Teraz wam powiem dlaczego. Dlatego, że Ci wielcy Francuzi, Anglicy i inni najmądrzejsi Europejczycy nawet nie wiedzą gdzie leży Polska. Wiecie za to co wiedzą? Że nie chcieliśmy oddać biednemu Stalinowi i Hitlerowi Polski i nie daliśmy się wciągnąć do tego przepięknego ustroju, który polegał na wymordowaniu milionów. Przeciętny Anglik nawet nie wie, że na Polskę najechano. O Ruskach już nie wspomnę, bo u nich się ten fragment historii omija. Za to ciekawa rzecz zachodzi u żydów, których Polacy ratowali tworząc im sztuczne dowody, akty chrztu itp. Wciśnięto im za to, że Polska mordowała żydów i tworzyły obozy takie jak Auschwitz. Dodam też (trochę nie na temat), że Polska (ten "ciemnogród" o 10 wieków głupszy od wielkich Europejczyków) pierwsi podpisali unię na świecie, a kiedy oni mordowali się o religię my mieliśmy to gdzieś. Byliśmy największą potęgą w Europie, ale potem zaczęły się te rozbiory itp.
Nie 11, a 17 września - najazd ZSRR na Polskę, przez co wielki MINUS! Ktoś kto piszę, a nie ma pojęcia o czym piszę, nie powinien pojawić się na głównej
Święta prawda! Polacy są tak negatywnie nastawieni do świata, że wolą wspominac porażki i robić z siebie ofiarę niż świętować to co powinno być świętowane. Polacy to cholerni pesymiści (oczywiście nie wszyscy)
to chyba nasza cecha narodowa, ale kiedyś byli przywódcy, którzy potrafili motywować do działania, a teraz niestety każdy patrzy na siebie i swój zysk, nie liczy się z państwem, że o ludziach nie wspomnę
Luuuudzieee... Na demotach i w TV świata nie poznacie... Idzie na rekonstrukcję pod Grunwald, do Ossowa, do Łomianek na pamiątkę szarży 14 PU która miała miejsce dokładnie 72 lata temu, a potem gadajcie że upamiętniane są tylko porażki...
ktoś kto tak pisze jest ograniczonym niedoukiem. Odsyłam do 4 klasy podstawówki, kiedy zaczęto o tym mówić. Druga sprawa, że równie duży ignorant dopuszcza coś takiego na główną! Sprawa jest prosta. Klęska powstania Getcie dla przykładu to nie powód do dumy, ale to, że mimo braku środków i sił do walki ludzie nie poddawali się SS-manom i gestapo tylko walczyli. Woleli zginąć w walce niż z Umschlagplatz zostac wywiezieni od Auschwitz-Birkenau.
A bitwa pod Grunwaldem... hmmm.. jak mnie uczono pokonalismy zakon krzyżacki. Bitwa pod wiedniem? Wiedeńczycy dzieki naszej pomocy zwyciężyli, lecz jednak zostaliśmy potem olani, bo nikt nam nie podziękował... Bitwa warszawska i tzw. Cud nad Wisłą? Czy aby na pewno przegraliśmy! Siły mieliśmy mniejsze, ale podobnie jak w getcie warszawskim podjęlismy walkę i nie zostaliśmy frajerami ani tchórzami tak jak autor demota, dla ktorego liczy się tylko wynik. To nie piłka nożna. Niestety.
Druga sprawa to fakt, źe powstanie warszawskie, w getcie, itd. pochłonęło setki, a nawet tysiące ofiar. Byli to nie tylko żołnieże i cywile, ale czyjeś matki, ojcowie, bracia, synowie... POLACY, którzy umieli nie tylko krzyczeć w internecie jakieś brednie, których nawet nie sprawdzili na wikipedii! Dlatego świętujemy te rocznice!!
"Cud nad Wisłą? Czy aby na
pewno przegraliśmy! Siły mieliśmy mniejsze, ale podobnie jak w getcie warszawskim podjęlismy walkę i nie
zostaliśmy frajerami ani tchórzami tak jak autor demota, dla ktorego liczy się tylko wynik."
MYŚMY WYGRALI BITWĘ WARSZAWSKĄ. Czy ty wiesz co piszesz?!
Tu chodzi o to że bitwy wygrane traktujemy, jak coś czego powinniśmy się wstydzić, za to porażki pokazujemy w pełnej formie. Nie umniejszam zasług Polaków w przegranych bitwach( Np. Obrona Wizny) ale czemu nie mamy równie mocno wychwalać naszych wygranych?
@xrayPL, wiesz wydaje mi się, że autorowi demota nie chodzi o "wynik" i niedocenianie poświęcenia, ale o tę całę cholerną propagandę (czy jak to tam nazwać), co wpaja młodym Polakom, że powinni się cieszyć z tzw. "bitew samobójczych", jakich było wiele. Polska szkoła i ogólna społeczna mentalność uczy od najmłodszych lat byśmy się nad sobą użalali. Nie tylko jako jednostki (wieczne narzekanie - cecha narodowa), ale też jako naród. Powiedzmy sobie szczerze - nie liczymy się na arenie międzynarodowej i nikt nam "nie podziękuje" bo nie ma za co. Wszystko co spotyka Polskę, jest tylko jej problemem, inne narody to najzwyczajniej w świecie nie obchodzi. Ale to wina mentalności, rządu, kultury i wpajanej "negatywnej" historii. Nie możemy się wiecznie nad sobą użalać, bo to będzie równoznaczne z odnoszeniem się z politowaniem do naszego kraju. Czy Polska jedyne co ma do zaoferowana to użalanie się nad sobą? ... Uważam, że nasz kraj ma potencjał, ale jest bardzo niedowartościowany, właśnie przez celebrowanie "negatywnej historii". Powinno się to zmienić.
Można by było dodać jeszcze jedyne udane powstanie a mianowicie powstanie Wielkopolskie...i popieram autora tego demotywatroa gdyż faktycznie celebrujemy przegrane bitwy a o wygranych chyba troszke zapominamy oczywiscie o tych przegranych tez nalezy pamietać ale bez przesady...
Problem w tym że polskie społeczeństwo, jako całość, jest bardzo zakompleksione. Przez stulecia chłopskie, z garstką magnatów, przez kolejne stulecia pod zaborami, przez dziesięciolecia słabe i podatne na kryzysy, okupacje i przemocą wprowadzony socjalizm. Z olbrzymią rzeszą tzw "polonii", często w praktyce zwykłych neofitów NIENAWIDZĄCYCH swojej dawnej Ojczyzny, resztce znajomych pozostawionych tutaj wychwalających, jak to w NOWYM kraju jest CUDOWNIE. Wszyscy oni + niewygodne sąsiedztwo (Niemcy, Rosja, nawet bardziej pracowici i bogatsi Czesi) to wszystko powoduje, że nasze społeczeństwo jest ZAKOMPLEKSIONE. A zakompleksieni zawsze wolą spoglądać na porażki niż na wygrane, które to burzą obraz nędzy i rozpaczy. Poza tym, Polacy mają tendencję do mówienia jak to w kraju jest źle, tylko po to by pokazać że na tle kraju to wiedzie im się całkiem dobrze i że dają radę. I summa summarum takie upodlenie kraju jest każdemu na rękę, wliczając w to polityków, którzy na męczeństwie narodu polskiego, ckliwych mowach i krokodylich łzach, od dziesięcioleci budują społeczne poparcie. A gdy (niemal) wszystkim jest to na rękę, zman zbyt szybko nie będzie. Może kiedyś, gdy będziemy już starzy (a młodsi z Was w wieku średnim) gdy będziemy łupkową i grafenową potęgą... może wtedy coś się w tej materii zmieni. Póki co, żyjmy swoim życiem i swoimi sukcesami i radościami, a niech dziady wspominają porażki, jak to ma im humor poprawić...
Taa Czechofil się znalazł. Akurat Pepiki w porównaniu z nami POLAKAMI to śmierdzące lenie i j*bane antyklerykały. Jak my byliśmy pod zaborami oni mieli okupację austrowęgierską. Jedyne co mieli dobre to Skoda, ale niestety sprzedali ją największym sk*rwysynom świata - Szkopom!
Pod Grunwaldem to było najpierw zwycięstwo a potem wilka porażka bo zamiast ruszyć i zdobyć Malbork nasze wojska "świętowały" i dały czas Krzyżakom na przygotowanie obrony. Po tej bitwie państwo krzyżackie powinno zostać wymazane z mapy Europy a my to spieprzyliśmy, nie ma się czym chwalić, natomiast bitwa warszawska to było zwycięstwo taktyki i lepiej wyszkolonej armii i z tego powinniśmy być dumni.
@Pat1ryk było jeszcze lepiej, bo nasz umiłowany król Jagiełło, który nigdy, zresztą jak reszta jego dynastii, Polakiem nie był, tylko Litwinem. Dlatego bał się, że po pokonaniu krzyżaków Polska mogłaby się poczuć za mocnie, dlatego nie zaatakował Malborka od razu, lecz dopiero po tygodniu, chociaż w drodze pod Grunwald Polacy, Litwini itd. robili 30-40 km dziennie, więc powinni byli dotrzeć pod Malbork w 3 dni... Następnie jedna z chorągwi dostała się do zamku przez wyłom w murze (niedopatrzenia von Plauena) lecz Jagiełło, który zgadał się z Witoldem, nie wysłał nikogo by tej chorągwi pomóc. A na samym końcu, Władysław zakończył oblężenie, choć jak sam Plauen potem twierdził, nie mieli już chleba, więc gdyby zaczekać jeszcze chwilę, zamek musiałby się poddać... Jeżeli kogoś interesują takie rzeczy, polecam książki autorstwa Pawła Jasienicy ;)
Demotowi należy sie nie tylko główna ale także pokazanie go w mediach/prasie aby ludzie mogli go zobaczyć.
Też nie rozumiem tego kraju - czemu pokazujemy i obchodzimy tylko nasze klęski a o zwycięztwach i innych rzeczach już się nie mówi. A wcale ich tak mało nie było - przecież byliśmy kiedyś potęgą!!!
Prosze zauwazyc, ze od rozpoczecia II Wojny Swiatowej, Polska nie odniosla zadnej *znaczacej* (militarnej) wygranej. Skutki II Wojny Swiatowej (jako przyklad podac moge potege Stanow Zjednoczonych i obecne granice krajow Europy) odczuwamy w (mniejszym lub wiekszym) stopniu do dnia dzisiejszego, natomiast wygrana pod Grunwaldem (jakkolwiek wspaniala by ona nie byla) ma, delikatnie mowiac, male znaczenie w dzisiejszym swiecie.
Nie chcialbym tutaj w zadnym stopniu umniejszac w/w zwyciestwom. Wydaje mi sie jednak (w przeciwienstwie do Ciebie), ze Polacy nie zapomnieli (i dlugo nie zapomna) - a za przyklad niech posluzy dyskusja pod tym demotem.
Może dlatego, żeby uczcić pamięć poległych, którzy w obronie ojczyzny nie wachali się i ginęli, za co należy im się wieczny szacunek i pamięć. Szkoda, że część społeczeństwa tego nie rozumie...
Odwaga należy chwalić, zgadzam się ale problem polega na tym, że obecnie to "bohaterstwo" (które powinno być odbierane pozytywnie) ma coraz częściej wydźwięk "męczeństwa". A czy my chcemy być krajem męczenników? Nikt by nie chciał. Nic dziwnego, że ten naród składa się w większości z pesymistów.
A powstanie wielkopolskie?! Jedyne udane powstanie w Polsce i wgl się o nim nie mówi! Bo Warszawiacy myślą, że to oni są najlepsi i tylko o ich powstaniach powinniśmy mówić. Jest Polska dla tych lepszych i dla tych gorszych, niestety.
