Ja też zagnę- nie pamiętam co jadałem na kolację wczoraj, a co dopiero kilka/naście lat temu. Ale jak byłem młodszy, pomidorów nie lubiłem, a za sałatą nie przepadałem.
a ja bardzo je lubiłam. Za to nie lubiłam wyżej wymienionej sałaty i pomidora. To były czasy, wtedy jeszcze słodziłam herbatę - teraz cukier w ogóle mi nie smakuje.
Coś mało mało entuzjazmu w Twoim komentarzu, zboczku, biorąc pod uwagę Twój nick. Nie powinieneś aby napisać czegoś w stylu "Oww, yes, łap minusa! A teraz weź go do buzi!"? ;)
Też nie wiem. Jakieś wielkie, zaokrąglone, białe coś z wielkimi nochalami (chyba...). Zawsze miałem poczucie niepokoju jak to oglądałem. No i buka, brrr. Smerfy duużo lepsze.
Bardzo dobry demot, nawiązując do Frugo to nie przypomina tylko smaku dzieciństwa - dziś jest też oznaką "fajności" czego zupełnie nie rozumiem, bo większość małolatów nawet nie znało tego wcześniej. Dlaczego ludzie gonią za "trendami" jak głupie stado baranów?! Ulżyło mi, dziękuję
Też tego nie rozumiem. Ludzie, którzy nigdy tego nie pili, napiją się pierwszy raz i od razu : Pamiętam te czasy itp. Czym tu się chwalić? Szpanem, że się niby pamięta coś kiedyś, okłamując siebie.Żałone
ja też ;) walczymy o dodatkowe powroty z dzieciństwa jak np. Milky Way Magic Stars, Płatki Kellogs, Snickers do chleba czy piwo EB i wiele wiele więcej? ;)
Pamietam tez kanapki z bialym serkiem posypanym cukrem, lub twarozkiem, do pokrojonych pomidorow i ogorkow mama kroila tez jajko na twardo lub na spod kladla zolty ser - pycha. Muminki kocham do tej pory (wzdychalam do Wloczykija)a powyzszy Demot spieprzyl mi dzien bo uswiadomilam sobie jak mi bylo wtedy dobrze i ze blogosc dziecinstwa juz nigdy nie wroci.
Nie wiem czemu ale zawsze bałem się muminków. Nie tylko tej ku#%y Muki, czy jak jej tam, tylko samej ponurej grafiki, która przyprawiała mnie o dreszcze :F.
I co ja bym dał za to abym przeniósł się w tamte czasy.. Dragon Ball o 7 na tvn siedem i wogóle kiedy nie było internetu a komputery nie odgrywały żadnej roli. To były czasy :) +
Ile osób tyle smaków z dzieciństwa. Mój ulubiony, to cebulka ze smalcem mojej mamy (duuużo cebulki mało smalcu) na chlebku i Inka do popicia...ehhhh...
Chryste Panie i wszyscy bogowie - NIE DAŁO SIĘ WSTAWIĆ WIĘCEJ ZDROBNIEŃ? kanapunie, pomidorusie, sałatunia, herbatka, słodziutka w domku mieszkanku i z telewizorkiem... A potem wieczorna kupcia na sedesiku i kąpieluchna z tatuńciem i mamunią? No, żesz ...wa - nawet do dzieci nie powinno się tak "ciućkać" a co dopiero do starych chłopów i bab! Błagam, szacunku dla czytających i dla języka.
Jakbym czytała scenariusz mojego dzieciństwa. Mama robiła mi dokładnie takie same kanapki jakie w opisałaś w democie, a muminki to była moja ulubiona bajka :) Daję mocne :)
lap slabe, bo mnie wkurawiles tym, co tam napisales, a mianowicie tym, ze napisales, ze frugo bylo slabsze od
kanapeczek z pomodorkiem, szyneczka, salateczka. suabe
a tak w ogole to co to jest na glownej? swietny demotywator, nie ma co. frugo ftw!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 sierpnia 2011 o 20:21
smak dzieciństwa? do dziś pamiętam Amigę, Settlersów 1 i chleb z twarogiem, który pochłaniałam grając w fatalną pogodę. oprócz tego sobotni obiad (ziemniaki i kotlecik), 12:30, canal plus na czarno-białym telewizorze i wspaniały "diabelski młyn". wstawanie wcześnie, kiedy tata miał rankę i migiem przed 7 do telewizora też na jakieś wczesne bajki, mama przynosiła kanapki, a później na podwórko. a frugo? wolałam ich lody niż napój, ale pewnie większość z was albo ich nie pamięta albo nie ma pojęcia, że istniały, a ja zdecydowanie tęsknie za lodami frugo!
