A czy ktoś zmuszał cię do pracy? Z własnej woli podpisałeś umowę? No to trzeba było nie narzekać, albo od razu się zwolnić i poszukać roboty gdzie indziej jeśli uważasz, że inni pracodawcy zapewniają lepsze warunki.
Przecież tu chodzi o to, że pracodawca złamał umowę lub/i prawo pracy. Jeżeli np. ktoś ci nie zapłaci
za pracę to po prostu idziesz szukać innej roboty a pracodawcy odpuszczasz? Jak ci ktoś podpali mieszkanie to też nawet tego nigdzie nie zgłosisz?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 sierpnia 2011 o 20:46
"Jeśli myślisz, ze grupa mądrych zaangażowanych ludzi nie może zrewolucjonizować świata, to wiedz, że do tej pory nigdy nie było inaczej" Obejrzyjcie film Zeitgeist-The Movie , a najlepiej polecam całą serię ich filmów i zróbmy coś z tym systemem, który opiera się na względnej wolności
I dobrze. Pracownik ma pracować zamiast się skarżyć, a jak mu się nie podoba, to niech nie pracuje. I tak właśnie się stało. Bardzo słusznie nazwano Cię niewdzięcznikiem. A ja dodam jeszcze, że jesteś tchórzem, bo zamiast negocjować z pracodawcą jak na honorowego człowieka przystało, szukasz protekcji silniejszych.
O, kolejny kretyn się znalazł, co nie wie do czego służą takie instytucje. Jeżeli pracodawca lekko mówiąc leci w kulki, to dlaczego nie mam mu dać po dupie? Jeden już mi nie chciał wypłacić kasy z dwóch miesięcy roboty, to po kontroli w zębach mi ja przyniósł. A teraz mam swoją firmę jednoosobową i mam lekko mówiąc wyebane na takich jak ty i mój były pracodawca.
Nie rozumiesz debilu, że jak pracodawca nie wypłaca pensji lub nie daje urlopu to łamie prawo i zwyczajnie pracownika okrada? Jeżeli ty lubisz byc robiony w chu*a to twoja sprawa ale nie zabraniaj normalnym ludziom upominania się o swoje prawa. Zobaczymy czy będziesz takim cwaniakiem jak jakiś złodziej wyniesie ci kompa z domu a ja ci na demotach napisze, że trzeba było ze złodziejem negocjować. ;)
z nimi i tak nie wygrasz, czasami też mam ochotę i z każdym dniem mam nowe zastrzeżenia. Pewnie firma prywatna, choć w państwowych jak u mnie obecnie też się zdarza. Jeśli Cię nie katują lub nie wykorzystują na tle sexualnym z ewidentnymi dowodami jak brak ręki lub ciąża trzeba odpuścić.
a ja skorzystałam z pomocy PIPu i dostałam całą zaległą kasę za przepracowany czas, odsetki za czekanie (pracodawca nie chciał zapłacić przez 3 miechy za tydzień pracy), umowę (też nie chcieli mi dać, choć ustalenia były inne), a jakby tego było mało, droga pani kierowniczka, która mnie straszyła, że nic im nie zrobię, że nikt nie potwierdzi mojej tam pracy i nie mam po co się tam już pojawiać, bo mi kasy nie dadzą itp., została wyrzucona z pracy. także nie zawsze kończy się to fiaskiem. z tego co wiem, to po mojej "interwencji" dziewczynom, które tam zostały, znacznie poprawiły się warunki pracy. działo się to we Wrocławiu 3 lata temu.
Wymuszona, pseudo-mądra gra słów upchnięta w "demot" z wymyśloną, niestworzoną historyjką. Adminie, nie uważasz, że czas zacząć myśleć o tym, co się wrzuca na niegdyś dobrą stronę główną?
To chyba logiczne, niewdzięczniku.
Lepsze to niż zostać "murzynem" który będzie robił wszystko za parę groszy.
szok, nie? kto by się spodziewał, że cię wyleją..
co najlepsze, ja ostatnio jak próbowałem się zarejestrować w PUP-ie, to czekałem 5h na przyjęcie... szybko co ?
Ja tą PUP-ę odwiedzam już od wielu lat.