Czy zapominanie o najazdach Niemców i ZSRR wzbudzi większą dumę? "Polska" brzmi dumnie niezależnie od dziejów historycznych! A pamiętać należy o wszystkim, zarówno o porażkach jak i o zwycięstwach. Teraz korekty - GDZIE Ty widziałeś celebrowanie najazdu ZSRR w tym roku w mediach? Bo ja nigdzie, ani w TV, ani w internecie. Zero! Bitwa pod Wiedniem, zgodzę się. Bo dla POlszewickiego rządu i mediów pod nim ważniejsze jest kultywowanie jakże istotnego dla nas zamachu w Stanach Zjednoczonych. Wszak wchodzimy im w dupę non-stop. Podobnie jak Niemcom i Rosjanom. Dlatego wszyscy bagatelizują wydarzenia z nimi związane. A tu nie chodzi o kreowanie Polski jako "Jezusa narodów", jak to napisałeś. Tylko o zwykłej, pyerdolonej pamięci, patriotyzmie. PS. Bitwa pod Grunwaldem i ta pod Monte Cassino SĄ nagłaśniane. Tego jest pełno. Więc sporo pomyłek w democie.
Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi poglądów politycznych skierowanych na jedną czy drugą partię. Wszystkie 4 ugrupowania - PO, PiS, SLD i PSL są w większym lub mniejszym stopniu postkomunistyczne, więc jak dla mnie, na NIE. A Stanom w dupę wchodzimy też nie od czasów Ryżego.
Jedyne czym mi szczerze zaimponował PiS za swojej kadencji, to wypowiedzią Kaczyńskiego podczas pewnego zjazdu, gdzie spotkał się ów także z Merkel i przedstawicielem Rosji. Wątek dotyczył tego, że Niemcy DOMAGALI SIĘ od Nas, byśmy im zwrócili należności za majątki-nieruchomości niemieckie z jakich teraz korzystamy. Kaczyński odparł, że niech wpierw nam Niemcy oddadzą za zniszczenia i grabieże jakich dokonali podczas II WŚ. Za samą Warszawę należą się ponad 192 miliardy. A następnie zobaczymy kto lepiej na tym wyjdzie. Od razu się uciszyła. Bo prawda jest taka, że gdyby jedni i drudzy mieli nam uczynić potężną rekompensatę za swoje działania, to dziś bylibyśmy jednym z najbogatszych krajów w Europie, a na pewno liczącym się, mogącym stawiać warunki. A że jestem przeciw PO to swoją drogą, za dużo się naoglądałem , naczytałem i doświadczyłem ich działań by stać murem przeciw tym pro-komunistycznym oszustom.
Zgadzam się z tobą rozkalibrowany. Jak stracisz w kieszeni to zyskasz w głowie! (do zapamiętania). kto tego nie doświadczył, ten dalej wierzy w propagandę rządu o rzekomej zielonej wyspie. Niestety - jest szaro i do dupy. Aktualny rząd chyba zapomniał o patriotyzmie. Wiemy co trzeba zrobić - 9 października wszystko się zmieni....
Niestety, wątpliwe by się zmieniło. Społeczeństwo nie interesuje się polityką, a większość
głosujących wie o kandydujących partiach tyle, co powiedzą w TV, czyli, że są. Podczas tych wyborów nie
dokona się żadna rewolucja i na piedestale prawdopodobnie nadal będzie partia Ryżego. Albo PiS. Między
młotem a kowadłem. Gdyby ludzie poszerzali swoje horyzonty i spróbowali zagłosować zgodnie na jakieś
ugrupowanie, które wielkiego głosu nie ma, to kto wie. Na przykład na Nową Prawicę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 1:31
Czy Wy nie rozumiecie tego że my mimo wszystko istniejemy? Że nigdy się nie poddaliśmy tak jak to było podczas obrony Wizny? Z tego mamy być dumni bo to o to chodzi! O wytrwałość i odwagę, ze nie zwątpiliśmy we własne siły i walczyliśmy.
Hm, pewnie zostanę zminusowana, ale co tam. Podczas kazania ksiądz właśnie o Sobieskim pod Wiedniem wspominał.
A tak poza tym, to chyba chodzi o to, że te porażki nie złamały ducha naszego narodu i walczyliśmy dalej. Bo wygrać to nie problem, ale podnieść się po porażce jest trudniej.
Jako deista uważam, że czasem księża mogliby powiedzieć coś mądrego jak właśnie to, o czym wspomniała Kasia, niż pieprzyć w kółko trzy po trzy religijne bzdury. Więc tutaj plus.
Demotywator tworzy sztuczne przeciwstawienie. Świętowanie zwycięstw wcale nie wyklucza uczczenia bohaterstwa przegranych. Bo ginęli jedni a błędy mogli popełniać inni, ich dowódcy. Bo historycy toczą długoletnie spory o to czy gdyby nie jeden element, to batalia nie potoczyłaby się całkiem inaczej.
wszystko pięknie ładnie, demot dobry, ale pisząc ,,powstanie październikowe" mam nadzieję, że chodziło ci o listopadowe, a nie o np. rewolucję w Rosji. albo jesteś kiepski z historii albo to zwykły błąd, nie zwykły - niezwykły, Polak nie powinien popełniać takich gaf
Dużo osób nie zrozumiało chyba.
Zdjęcia, które wkleiłem to tylko przykłady sukcesów, które powinniśmy bardziej świętować i celebrować niż porażki, które do tej pory świętujemy.
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM!
Chodziło o powstanie listopadowe, no i oczywiście "Naprawdę" piszę się razem, to wszystko z pośpiechu, bo się podjarałem pomysłem :)
A wiecie dlaczego mamy pamiętać o klęskach? Chociaż powstanie w Getcie jest sprawą dyskusyjną. Czy autor czytał "Zdążyć przed Panem Bogiem"? Powinniśmy pamiętać o klęskach, by historia się nie powtórzyła. Upamiętniać je, by oddać honor tym, którzy wtedy zginęli. Jeśli autor zagłębi się w literaturę wojenną to zrozumie jak straszne działy się wtedy rzeczy, jak wielką zdradą był najazd ZSRR na nas i jak ciężko jest uwierzyć, że to wszystko było zaledwie 72lata temu.
A i proponuje jeszcze słownik: "naprawdę" :)
Taak tak popieram @agaczrnaa. Trzeba uczyc sie na błęach, by ich więcej nie potórzyc. A aby kogos o czymś nauczyć trzeba mu to kilkakrotnie powtarzać. Ponad to zaślepieni dumą ze zwycięstw, ciężej przyjmowalibysmy porażki.
aha ludzie ogarnijcie sie!!!!!
Monte casino garstka zolniezy bronila sie przez tydzień!!!! dlatego sie takie chwile upamietnia!!!!!
jessus nieogarniam takich przypałow!!!!!!!!!!
A bitwa pod Wizną to ja się pytam gdzie jest? Co prawda przegrana ale nie o to chodzi. Średnio na jednego polaka przypadało 40 niemców a i tak się polacy bronili póki nie zabrakło amunicji i musieli kapitulować. Demot fajny na + ale zabrakło mi tej bitwy. M.in. Sabaton o niej śpiewa w swojej piosence 40:1 (nie jest to polski zespół a cała piosenka jest po angielsku ;))
"jezusa narodów" obstawiam, że chodzisz do szkoły i miałeś o tym na lekcji. Żałosne zero własnego myślenia, jedynie powtarzanie tego co usłyszysz lub zobaczysz w tv, który jest nawiasem mówiąc zapewne najważniejszym meblem w domu.
Powstanie w Gettcie Warszawskim o tyle jest wyjątkowe- że to BYŁO JEDYNA GETTO W KTÓRYM BYŁO POWSTANIE.
A
ciekawostka o wojnie Polsko-Bolszewickiej. Mieliśmy sojusz z Ukrainą rządzoną przez generała Petlurę.
Ukraińska armia gdzieś w połowie 1920 roku liczyła 20 tysięcy żołnierzy. Zdradzili raz, TYLKO raz- 1700
żołnierzy z 4 armatami (rozbrojeni zostali potem na Słowacji). Ukrainiec, Bezruczka dowodził obroną
Zamościa do przybycia posiłków. Oddziały te w liczbie trzystu kilka dni wcześniej dotarły tam wycofane z
okolic Lwowa by uniknąć okrążenia przez 1 armie konną Budionnego która potem okrążyła Lwów. Co
ciekawe- w Zamościu odpierali atak... 1 armii konnej Budionnego. Oszukać przeznaczenie- wersja hard haha.
Bronili się przez 3 dni. Ale wojna się skończyła, mimo sojuszu z Ukrainą podpisaliśmy pokój z ZSRR i w
efekcie zostawiliśmy Ukrainę samą sobie. Część próbowała się dostać na Krym jednak pokonała ich
armia czerwona a część została w Polsce internowana.
PS: Za wszelkie błędy przepraszam i proszę o ich
poprawienie. Nie były celowym wprowadzaniem w błąd a zwykłą pomyłką.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 września 2011 o 20:15
Rewolucji październikowej już dawno się nie świętuje w Polsce, choć była zwycięska. Natomiast Sobieski lał Turków pod Wiedniem 12 września. Najpierw umów się na randkę z podręcznikiem do Historii, a dopiero potem wstawiaj obrazki. Jak gówno wyląduje na głównej nie oznacza, że jest złotem.
Swieta te są obchodzone ponieważ mimo nierownej walki polski naród nie poddał się i prowadzil walkę, święta te ukazują odwagę polskich bohaterów i upamiętniają ich czyny, co oczywiście nie znaczy że mamy prawo zapomnieć o wydarzeniach wygranych, czyli tych które opisał autor demotywatora :)
Po co swietowac bitwe pod Wiedniem? Dalismy sie wrobic w wojne, ktora nie powinna nas obchodzic i uratowalismy kraj, ktory 100 lat pozniej wymazal Polske z mapy Europy.
POLSKA BRZMI DUMNIE!!! upamiętniamy nie to że że poniesliśmy klęske lecz upamiętniamy tych którzy polegli walcząć o to aby polska była polska. TYM OSOBA NALEŻY SIE PAMIĘĆ. Niech przyszłe pokolenia wiedza że polacy potrafią walczyc o swój kraj.
Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie." ten cytat wyjasnia wszystko
Prawda. Ale to nie zwycięstwa a przegrane uczą nas. Po przegranych wychodzimy bogatsi o nowe doświadczenia, a po zwycięstwach nic się nie uczymy. Zwycięstwa to tylko nagrody po przegranych. Każdy zawsze przegra. Ale my jako naród umiemy wyjąc wnioski z przegranych. Demot dobry (+).
Z okazji Bitwy pod Grunwaldem co roku są wielkie inscenizacje. Z okazji Bitwy Warszawskiej co roku 90% narodu nie musi iść do pracy bo to święto narodowe!
No właśnie świętujemy np. Powstanie Warszawskie chociaż była to kompletna porażka, a nie świętujemy
jedynego powstania które się udało: Powstania Wielkopolskiego.
Głupota!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 września 2011 o 21:19
Przecież odsiecz wiedeńska była 12 września i jest wtedy świeto wojska ladowych a bylo w tv wspomnieli i wspominali caly dzien. Natomiast 15 sierpnia czyli bitwa warszawska jest swieto wojska polskiego i degilada przynajmniej pare lat temu byly. Ale z demotem sie zgadzam
Dobre.
ale jednak gdy wygrywasz jedna bitwe to jeszcze daleko do wygrania wojny.
pozatym nietrzeba ciagle lizac swych ran tylko isc do przodu (co z reszta teraz sie dzieje )
Nowe pokolenia nowe Dzeje a co sie Dzialo to Bylo .
