Good,coraz lepsze porównania na głównej,tak się wzruszyłem ze daje plusa.Ale również faktem jest ze najtrwalsza jest ta "chemia" która wytworzy się z czasem,zresztą już dziś ktoś to słusznie zauważył.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2011 o 20:42
"nie zawsze jest na początku ta "chemia" czasem trzeba czasu po prostu ;)"
żal mi Ciebie, jeśli nigdy nie poczułeś chemii szybciej niż np. po roku znajomości. Ale podobno "letnie", ale jakże dobre, bo do bólu rozsądne związki sa lepsze (człowiek wychodzi z tego mniej poturbowany bądź zostaje dla wygody).
A jak jest chemia to też na drugi dzień się skończy, bo go zwyczajnie wypijesz. Bezsensowne porównanie i do tego plagiat, daję minusa bo nie mogę dać dwóch.
Dokładnie. Nie dość, że plagiat, to kretyńskie porównanie. Nie lubię w ogóle, jak się miłość do czegoś porównuje, jak się do czegoś porównuje cokolwiek. To jest takie pseudofilozoficzne. Chyba, że już się coś zdarzy trafnego, ale to rzadkość. -
Fakt, od chemii najczęściej się zaczyna, ale ona w końcu mija i co zostaje? Jak już gdzieś napisałem w komentarzach: miłości uczy się przez całe życie a nauka wcale nie jest prosta. Nie jest prosta szczególnie w tedy gdy cała chemia mija bo nie ma już tej zachęty. A co z relacjami jakie się budowało? Jeśli związek buduje się tylko na samej chemii a chemia mija to patrzenie na drugą osobę się zmienia, dostrzega się więcej wad itd. i się ludzie rozpadają. A potem jak czytam kolejnego demota o nieudanej miłości albo o tym, że ktoś postanowił wyjść z domu naprawił jakiejś nieznajomej lasce rower i od razu zaczęli ze sobą chodzić to mnie po prostu krew zalewa. Miłość się buduje i poznaje się drugą osobę na tyle że gdy już jestem pewny, że chcę spędzić z tą osobą resztę życia zaczynam z nią chodzić. Gorzej jeśli Ty miałeś takie myślenie a Twoja druga połówka już nie. Pewnie zaraz dostane komentarze, że jestem staroświecki i że teraz się ludzie zakochują i trwają do końca życia ze sobą tak jak na filmach romantycznych, ale życie to nie film. I może jedna czy druga para pozostaje ...szkoda tylko, że jedna na tysiąc.
dopiero gdy jestes pewny, ze chcesz spedzic z kims reszte zycia zaczynasz z nim chodzic? w zyciu jest tak, ze dzis ejstes pewny a jutro juz tej pewnosci nie ma. Czekaj tak dalej i sie upewniaj a kolejne potencjalne milosci twojego zycia zaczna wychodzic za maz, rodzic dzieci, umierac, emigrowac itd
Nie rozumiesz mnie :) Najpierw poznaję osobę i buduję z nią relacje przyjacielską przy okazji wskazując na to, że
czegoś więcej oczekuje. Ale nie mówię jej od razu że chcę z nią chodzić. Najpierw poznaj potem się zobowiązuj
żebyś w jakieś gówno nie wszedł. Takie jest moje myślenie. Poza tym napisałaś "dzisiaj jesteś pewny a jutro
już tej pewności nie ma" I o to chodzi dzisiaj jestem pewny = dzisiaj Ci mówię, że cię kocham. Po prostu mam dość gdy ktoś mi mówi, że wczoraj poznał fajną laskę, zakochał się od pierwszego wejrzenia i już są razem. Nawet się nie znają i potrafią sobie ufać? Zaufanie to chyba podstawa związku. Jeśli się mylę to mnie popraw. Oczywiście podałem skrajność, niestety w dzisiejszym świecie dość często takie pary się tworzą. Pewnie ktoś zaraz napisze: "piszesz tak bo tyś sie nigdy nie zakochał albo w tobie sie nikt nie chce zakochać" Doskonale wiem jak to jest się zakochać i jak to jest wdepnąć w gówno i jak to jest mieć złamane serce przez takie luźne podejście do miłości i związku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2011 o 21:00
nie utożsamiaj chemii z prawdziwa miłością która może się dopiero pojawić po pewnym zapoznaniu ale fakt
przyjemnie się zakochać,taki kolejny legalny narkotyk i nic ponadto.
