A co masz do powiedzenia na temat korwinpropagandy, która przedstawicielki liberalnego ruchu społecznego
zrównuje z ideologią, która pochłonęła miliony istnień? EDIT: Swoją drogą zabawne, że to wy lamentujecie, jak to wszyscy was sprowadzają do faszystów...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 12:58
Jak już wcześniej ktoś napisał spora część kobiet pojmuję równouprawnienie jako zwiększenie swoich
praw, przy zachowaniu wszystkich przywilejów przynależnych kobiecie i tak rozumując, czemu facet nie może
zająć się kobiecym zajęciem, ależ pewnie może, ale jak kobieta ma się zająć męskim zajęciem, a
facet jej na to pozwoli, to jest cham i nie ma pojęcia co oznacza dżentelmen, a jak powie, że się tym
zajmie, że to nie jest zajęcie dla kobiet, to też źle i dyskryminacja, po co wieczne udowadnianie sobie
czegoś? Mam już dość pierd*** feministek, moim zdaniem feministki same z siebie robią ofiarę, nie
przyjmują do wiadomości, że są rzeczy, do których kobiety się prawie nie nadają i odwrotnie, kiedy
mówi się, że mężczyzna się do czegoś nie nadaję, to ok naturalne, więc czemu nie może być tak też
z kobietami? Podobne mam zdanie jeśli chodzi o "rasizm" jeśli powiem czarny, to jest to rasistowskie,
poprawne jest czarnoskóry, ale jak czarny powie białas, to jest ok, bo to czarni są ofiarami, może
powinniśmy faktycznie zacząć stosować równouprawnienie, a nie traktować jednych jakby byli
"upośledzeni" i wymagali specjalnych względów
I uważam, że kobieta wieloma rzeczami nie powinna się
zajmować np. zapie**** fizycznie na budowie, pracować w kopalni, albo choćby dźwigać czegokolwiek i tak
postrzegam siebie jako dżentelmena, poza tym należałoby się zastanowić na czym miałoby polegać
równouprawnienie
A i na koniec powiem, że mam gdzieś to, jak mnie ocenicie, a jak ktoś ma coś do dodania, to czekam na kontrargument, najlepiej na priv
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 14:46
Zanim zaczniesz wyzywać innych od takich czy innych śmieci, sprawdź sobie definicję faszyzmu. Z moich danych wynika, że jest on ideologią z natury przeciwstawiającą się socjalizmowi i demokracji (między innymi). Choć tobie pewnie to nie będzie przeszkadzać.
Nie ma jak zwalić własne niepowodzenia na czasy. Dżentelmeni istnieją, także i dzisiaj. Jednak zwykle mają swoje wymagania co do kobiet, trzeba umieć im sprostać.
Owszem, dobrze traktuje każdą, lecz nie z każdą ma zamiar być. Poza tym, czasem ciężko zachować się jak dżentelmen gdy kobieta zaczyna zachowywać się jak zwykła pani lekkich obyczajów, co niestety często się zdarza. Na odpowiednie traktowanie także trzeba sobie zasłużyć.
niestety ale przez większośc kobiet samo bycie dżentelmenem jest odbierane jako słabość. oczywiście żadna się do tego nie przyzna, ale... znacie może takich kulturalnych, sympatycznych panów których oblegają kobiety?
Niestety muszę się zgodzić w tym przypadku z egoiste. Sam szukałem przez rok kogoś, kto będzie poszukiwał faceta nie na miesiąc dwa, tylko na długo. Kogoś, kto doceni wierność, czułość i dobre wychowanie. Nie znalazłem NIKOGO. NI KO GO. Każda dziewczyna, którą poznałem w ogóle nie rozumiała o co mi chodzi, traktowała jak wariata, jak powiedziałem, że dla mnie wierność w związku to podstawa i, że dla mnie związek to coś bardzo poważnego, opartego na dużym uczuciu. Nie wiem kto tu do kogo się dopasowuje, ale w tym wypadku już wolę być sam niż zmienić się w kolesia na zdjęciu.