Dalej tak trzymac , bo wlasnie za to jestem z kraju w ktorym sie urodzilem Dumny i nie wstydze sie Tego.
Czyli według Ciebie należy zapomnieć o bohaterskiej obronie np. Warszawy przez powstańców? Niby dlaczego? Powiesz że dlatego że przegrali a ja odpowiem przewrotnie, poszli w bój za ojczyznę mimo iż każdy ich skreślał, mimo że nie mieli szans na końcowy sukces, nie mieli sprzętu jedzenia amunicji, wyszli na ulicę i podjęli walkę, a obchody Powstania to nie celebracja tylko oddanie im czci! Cześć i chwała bohaterom!
Mają pełne prawo to świętować bo my chamsko zajęliśmy im stolicę, i jeszcze mamy czelność mówić że to były dla nich jedyne lata wolności -.- My świętujemy naszą obronę oni swoją, my nasze Powstanie oni swoje. Btw. To są Rosjanie nie ruski.
No właśnie do końca tak nie jest... Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego 11 września cały dzień byliśmy torpedowani wspomnieniami o atakach na WTC, o niczym innym się wtedy nie mówiło. Przypomnę, że zginęło wtedy niecałe 3 tysiące ludzi, w tym chyba 6 Polaków.
Tydzień później 17 września miała miejsce rocznica NIEPORÓWNYWALNIE większej tragedii, mianowicie ataku Rosji na Polskę(4. rozbiór Polski), w wyniku której zginęło miliony Polaków. Media jednak prawie w ogóle o tym nie wspomniały. O co w tym wszystkim chodzi? Czy dla nas ważniejsze są tragedie Amerykanów, czy Polaków?
Bo tu chodzi o to żeby pokazać że Polacy zawsze walczyli i te bitwy to obrazuję , potrafimy cieszyć się z porażki bo chociaż odważyliśmy się podjąć walkę .
11 września, Czyli rocznica odsieczy Wiedeńskiej jest świętem wojskowym mój drogi. Jest to święto wojsk lądowych, więc najpierw sprawdź źródła a później wypisuj takie pierdoły
Nie możemy zapomnieć o porażkach, bo na błędach przeszłości musimy się uczyć.
Zgadzam się jednak z autorem. Mamy być z czego dumni i powinniśmy obchodzić rocznice naszych zwycięstw.
Dodałbym do listy jeszcze Powstanie Wielkopolskie, które było naszym jedynym zwycięskim powstaniem.
Moim zdaniem ważniejsza od wygranej jest sama walka do końca. Dlatego tyle się mówi o walkach, które przegraliśmy. Właśnie przez to są one tak ważne. Ich przesłaniem jest by nigdy się nie poddawać.
Faktycznie jest coś w mentalności polskiej że najbardziej pamiętamy i wspominamy porażki i tragedie zamiast gloryfikować zwycięstwa i sukcesy. Jednak takich dni jak 1 września nie możemy zapomnieć chociażby z szacunku dla ludzi którzy przelali za nas krew. każdego roku widze wielu kombatantów kompani wrześniowej na obchodach z okazji wybuchu II wojny światowej. z szacunku dla nich nie mamy prawa tych dat zapomnieć
Mnie powstanie warszawskie np. napawa dumą. Fakt, że mamy dużo więcej do czczenia niż czcimy, a wielu rzeczy w ogóle się nie uświadamia. Bo żyjemy pod okupacją, idiotyzmu i prostactwa.
Nie wiem jak ty, ale ja jestem dumny z tego że nigdy( nie licząc Japonii(sic!)) nie wypowiedzieliśmy nikomu wojny a tylko byliśmy atakowani i z prawdziwą miłością broniliśmy naszej ojczymy. Przegniwaliśmy, ale jak dla mnie walka w przegranej sprawie jest najlepszym przykładem patriotyzmu.
Skutkiem odparcia Turków przez Sobieskiego były rozbiory Polski...gdyby Turcja nie została wyparta trzymałaby w szachu Rosję, która nie odważyłaby się napaść na nas.
Najwidoczniej wolimy smętne uroczystości upamiętniające porażki i tragedie narodowe. Jasne, że należy pamiętać również o bohaterach przegranych bitew, ale dlaczego zapominamy o tych, którzy wygrali? Czy nie zasługują oni na przynajmniej równy szacunek? Na prawdę nie zaszkodzi nam odrobina dumy narodowej - a mamy z czego być dumni. Nasza historia jest skomplikowana, ale to nie zmienia faktu, że nie każda uroczystość upamiętniająca historyczne wydarzenia musi być dniem smutnej zadumy. Możemy i powinniśmy mieć też radosne święta.
Jaki problem zgłosić i zarejestrować manifestację, nagłośnić to wydarzenie i tym samym zwrócić uwagę mediów? Raz, drugi, trzeci i może weszłoby to do tradycji tak jak np. Marsz Niepodległości? Ciągle słyszę, że MY nic nie robimy ale czy TY coś w tym kierunku zrobiłeś? Najłatwiej jest tylko gadać "weźcie", "zróbcie"...
Sugeruję w takim razie będąc patriotą, upamiętniając oddane życie żołnierzy za wolność w przeszłości, pochylić się również nad współczesnym wojskiem i nie opluwać munduru jak ma to coraz częściej miejsce.
Mówi się nie o porażkach, lecz o bohaterskiej walce baranie. Nikt przecież nie mów "jesteśmy biedni bo nas napadli". Kto mądrzejszy powie "nie ważne że ponieśliśmy klęskę- ważne że walczyliśmy". Gdyby twój dziadek walczył, miałbyś do niego pretensje że zostaliśmy pokonani, czy podziwiał go że miał odwagę bronić ojczyzny? Zastanów się, czy media o tym mówią/piszą żeby nas zdolować, czy żeby nam dodać otuchy???
Na pewno otuchy nie dodaje się poprzez to, że walczyli i przegrali. Bo co z tego wyszło? nic. Tylko pokazano że stać Polaków na walkę, ale już nie na zwycięstwo. A samą odwagą się nie wygra. Powinno się raczej dodawać otuchy poprzez to, że WALCZYLI I WYGRALI!
Tu chodzi raczej o to, ze sie nie poddawali. Zydzi w warszawskim getto, wiedzieli, ze ida na smierc i widzieli, ze nie maja szans w powstaniu, ale walczyli, pokazali, ze nie umra bez walki. Nie wiem, co dokladnie masz na mysli z Ruskimi. 17.09. czy to, ze zaatakowali Niemcow pod koniec wojny u nas.
Brawo brawo! Takiego demota od dawna nie widziałem...I nawet dobrze bo gó^^^^ nie lubię :)Zacznijmy od
Grunwaldu.Była inscenizacja ? Była! Mają ci naokoło nawet 17 i 1 września truć o Grunwaldzie? Dobre
sobie! Fajnie cieszmy się z tego że, 600 lat temu pokonaliśmy zakonników, których sami sobie na kark
sprowadziliśmy! Co do Sobieskiego...Boże, on był beznadziejnym królem, dobrym wodzem, który jednak nie
chciał walczyć z Turkami ale z Brandenburgią, szlachta jednak swoje wymogła...Co do samej bitwy, tak samo
uratowali wtedy Europe Niemcy i Austriacy jak i Polacy...Niby to był sojusz, na którym bądź co bądź
najmniej zyskaliśmy.
Bitwa Warszawska, no wygraliśmy,ale tutaj nie ma co się dziwić mediom że, wolą
mówić o tym co się stało 20 lat później...Czymże jest bowiem wygrana bitwa, przy utracie całego kraju
w 30 dni! w 30 dni, ponieśliśmy serie klęsk, i nie p***** tutaj o bohaterstwie, bo czymże ono było, przy
efekcie końcowym...No i Monte Cassino...Indonezyjczycy też tam byli, a jakoś nie słyszy się aby non stop
wspominali to...Faktem jest że, wywiesiliśmy flagę jako pierwsi ale...po bohaterskim zdobyciu opuszczonych
przez wroga pozycji...I teraz powiem tak, to co robicie to pseudopatriotyzm...Weźcie się do roboty,
pracujcie i wzmacniajcie kraj, tak by za 40 lat Polacy mogli powiedzieć coś, dobrego o swojej historii, a
nie płakać nad nią, że, jak nie najazd to zabory...
Aha...powstanie październikowe, to chyba na
Grenlandii było a nie w Polsce...
Pozdrawiam.
PS. Nie jestem globalistą, czy kimś takim...Sam w wieku tych 14 lat patrzyłem na historie, bezkrytycznie, i wywyższałem naród...W końcu jednak dorosłem do stwierdzenia że, Polska nie jest narodem który uratował świat, nie jest narodem o wielkiej historii...tylko trudnej...a to nie to samo...Porównajcie naszą historię z tą Angielską lub Francuską...Mały Wyspiarski lud podbił pół świata, i teraz prawie każdy zna ich język...Francja, tyle razy w historie obejmowała hegemonie na kontynencie, idźmy Dalej...Rosja podbiła całą Syberie, niby bez oporu ale umiała wykorzystać sytuacje...Niemcy najszybszy podbój połowy europy, o jakim słyszałem...Hiszpania, odkrycie nowego świata, kolonizacja go......I co wy chcecie temu przeciwstawić?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 14:38
Już ci mówię o tej utracie kraju w 30 dni... 30dni broniliśmy się przed atakiem 3 rzeszy z 3 stron, i jeszcze od 17 września przed Armią czerwoną. Francja broniła się tylko kilka dni więcej z pomocą Wielkiej Brytanii, w dodatku atakowana była tylko i wyłącznie ze wschodu. Możemy np. być dumni z tego że jesteśmy jednym z najbardziej walecznych Narodów na świecie. Co do Monte Casino żeby wejść do tego pie*dolonego klasztoru musieliśmy przebijać się pod górę przez oddziały Niemieckie i Włoskie. Co my chcemy przeciwstawiać przeciwko osiągnięciom zachodu? To że nas nie da się absolutnie zniszczyć wątpię czy ten mały wyspiarski lud dały radę przeżyć to co Polska i wątpię czy ta za*ebista Rosja dałaby nam radę gdyby nie Kozacy, Szwedzi i dwaj pomocnicy do Rozbiorów. Jeżeli to ciebie nie napawa dumą jako Polaka to równie dobrze możesz uważać Polskę za zwykłe plemię, które przetrwało dlatego, że się schroniło przed światem.
Zgadzam się z autorem - zbyt mało świętuje się wygrane. Ale nie można zapomnieć, że te powstania były
zwykle źle przygotowane, bądź po prostu nie mieliśmy możliwości żeby wygrać. Niemniej jednak mimo
porażki byliśmy zwycięzcami! Zwycięzcami dlatego, że mieliśmy odwagę, hart ducha, zjednoczenie,
patriotyzm i wiele innych ważnych cech. I to właśnie z tych cech jestem dumny! No niestety czasem można było je lepiej wykorzystać...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 17:30
W Wiedniu wprawdzie zwycięstwo, ale lepiej było wziąć się za Krzyżaków i pilnować własnego kraju niż pomagać Austriakom, którzy mieli nas gdzieś. Zostawiliśmy Krzyżaków i to się zemściło rozbiorami.
Ja się przyczepię do jednego: "Chrystus/Mesjasz narodów" jak już, czyli zbawiciel. Jezus to imię, tyle w tym logiki co we 'Franku narodów' tudzież 'Stanisławie narodów' xD
Niemniej z demotem się zgadzam, też mnie irytuje ten patos...