shallowgirl tej pewności nie ma praktycznie nigdy nawet po ślubie,bo zawsze się może trafić ktoś ciekawszy,ale nawet aby zacząć z kimś tylko "chodzić" chyba jakaś minimalna wieź z tym człowiekiem jest potrzeba,prawda?,a jeśli jej brak,to co wtedy?,chyba warto odpuścić i ewentualnie pogodzić się ze samotnością,a ona tez ma przecież swoje dobre strony;))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2011 o 20:47
Nie zgadzam się z autorem, to właśnie chemia szybko paruje. Związek oparty na hormonach nie może być trwały, bo
taka reakcja chemiczna w mózgu, to "zakochanie", trwa od dwóch miesięcy do dwóch lat, o ile dobrze pamiętam.
Zresztą soki z chemią mają termin przydatności i to niezbyt długi w porównaniu ze stałością domowych soków,
robionych na podstawie starej, sprawdzonej receptury- bez chemii ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2011 o 22:51
Jeżeli w zwiazku nie ma chemii, to znaczy, że jest to relacja przyjacielska - po czasie jeszcze okraszona wdzięcznością, wspólnymi rachunkami, brrr... co tylko imituje miłość. Chemia to coś, co się czuje, czegpo nie można wypracować, i to jest piękne - i z reguły bywa tak, że jak jest chemia, to jest i zrozumienie, wspólne pasje. Fakt - trzeba tę iskrę pielęgnować, bo życie jest pokręcone. Ale to pokazuje, ze coś takiego jak miłość jest czymś więcej niż przyjaźnią. Że właśnie chęć przebywania razem, rozmów itp. pomaga przetrwać problemy, a gdy jest ich dużo, człowiek przynajmniej może przypomnieć sobie cudowne początki. Gdyby tak było, że chemię mozna pominąć, można by było byc w zwiazku z kimkolwiek, kogo się dłużej zna, czyli każdy przyjaciel moze być ze swoja przyjaciółką itd... a jednak tak się nie dzieje. Dlaczego? Właśnie przez chemię. czas nie jest receptą udanego związku, chcesz albo nie chcesz, czy to jest takie skomplikowane? A potem, że rozwody, że zdradzajO... a ja tak się "starałem, starałam" - bo jeśli ktos się zmusza, to i tak nic z tego nie będzie.
Wystarczy zabezpieczyć zakrętkę spirytusem , bądź innym alkoholem.
nie zawsze jest na początku ta "chemia" czasem trzeba czasu po prostu ;)
Dobrze pomyślane :)
Good,coraz lepsze porównania na głównej,tak się wzruszyłem ze daje plusa.Ale również faktem jest ze najtrwalsza jest ta "chemia" która wytworzy się z czasem,zresztą już dziś ktoś to słusznie zauważył.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 20:42
"nie zawsze jest na początku ta "chemia" czasem trzeba czasu po prostu ;)"
żal mi Ciebie, jeśli nigdy nie poczułeś chemii szybciej niż np. po roku znajomości. Ale podobno "letnie", ale jakże dobre, bo do bólu rozsądne związki sa lepsze (człowiek wychodzi z tego mniej poturbowany bądź zostaje dla wygody).
nieźle ujęte :D
http://demotywatory.pl/3349371/Zwiazek-jest-jak-sok. - co z tego, skoro już było ?
a w babci pauoli nie ma wcale owoców a mówią że wiśniowy
Ale za to ten jednodniowy sok podobno jest zdrowszy :P
Po źródle sądząc autor znalazł w lodówce wczorajszy zepsuty sok, który go zainspirował.
