To wtedy lubisz bawić się w związek bo związek. "Prawdziwy związek" to dwoje ludzi, razem. Rozłąka może być bo to oczywiste, że ktoś czasem musi gdzieś jechać czy jakoś. Ale właśnie sęk w tym by podążać w danym kierunku razem a nie oddzielnie. Związek na odległość jest taki jakim go się widzi.... czyli przez skype'a albo gg... czyli lipa nie związek :P
wicik nie zgodzę się z Tobą. związki na odległość istnieją i mają rację bytu jeśli ludziom w tym związku to nie przeszkadza. nie możemy wypowiadać się za każdego... ludzie kiedy wy w końcu zrozumiecie, że jak ktoś mieszka od siebie godzinkę drogi (czyli na odległość) to może być szczęśliwy i przeżyć te kilka lat zanim zamieszka się razem... nawet jak ktoś mieszka od siebie 500 km to może być w tym związku szczęśliwy bo np oboje uczą się całe dnie, mało są w domu, a jak już są to nad zeszytami i nie mają czasu na spotkania, albo po prostu nie potrzebują się widywać co dziennie i starczy im raz na miesiąc czy raz na tydzień na weekend. nie wiem skąd przekonanie, że każdy jest taki sam i każdemu potrzeba tego samego. dla ciebie może taki związek to lipa, dla innych może być całym światem.
Powiedzmy, że mam swoje doświadczenia :) Acz faktycznie... godzina drogi to ujdzie, ale doc zasu... po ślubie (a o takie to bardziej mi chodziło) to uważam to za niedopuszczalne. Po paru latach bycia 'parą' życie na odległość jest dla mnie świadomym działaniem na szkodę 'związku' bo oboje z partnerów będzie trafiał szlag. A gdy mogą a nie chcą "bo im wygodniej" to wtedy śmiało można podważyć uczucie obojga partnerów ;P to bardziej przypomina znajomość do monogamicznego sexu a nie 'związek'. Ex 'związkowiec' :p 150km w jedną stronę do dziewczyny. Jechałem do niej 1h do 3h w zależności od korków i pogody. Raz na dwa tygodnie... po paru latach takiej zabawy miałem serdecznie tego dość :)
wicik sorka, ale Ty mówiłeś o związku na odległość, a nie małżeństwie na odległość. nikt normalny
nie decyduje się na całe życie w osobnych domach :) więc mówiąc "po ślubie to i godzina dogi niszczy
związek" ośmieszasz się troszeczkę... kto mieszka po ślubie w dwóch osobnych domach aż do emerytury
żeby miał sie znudzić dojazdami do żony?... :) rozumiem chwilowo bo brak środków na mieszkanie ale to się raczej mieszka razem z teściami niż osobno i to w innych miastach...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 listopada 2011 o 15:17
w prawdziwym związku - przez te ostatnie informacje które były w mediach o prawdziwych Polakach to
i tu zapachniało mi faszyzmem - prawdziwy związek, hmm może tak właśnie ma działać manipulacja w
mediach?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2011 o 22:06
Fakt, związek może być prawdziwy, ale miłość już nie i co wtedy? Dalej ma sens bycie z kimś na odległość? Autorze, jeśli nie rozumiesz bycia z kimś na odległość, to nie twórz o tym demota.
poprawka Xar, o ok. 3cm ;) Edit: Coś widzę, że jak się nie poda na tacy to sam nikt nie sprawdzi.