A czy to nie ciekawe? Nie świętujemy zwycięstw tylko porażki, czemu? Czy na pewno świętujemy porażki, a
może to zwycięstwa naszej pielęgnowanej Idei Wolności: Powstanie Warszawskie, Powstanie Styczniowe,
Powstanie Listopadowe. Podczas gdy inne kraje zabijały się dla ziemi i wpływów, Polacy byli gotowi ginąć
dla Polskiej Wolności choć lepiej dla nich by było przeczekać tą nawałnicę. Gdybyśmy świętowali
tylko i wyłącznie zwycięstwa to byśmy tylko wygraną świętowali, nie wartości jakie niósł ze sobą
ten rozlew krwi. Mimowolnie Polacy świętując porażki uchronili się przed pychą i zapomnieniem
szlachetnych wartości, spowodowanych zwycięstwem. Angielscy, Francuscy i Amerykańscy dowódcy na wieść o
zdobyciu Berlina oddali się euforii zwycięstwa zapominając o obietnicach, których wypełnienie jest
sprawą honoru. Zapomniał Churchill o swej wdzięczności dla Polaków a człowiek wdzięczny stara się
wybawcy wynagrodzić jego trud. Skreślili Polaków w Jałcie. Nie mówię by nie świętować zwycięstw ale
lepiej i bezpieczniej dla Polskiego Honoru by Polacy huczniej świętowali szlachetne porażki niż szlachetne
zwycięstwa. Dziękuję za uwagę czytając mojego długiego komentarza.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 19:45
Dokładnie, niestety w podczas okupacji Niemieckiej i Radzieckiej Polacy mieli depresję, społeczeństwo się załamało, a to dlatego że po 1918, byliśmy tak dumni że w szkołach uczono jedynie o zwycięstwach a Polacy tylko o zwycięstwach rozmawiali, nasza psychika nie była przystosowana do Porażki.
A może dlatego, żebyś wiedział, że nie było powstania październikowego tylko listopadowe. A poza tym tak samo świętujemy 11 listopada jako wielkie święto narodowe, a tak na prawdę to nic wielkiego się wówczas nie wydarzyło. Piłsudski przejął władzę, a w Compiegne zawarto rozejm kończący I wojnę światową. Święta i rocznice to twory umowne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 20:32
Czemu wybijanie turków, żydów czy czegokolwiek innego uważacie za zło? Przecież oni nam narzucają inne wiary i namawiają do tego abyśmy czcili ich święta i ich obyczaje? Jeszcze trochę i nażucą nam koszerną dietę!!! Tego tu powinno nie być!!! Polska Dla Polaków!!!
"Naród piękny, tylko ludzie k***y" - J. Piłsudzki. Swoją drogą, nie zna się wielu cytatów
Piłsudzkiego, właśnie przez jego słownictwo - dygresja taka :P.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2011 o 23:10
Niestety niektóre z podanych przez Ciebie zwycięskich bitew zakończyły się porażką. Na przykład bitwa pod Wiedniem. Sobieski po paradzie w Wiedniu dostał łupnia od Turków że hej! Bitwa warszawska, od tego czasu Rosjanie nas nienawidzą. Monte Cassino, Anglicy stwierdzili, że był na wzgórzu bałagan i wysłali Polaków żeby posprzątali. Bitwa pod Grunwaldem, od tamtej pory cała Europa Zachodnia nas nie cierpi o Litwinach nie wspomnę, bo to ONI uzurpowali sobie to zwycięstwo choć było nieco inaczej. Takich przykładów można podać bardzo dużo. Natomiast jedyne powstanie zakończone sukcesem, Powstanie Wielkopolskie traktowane jest przez samych Polaków jako nic nie znaczące i w ogóle żenada. Ale zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o sam sens Twojej wypowiedzi.
Bo można łatwiej nabić wyborców i manipulować ludźmi za pomocą przegranych i nastrojów odwetowych. Chociaż akurat odsieczy wiedeńskiej bym nie świętował gdyż przyczyniła się obok oligarchii magnackiej do rozbiorów.
Carski, wiem że, Francja też broniła się dość krótko, i na ma co się oszukiwać, też dali plamy...Co nie zmienia faktu iż, Polacy nie byli lepsi...Co do Monte Cassiono, zajęte zostało po opuszczeniu go przez niemców, to tak jakbyś wszedł na górę na której nikogo nie ma, w tym momencie,i ogłosił że, to tylko twoje zwycięstwo...no bo wszedłeś, jako pierwszy... W walkach w tym terenie brało udział wiele nacji, a tylko polacy o tym non stop wspominają...
Polska to powinno brzmieć dumnie, niby tak to teraz kilka innych faktów.
Sprowadzenie do polski krzyżaków,
Powstanie Chmielnickiego,
Potop
Utrata podola na rzecz turcji, i upokarzający traktat.
SEJM NIEMY.
Elekcja pod nadzorem armii rosyjskiej
Trzy rozbiory.
Targowica w między czasie.
2 nieudane powstania
Porażka w czasie 2 wojny...
Szczerze? To trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy nad tą Polską, bo inaczej tylko dopiszemy kilka punktów do tej listy!;o
1. Polska Chrystusem narodów a nie Jezusem.
2. Słowo 'naprawdę' to jeden wyraz.
3. Polska, to brzmi dumnie
także dzięki tym porażkom. W nieudanych powstaniach grzęzły nadzieje na odzyskanie wolności, ale mimo to
nie zabrakło ducha walki, odwagi i solidarności.
Cześć tym, którzy za ideę wolności oddali życie.
Obawiam się, że my w naszych czasach potrafilibyśmy tylko wysyłać łańcuszki z karabinów na nk i
fb...
4. Z resztą się zgadzam i popieram.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2011 o 2:43
Dlatego, że charakter osoby (czy w tym przypadku: narodu) hartuje się poprzez porażki. Świętowanie samych zwycięstw (eh, gdybyśmy mieli TYLKO zwycięstwa...) byłoby odpowiednikiem bezstresowego wychowania.
Amerykanie tak robią - i popatrz, jak mają nas*ane w głowach.
Bitwa pod Wiedniem, czyli wzmocnienie potęgi Habsburgów późniejszych zaborców. I skończcie z tymi
katolskimi bredniami o "przedmurzu chrześcijaństwa", bo w tamtych czasach to islam był bardziej
cywilizowany, a Turcy jak najbardziej tolerowali chrześcijaństwo na Bałkanach.
Bitwa Warszawska,
najbardziej z jej rozstrzygnięcia cieszył się Stalin, bo to dzięki tej porażce władzę przejął on a
nie Trocki z Tuchaczewskim.
Pod Monte Cassino Polacy zdobywali pusty klasztor, Niemcy się wycofali nie z
powodu naporu Polaków, lecz z powodu oskrzydlającego manewru Francuzów.
Bitwa pod Grunwaldem, nawet ładne
i korzystne zwycięstwo, ale skrajnie niepoprawne politycznie w dzisiejszej Polsce. No bo jak to to tak,
Polacy, Czesi, Tatarzy,, Rusini, czyli Wschód, gromią rycerstwo Zachodu i do tego masakrują "rycerzy
Najświętszej Panienki zawsze dziewicy"...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2011 o 17:14
warto wspominać o tych wydarzeniach, ale nie ma co się roztkliwiać nad każdym historycznym sukcesem albo porażką Polski. Owszem, należy wspomnieć o tym w rocznicę, ale np. specjalne organizowanie obchodów zwycięstwa pod Wiedniem jest bezcelowe.
3 wielkie zwycięstwa to rozumiem, ale Monte Casino? Przecież to była porażka. W bezsensownych walkach o klasztor na Monte Casino zginęło bardzo wielu polskich żołnierzy, a wzgórze zostało zajęte dopiero wtedy kiedy Niemcy się ewakuowali i zostawili garstkę straceńców, którzy się nie bronili. Monte Casino to mit stworzony przez komunistów. W rzeczywistości była to bardzo słaba operacja militarna, kosztująca wiele żyć doskonałych polskich żołnierzy, zakończona w dodatku bezsensownym i barbarzyńskim bombardowaniem zabytkowego klasztoru przez lotnictwo alianckie.
Brawo, popieram autora!
Też popieram ale obawiam się że w tym temacie nic się nie zmieni.
Teraz wam powiem dlaczego. Dlatego, że Ci wielcy Francuzi, Anglicy i inni najmądrzejsi Europejczycy nawet nie wiedzą gdzie leży Polska. Wiecie za to co wiedzą? Że nie chcieliśmy oddać biednemu Stalinowi i Hitlerowi Polski i nie daliśmy się wciągnąć do tego przepięknego ustroju, który polegał na wymordowaniu milionów. Przeciętny Anglik nawet nie wie, że na Polskę najechano. O Ruskach już nie wspomnę, bo u nich się ten fragment historii omija. Za to ciekawa rzecz zachodzi u żydów, których Polacy ratowali tworząc im sztuczne dowody, akty chrztu itp. Wciśnięto im za to, że Polska mordowała żydów i tworzyły obozy takie jak Auschwitz. Dodam też (trochę nie na temat), że Polska (ten "ciemnogród" o 10 wieków głupszy od wielkich Europejczyków) pierwsi podpisali unię na świecie, a kiedy oni mordowali się o religię my mieliśmy to gdzieś. Byliśmy największą potęgą w Europie, ale potem zaczęły się te rozbiory itp.
media to dzieło szatana
A może Harry Potter?
Nie 11, a 17 września - najazd ZSRR na Polskę, przez co wielki MINUS! Ktoś kto piszę, a nie ma pojęcia o czym piszę, nie powinien pojawić się na głównej
Po pierwsze tutaj chodzi o Odsiecz Wiedeńską, a nie najazd ZSRR na Polskę (u mnie w podręczniku pisze, była ona 12 września :D)
Piszę się, czy się mówi "jest napisane" :)
Święta prawda! Polacy są tak negatywnie nastawieni do świata, że wolą wspominac porażki i robić z siebie ofiarę niż świętować to co powinno być świętowane. Polacy to cholerni pesymiści (oczywiście nie wszyscy)
to chyba nasza cecha narodowa, ale kiedyś byli przywódcy, którzy potrafili motywować do działania, a teraz niestety każdy patrzy na siebie i swój zysk, nie liczy się z państwem, że o ludziach nie wspomnę
Minusujcie jak chcecie, lecz dla mnie brzmi.
Luuuudzieee... Na demotach i w TV świata nie poznacie... Idzie na rekonstrukcję pod Grunwald, do Ossowa, do Łomianek na pamiątkę szarży 14 PU która miała miejsce dokładnie 72 lata temu, a potem gadajcie że upamiętniane są tylko porażki...
ktoś kto tak pisze jest ograniczonym niedoukiem. Odsyłam do 4 klasy podstawówki, kiedy zaczęto o tym mówić. Druga sprawa, że równie duży ignorant dopuszcza coś takiego na główną! Sprawa jest prosta. Klęska powstania Getcie dla przykładu to nie powód do dumy, ale to, że mimo braku środków i sił do walki ludzie nie poddawali się SS-manom i gestapo tylko walczyli. Woleli zginąć w walce niż z Umschlagplatz zostac wywiezieni od Auschwitz-Birkenau.
A bitwa pod Grunwaldem... hmmm.. jak mnie uczono pokonalismy zakon krzyżacki. Bitwa pod wiedniem? Wiedeńczycy dzieki naszej pomocy zwyciężyli, lecz jednak zostaliśmy potem olani, bo nikt nam nie podziękował... Bitwa warszawska i tzw. Cud nad Wisłą? Czy aby na pewno przegraliśmy! Siły mieliśmy mniejsze, ale podobnie jak w getcie warszawskim podjęlismy walkę i nie zostaliśmy frajerami ani tchórzami tak jak autor demota, dla ktorego liczy się tylko wynik. To nie piłka nożna. Niestety.