Panowie, po prostu złe kobiety znaleźliście. Może w złym miejscu ich szukaliście? Nie każda kobieta w dzisiejszych czasach chce napakowanego 'pana' z siłowni na miesiąc z fajną bmw. Teraz także można znaleźć zarówno wartościowych mężczyzn, jak i wartościowe kobiety. Trzeba jedynie odpowiednio! szukać i nie zrażać się po pierwszych niepowodzeniach.
taa, to takie pier... że na złe kobiety trafialiśmy, złe miejsca ble ble ble. fakty są takie że kobiety nie lubią rozmazanych przymilających się facetów. niestety ale bycie dżentelmenem to jest poza poddańcza wobec kobiety. przynajmniej tak to jest odbierane. no, może nie przez wszystkie kobiety, ale na pewno przez zdecydowaną większość tzw mega lasek (i jest to logicznie wytłumaczalne). a w byciu pakerem z siłowni akurat nie ma niczego złego, choć sam jestem teraz bez formy i mam przerwę w treningach to sam niejednokrotnie takim byłem. tu nie chodzi o łysego trola w BMW bo w 2011 roku z takich kolesi to się laski raczej śmieją albo się ich boją.
Mówiłam o stereotypowym pakrze z siłowni nic poza sztucznymi mięśniami nie reprezentującym.
@egoiste, śmiem się nie zgodzić. Znam wręcz szablonowy przykład dżentelmena z zasadami jak z minionej epoki i nic w jego zachowaniu poddańczego nie ma. Jednocześnie zachowuje się, jak zachowuje i traktuje kobiety jak równe sobie, na tych samych zasadach.
Jeśli zaś chodzi o typowe 'zdobywanie' kobiety - przeginanie w jakąkolwiek stronę nic nie da. Jak się chce to można praktycznie zdobyć prawie każdą kobietę, o ile na samym początku znajomości nie skreśli zainteresowanego z listy potencjalnych partnerów. Zdobyć nie żadnymi wymyślnymi sztuczkami, lecz po prostu zainteresować ją sobą i dalej odpowiednio rozegrać...
@HomoBavariensis
Na początku trzeba je zlokalizować ;]. Pierwszy i podstawowy warunek. Jak chcesz wiedzieć więcej, co ja jako kobieta mam do powiedzenia na ten temat to PW ;]. Część już zawarłam wyżej.
Są dwa wytłumaczenia. Albo popełniałeś jakieś błędy, których nie dostrzegasz, albo po prostu
trafiałeś nie na ten typ kobiet - przykładowo na zbyt niedojrzałe. Lecz zastanów się - skoro wolały tych 'złych' to czy były warte starań? Dokonany wybór także dość mocno świadczy o kobiecie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 16:44
no, popełniłem błąd - byłem za grzeczny i za dobry. hehe, tak były nic nie warte bo wolały złych, takie pocieszanie samego siebie jest żałosne. w ten sposób każdy nieudacznik może się wytłumaczyć że skoro kobieta go nie doceniła to nie jest jego warta. to tylko mechanizm racjonalizacji. no i bardzo słaba pociecha. bo co, facet ma się cieszyć że jest tym dobrym podczas gdy ten zły jest oblegany przez godne/niegodne kobiety? czy może miałby się ograniczyć do dziewczyn pokroju chrześcijańskiego rocka? a jeżeli tak to tylko to potwierdza tezę o porażce dobrych facetów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 18:32
Oj, panowie. Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie dżentelmeni zachwycają. Parę dni temu przepuścił mnie w drzwiach jakiś nieznajomy i ten drobny gest poprawił mi humor na resztę dnia, przysięgam ;) Przy czym dżentelmen to nie ciepłe kluchy. Czytając niektóre wypowiedzi odniosłam wrażenie, że nie widzicie różnicy między dżentelmenem a chłopcem do pomiatania:] Dla mnie facet MUSI być kulturalny. Nie może nadto przeklinać, powinien umieć zachować się w towarzystwie itp. Ma być miły, ale koniecznie musi mieć też swoje zdanie, a nie powtarzać tylko: 'tak, kochanie. oczywiście, kochanie. och, tak, jesteś wspaniała i zawsze masz rację, cukiereczku.' Nie na tym to polega. Chcę, żeby facet traktował mnie po prostu jak kobietę, nieco słabszą, może czasem zagubioną. Jednak nie może zawsze się ze mną zgadzać i czekać, kiedy tylko będzie mógł mi pomóc. Przykładowo obsługiwanie przy stole jest ujmujące, ale pomoc przy goleniu nóg już niekoniecznie ;))
No fajnie, przepuścił w drzwiach i miałaś dobry dzień - ale co on z tego miał? Otóż z tego nie miał nic. Wiem bo sam tak robię i nic dobrego mi z tego nie przychodzi.