"Inspiracją" było żywcem skopiowane z innej strony, z którą się gdzieś wczoraj spotkałam. Jak tylko sobie przypomnę gdzie to było to dodam.
http://kwejk.pl/obrazek/327997/zwi%C4%85zek,jak,sok,:%29.html
Tekst jest z Pikseli. http: //tnij. org/pikselmarchewka
Tylko żeby nie był sztuczny, dodawanie konserwantów do związku grozi zatruciem ;p
a jak ma chemie to co, jest dobry 48 godzin po otwarciu i trzeba go trzymac w lodowce? ha ha ha.
dobrze ujęte ;) ode mnie + ;)
Kolejna osoba nie potrafi wymyślec swojego demota:
[img]http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201108/1312456583_by_sickness2_500.jpg[/img]
http://kwejk.pl/obrazek/327997/zwi%C4%85zek,jak,sok,:%29.html
BYŁO!
http://demotywatory.pl/3349114/Prosty-przyklad
Nie ładnie - ...
Ale ten bez chemii jest zdrowszy :|
A jak jest chemia to też na drugi dzień się skończy, bo go zwyczajnie wypijesz. Bezsensowne porównanie i do tego plagiat, daję minusa bo nie mogę dać dwóch.
Gratuluję autorce doświadczeń. Bez chemii.
Autorowi -.-
Co za kretyński demot. Taki jednodniowy sok będzie o wiele zdrowszy więc gratuluje pomyślunku bo wychodzi na to, że szybki numerek jest zdrowy kur**
Albo jak latająca frytkownica do szycia pierogów
Dokładnie. Nie dość, że plagiat, to kretyńskie porównanie. Nie lubię w ogóle, jak się miłość do czegoś porównuje, jak się do czegoś porównuje cokolwiek. To jest takie pseudofilozoficzne. Chyba, że już się coś zdarzy trafnego, ale to rzadkość. -
"znalazłem :x" - ja nawet wiem gdzie ! na kwejk.pl !!! minus
nie "chemia" jest niezbędna dla związku, tylko praca nad nim
Minus, tekst spisany z jakiegoś webkomiksu.
Każdy tylko o tym soku i chemii, a o tego gościa opiera się wielki penis ;)
Fakt, od chemii najczęściej się zaczyna, ale ona w końcu mija i co zostaje? Jak już gdzieś napisałem w komentarzach: miłości uczy się przez całe życie a nauka wcale nie jest prosta. Nie jest prosta szczególnie w tedy gdy cała chemia mija bo nie ma już tej zachęty. A co z relacjami jakie się budowało? Jeśli związek buduje się tylko na samej chemii a chemia mija to patrzenie na drugą osobę się zmienia, dostrzega się więcej wad itd. i się ludzie rozpadają. A potem jak czytam kolejnego demota o nieudanej miłości albo o tym, że ktoś postanowił wyjść z domu naprawił jakiejś nieznajomej lasce rower i od razu zaczęli ze sobą chodzić to mnie po prostu krew zalewa. Miłość się buduje i poznaje się drugą osobę na tyle że gdy już jestem pewny, że chcę spędzić z tą osobą resztę życia zaczynam z nią chodzić. Gorzej jeśli Ty miałeś takie myślenie a Twoja druga połówka już nie. Pewnie zaraz dostane komentarze, że jestem staroświecki i że teraz się ludzie zakochują i trwają do końca życia ze sobą tak jak na filmach romantycznych, ale życie to nie film. I może jedna czy druga para pozostaje ...szkoda tylko, że jedna na tysiąc.