Gówno prawda! Dla mnie dzieciństwo zamykało się w przedziale czasowym 6 rano do gdzieś 18-19. Tak długo, jak byłem poza domem ze znajomymi. A muminki? Jakieś "kanapeczki"? I co jeszcze? Może później robiłeś/aś po tym piękną kupeczkę do cudownego sedesiku?
Powiem wam historie mojego dziecinstwa... Jak bylem maly ( ok. 4 lata) szedlem z mama na spacer, a moja mama przeczytala ze jak sie schowa to ja bede jej szukac i jak ja znajde juz nie bede tak daleko uciekal. Moja mama schowala sie, a ja nic, moja mama wychodzi z za sklepu patrzy a ja jem spalone pety ze smetnika. To byl dopiero smak... xD
Wszystko było ok dopóki nie przeczytałem "Frugo nie ma szans". Chyba dobrze wiemy,że Frugo towarzyszyło nam przez dzieciństwo,no chyba,że Tobie nie i masz kompleksy. Wiec chcąc,nie chcąc (-) pozdr
Wiecie skąd takie znienawidzenie do frugo?? Ponieważ sprzedaje się lepiej niż producenci planowali, i ich wynik stanowił 220% normy sprzedażowej i zazdroszczą i pewnie chcą się popisać przy wszystkich, o i właśnie: są plany eksportu frugo zagranicą - a kraje, w których może gościć to Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Słowacja, Bułgaria
I tutaj was zagnę. Bo Muminki nie przypadły mi do gustu jak byłem 10 lat młodszy. ;/
Nie jesteś sam. Mi też nie :)
Za demota [+]
teraz to wieczorem jedynie kebab opierdolony na rynku i zimne browary
Ja też zagnę- nie pamiętam co jadałem na kolację wczoraj, a co dopiero kilka/naście lat temu. Ale jak byłem młodszy, pomidorów nie lubiłem, a za sałatą nie przepadałem.
@Lumiee @fastanek to nie muminki, to buka! ;)
Muminki były ok, tylko z tymi zdrobnieniami, koleżanka robiąca demota, mogłaby dać sobie siana.
a ja bardzo je lubiłam. Za to nie lubiłam wyżej wymienionej sałaty i pomidora. To były czasy, wtedy jeszcze słodziłam herbatę - teraz cukier w ogóle mi nie smakuje.
hahahahaha ale riposta dla frugo, bedzie odwet?
Lepsze były Smerfy ;)
Ja tam wolałam smerfy ;d ;d
aaa, ja tez! :) i czarodziejki z ksiezyca, ale one byly o siodmej rano
Skąd miałeś szynkę,z Pewexu cwaniaku?
Cywil83 - przypuszczalnie mowa o latach dziewięćdziesiątych, wtedy takie dobrodziejstwa już były w zwykłych sklepach :)
nie ważne co to za bajka, istotą jest to, że rodzinnego ciepła, dobranocki nie pokona nawet frugo :) ode mnie +
Jakbym wiedział co oznacza "zjadene" byłbym zadowolony ;)
ach, Muminki, moja najukochańsza bajka dzieciństwa! trafiłaś mi tym demotem prosto do wspomnień :)
O rzodkiewce autorka nie napisała :( a to takie dobre.
Daje ( - )
1. Nie znoszę muminków i nigdy nie znosiłam.
2. Wiele błędów w tekście.
3. Frugo rządzi !
Łap minusa.
Coś mało mało entuzjazmu w Twoim komentarzu, zboczku, biorąc pod uwagę Twój nick. Nie powinieneś aby napisać czegoś w stylu "Oww, yes, łap minusa! A teraz weź go do buzi!"? ;)
Tak naprawdę to nie lubiłem pomidorów, herbaty też nie piłem.
Muminki, co wy wnich widzicie? ale plus, bo demot prawdziwy.
Też nie wiem. Jakieś wielkie, zaokrąglone, białe coś z wielkimi nochalami (chyba...). Zawsze miałem poczucie niepokoju jak to oglądałem. No i buka, brrr. Smerfy duużo lepsze.
Ja to uwielbiałam, a nawet uwielbiam w tej chwili Gumisie! Kocham je
Po przeczytaniu podpisu, aż mi się łezka w oku zakręciła. Wczułam się trochę, i to wspomnienie dzieciństwa...
a ja po przeczytaniu demota poczułam smak rzodkiewki.
Bardzo dobry demot, nawiązując do Frugo to nie przypomina tylko smaku dzieciństwa - dziś jest też oznaką "fajności" czego zupełnie nie rozumiem, bo większość małolatów nawet nie znało tego wcześniej. Dlaczego ludzie gonią za "trendami" jak głupie stado baranów?! Ulżyło mi, dziękuję
Też tego nie rozumiem. Ludzie, którzy nigdy tego nie pili, napiją się pierwszy raz i od razu : Pamiętam te czasy itp. Czym tu się chwalić? Szpanem, że się niby pamięta coś kiedyś, okłamując siebie.Żałone
i tak wolę Frugo.