Chu*a prawda, jak starałem się jak głupi o dziewczynę, to zostałem wykorzystywany po czym olała mnie i rzuciła dla jakiegoś ciula...
... Same jesteście sobie winne.
Możliwe, jednak rozpatrzam jedynie przypadek kiedy facet wychodzi na dupka i próbuje usprawiedliwić dlaczego w moim przypadku to tak działa. Jeśli demot skierowany by był w drugą stronę to bym tego tu nie umieszczał.
"Gra się tak jak przeciwnik pozwala" drogie Panie. Nie żebym był jakimś zatwardziałym męskim szowinistą ale skoro dajecie sobą pomiatać jednemu facetowi(nie wnikam z jakiego powodu) to się nie dziwcie, że drugi zachowa się tak samo.
Po pierwsze, dawniej większość mężczyzn była chłopami, nie dżentelmenami. Po drugie, większość dżentelmenów całowała w rękę, przepuszczała w drzwiach bo tak wypadało, nie było w tym żadnego szacunku. No bo jak można szanować kogoś, ale uważać że nadaje się do garów i rodzenia dzieci?
Zalezy o jak odleglych czasach mowisz. Dzisiaj trudno sobie to wyobrazic, ale jeszcze pare dziesiatek lat temu, kobieta dobrowolnie chciala, aby jej rola sprowadzala sie do bycia ta strazniczka domowego ogniska i to nie bylo dla niej nic uwlaczajacego. W ten sposob sie samorealizowala. A mezczyzna cieszyl sie, ze moze jej dac wszystko, czego potrzebuje. To, ze pozwalasz kobiecie robic to, czego sama pragnie, to nie oznacza automatycznie, ze uznajesz, ze do niczego innego sie nie nadaje. Kiedys to wrecz dla mezczyzny to byl punkt honoru, zeby jego kobieta nie musiala pracowac. Bo jesli pracowala, to godzilo to w jego dume, gdyz oznaczalo, ze slaby z niego mezczyzna, skoro sam nie moze utrzymac rodziny. I co to znaczy, ze to nie jest wyraz szacunku, jesli kogos przepuszczasz przez drzwi, lub calujesz reke? Ja caly czas to robie, jak np. wchodze do sklepu ze znajoma, to otwieram jej drzwi i przepuszczam pierwsza i z tego co widze, to wiele osob to robi. Nawet jak widze jakas nieznajoma kobiete, ktora tuz za mna planuje wejsc do Zabki, to tez przepuszczam ja. Owszem, tak wypada, ale to nie powod, aby stwierdzac, ze to nie jest gest szacunku, bo jest. Tak samo jak mowisz "Dzien dobry" znajomej, starszej osobie.
Idealizujesz kyd. Jeśli zarabiam pieniądze to mam władzę nad osobą, która jest na moim utrzymaniu bo ja mogę sobie kupić obiad a żona bez moich pieniędzy nie kupi składników. I jest w gorszej pozycji, mogę zatem zdecydować ile będziemy mieć dzieci bez pytania jej o zgodę. Podział ról sprawdza się dobrze gdy mamy do czynienia z dobrą wolą, a to o to nie zawsze łatwo. Jeśli jeszcze weźmiesz pod uwagę, że w osławionych dawnych czasach kobiecie męża mogła wybrać męska część rodziny to chyba nie muszę mówić, że o dobraniu sobie partnera nie ma mowy?
Ta logika jest niesamowita. Wysunąć założenie, a później dowodzić go jakimiś mega ogólnymi przykładami, które nijak się mają do poruszanego problemu. O czym Ty mówisz?! Jeśli facet jest Gentlemanem, to zarabia na rodzinę i uwzględnia potrzeby żony i nie wypomina jej niczego, bo to również godzi w jego dumę. Poza tym, to częściej kobiety rozdysponowują pieniądze w związku, jeśli chodzi o cele wspólne choćby, bo często mają lepsze rozeznanie, czego i w jakich ilościach jest dla domu potrzebne.
Raczej wyginęli bo nie mieli potomków w tym sęk.
Wygrało prawo dżungli panie chciały mieć Tarzanów to proszę bardzo.