Druga sprawa to fakt, źe powstanie warszawskie, w getcie, itd. pochłonęło setki, a nawet tysiące ofiar. Byli to nie tylko żołnieże i cywile, ale czyjeś matki, ojcowie, bracia, synowie... POLACY, którzy umieli nie tylko krzyczeć w internecie jakieś brednie, których nawet nie sprawdzili na wikipedii! Dlatego świętujemy te rocznice!!
"Cud nad Wisłą? Czy aby na
pewno przegraliśmy! Siły mieliśmy mniejsze, ale podobnie jak w getcie warszawskim podjęlismy walkę i nie
zostaliśmy frajerami ani tchórzami tak jak autor demota, dla ktorego liczy się tylko wynik."
MYŚMY WYGRALI BITWĘ WARSZAWSKĄ. Czy ty wiesz co piszesz?!
Tu chodzi o to że bitwy wygrane traktujemy, jak coś czego powinniśmy się wstydzić, za to porażki pokazujemy w pełnej formie. Nie umniejszam zasług Polaków w przegranych bitwach( Np. Obrona Wizny) ale czemu nie mamy równie mocno wychwalać naszych wygranych?
@xrayPL, wiesz wydaje mi się, że autorowi demota nie chodzi o "wynik" i niedocenianie poświęcenia, ale o tę całę cholerną propagandę (czy jak to tam nazwać), co wpaja młodym Polakom, że powinni się cieszyć z tzw. "bitew samobójczych", jakich było wiele. Polska szkoła i ogólna społeczna mentalność uczy od najmłodszych lat byśmy się nad sobą użalali. Nie tylko jako jednostki (wieczne narzekanie - cecha narodowa), ale też jako naród. Powiedzmy sobie szczerze - nie liczymy się na arenie międzynarodowej i nikt nam "nie podziękuje" bo nie ma za co. Wszystko co spotyka Polskę, jest tylko jej problemem, inne narody to najzwyczajniej w świecie nie obchodzi. Ale to wina mentalności, rządu, kultury i wpajanej "negatywnej" historii. Nie możemy się wiecznie nad sobą użalać, bo to będzie równoznaczne z odnoszeniem się z politowaniem do naszego kraju. Czy Polska jedyne co ma do zaoferowana to użalanie się nad sobą? ... Uważam, że nasz kraj ma potencjał, ale jest bardzo niedowartościowany, właśnie przez celebrowanie "negatywnej historii". Powinno się to zmienić.
@Carski - to jest upamiętniane. Ale w TV tego nie znajdziesz... Całodniowe rekonstrukcje są, obozy wojskowe etc...
Można by było dodać jeszcze jedyne udane powstanie a mianowicie powstanie Wielkopolskie...i popieram autora tego demotywatroa gdyż faktycznie celebrujemy przegrane bitwy a o wygranych chyba troszke zapominamy oczywiscie o tych przegranych tez nalezy pamietać ale bez przesady...
Problem w tym że polskie społeczeństwo, jako całość, jest bardzo zakompleksione. Przez stulecia chłopskie, z garstką magnatów, przez kolejne stulecia pod zaborami, przez dziesięciolecia słabe i podatne na kryzysy, okupacje i przemocą wprowadzony socjalizm. Z olbrzymią rzeszą tzw "polonii", często w praktyce zwykłych neofitów NIENAWIDZĄCYCH swojej dawnej Ojczyzny, resztce znajomych pozostawionych tutaj wychwalających, jak to w NOWYM kraju jest CUDOWNIE. Wszyscy oni + niewygodne sąsiedztwo (Niemcy, Rosja, nawet bardziej pracowici i bogatsi Czesi) to wszystko powoduje, że nasze społeczeństwo jest ZAKOMPLEKSIONE. A zakompleksieni zawsze wolą spoglądać na porażki niż na wygrane, które to burzą obraz nędzy i rozpaczy. Poza tym, Polacy mają tendencję do mówienia jak to w kraju jest źle, tylko po to by pokazać że na tle kraju to wiedzie im się całkiem dobrze i że dają radę. I summa summarum takie upodlenie kraju jest każdemu na rękę, wliczając w to polityków, którzy na męczeństwie narodu polskiego, ckliwych mowach i krokodylich łzach, od dziesięcioleci budują społeczne poparcie. A gdy (niemal) wszystkim jest to na rękę, zman zbyt szybko nie będzie. Może kiedyś, gdy będziemy już starzy (a młodsi z Was w wieku średnim) gdy będziemy łupkową i grafenową potęgą... może wtedy coś się w tej materii zmieni. Póki co, żyjmy swoim życiem i swoimi sukcesami i radościami, a niech dziady wspominają porażki, jak to ma im humor poprawić...
Taa Czechofil się znalazł. Akurat Pepiki w porównaniu z nami POLAKAMI to śmierdzące lenie i j*bane antyklerykały. Jak my byliśmy pod zaborami oni mieli okupację austrowęgierską. Jedyne co mieli dobre to Skoda, ale niestety sprzedali ją największym sk*rwysynom świata - Szkopom!
Kto to pisał? Pod Grunwaldem było jedno z największych zwycięstw w historii Polski. Wraz z Litwinami i Rusinami rozgromiliśmy Krzyżaków. Minus
Przecież autor pokazał bitwę pod Grunwaldem jako zwycięską ^.-
Pod Grunwaldem to było najpierw zwycięstwo a potem wilka porażka bo zamiast ruszyć i zdobyć Malbork nasze wojska "świętowały" i dały czas Krzyżakom na przygotowanie obrony. Po tej bitwie państwo krzyżackie powinno zostać wymazane z mapy Europy a my to spieprzyliśmy, nie ma się czym chwalić, natomiast bitwa warszawska to było zwycięstwo taktyki i lepiej wyszkolonej armii i z tego powinniśmy być dumni.
@Pat1ryk było jeszcze lepiej, bo nasz umiłowany król Jagiełło, który nigdy, zresztą jak reszta jego dynastii, Polakiem nie był, tylko Litwinem. Dlatego bał się, że po pokonaniu krzyżaków Polska mogłaby się poczuć za mocnie, dlatego nie zaatakował Malborka od razu, lecz dopiero po tygodniu, chociaż w drodze pod Grunwald Polacy, Litwini itd. robili 30-40 km dziennie, więc powinni byli dotrzeć pod Malbork w 3 dni... Następnie jedna z chorągwi dostała się do zamku przez wyłom w murze (niedopatrzenia von Plauena) lecz Jagiełło, który zgadał się z Witoldem, nie wysłał nikogo by tej chorągwi pomóc. A na samym końcu, Władysław zakończył oblężenie, choć jak sam Plauen potem twierdził, nie mieli już chleba, więc gdyby zaczekać jeszcze chwilę, zamek musiałby się poddać... Jeżeli kogoś interesują takie rzeczy, polecam książki autorstwa Pawła Jasienicy ;)
Słyszał kto o powstaniu październikowym??? Rewolucja to może i była... w Rosji, ale powstanie to chyba listopadowe raczej, co?
Tak, wiem! Pomyliłem się! wybacz o Panie
Demotowi należy sie nie tylko główna ale także pokazanie go w mediach/prasie aby ludzie mogli go zobaczyć.
Też nie rozumiem tego kraju - czemu pokazujemy i obchodzimy tylko nasze klęski a o zwycięztwach i innych rzeczach już się nie mówi. A wcale ich tak mało nie było - przecież byliśmy kiedyś potęgą!!!
Z akcentem na "kiedys".
Prosze zauwazyc, ze od rozpoczecia II Wojny Swiatowej, Polska nie odniosla zadnej *znaczacej* (militarnej) wygranej. Skutki II Wojny Swiatowej (jako przyklad podac moge potege Stanow Zjednoczonych i obecne granice krajow Europy) odczuwamy w (mniejszym lub wiekszym) stopniu do dnia dzisiejszego, natomiast wygrana pod Grunwaldem (jakkolwiek wspaniala by ona nie byla) ma, delikatnie mowiac, male znaczenie w dzisiejszym swiecie.
Nie chcialbym tutaj w zadnym stopniu umniejszac w/w zwyciestwom. Wydaje mi sie jednak (w przeciwienstwie do Ciebie), ze Polacy nie zapomnieli (i dlugo nie zapomna) - a za przyklad niech posluzy dyskusja pod tym demotem.
Może dlatego, żeby uczcić pamięć poległych, którzy w obronie ojczyzny nie wachali się i ginęli, za co należy im się wieczny szacunek i pamięć. Szkoda, że część społeczeństwa tego nie rozumie...
Odwaga należy chwalić, zgadzam się ale problem polega na tym, że obecnie to "bohaterstwo" (które powinno być odbierane pozytywnie) ma coraz częściej wydźwięk "męczeństwa". A czy my chcemy być krajem męczenników? Nikt by nie chciał. Nic dziwnego, że ten naród składa się w większości z pesymistów.
jakie powstanie pazdziernikowe? pazdziernikowa to rewolucja u ruskich byla. powstarnie LISTOPADOWE. za brak wiedzy z historii (-)
A powstanie wielkopolskie?! Jedyne udane powstanie w Polsce i wgl się o nim nie mówi! Bo Warszawiacy myślą, że to oni są najlepsi i tylko o ich powstaniach powinniśmy mówić. Jest Polska dla tych lepszych i dla tych gorszych, niestety.
Bitwa pod Wiedniem była w nocy z 11 na 12 więc napisałem 11 :)
Czy zapominanie o najazdach Niemców i ZSRR wzbudzi większą dumę? "Polska" brzmi dumnie niezależnie od dziejów historycznych! A pamiętać należy o wszystkim, zarówno o porażkach jak i o zwycięstwach. Teraz korekty - GDZIE Ty widziałeś celebrowanie najazdu ZSRR w tym roku w mediach? Bo ja nigdzie, ani w TV, ani w internecie. Zero! Bitwa pod Wiedniem, zgodzę się. Bo dla POlszewickiego rządu i mediów pod nim ważniejsze jest kultywowanie jakże istotnego dla nas zamachu w Stanach Zjednoczonych. Wszak wchodzimy im w dupę non-stop. Podobnie jak Niemcom i Rosjanom. Dlatego wszyscy bagatelizują wydarzenia z nimi związane. A tu nie chodzi o kreowanie Polski jako "Jezusa narodów", jak to napisałeś. Tylko o zwykłej, pyerdolonej pamięci, patriotyzmie. PS. Bitwa pod Grunwaldem i ta pod Monte Cassino SĄ nagłaśniane. Tego jest pełno. Więc sporo pomyłek w democie.
A pod poprzednim rządem nie właziliśmy?
Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi poglądów politycznych skierowanych na jedną czy drugą partię. Wszystkie 4 ugrupowania - PO, PiS, SLD i PSL są w większym lub mniejszym stopniu postkomunistyczne, więc jak dla mnie, na NIE. A Stanom w dupę wchodzimy też nie od czasów Ryżego.
Więc podobnie jak ja uważasz. Ale trzeba to podkreślać. Zwrotu "polszewicy" używają też fani PiS.
Jedyne czym mi szczerze zaimponował PiS za swojej kadencji, to wypowiedzią Kaczyńskiego podczas pewnego zjazdu, gdzie spotkał się ów także z Merkel i przedstawicielem Rosji. Wątek dotyczył tego, że Niemcy DOMAGALI SIĘ od Nas, byśmy im zwrócili należności za majątki-nieruchomości niemieckie z jakich teraz korzystamy. Kaczyński odparł, że niech wpierw nam Niemcy oddadzą za zniszczenia i grabieże jakich dokonali podczas II WŚ. Za samą Warszawę należą się ponad 192 miliardy. A następnie zobaczymy kto lepiej na tym wyjdzie. Od razu się uciszyła. Bo prawda jest taka, że gdyby jedni i drudzy mieli nam uczynić potężną rekompensatę za swoje działania, to dziś bylibyśmy jednym z najbogatszych krajów w Europie, a na pewno liczącym się, mogącym stawiać warunki. A że jestem przeciw PO to swoją drogą, za dużo się naoglądałem , naczytałem i doświadczyłem ich działań by stać murem przeciw tym pro-komunistycznym oszustom.