dopiero gdy jestes pewny, ze chcesz spedzic z kims reszte zycia zaczynasz z nim chodzic? w zyciu jest tak, ze dzis ejstes pewny a jutro juz tej pewnosci nie ma. Czekaj tak dalej i sie upewniaj a kolejne potencjalne milosci twojego zycia zaczna wychodzic za maz, rodzic dzieci, umierac, emigrowac itd
Nie rozumiesz mnie :) Najpierw poznaję osobę i buduję z nią relacje przyjacielską przy okazji wskazując na to, że
czegoś więcej oczekuje. Ale nie mówię jej od razu że chcę z nią chodzić. Najpierw poznaj potem się zobowiązuj
żebyś w jakieś gówno nie wszedł. Takie jest moje myślenie. Poza tym napisałaś "dzisiaj jesteś pewny a jutro
już tej pewności nie ma" I o to chodzi dzisiaj jestem pewny = dzisiaj Ci mówię, że cię kocham. Po prostu mam dość gdy ktoś mi mówi, że wczoraj poznał fajną laskę, zakochał się od pierwszego wejrzenia i już są razem. Nawet się nie znają i potrafią sobie ufać? Zaufanie to chyba podstawa związku. Jeśli się mylę to mnie popraw. Oczywiście podałem skrajność, niestety w dzisiejszym świecie dość często takie pary się tworzą. Pewnie ktoś zaraz napisze: "piszesz tak bo tyś sie nigdy nie zakochał albo w tobie sie nikt nie chce zakochać" Doskonale wiem jak to jest się zakochać i jak to jest wdepnąć w gówno i jak to jest mieć złamane serce przez takie luźne podejście do miłości i związku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 21:00
nie utożsamiaj chemii z prawdziwa miłością która może się dopiero pojawić po pewnym zapoznaniu ale fakt
przyjemnie się zakochać,taki kolejny legalny narkotyk i nic ponadto.
shallowgirl tej pewności nie ma praktycznie nigdy nawet po ślubie,bo zawsze się może trafić ktoś ciekawszy,ale nawet aby zacząć z kimś tylko "chodzić" chyba jakaś minimalna wieź z tym człowiekiem jest potrzeba,prawda?,a jeśli jej brak,to co wtedy?,chyba warto odpuścić i ewentualnie pogodzić się ze samotnością,a ona tez ma przecież swoje dobre strony;))
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 20:47
Nie zgadzam się z autorem, to właśnie chemia szybko paruje. Związek oparty na hormonach nie może być trwały, bo
taka reakcja chemiczna w mózgu, to "zakochanie", trwa od dwóch miesięcy do dwóch lat, o ile dobrze pamiętam.
Zresztą soki z chemią mają termin przydatności i to niezbyt długi w porównaniu ze stałością domowych soków,
robionych na podstawie starej, sprawdzonej receptury- bez chemii ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 22:51
Jeżeli w zwiazku nie ma chemii, to znaczy, że jest to relacja przyjacielska - po czasie jeszcze okraszona wdzięcznością, wspólnymi rachunkami, brrr... co tylko imituje miłość. Chemia to coś, co się czuje, czegpo nie można wypracować, i to jest piękne - i z reguły bywa tak, że jak jest chemia, to jest i zrozumienie, wspólne pasje. Fakt - trzeba tę iskrę pielęgnować, bo życie jest pokręcone. Ale to pokazuje, ze coś takiego jak miłość jest czymś więcej niż przyjaźnią. Że właśnie chęć przebywania razem, rozmów itp. pomaga przetrwać problemy, a gdy jest ich dużo, człowiek przynajmniej może przypomnieć sobie cudowne początki. Gdyby tak było, że chemię mozna pominąć, można by było byc w zwiazku z kimkolwiek, kogo się dłużej zna, czyli każdy przyjaciel moze być ze swoja przyjaciółką itd... a jednak tak się nie dzieje. Dlaczego? Właśnie przez chemię. czas nie jest receptą udanego związku, chcesz albo nie chcesz, czy to jest takie skomplikowane? A potem, że rozwody, że zdradzajO... a ja tak się "starałem, starałam" - bo jeśli ktos się zmusza, to i tak nic z tego nie będzie.
jaka szkoda, że tekst ukradziony..
http://www.digart.pl/praca/1283875/sok.html
dobry demot :)
Nienawidze demotow o milosci, ale ten jest dobry ;p +