A czy ktoś zmuszał cię do pracy? Z własnej woli podpisałeś umowę? No to trzeba było nie narzekać, albo od razu się zwolnić i poszukać roboty gdzie indziej jeśli uważasz, że inni pracodawcy zapewniają lepsze warunki.
Przecież tu chodzi o to, że pracodawca złamał umowę lub/i prawo pracy. Jeżeli np. ktoś ci nie zapłaci
za pracę to po prostu idziesz szukać innej roboty a pracodawcy odpuszczasz? Jak ci ktoś podpali mieszkanie to też nawet tego nigdzie nie zgłosisz?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 20:46
o jeZUS
było ;)
Chyba w DUP-ie
Z PIP-y do PUP-y ... każdy by tak chciał :)
A morał z tego taki, że i tak nic nie zdziałasz.
"Jeśli myślisz, ze grupa mądrych zaangażowanych ludzi nie może zrewolucjonizować świata, to wiedz, że do tej pory nigdy nie było inaczej" Obejrzyjcie film Zeitgeist-The Movie , a najlepiej polecam całą serię ich filmów i zróbmy coś z tym systemem, który opiera się na względnej wolności
Ależ mądra i wyrachowana gra słów. Jak cie spotkam na ulicy to ci przybije piątkę i poklepie po plecach.
zamienił stryjek siekierkę na kijek, to że jesteśmy w Euro nie oznacza że mamy takie same prawa, obudź się w Polsce jesteś
pipa, dupa. fajnie brzmi xD
I dobrze. Pracownik ma pracować zamiast się skarżyć, a jak mu się nie podoba, to niech nie pracuje. I tak właśnie się stało. Bardzo słusznie nazwano Cię niewdzięcznikiem. A ja dodam jeszcze, że jesteś tchórzem, bo zamiast negocjować z pracodawcą jak na honorowego człowieka przystało, szukasz protekcji silniejszych.
O, kolejny kretyn się znalazł, co nie wie do czego służą takie instytucje. Jeżeli pracodawca lekko mówiąc leci w kulki, to dlaczego nie mam mu dać po dupie? Jeden już mi nie chciał wypłacić kasy z dwóch miesięcy roboty, to po kontroli w zębach mi ja przyniósł. A teraz mam swoją firmę jednoosobową i mam lekko mówiąc wyebane na takich jak ty i mój były pracodawca.
Nie rozumiesz debilu, że jak pracodawca nie wypłaca pensji lub nie daje urlopu to łamie prawo i zwyczajnie pracownika okrada? Jeżeli ty lubisz byc robiony w chu*a to twoja sprawa ale nie zabraniaj normalnym ludziom upominania się o swoje prawa. Zobaczymy czy będziesz takim cwaniakiem jak jakiś złodziej wyniesie ci kompa z domu a ja ci na demotach napisze, że trzeba było ze złodziejem negocjować. ;)
Coś mi się zdaje że już było.
z nimi i tak nie wygrasz, czasami też mam ochotę i z każdym dniem mam nowe zastrzeżenia. Pewnie firma prywatna, choć w państwowych jak u mnie obecnie też się zdarza. Jeśli Cię nie katują lub nie wykorzystują na tle sexualnym z ewidentnymi dowodami jak brak ręki lub ciąża trzeba odpuścić.
a ja skorzystałam z pomocy PIPu i dostałam całą zaległą kasę za przepracowany czas, odsetki za czekanie (pracodawca nie chciał zapłacić przez 3 miechy za tydzień pracy), umowę (też nie chcieli mi dać, choć ustalenia były inne), a jakby tego było mało, droga pani kierowniczka, która mnie straszyła, że nic im nie zrobię, że nikt nie potwierdzi mojej tam pracy i nie mam po co się tam już pojawiać, bo mi kasy nie dadzą itp., została wyrzucona z pracy. także nie zawsze kończy się to fiaskiem. z tego co wiem, to po mojej "interwencji" dziewczynom, które tam zostały, znacznie poprawiły się warunki pracy. działo się to we Wrocławiu 3 lata temu.
Wymuszona, pseudo-mądra gra słów upchnięta w "demot" z wymyśloną, niestworzoną historyjką. Adminie, nie uważasz, że czas zacząć myśleć o tym, co się wrzuca na niegdyś dobrą stronę główną?
I bardzo dobrze, mam nadzieję, że pracodawca poniósł duże konsekwencje po inspekcji ;)