Nie jesteś sam/a.
ja też ;) walczymy o dodatkowe powroty z dzieciństwa jak np. Milky Way Magic Stars, Płatki Kellogs, Snickers do chleba czy piwo EB i wiele wiele więcej? ;)
Ja sobie pamiętam, że zawsze jadłem suchy chleb i popijałem go jeszcze ciepłym mlekiem prosto od krowy
uuuu to widzę że kanapki na bogato miałeś
Pamietam tez kanapki z bialym serkiem posypanym cukrem, lub twarozkiem, do pokrojonych pomidorow i ogorkow mama kroila tez jajko na twardo lub na spod kladla zolty ser - pycha. Muminki kocham do tej pory (wzdychalam do Wloczykija)a powyzszy Demot spieprzyl mi dzien bo uswiadomilam sobie jak mi bylo wtedy dobrze i ze blogosc dziecinstwa juz nigdy nie wroci.
Nie wiem czemu ale zawsze bałem się muminków. Nie tylko tej ku#%y Muki, czy jak jej tam, tylko samej ponurej grafiki, która przyprawiała mnie o dreszcze :F.
ten demot stracił sens, zapomniałaś o rzodkiewce :/
UWAGA! UWAGA! PRZEKAZ PODPROGOWY NA TLE NAPISÓW NAMALOWANY/NARYSOWANY ŻÓŁTYM KOLOREM!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 17:18
Czasami mam ochotę to powtórzyć :) Po całym dniu latania za piłką to było super uczucie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 17:42
Obejrzenie "Dragon balla" po powrocie z podstawówki, a potem wyjście, aby "pograć w nogę" i napić się FRUGO... ;> Bo nie o samo FRUGO się rozchodzi;P
I co ja bym dał za to abym przeniósł się w tamte czasy.. Dragon Ball o 7 na tvn siedem i wogóle kiedy nie było internetu a komputery nie odgrywały żadnej roli. To były czasy :) +
Kobieta albo gej, nikt inny nie napisałby "kanapeczki";D
Demot na + ! Sama prawda :)
Przepis na kanapkę z szynka na głównej. Ja pie*dolę o_O
Ile osób tyle smaków z dzieciństwa. Mój ulubiony, to cebulka ze smalcem mojej mamy (duuużo cebulki mało smalcu) na chlebku i Inka do popicia...ehhhh...
Jadłeś smalec własnej matki? To przecież kanibalizm ;/
Ooo nie zgadzam się frugo zagina wszystko! I jest dobre jako popita do wódki ^^
Jak mnie to wkurza jaranie się tym frugo...Jak dla mnie zwykły soczek,nic specjalnego :D
wiec fajny demot.
Mdli od tych zdrobnień :x
Chryste Panie i wszyscy bogowie - NIE DAŁO SIĘ WSTAWIĆ WIĘCEJ ZDROBNIEŃ? kanapunie, pomidorusie, sałatunia, herbatka, słodziutka w domku mieszkanku i z telewizorkiem... A potem wieczorna kupcia na sedesiku i kąpieluchna z tatuńciem i mamunią? No, żesz ...wa - nawet do dzieci nie powinno się tak "ciućkać" a co dopiero do starych chłopów i bab! Błagam, szacunku dla czytających i dla języka.
i tak aż do wyrzyganka....
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 22:07
To brzmi jak scenariusz "Klanu". Brak tylko słynnej kwestii Ryśka: "dzieci, umyjcie rączki!".
Jakbym czytała scenariusz mojego dzieciństwa. Mama robiła mi dokładnie takie same kanapki jakie w opisałaś w democie, a muminki to była moja ulubiona bajka :) Daję mocne :)
Kurde, aż chce się zapłakać... Nie... Te piękne chwile nigdy już nie wrócą...
Beznadzieja... Skąd niby mozesz wiedzieć jaki był smak mojego dzieciństw?
lap slabe, bo mnie wkurawiles tym, co tam napisales, a mianowicie tym, ze napisales, ze frugo bylo slabsze od
kanapeczek z pomodorkiem, szyneczka, salateczka. suabe
a tak w ogole to co to jest na glownej? swietny demotywator, nie ma co. frugo ftw!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 20:21
szynka w piątek ?? Mohery cię już namierzają
Wypukły telewizor - z kineskopem do cholery! Czy nikt już nie pamięta kineskopów?!
Nie pier*** FRUGO RULEZ!!