Zgadzam się z tobą rozkalibrowany. Jak stracisz w kieszeni to zyskasz w głowie! (do zapamiętania). kto tego nie doświadczył, ten dalej wierzy w propagandę rządu o rzekomej zielonej wyspie. Niestety - jest szaro i do dupy. Aktualny rząd chyba zapomniał o patriotyzmie. Wiemy co trzeba zrobić - 9 października wszystko się zmieni....
Niestety, wątpliwe by się zmieniło. Społeczeństwo nie interesuje się polityką, a większość
głosujących wie o kandydujących partiach tyle, co powiedzą w TV, czyli, że są. Podczas tych wyborów nie
dokona się żadna rewolucja i na piedestale prawdopodobnie nadal będzie partia Ryżego. Albo PiS. Między
młotem a kowadłem. Gdyby ludzie poszerzali swoje horyzonty i spróbowali zagłosować zgodnie na jakieś
ugrupowanie, które wielkiego głosu nie ma, to kto wie. Na przykład na Nową Prawicę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 1:31
Widzę, że śledzisz filmiki Korwina na bieżąco
Czy Wy nie rozumiecie tego że my mimo wszystko istniejemy? Że nigdy się nie poddaliśmy tak jak to było podczas obrony Wizny? Z tego mamy być dumni bo to o to chodzi! O wytrwałość i odwagę, ze nie zwątpiliśmy we własne siły i walczyliśmy.
Hm, pewnie zostanę zminusowana, ale co tam. Podczas kazania ksiądz właśnie o Sobieskim pod Wiedniem wspominał.
A tak poza tym, to chyba chodzi o to, że te porażki nie złamały ducha naszego narodu i walczyliśmy dalej. Bo wygrać to nie problem, ale podnieść się po porażce jest trudniej.
Jako deista uważam, że czasem księża mogliby powiedzieć coś mądrego jak właśnie to, o czym wspomniała Kasia, niż pieprzyć w kółko trzy po trzy religijne bzdury. Więc tutaj plus.
Nie jestem pewien czy są powody do dumy mówiąc o chrześcijańskiej Europie z tamtych czasów...
Demotywator tworzy sztuczne przeciwstawienie. Świętowanie zwycięstw wcale nie wyklucza uczczenia bohaterstwa przegranych. Bo ginęli jedni a błędy mogli popełniać inni, ich dowódcy. Bo historycy toczą długoletnie spory o to czy gdyby nie jeden element, to batalia nie potoczyłaby się całkiem inaczej.
Naprawdę pisze sie razem
wszystko pięknie ładnie, demot dobry, ale pisząc ,,powstanie październikowe" mam nadzieję, że chodziło ci o listopadowe, a nie o np. rewolucję w Rosji. albo jesteś kiepski z historii albo to zwykły błąd, nie zwykły - niezwykły, Polak nie powinien popełniać takich gaf
Panie, ale Grunwald to my wygraliśmy
Dużo osób nie zrozumiało chyba.
Zdjęcia, które wkleiłem to tylko przykłady sukcesów, które powinniśmy bardziej świętować i celebrować niż porażki, które do tej pory świętujemy.
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM!
Chodziło o powstanie listopadowe, no i oczywiście "Naprawdę" piszę się razem, to wszystko z pośpiechu, bo się podjarałem pomysłem :)
Nie przypisywałbym jako historyk Monte Cassino do "Wielkich" zwycięstw Polaków.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 18:12
"Winkelrieda narodów", nie "Jezusa narodów"...
Chyba "Chrystusem narodów".... (ale można i tak jak napisałeś :D)
A wiecie dlaczego mamy pamiętać o klęskach? Chociaż powstanie w Getcie jest sprawą dyskusyjną. Czy autor czytał "Zdążyć przed Panem Bogiem"? Powinniśmy pamiętać o klęskach, by historia się nie powtórzyła. Upamiętniać je, by oddać honor tym, którzy wtedy zginęli. Jeśli autor zagłębi się w literaturę wojenną to zrozumie jak straszne działy się wtedy rzeczy, jak wielką zdradą był najazd ZSRR na nas i jak ciężko jest uwierzyć, że to wszystko było zaledwie 72lata temu.
A i proponuje jeszcze słownik: "naprawdę" :)
Bo to niepoprawne politycznie. To tak jakby szwabskie psy świętowały atak na polske ; )
Taak tak popieram @agaczrnaa. Trzeba uczyc sie na błęach, by ich więcej nie potórzyc. A aby kogos o czymś nauczyć trzeba mu to kilkakrotnie powtarzać. Ponad to zaślepieni dumą ze zwycięstw, ciężej przyjmowalibysmy porażki.
POPIERAM w 100%!!!!!
dodał bym jeszcze bitwę pod kłuszynem w 1610r +
I bitwę pod Kircholmem 1605. Duża dysproporcja sił a mimo wszystko bitwa wygrana i to w świetnym stylu. Majstersztyk.
aha ludzie ogarnijcie sie!!!!!
Monte casino garstka zolniezy bronila sie przez tydzień!!!! dlatego sie takie chwile upamietnia!!!!!
jessus nieogarniam takich przypałow!!!!!!!!!!
?!?!?!? Jak można pomylić Monte Cassino z obroną Westerplatte?? Wstyd!
// aż się zarejestrowałem, bo nie mogłem przejść obok tego obojętnie..
Bo nie zawsze zwycięzcą jest ten, kto wygrał...
Tak i dodaj jeszcze Wembley '74 i ostatni remis z Niemcami ;|
LOL. Nie było "powstania październikowego"
A bitwa pod Wizną to ja się pytam gdzie jest? Co prawda przegrana ale nie o to chodzi. Średnio na jednego polaka przypadało 40 niemców a i tak się polacy bronili póki nie zabrakło amunicji i musieli kapitulować. Demot fajny na + ale zabrakło mi tej bitwy. M.in. Sabaton o niej śpiewa w swojej piosence 40:1 (nie jest to polski zespół a cała piosenka jest po angielsku ;))
Z czego wiem, bitwe pod Grunwaldem wygraliśmy ! i świętujemy ten dzień ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 19:39
"jezusa narodów" obstawiam, że chodzisz do szkoły i miałeś o tym na lekcji. Żałosne zero własnego myślenia, jedynie powtarzanie tego co usłyszysz lub zobaczysz w tv, który jest nawiasem mówiąc zapewne najważniejszym meblem w domu.
Bo łatwiej zapamiętać najgorsze momenty niż cieszyć się ze swoich dokonań.
Bo blizny nie schodzą.
ale nie może być tak aby uniemożliwiały nam żyć...
Powstanie w Gettcie Warszawskim o tyle jest wyjątkowe- że to BYŁO JEDYNA GETTO W KTÓRYM BYŁO POWSTANIE.
A
ciekawostka o wojnie Polsko-Bolszewickiej. Mieliśmy sojusz z Ukrainą rządzoną przez generała Petlurę.
Ukraińska armia gdzieś w połowie 1920 roku liczyła 20 tysięcy żołnierzy. Zdradzili raz, TYLKO raz- 1700
żołnierzy z 4 armatami (rozbrojeni zostali potem na Słowacji). Ukrainiec, Bezruczka dowodził obroną
Zamościa do przybycia posiłków. Oddziały te w liczbie trzystu kilka dni wcześniej dotarły tam wycofane z
okolic Lwowa by uniknąć okrążenia przez 1 armie konną Budionnego która potem okrążyła Lwów. Co
ciekawe- w Zamościu odpierali atak... 1 armii konnej Budionnego. Oszukać przeznaczenie- wersja hard haha.
Bronili się przez 3 dni. Ale wojna się skończyła, mimo sojuszu z Ukrainą podpisaliśmy pokój z ZSRR i w
efekcie zostawiliśmy Ukrainę samą sobie. Część próbowała się dostać na Krym jednak pokonała ich
armia czerwona a część została w Polsce internowana.
PS: Za wszelkie błędy przepraszam i proszę o ich
poprawienie. Nie były celowym wprowadzaniem w błąd a zwykłą pomyłką.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 20:15
Rewolucji październikowej już dawno się nie świętuje w Polsce, choć była zwycięska. Natomiast Sobieski lał Turków pod Wiedniem 12 września. Najpierw umów się na randkę z podręcznikiem do Historii, a dopiero potem wstawiaj obrazki. Jak gówno wyląduje na głównej nie oznacza, że jest złotem.
kiedy k*rwa było powstanie październikowe?he
po 1sze masz Wikipedie , a po 2 gie wybuchło ono w 1830 r
To mógłby być pierwszy sensowny patriotyczny demot od jakiegoś czasu, ale autor trochę pochrzanił opis. Mimo to plus na zachętę...
Wybierzcie Korwin-Mikkego, to będziecie mieli świętowanie zwycięstw, a nie porażek!
Swieta te są obchodzone ponieważ mimo nierownej walki polski naród nie poddał się i prowadzil walkę, święta te ukazują odwagę polskich bohaterów i upamiętniają ich czyny, co oczywiście nie znaczy że mamy prawo zapomnieć o wydarzeniach wygranych, czyli tych które opisał autor demotywatora :)
Po co swietowac bitwe pod Wiedniem? Dalismy sie wrobic w wojne, ktora nie powinna nas obchodzic i uratowalismy kraj, ktory 100 lat pozniej wymazal Polske z mapy Europy.
POLSKA BRZMI DUMNIE!!! upamiętniamy nie to że że poniesliśmy klęske lecz upamiętniamy tych którzy polegli walcząć o to aby polska była polska. TYM OSOBA NALEŻY SIE PAMIĘĆ. Niech przyszłe pokolenia wiedza że polacy potrafią walczyc o swój kraj.
Naród, który nie zna swej historii skazany jest na jej powtórne przeżycie." ten cytat wyjasnia wszystko
Prawda. Ale to nie zwycięstwa a przegrane uczą nas. Po przegranych wychodzimy bogatsi o nowe doświadczenia, a po zwycięstwach nic się nie uczymy. Zwycięstwa to tylko nagrody po przegranych. Każdy zawsze przegra. Ale my jako naród umiemy wyjąc wnioski z przegranych. Demot dobry (+).
Z okazji Bitwy pod Grunwaldem co roku są wielkie inscenizacje. Z okazji Bitwy Warszawskiej co roku 90% narodu nie musi iść do pracy bo to święto narodowe!
No właśnie świętujemy np. Powstanie Warszawskie chociaż była to kompletna porażka, a nie świętujemy
jedynego powstania które się udało: Powstania Wielkopolskiego.
Głupota!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2011 o 21:19
Przecież odsiecz wiedeńska była 12 września i jest wtedy świeto wojska ladowych a bylo w tv wspomnieli i wspominali caly dzien. Natomiast 15 sierpnia czyli bitwa warszawska jest swieto wojska polskiego i degilada przynajmniej pare lat temu byly. Ale z demotem sie zgadzam
Jak dla mnie to brzmi DURNIE!
Polska..w tym nie ma przyszłości dla młodych ludzi, którzy nie mają ustawionego zycia np przez rodziców.
Ale my tu rozmawiamy o Narodzie, o tradycji, dumie i godności, a nie o ekonomicznym i gospodarczym śmietniku.
