Mi tam nawet po kontuzji przez którą nie grałem pół roku nie odechciało mi się grać. Po deszczu nigdy nie zdarzyło mi się rozchorować więc nigdy nie zwracałem uwagi na takie gadania
A przy podręcznikach:
No weź już chwyć się za skrzypce! I oddaj mi wiatrak!
Po 3 minutach:
Operator dźwigu! Chodź no tutaj! Weź mi to ustaw, żeby ten wiatrak nie okręcał się naokoło!
Ale nie chcę tak, bo mi wieje nad głową... O tak dobrze. Wracaj do skrzypowania.
No takie gadanie może być upierdliwe ale jednak lepiej mieć bardziej troszczących się o nas rodziców niż takich którzy zajęci pracą nie interesują się w ogóle tym co robimy.Tak sądzę...
Moi też nie, ale wiele dzieci z mojego dawnego podwórka miało takich rodziców, dokładnie wiem o czym mowa. Btw pamiętam jak w wieku 9 lat dostałam komputer (jeszcze bez internetu) i mama się wkurzała, że tak go chciałam, a w ogóle z niego nie korzystałam - to były czasy. ;)
z tymi słuchawkami muszę się zgodzić.
Rok słuchania i mało brakło by mi badań do szkoły nie podpisali a teraz idę do 3 klasy :D i pierdziele nie słucham.
O tak, zupełnie jak gdyby ktoś zacytował moich rodziców - czepiają się o wszystko. Czasami ciężko jest zachować spokój mimo tego, że robią to z troski...
troska troską ale jakis umiar musi być oni też byli młodzi i może tago nam nie powiedzą ale swoje mają za uszami. ale cóż teraz trzeba ich grecznie słuchac bo są idealni ;D
kasska131 Ameryki nie odkryłaś a nie ma co się dziwić, że nie powiedzą o swoich błędach. Też nie powiesz dzieciom. Myślisz że ja bym się przyznał do tego że zalizałem po pijaku koleżanke siostry, rzucałem kamieniami w policje, piłem wódkę w wieku 10 lat albo uczestniczyłem w zadymach? Jeśli o tym moje dziecko miałoby się dowiedzieć to nie ode mnie. Ale postaram się nie być takim rodzicem :D
mi rodzice kazali nie wsadzać kukurydzy do oscyloskopu, to ja specjalnie sprzedalem krowe i kupilem ten oscyloskop, wsadzilem kukurydze i w sumie zmarnowalem tylko krowe
Ale k*rwa kretyński demot. To, że nam mówią, żebyśmy nie spędzali tyle czasu przed komputerem/konsolą i nie słuchali głośno muzyki jest chyba normalne, bo w pierwszym przypadku chcą, żebyśmy byli zdrowi, a w drugim - naruszamy też ich prywatność, jak ktoś potrzebuje ciszy, to raczej nie chce, żeby zza ściany mu napierd*alało UMC UMC BUM UMC.
Jeśli nam mówią, żebyśmy zamiast tego wyszli na dwór, ale kiedy jest naprawdę duże słońce albo ulewa, to żebyśmy wrócili do domu, to też jest chyba logiczne? Od naprawdę ostrego słońca można dostać udaru, a w dużej ulewie to żadna przyjemność tak coś robić.
Już mnie powoli wku*wiają te wszystkie demoty z tymi wykluczającymi się tekstami rodziców, bo one naprawdę się nie wykluczają... JEST ŁADNA POGODA, ale w żadną stronę nie ma przesady (ostre SŁOŃCE/duża ULEWA) więc WYJDŹ NA DWÓR, a nie SIEDZISZ PRZED KOMPUTEREM/KONSOLĄ cały dzień. I gdzie tu brak logiki?
Świetny demot;) Mnie się bardzo podoba
Ja bym jeszcze dodał do tego demota: "Po co ćwiczysz na tej siłowni! I tak jak Pudzian nie bedziesz!!!
zrobiłeś mi kanapky z serem? ok jesteś grzecznym chlopcem
zaczęłam bić brawa dla autora po przeczytaniu demota :D
Mi tam nawet po kontuzji przez którą nie grałem pół roku nie odechciało mi się grać. Po deszczu nigdy nie zdarzyło mi się rozchorować więc nigdy nie zwracałem uwagi na takie gadania
Taka ładna pogoda :D
Świetne.... z tego wynika, że we wszystkich trzeba umiar trzymać ;) +
Aż mnie korci zeby to mamusi pokazac...;>
Mamusia powie: Nie pyskuj. I koniec dyskusji
jak bym moja mame slyszala ;d ciagle cos... ;p
u mnie to samo... ale jakby mi kazali wyjąć słuchawki- to bym wyszla z siebie :P
90% tych słów znam z autopsji. :P
Chodzi o to, że rodzice lubią kontrolować swoje dzieci.
Thank CaptainObvious
Siedzenie przy książkach załatwia sprawę.
Ja jak czytam książkę non stop to też mówią że wyszłabym na dwór a nie leżała przed książką :P
A przy podręcznikach:
No weź już chwyć się za skrzypce! I oddaj mi wiatrak!
Po 3 minutach:
Operator dźwigu! Chodź no tutaj! Weź mi to ustaw, żeby ten wiatrak nie okręcał się naokoło!
Ale nie chcę tak, bo mi wieje nad głową... O tak dobrze. Wracaj do skrzypowania.