Misje Apollo pozostawiły na powierzchni Księżyca "odblaski" do wykonywania laserowych pomiarów
odległości, z badań wynika, że Księżyc oddala się od Ziemi o 38mm rocznie, tj. 3,8cm, nie jak podaje Xar
0,5mm, jak już szerzyć ciekawostki naukowe, to niech chociaż będą poprawne. http://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_Laser_Ranging_experiment
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2011 o 17:32
W relacji Ziemia-Księżyc jest ogromna siła która trzyma te dwa obiekty tak, żeby Księżyc z każdym okrążeniem nie zaczął się bardziej oddalać. W związku jest kilka takich sił, nie tylko "MiłośćKtóraWszystkoPrzetrzyma", także dobry, częsty, satysfakcjonujący seks, regularna dawka czułości, regularne rozmowy o codziennych sprawach, rozmowy o ważnych głębokich sprawach, wspólne życie razem, wspólne pasje, wspólni znajomi. Nie każdy związek łączy coś we wszystkich tych dziedzinach ale jakoś jest. Ale jeśli dwóch ludzi mieszka osobno, rzadko sama Miłość ("prawdziwa" bądź "nieprawdziwa" )decyduje o tym, czy związek oddali się od siebie czy nie. Także rozmowy, to, czy wciąż czujecie się blisko emocjonalnie, czy flirtujecie, czy marzycie o sobie, dzielicie się codziennymi sprawami i ważnymi sprawami. Tak, odległość nie ma znaczenia - w niewielkiej części związków która przez określony ograniczony czas jest w stanie wytrzymać bez siebie harując nad relację żeby nadrobić jej braki jak dotyk, spojrzenie, ciepło.
Piękne. Warto było zjeżdżać na dół przez tą ciemność. Jestem w takiej sytuacji, ponad 9 miesięcy w związku na odległość i jest dobrze, a jak się spotkamy, to będzie wspaniale. Plus i do ulubionych.
Związek składa się z uczucia i fizyczności, a samo uczucie ma małe prawdopodobieństwo, że zdoła wytrzymać próbę czasu i kilometrów. Takie jest przynajmniej moje zdanie, bo byłam w związku na odległość. Kilometry powodują jedynie wątpliwości, tęsknotę, ból, masę cierpień, niepewność co do wierności partnera/ki oraz masę innych uczuć. Jeśli ktoś umie żyć w związku na odległość, to nigdy nie doznał prawdziwego zbliżenia, po którym nawet kilka godzin nieobecności naszej sympatii powoduje ogromne cierpienie. Tyle w tym temacie.
Mylisz się. Ja uważam, że związki na odległość są bardziej prawdziwsze niż większość tych poza wirtualnym światem, bo wtedy poznaje się najpierw charakter drugiej osoby, a nie wygląd. Oczywiście spotkania są ważne, ale da się wytrzymać. I nie martw się o wierność, jak osoby sobie ufają, to będą sobie wierne. Ja jestem w takiej sytuacji i mój związek układa się bardzo dobrze.
Muszę Cię rozczarować, ale "miłość" to takie coś czego nie ma. Występuje stan tzw. zauroczenia,
spowodowany podwyższonym poziomem serotoniny, trwa zazwyczaj miesiąc dwa, pół roku, potem są tylko
układy lepsze lub gorsze, których "bzykanie" jest nieodłącznym elementem. Myślę, że jak skończysz
podstawówkę to do tego dojdziesz. No chyba, że masz ochotę wierzyć do końca życia w Disney"owskie
bajki, to przecież Ci nie zabronię.
P.S. Żeby nazywać mnie prostakiem dorośnij najpierw do mojego poziomu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 listopada 2011 o 19:44
Wow, całkiem długo. Gratulacje i życzę całego życia w związku :) Ja narazie 9 miesięcy, ale wiem, że będzie więcej i też nie zamienię mojej Ukochanej na żadną inną. Jest tak wspaniała, że inne mnie nie obchodzą.
pf, raczej tylko w platonicznym...
To samo chciałam napisać.
myślałem, że mi myszka padła...
A to inne związki to falsyfikaty? A jak ktoś ma inny system wartości to co? :)
To wtedy lubisz bawić się w związek bo związek. "Prawdziwy związek" to dwoje ludzi, razem. Rozłąka może być bo to oczywiste, że ktoś czasem musi gdzieś jechać czy jakoś. Ale właśnie sęk w tym by podążać w danym kierunku razem a nie oddzielnie. Związek na odległość jest taki jakim go się widzi.... czyli przez skype'a albo gg... czyli lipa nie związek :P
wicik nie zgodzę się z Tobą. związki na odległość istnieją i mają rację bytu jeśli ludziom w tym związku to nie przeszkadza. nie możemy wypowiadać się za każdego... ludzie kiedy wy w końcu zrozumiecie, że jak ktoś mieszka od siebie godzinkę drogi (czyli na odległość) to może być szczęśliwy i przeżyć te kilka lat zanim zamieszka się razem... nawet jak ktoś mieszka od siebie 500 km to może być w tym związku szczęśliwy bo np oboje uczą się całe dnie, mało są w domu, a jak już są to nad zeszytami i nie mają czasu na spotkania, albo po prostu nie potrzebują się widywać co dziennie i starczy im raz na miesiąc czy raz na tydzień na weekend. nie wiem skąd przekonanie, że każdy jest taki sam i każdemu potrzeba tego samego. dla ciebie może taki związek to lipa, dla innych może być całym światem.