Dobre.
ale jednak gdy wygrywasz jedna bitwe to jeszcze daleko do wygrania wojny.
pozatym nietrzeba ciagle lizac swych ran tylko isc do przodu (co z reszta teraz sie dzieje )
Nowe pokolenia nowe Dzeje a co sie Dzialo to Bylo .
Dalej tak trzymac , bo wlasnie za to jestem z kraju w ktorym sie urodzilem Dumny i nie wstydze sie Tego.
Czyli według Ciebie należy zapomnieć o bohaterskiej obronie np. Warszawy przez powstańców? Niby dlaczego? Powiesz że dlatego że przegrali a ja odpowiem przewrotnie, poszli w bój za ojczyznę mimo iż każdy ich skreślał, mimo że nie mieli szans na końcowy sukces, nie mieli sprzętu jedzenia amunicji, wyszli na ulicę i podjęli walkę, a obchody Powstania to nie celebracja tylko oddanie im czci! Cześć i chwała bohaterom!
Nie zapominać broń cie... i tak dalej... Tutaj chodzi aby nie nadawać im takiego wydźwięku... Taki wydźwięk to należy się tryumfom ,a nie klęską...
Polska nie chce upamiętniać zwycięstw, bo boją się że może wejść w światowy obieg i broń Boże inne kraje mogą nas sprawdzić...
tak jak Ruski Świętują wygnanie Polaków z Moskwy to powinniśmy dzień w którym nastąpiło zajęcie Moskwy zrobić świętem państwowym!
Mają pełne prawo to świętować bo my chamsko zajęliśmy im stolicę, i jeszcze mamy czelność mówić że to były dla nich jedyne lata wolności -.- My świętujemy naszą obronę oni swoją, my nasze Powstanie oni swoje. Btw. To są Rosjanie nie ruski.
No właśnie do końca tak nie jest... Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego 11 września cały dzień byliśmy torpedowani wspomnieniami o atakach na WTC, o niczym innym się wtedy nie mówiło. Przypomnę, że zginęło wtedy niecałe 3 tysiące ludzi, w tym chyba 6 Polaków.
Tydzień później 17 września miała miejsce rocznica NIEPORÓWNYWALNIE większej tragedii, mianowicie ataku Rosji na Polskę(4. rozbiór Polski), w wyniku której zginęło miliony Polaków. Media jednak prawie w ogóle o tym nie wspomniały. O co w tym wszystkim chodzi? Czy dla nas ważniejsze są tragedie Amerykanów, czy Polaków?
o to że ta wielka TFU "AMERYKA" usiłuje nam zrobić wodę z mózgu to było nic innego jak działanie propagandowe :(
A i warto wspomnieć że to nie był zamach terrorystyczny tylko
ludobójstwo dokonane przez Busha .
Zobacz w necie tam aż huczy na ten temat...
Został nawet zmontowany program który wszystko wyjaśnia...
Bo tu chodzi o to żeby pokazać że Polacy zawsze walczyli i te bitwy to obrazuję , potrafimy cieszyć się z porażki bo chociaż odważyliśmy się podjąć walkę .
11 września, Czyli rocznica odsieczy Wiedeńskiej jest świętem wojskowym mój drogi. Jest to święto wojsk lądowych, więc najpierw sprawdź źródła a później wypisuj takie pierdoły
Nie możemy zapomnieć o porażkach, bo na błędach przeszłości musimy się uczyć.
Zgadzam się jednak z autorem. Mamy być z czego dumni i powinniśmy obchodzić rocznice naszych zwycięstw.
Dodałbym do listy jeszcze Powstanie Wielkopolskie, które było naszym jedynym zwycięskim powstaniem.
Zapominałeś o jeszcze jednym , uwięzienie niemieckich dywizji w kotle pod Falaise po bitwie o wzgórze zwane maczugą
(Tzw wisienka na torcie całej kampanii we Francji ;))
A tak poza tym "+" wielki !
Warto przy każdej okazji przytaczać zwycięstwa bo to one są najważniejsze to one dają nadzieję...
"Jezus Narodów"? Rozumiem, że to parafraza Chrystusa Narodów
Moim zdaniem ważniejsza od wygranej jest sama walka do końca. Dlatego tyle się mówi o walkach, które przegraliśmy. Właśnie przez to są one tak ważne. Ich przesłaniem jest by nigdy się nie poddawać.
Faktycznie jest coś w mentalności polskiej że najbardziej pamiętamy i wspominamy porażki i tragedie zamiast gloryfikować zwycięstwa i sukcesy. Jednak takich dni jak 1 września nie możemy zapomnieć chociażby z szacunku dla ludzi którzy przelali za nas krew. każdego roku widze wielu kombatantów kompani wrześniowej na obchodach z okazji wybuchu II wojny światowej. z szacunku dla nich nie mamy prawa tych dat zapomnieć
"Naprawdę" a nie "na prawdę" ;p
dajcie juz spokoj!
Mnie powstanie warszawskie np. napawa dumą. Fakt, że mamy dużo więcej do czczenia niż czcimy, a wielu rzeczy w ogóle się nie uświadamia. Bo żyjemy pod okupacją, idiotyzmu i prostactwa.
Nie wiem jak ty, ale ja jestem dumny z tego że nigdy( nie licząc Japonii(sic!)) nie wypowiedzieliśmy nikomu wojny a tylko byliśmy atakowani i z prawdziwą miłością broniliśmy naszej ojczymy. Przegniwaliśmy, ale jak dla mnie walka w przegranej sprawie jest najlepszym przykładem patriotyzmu.
Skutkiem odparcia Turków przez Sobieskiego były rozbiory Polski...gdyby Turcja nie została wyparta trzymałaby w szachu Rosję, która nie odważyłaby się napaść na nas.
http://demotywatory.pl/2838356/Jestes-Polakiem
Ja proponuję jeszcze to powyżej!
Nie ma co gdybać zwycięstwo to zwycięstwo teraz jesteśmy wolni i możemy pisać komenty na demotywatorach
Najwidoczniej wolimy smętne uroczystości upamiętniające porażki i tragedie narodowe. Jasne, że należy pamiętać również o bohaterach przegranych bitew, ale dlaczego zapominamy o tych, którzy wygrali? Czy nie zasługują oni na przynajmniej równy szacunek? Na prawdę nie zaszkodzi nam odrobina dumy narodowej - a mamy z czego być dumni. Nasza historia jest skomplikowana, ale to nie zmienia faktu, że nie każda uroczystość upamiętniająca historyczne wydarzenia musi być dniem smutnej zadumy. Możemy i powinniśmy mieć też radosne święta.
Jaki problem zgłosić i zarejestrować manifestację, nagłośnić to wydarzenie i tym samym zwrócić uwagę mediów? Raz, drugi, trzeci i może weszłoby to do tradycji tak jak np. Marsz Niepodległości? Ciągle słyszę, że MY nic nie robimy ale czy TY coś w tym kierunku zrobiłeś? Najłatwiej jest tylko gadać "weźcie", "zróbcie"...
Dokładnie tosamo mnie irytuje. Jednak jestem zbyt durny by zrobić tak kapitalnego demota. Kawał dobrej roboty!! Dziękuje.
Sugeruję w takim razie będąc patriotą, upamiętniając oddane życie żołnierzy za wolność w przeszłości, pochylić się również nad współczesnym wojskiem i nie opluwać munduru jak ma to coraz częściej miejsce.
Mówi się nie o porażkach, lecz o bohaterskiej walce baranie. Nikt przecież nie mów "jesteśmy biedni bo nas napadli". Kto mądrzejszy powie "nie ważne że ponieśliśmy klęskę- ważne że walczyliśmy". Gdyby twój dziadek walczył, miałbyś do niego pretensje że zostaliśmy pokonani, czy podziwiał go że miał odwagę bronić ojczyzny? Zastanów się, czy media o tym mówią/piszą żeby nas zdolować, czy żeby nam dodać otuchy???
Na pewno otuchy nie dodaje się poprzez to, że walczyli i przegrali. Bo co z tego wyszło? nic. Tylko pokazano że stać Polaków na walkę, ale już nie na zwycięstwo. A samą odwagą się nie wygra. Powinno się raczej dodawać otuchy poprzez to, że WALCZYLI I WYGRALI!
Tu chodzi raczej o to, ze sie nie poddawali. Zydzi w warszawskim getto, wiedzieli, ze ida na smierc i widzieli, ze nie maja szans w powstaniu, ale walczyli, pokazali, ze nie umra bez walki. Nie wiem, co dokladnie masz na mysli z Ruskimi. 17.09. czy to, ze zaatakowali Niemcow pod koniec wojny u nas.
Brawo brawo! Takiego demota od dawna nie widziałem...I nawet dobrze bo gó^^^^ nie lubię :)Zacznijmy od
Grunwaldu.Była inscenizacja ? Była! Mają ci naokoło nawet 17 i 1 września truć o Grunwaldzie? Dobre
sobie! Fajnie cieszmy się z tego że, 600 lat temu pokonaliśmy zakonników, których sami sobie na kark
sprowadziliśmy! Co do Sobieskiego...Boże, on był beznadziejnym królem, dobrym wodzem, który jednak nie
chciał walczyć z Turkami ale z Brandenburgią, szlachta jednak swoje wymogła...Co do samej bitwy, tak samo
uratowali wtedy Europe Niemcy i Austriacy jak i Polacy...Niby to był sojusz, na którym bądź co bądź
najmniej zyskaliśmy.
Bitwa Warszawska, no wygraliśmy,ale tutaj nie ma co się dziwić mediom że, wolą
mówić o tym co się stało 20 lat później...Czymże jest bowiem wygrana bitwa, przy utracie całego kraju
w 30 dni! w 30 dni, ponieśliśmy serie klęsk, i nie p***** tutaj o bohaterstwie, bo czymże ono było, przy
efekcie końcowym...No i Monte Cassino...Indonezyjczycy też tam byli, a jakoś nie słyszy się aby non stop
wspominali to...Faktem jest że, wywiesiliśmy flagę jako pierwsi ale...po bohaterskim zdobyciu opuszczonych
przez wroga pozycji...I teraz powiem tak, to co robicie to pseudopatriotyzm...Weźcie się do roboty,
pracujcie i wzmacniajcie kraj, tak by za 40 lat Polacy mogli powiedzieć coś, dobrego o swojej historii, a
nie płakać nad nią, że, jak nie najazd to zabory...
Aha...powstanie październikowe, to chyba na
Grenlandii było a nie w Polsce...
Pozdrawiam.
PS. Nie jestem globalistą, czy kimś takim...Sam w wieku tych 14 lat patrzyłem na historie, bezkrytycznie, i wywyższałem naród...W końcu jednak dorosłem do stwierdzenia że, Polska nie jest narodem który uratował świat, nie jest narodem o wielkiej historii...tylko trudnej...a to nie to samo...Porównajcie naszą historię z tą Angielską lub Francuską...Mały Wyspiarski lud podbił pół świata, i teraz prawie każdy zna ich język...Francja, tyle razy w historie obejmowała hegemonie na kontynencie, idźmy Dalej...Rosja podbiła całą Syberie, niby bez oporu ale umiała wykorzystać sytuacje...Niemcy najszybszy podbój połowy europy, o jakim słyszałem...Hiszpania, odkrycie nowego świata, kolonizacja go......I co wy chcecie temu przeciwstawić?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 14:38
Już ci mówię o tej utracie kraju w 30 dni... 30dni broniliśmy się przed atakiem 3 rzeszy z 3 stron, i jeszcze od 17 września przed Armią czerwoną. Francja broniła się tylko kilka dni więcej z pomocą Wielkiej Brytanii, w dodatku atakowana była tylko i wyłącznie ze wschodu. Możemy np. być dumni z tego że jesteśmy jednym z najbardziej walecznych Narodów na świecie. Co do Monte Casino żeby wejść do tego pie*dolonego klasztoru musieliśmy przebijać się pod górę przez oddziały Niemieckie i Włoskie. Co my chcemy przeciwstawiać przeciwko osiągnięciom zachodu? To że nas nie da się absolutnie zniszczyć wątpię czy ten mały wyspiarski lud dały radę przeżyć to co Polska i wątpię czy ta za*ebista Rosja dałaby nam radę gdyby nie Kozacy, Szwedzi i dwaj pomocnicy do Rozbiorów. Jeżeli to ciebie nie napawa dumą jako Polaka to równie dobrze możesz uważać Polskę za zwykłe plemię, które przetrwało dlatego, że się schroniło przed światem.