Hehehhe.. fajny demot :D
Podsumowując: cokolwiek robisz - nie daj się namierzyć! ^^
demot:Oto dziesięć uwag:które kiedyś musi wygłosić każdy rodzic
U mnie po części od mamy ale bardziej laska narzekała na wszystko :D
Ha ha ha dobree ;D
Haahaha, świetny demot, no ale rodzice robią to w trosce o nas, jednak czasem dość upierdliwie ta troska się objawia. [+]
Noo, demot true ;> W sumie rodzice to mówią dla naszego dobra, ale wiadomo, że przesadzają :) Trzeba się hartować od małego :)
majster jo ?
i to dwa razy każą wychodzić na dwór
można robić to wszystko ale z umiarem: trochę tego, trochę tamtego :)
No takie gadanie może być upierdliwe ale jednak lepiej mieć bardziej troszczących się o nas rodziców niż takich którzy zajęci pracą nie interesują się w ogóle tym co robimy.Tak sądzę...
Ja wolę jednak święty spokój, niż kontrolowanie "dla mojego dobra".
Ciekaw jestem, czy to zadziała
?
&
©
;' ).
"
" " ' " \' \"
ja znowu mam tak przyjde o
23- co tak wcześnie?!
1/2- Ty chyba jesteś chora. Później się nie dało.
nie wszystko to prawda ale połowa to tak wieli plusss. (+)
o wspomniałem o dziewczynie i dostałem minusa za koment. Już wiem , że dziś była na demotach :D
Demot mało trafny. Rzadkość, żeby rodzice kazali zejść ze słońca, wyjść z wody lub przestać grać w piłkę - bynajmniej moi tak nie mówią. (-)
Moi też nie, ale wiele dzieci z mojego dawnego podwórka miało takich rodziców, dokładnie wiem o czym mowa. Btw pamiętam jak w wieku 9 lat dostałam komputer (jeszcze bez internetu) i mama się wkurzała, że tak go chciałam, a w ogóle z niego nie korzystałam - to były czasy. ;)
TRUE
Przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Do autora: "Nie pyskuj!". Rodzice pozdrawiają xD
z tymi słuchawkami muszę się zgodzić.
Rok słuchania i mało brakło by mi badań do szkoły nie podpisali a teraz idę do 3 klasy :D i pierdziele nie słucham.
no tak racja...a jeszcze się zdarza czasem tak, że jeden rodzic jest na tak, drugi na nie..i kogo tu słuchać ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2011 o 19:47
O tak, zupełnie jak gdyby ktoś zacytował moich rodziców - czepiają się o wszystko. Czasami ciężko jest zachować spokój mimo tego, że robią to z troski...
troska troską ale jakis umiar musi być oni też byli młodzi i może tago nam nie powiedzą ale swoje mają za uszami. ale cóż teraz trzeba ich grecznie słuchac bo są idealni ;D
3 i 2 od końca rozwala hahah
świetne najlepsze 5 i 6:P
kasska131 Ameryki nie odkryłaś a nie ma co się dziwić, że nie powiedzą o swoich błędach. Też nie powiesz dzieciom. Myślisz że ja bym się przyznał do tego że zalizałem po pijaku koleżanke siostry, rzucałem kamieniami w policje, piłem wódkę w wieku 10 lat albo uczestniczyłem w zadymach? Jeśli o tym moje dziecko miałoby się dowiedzieć to nie ode mnie. Ale postaram się nie być takim rodzicem :D
mi rodzice kazali nie wsadzać kukurydzy do oscyloskopu, to ja specjalnie sprzedalem krowe i kupilem ten oscyloskop, wsadzilem kukurydze i w sumie zmarnowalem tylko krowe
Hahahha no racja . xD
Czy ja wiem. Jeśli ktoś się uczy i sprząta to akurat dogodzi xD
Tak Ci się tylko wydaje.
jakbym swoją mame słyszała ;D
taa swietny demot ladnie ujal wszystkie problemy nastolakow aa sory tylko nie szczesliwa milsoc jest ominieta
Damn it. Czy tylko ja nie słyszałam takich słów? I o dziwo nie mam grupy inwalidzkiej.
Jeszcze takich nie miały zeby na nich nie narzekały. o!
Gratuluje, masz fajnych rodziców, pozdrów ich
"Nie podnoś ciężkich rzeczy , bo dostaniesz przepuchliny"
- rodzice Pudziana
A ja mam normalnych rodziców i tak nie marudzą niby mówią żeby ciągle nie siedzieć przy kompie ale też nie każą na siłe na dwór wyjść
Ten na 6 brazku od góry wygląda znajomo jak jakaś gwiazda albo piosenkarz
Ale k*rwa kretyński demot. To, że nam mówią, żebyśmy nie spędzali tyle czasu przed komputerem/konsolą i nie słuchali głośno muzyki jest chyba normalne, bo w pierwszym przypadku chcą, żebyśmy byli zdrowi, a w drugim - naruszamy też ich prywatność, jak ktoś potrzebuje ciszy, to raczej nie chce, żeby zza ściany mu napierd*alało UMC UMC BUM UMC.
Jeśli nam mówią, żebyśmy zamiast tego wyszli na dwór, ale kiedy jest naprawdę duże słońce albo ulewa, to żebyśmy wrócili do domu, to też jest chyba logiczne? Od naprawdę ostrego słońca można dostać udaru, a w dużej ulewie to żadna przyjemność tak coś robić.
Już mnie powoli wku*wiają te wszystkie demoty z tymi wykluczającymi się tekstami rodziców, bo one naprawdę się nie wykluczają... JEST ŁADNA POGODA, ale w żadną stronę nie ma przesady (ostre SŁOŃCE/duża ULEWA) więc WYJDŹ NA DWÓR, a nie SIEDZISZ PRZED KOMPUTEREM/KONSOLĄ cały dzień. I gdzie tu brak logiki?
Jedynie nie kumam tego z tą piłką.