Powiedzmy, że mam swoje doświadczenia :) Acz faktycznie... godzina drogi to ujdzie, ale doc zasu... po ślubie (a o takie to bardziej mi chodziło) to uważam to za niedopuszczalne. Po paru latach bycia 'parą' życie na odległość jest dla mnie świadomym działaniem na szkodę 'związku' bo oboje z partnerów będzie trafiał szlag. A gdy mogą a nie chcą "bo im wygodniej" to wtedy śmiało można podważyć uczucie obojga partnerów ;P to bardziej przypomina znajomość do monogamicznego sexu a nie 'związek'. Ex 'związkowiec' :p 150km w jedną stronę do dziewczyny. Jechałem do niej 1h do 3h w zależności od korków i pogody. Raz na dwa tygodnie... po paru latach takiej zabawy miałem serdecznie tego dość :)
wicik sorka, ale Ty mówiłeś o związku na odległość, a nie małżeństwie na odległość. nikt normalny
nie decyduje się na całe życie w osobnych domach :) więc mówiąc "po ślubie to i godzina dogi niszczy
związek" ośmieszasz się troszeczkę... kto mieszka po ślubie w dwóch osobnych domach aż do emerytury
żeby miał sie znudzić dojazdami do żony?... :) rozumiem chwilowo bo brak środków na mieszkanie ale to się raczej mieszka razem z teściami niż osobno i to w innych miastach...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2011 o 15:17
w prawdziwym związku - przez te ostatnie informacje które były w mediach o prawdziwych Polakach to
i tu zapachniało mi faszyzmem - prawdziwy związek, hmm może tak właśnie ma działać manipulacja w
mediach?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2011 o 22:06
Szczera prawda sam jestem w związku na odległość... I nie jest zawsze łatwo..
Myślisz, że jakby to był "normalny" związek, a nie na odległość to zawsze byłoby łatwo?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2011 o 22:10
Zajebiście głupi demot
Fakt, związek może być prawdziwy, ale miłość już nie i co wtedy? Dalej ma sens bycie z kimś na odległość? Autorze, jeśli nie rozumiesz bycia z kimś na odległość, to nie twórz o tym demota.
Jest jedno "ale" co do zdjecia: Ksiezyc oddala sie od Ziemi o 0,5mm rocznie
poprawka Xar, o ok. 3cm ;) Edit: Coś widzę, że jak się nie poda na tacy to sam nikt nie sprawdzi.
Misje Apollo pozostawiły na powierzchni Księżyca "odblaski" do wykonywania laserowych pomiarów
odległości, z badań wynika, że Księżyc oddala się od Ziemi o 38mm rocznie, tj. 3,8cm, nie jak podaje Xar
0,5mm, jak już szerzyć ciekawostki naukowe, to niech chociaż będą poprawne.
http://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_Laser_Ranging_experiment
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2011 o 17:32
Ziemia jako kobieta rodzi dzieci a księżyc tylko lata wokół niej :D
A bo dzieci to z kosmosu spadły, nie jego są.
Akurat w relacji: Ziemia- Księżyc odległość ma kolosalne znaczenie. Ale widzę, że autor nie uważał na fizyce
W relacji Ziemia-Księżyc jest ogromna siła która trzyma te dwa obiekty tak, żeby Księżyc z każdym okrążeniem nie zaczął się bardziej oddalać. W związku jest kilka takich sił, nie tylko "MiłośćKtóraWszystkoPrzetrzyma", także dobry, częsty, satysfakcjonujący seks, regularna dawka czułości, regularne rozmowy o codziennych sprawach, rozmowy o ważnych głębokich sprawach, wspólne życie razem, wspólne pasje, wspólni znajomi. Nie każdy związek łączy coś we wszystkich tych dziedzinach ale jakoś jest. Ale jeśli dwóch ludzi mieszka osobno, rzadko sama Miłość ("prawdziwa" bądź "nieprawdziwa" )decyduje o tym, czy związek oddali się od siebie czy nie. Także rozmowy, to, czy wciąż czujecie się blisko emocjonalnie, czy flirtujecie, czy marzycie o sobie, dzielicie się codziennymi sprawami i ważnymi sprawami. Tak, odległość nie ma znaczenia - w niewielkiej części związków która przez określony ograniczony czas jest w stanie wytrzymać bez siebie harując nad relację żeby nadrobić jej braki jak dotyk, spojrzenie, ciepło.