I brzmi!
Demot jest głupi i świadczy o niezrozumieniu historii, jednak wiele komentarzy już tu napisano więc ograniczę się do polecenia takowej lektury:
http://niepoprawni.pl/blog/2574/immunologia-narodowa
POLSKA to brzmi DUMNIE !!!
Nie ma problemu. Tylko oni wszyscy pewnie potrafili pisac po POLSKU.
'Naprawde' chyba jednak razem sie pisze.
Zgadzam się z autorem - zbyt mało świętuje się wygrane. Ale nie można zapomnieć, że te powstania były
zwykle źle przygotowane, bądź po prostu nie mieliśmy możliwości żeby wygrać. Niemniej jednak mimo
porażki byliśmy zwycięzcami! Zwycięzcami dlatego, że mieliśmy odwagę, hart ducha, zjednoczenie,
patriotyzm i wiele innych ważnych cech. I to właśnie z tych cech jestem dumny! No niestety czasem można było je lepiej wykorzystać...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 17:30
W Wiedniu wprawdzie zwycięstwo, ale lepiej było wziąć się za Krzyżaków i pilnować własnego kraju niż pomagać Austriakom, którzy mieli nas gdzieś. Zostawiliśmy Krzyżaków i to się zemściło rozbiorami.
A co mają Krzyżacy do rozbiorów?!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 21:06
Ja się przyczepię do jednego: "Chrystus/Mesjasz narodów" jak już, czyli zbawiciel. Jezus to imię, tyle w tym logiki co we 'Franku narodów' tudzież 'Stanisławie narodów' xD
Niemniej z demotem się zgadzam, też mnie irytuje ten patos...
A czy to nie ciekawe? Nie świętujemy zwycięstw tylko porażki, czemu? Czy na pewno świętujemy porażki, a
może to zwycięstwa naszej pielęgnowanej Idei Wolności: Powstanie Warszawskie, Powstanie Styczniowe,
Powstanie Listopadowe. Podczas gdy inne kraje zabijały się dla ziemi i wpływów, Polacy byli gotowi ginąć
dla Polskiej Wolności choć lepiej dla nich by było przeczekać tą nawałnicę. Gdybyśmy świętowali
tylko i wyłącznie zwycięstwa to byśmy tylko wygraną świętowali, nie wartości jakie niósł ze sobą
ten rozlew krwi. Mimowolnie Polacy świętując porażki uchronili się przed pychą i zapomnieniem
szlachetnych wartości, spowodowanych zwycięstwem. Angielscy, Francuscy i Amerykańscy dowódcy na wieść o
zdobyciu Berlina oddali się euforii zwycięstwa zapominając o obietnicach, których wypełnienie jest
sprawą honoru. Zapomniał Churchill o swej wdzięczności dla Polaków a człowiek wdzięczny stara się
wybawcy wynagrodzić jego trud. Skreślili Polaków w Jałcie. Nie mówię by nie świętować zwycięstw ale
lepiej i bezpieczniej dla Polskiego Honoru by Polacy huczniej świętowali szlachetne porażki niż szlachetne
zwycięstwa. Dziękuję za uwagę czytając mojego długiego komentarza.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 19:45
Dokładnie, niestety w podczas okupacji Niemieckiej i Radzieckiej Polacy mieli depresję, społeczeństwo się załamało, a to dlatego że po 1918, byliśmy tak dumni że w szkołach uczono jedynie o zwycięstwach a Polacy tylko o zwycięstwach rozmawiali, nasza psychika nie była przystosowana do Porażki.
A może dlatego, żebyś wiedział, że nie było powstania październikowego tylko listopadowe. A poza tym tak samo świętujemy 11 listopada jako wielkie święto narodowe, a tak na prawdę to nic wielkiego się wówczas nie wydarzyło. Piłsudski przejął władzę, a w Compiegne zawarto rozejm kończący I wojnę światową. Święta i rocznice to twory umowne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 20:32
Przed przeczytaniem tego demota nie lubiłem fiata pandy. po przeczytaniu tego demota w dalszym ciągu nie lubię fiata pandy.
powstanie było listopadowe i Chrystusa Narodów - mesjanizm
Czemu wybijanie turków, żydów czy czegokolwiek innego uważacie za zło? Przecież oni nam narzucają inne wiary i namawiają do tego abyśmy czcili ich święta i ich obyczaje? Jeszcze trochę i nażucą nam koszerną dietę!!! Tego tu powinno nie być!!! Polska Dla Polaków!!!
Polska niestety brzmi żenująco w cywilizowanym świecie.
"Naród piękny, tylko ludzie k***y" - J. Piłsudzki. Swoją drogą, nie zna się wielu cytatów
Piłsudzkiego, właśnie przez jego słownictwo - dygresja taka :P.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2011 o 23:10
Czci się pamięć zabitych, bo wygrani już mieli czas swojej chwały...
Niestety niektóre z podanych przez Ciebie zwycięskich bitew zakończyły się porażką. Na przykład bitwa pod Wiedniem. Sobieski po paradzie w Wiedniu dostał łupnia od Turków że hej! Bitwa warszawska, od tego czasu Rosjanie nas nienawidzą. Monte Cassino, Anglicy stwierdzili, że był na wzgórzu bałagan i wysłali Polaków żeby posprzątali. Bitwa pod Grunwaldem, od tamtej pory cała Europa Zachodnia nas nie cierpi o Litwinach nie wspomnę, bo to ONI uzurpowali sobie to zwycięstwo choć było nieco inaczej. Takich przykładów można podać bardzo dużo. Natomiast jedyne powstanie zakończone sukcesem, Powstanie Wielkopolskie traktowane jest przez samych Polaków jako nic nie znaczące i w ogóle żenada. Ale zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o sam sens Twojej wypowiedzi.
Polska Winkelriedem narodów.
Co Ty, Dziady cz.III w szkole właśnie zacząłeś omawiać ? ;)
Bo można łatwiej nabić wyborców i manipulować ludźmi za pomocą przegranych i nastrojów odwetowych. Chociaż akurat odsieczy wiedeńskiej bym nie świętował gdyż przyczyniła się obok oligarchii magnackiej do rozbiorów.
Carski, wiem że, Francja też broniła się dość krótko, i na ma co się oszukiwać, też dali plamy...Co nie zmienia faktu iż, Polacy nie byli lepsi...Co do Monte Cassiono, zajęte zostało po opuszczeniu go przez niemców, to tak jakbyś wszedł na górę na której nikogo nie ma, w tym momencie,i ogłosił że, to tylko twoje zwycięstwo...no bo wszedłeś, jako pierwszy... W walkach w tym terenie brało udział wiele nacji, a tylko polacy o tym non stop wspominają...
Polska to powinno brzmieć dumnie, niby tak to teraz kilka innych faktów.
Sprowadzenie do polski krzyżaków,
Powstanie Chmielnickiego,
Potop
Utrata podola na rzecz turcji, i upokarzający traktat.
SEJM NIEMY.
Elekcja pod nadzorem armii rosyjskiej
Trzy rozbiory.
Targowica w między czasie.
2 nieudane powstania
Porażka w czasie 2 wojny...
Szczerze? To trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy nad tą Polską, bo inaczej tylko dopiszemy kilka punktów do tej listy!;o
1. Polska Chrystusem narodów a nie Jezusem.
2. Słowo 'naprawdę' to jeden wyraz.
3. Polska, to brzmi dumnie
także dzięki tym porażkom. W nieudanych powstaniach grzęzły nadzieje na odzyskanie wolności, ale mimo to
nie zabrakło ducha walki, odwagi i solidarności.
Cześć tym, którzy za ideę wolności oddali życie.
Obawiam się, że my w naszych czasach potrafilibyśmy tylko wysyłać łańcuszki z karabinów na nk i
fb...
4. Z resztą się zgadzam i popieram.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2011 o 2:43
No ja jeszcze dodam tylko ze powstania (rewolucji) pazdziernikowego to w Polsce raczej sie nie swietuje...
Dlatego, że charakter osoby (czy w tym przypadku: narodu) hartuje się poprzez porażki. Świętowanie samych zwycięstw (eh, gdybyśmy mieli TYLKO zwycięstwa...) byłoby odpowiednikiem bezstresowego wychowania.
Amerykanie tak robią - i popatrz, jak mają nas*ane w głowach.
Komentarzami jestem zszokowany. Pomieszanie ignorancji i kretynizmu. Autorowi piszę: jest nas nas więcej. zapraszam na:
http://goluchowski.wordpress.com/2011/09/02/heroiczna-martyrologia/
Bitwa pod Wiedniem, czyli wzmocnienie potęgi Habsburgów późniejszych zaborców. I skończcie z tymi
katolskimi bredniami o "przedmurzu chrześcijaństwa", bo w tamtych czasach to islam był bardziej
cywilizowany, a Turcy jak najbardziej tolerowali chrześcijaństwo na Bałkanach.
Bitwa Warszawska,
najbardziej z jej rozstrzygnięcia cieszył się Stalin, bo to dzięki tej porażce władzę przejął on a
nie Trocki z Tuchaczewskim.
Pod Monte Cassino Polacy zdobywali pusty klasztor, Niemcy się wycofali nie z
powodu naporu Polaków, lecz z powodu oskrzydlającego manewru Francuzów.
Bitwa pod Grunwaldem, nawet ładne
i korzystne zwycięstwo, ale skrajnie niepoprawne politycznie w dzisiejszej Polsce. No bo jak to to tak,
Polacy, Czesi, Tatarzy,, Rusini, czyli Wschód, gromią rycerstwo Zachodu i do tego masakrują "rycerzy
Najświętszej Panienki zawsze dziewicy"...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2011 o 17:14
warto wspominać o tych wydarzeniach, ale nie ma co się roztkliwiać nad każdym historycznym sukcesem albo porażką Polski. Owszem, należy wspomnieć o tym w rocznicę, ale np. specjalne organizowanie obchodów zwycięstwa pod Wiedniem jest bezcelowe.
Patriotyzm to też dbanie o język ojczysty. Ne pewno piszemy na pewno oddzielnie, a naprawdę piszemy naprawdę razem.
3 wielkie zwycięstwa to rozumiem, ale Monte Casino? Przecież to była porażka. W bezsensownych walkach o klasztor na Monte Casino zginęło bardzo wielu polskich żołnierzy, a wzgórze zostało zajęte dopiero wtedy kiedy Niemcy się ewakuowali i zostawili garstkę straceńców, którzy się nie bronili. Monte Casino to mit stworzony przez komunistów. W rzeczywistości była to bardzo słaba operacja militarna, kosztująca wiele żyć doskonałych polskich żołnierzy, zakończona w dodatku bezsensownym i barbarzyńskim bombardowaniem zabytkowego klasztoru przez lotnictwo alianckie.
Polska. To brzmi dumnie. Ale język polski w Twoim autorze wykonaniu już niekoniecznie. "Naprawdę" należy pisać razem, naprawdę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2014 o 11:58