Widzę, że u Ciebie było na bogato szyneczka ;) ja raczyłem się mortadelą :P to był smak mojego dzieciństwa :)
ja tam wolalam jajecznice ;D i wolalam Kubusia Puchatka
ja wolałam Tabalugę ;P
Tabaluga jest duzo "mlodsza" od Muminkow.
W tej Tabaludze lubiałem najbardziej tego Bałwana z pingwinem ;)
heretyk! na stos z nim! popieram LeMan'a11
Ja tam się nie zgadzam z tym demotem.
dokładnie!
Ja tam frugo nie pamiętam, więc nie wiem czym się ludzie podniecają.
smak dzieciństwa? do dziś pamiętam Amigę, Settlersów 1 i chleb z twarogiem, który pochłaniałam grając w fatalną pogodę. oprócz tego sobotni obiad (ziemniaki i kotlecik), 12:30, canal plus na czarno-białym telewizorze i wspaniały "diabelski młyn". wstawanie wcześnie, kiedy tata miał rankę i migiem przed 7 do telewizora też na jakieś wczesne bajki, mama przynosiła kanapki, a później na podwórko. a frugo? wolałam ich lody niż napój, ale pewnie większość z was albo ich nie pamięta albo nie ma pojęcia, że istniały, a ja zdecydowanie tęsknie za lodami frugo!
"zjadene" dobrze że ja podczas takiej sesyjki zjadałem kanapeczki :D
A teraz zamiast muminków demoty, a zamiast herbaty browar ?
.
PS.Właściwie to jem teraz takie kanapki popiając herbatą, ale muminków nie oglądam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2011 o 21:52
moja mamusia nie robiła mi na wieczór kanapeczek z sałatą i pomidorkiem bo mówiła że siądzie mi na żołądeczku
Gówno prawda! Dla mnie dzieciństwo zamykało się w przedziale czasowym 6 rano do gdzieś 18-19. Tak długo, jak byłem poza domem ze znajomymi. A muminki? Jakieś "kanapeczki"? I co jeszcze? Może później robiłeś/aś po tym piękną kupeczkę do cudownego sedesiku?
No w końcu ktoś tu normalnie gada :)
Powiem wam historie mojego dziecinstwa... Jak bylem maly ( ok. 4 lata) szedlem z mama na spacer, a moja mama przeczytala ze jak sie schowa to ja bede jej szukac i jak ja znajde juz nie bede tak daleko uciekal. Moja mama schowala sie, a ja nic, moja mama wychodzi z za sklepu patrzy a ja jem spalone pety ze smetnika. To byl dopiero smak... xD
w domku, w mieszkaniu - na rowerze, samochodem
ja do teraz nie lubię sałaty,pomidorów i rzodkiewki ; ) . Za to pamiętam jak jadłam Danio albo Bakusia oglądając Tabalugę.
hugo tam ,FRUGO !
Wszystko było ok dopóki nie przeczytałem "Frugo nie ma szans". Chyba dobrze wiemy,że Frugo towarzyszyło nam przez dzieciństwo,no chyba,że Tobie nie i masz kompleksy. Wiec chcąc,nie chcąc (-) pozdr
Aaa toś miał narawdę ekscytujące dzieciństwo...;] Wypiję za to.. No to Frugo :P
Nooo ;)) racja !! Tylko ja mam to wspomnienie z inna bajka .Lecialy w niedziele zawsze "disnejowskie" ;)
Demot byłby sympatyczny całkiem ale obrzydza go zbyt duża ilość zdrobnień w tekściku.
demot:Kanapka:w sam raz na reklamę w telewizji.
A ja poczułam, jakbym czytała własne dzieciństwo. Słowo w słowo takie samo.
Wiecie skąd takie znienawidzenie do frugo?? Ponieważ sprzedaje się lepiej niż producenci planowali, i ich wynik stanowił 220% normy sprzedażowej i zazdroszczą i pewnie chcą się popisać przy wszystkich, o i właśnie: są plany eksportu frugo zagranicą - a kraje, w których może gościć to Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Słowacja, Bułgaria
Za kanapeczki plus, ale za Muminki nie.. Jak dla mnie ta bajka zawsze była jakaś... dziwna. Jedynie Włóczykij był fajny. ;)
nie lubie rzodkiewki ani sałaty a mumintki też nie są krejzi
FAKE!
fake, Frugo wymiata ;D
Wolę bułkę z masłem i kiełbasą.
niedobrze mi się zrobiło od tego przesłodzonego tekstu, beznadzieja.
To było to... po zabawie na dworze w chowanego... trafione w sedno!
ja tak mam do dziś a jestem kilka lat po 20stce ^^
zgadzam się w 100% :)