Aby to skomentować wystarczą dwa słowa: "g*wno prawda".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2011 o 21:23
Piękne. Warto było zjeżdżać na dół przez tą ciemność. Jestem w takiej sytuacji, ponad 9 miesięcy w związku na odległość i jest dobrze, a jak się spotkamy, to będzie wspaniale. Plus i do ulubionych.
Ja pierdo*ę, komuś odj3bało....
Związek składa się z uczucia i fizyczności, a samo uczucie ma małe prawdopodobieństwo, że zdoła wytrzymać próbę czasu i kilometrów. Takie jest przynajmniej moje zdanie, bo byłam w związku na odległość. Kilometry powodują jedynie wątpliwości, tęsknotę, ból, masę cierpień, niepewność co do wierności partnera/ki oraz masę innych uczuć. Jeśli ktoś umie żyć w związku na odległość, to nigdy nie doznał prawdziwego zbliżenia, po którym nawet kilka godzin nieobecności naszej sympatii powoduje ogromne cierpienie. Tyle w tym temacie.
Mylisz się. Ja uważam, że związki na odległość są bardziej prawdziwsze niż większość tych poza wirtualnym światem, bo wtedy poznaje się najpierw charakter drugiej osoby, a nie wygląd. Oczywiście spotkania są ważne, ale da się wytrzymać. I nie martw się o wierność, jak osoby sobie ufają, to będą sobie wierne. Ja jestem w takiej sytuacji i mój związek układa się bardzo dobrze.
HarleyD taaaak masz rację wszystko ładnie, pięknie, widujecie się i bzykacie na skype, buhahaha.
Skoro dla ciebie miłość to tylko "bzykanie" to współczuję twojej żonie/dziewczynie, albo przyszłej żonie/dziewczynie. Jesteś zwykłym prostakiem.
Muszę Cię rozczarować, ale "miłość" to takie coś czego nie ma. Występuje stan tzw. zauroczenia,
spowodowany podwyższonym poziomem serotoniny, trwa zazwyczaj miesiąc dwa, pół roku, potem są tylko
układy lepsze lub gorsze, których "bzykanie" jest nieodłącznym elementem. Myślę, że jak skończysz
podstawówkę to do tego dojdziesz. No chyba, że masz ochotę wierzyć do końca życia w Disney"owskie
bajki, to przecież Ci nie zabronię.
P.S. Żeby nazywać mnie prostakiem dorośnij najpierw do mojego poziomu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 19:44
Jak poznałes dziwczyne na czacie na wp to sie nie liczy
Ci, co przez to nie przechodzili nie zrozumieją. Ale tej opcji nie polecam nikomu.
Wiedzą tylko Ci którym dane było zobaczyć niewidoczną ścianę rozłąki...
Zasnąłem w trakcie przewijania w dół...
Witam. Związek na odległość. obecnie 600km, 28 miesięcy. Nie zamienię mojego Faceta na żadnego innego.
Wszystko zależy od ludzi.
Wow, całkiem długo. Gratulacje i życzę całego życia w związku :) Ja narazie 9 miesięcy, ale wiem, że będzie więcej i też nie zamienię mojej Ukochanej na żadną inną. Jest tak wspaniała, że inne mnie nie obchodzą.
Bzdura! Zwiazek na dluzsza mete nie ma sensu na odleglosc!
Zastanowta sie co wynosicie z takiego zwiasku? Bo wnosisie bardzo wiele. Takie cos sie nigdy nie udaje ;)
A to, czy związek będzie trwały, zależy od masy i energii kinetycznej (i kierunku, co by nie był destrukcyjny dla jednej ze stron).