Tarzan głodny gdzie obiad!?
Jak Tarzan głodny Tarzan zły!!!
@HomoBavariensis
No kurde z ust mi to wyjąłeś, taka jest niestety prawda, szara rzeczywistość, tylko że kobiety będą chciały tego dżentelmena tak długo jak długo nie przejdzie im ból po utracie chłopaka/partnera, potem i tak wybiorą niewychowaną świnię :)
Są jeszcze w dzisiejszych czasach prawdziwi dżentelmeni... Ale jak się szuka takowego w pubie czy na dyskotece... To potem się narzeka że "wszyscy faceci to świnie". Radzę spróbować szukania gdzie indziej :)
A co, to do pubów czy klubów nie chodzą fajni faceci czy fajne dziewczyny? Miejsce do poznania tak dobre, jak każde inne. W zasadzie każde miejsce jest dobre na nawiązywanie nowych znajomości.
Glinx11 - Nie twierdzę że nie chodzą... czasem nawet za bardzo "fajne/fajni"... ale bycie dżentelmenem ma się nijak do "fajności". Oczywiście nie twierdzę że można się tam natknąć na jakiegoś, ale większość mężczyzn tam to osoby myślący albo o łatwym seksie albo nawaleniu się ;)
SharonShepard - nie ma reguły że gdzieś są sami dżentelmeni a gdzie indziej żadnego. Po prostu są miejsca gdzie szansa na ich spotkanie jest znikoma. I w pubie lub na dyskotece szansa na spotkanie takowego... 1:100. A spotkać możesz ich wszędzie, na ulicy, w szkołach, w pracy... Wystarczy się rozejrzeć ;) A to że bycie dżentelmenem nie musi iść w parze z urodą i nie zwrócisz na niego uwagi nawet...
i takich dżentelmenów lubie, nie znosze jak mnie ktoś traktuje jakby kobieta była nie wiadomo kim, za kogo wszystko trzeba zrobić, torby sobie nie da rady nieść, drzwi sobie nie otworzy.
Kiedys jak się ze swoim pokłóciłam, to musiałam sobie sama zmienić koła na zimowe. Dałam radę, bosię strasznie uparłam, że mu pokażę co potrafię ("że co, JA nie potrafię??"). Koła 15 cali, stalowefelgi, dość ciężkie i szerokie kapcie, a ja jestem raczej drobną osóbką. Przy ostatnim kole tak bolałymnie ramiona, że nie miałam siły wrzucić go na szpilki. Na drugi dzień dostałam krwotoku i wylądowałamna oddziale. Nie ma równouprawnienia i nie będzie, bo, chcecie czy nie, jesteśmy płcią fizyczniesłabszą. I jeśli facet kolejny raz będzie kazał mi wykonać jakąkolwiek cięższą robotę, którazwyczajowo jest zarezerwowana dla facetów, to ja zmuszę go do siedzenia w garach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 14:50
Plus jest taki, że przynajmniej w razie potrzeby poradzisz sobie z wymianą koła. A to powinien umieć każdy kierowca, czego kobiety w większości nie chcą zrozumieć. Wolą liczyć że w odpowiedniej chwili znajdzie się facet do pomocy. Do wymiany koła nie trzeba wielkiej siły i jest to w zasięgu przeciętnej kobiety. Jenak masz rację, przy 4 kołach można się zmęczyć (jakieś 2 tygodnie temu sam zmieniałem). A tak z ciekawości z czego ten krwotok bo troche mnie to zaskoczyło?
@HomoBavariensis - I chwała Ci za to. Mężczyźni słyną z dobrego smaku. Mój facet robi fantastyczną jajecznicę w niedzielne poranki. Tyle, że z Twoich słów rozumiem tyle, że kobieta sobie i Ty sobie...no to cieszę się, że u mnie tak nie jest.
@gargi89 - Masz rację i próbowałam właśnie mojemu facetowi udowodnić, że umiem zmienić koło (ale przyznam się, że na trasie nigdy nie musiałam tego robić, bo zawsze znalazł sie jakiś uprzejmy mężczyzna - dzięki, chłopaki :)). Tyle, że z czterema kołami juz tak lekko nie jest. A krwotok z dróg rodnych (nie martw się, Tobie nie grozi). Nie jestesmy fizycznie przygotowane do ciężkich prac.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 13:09
@HomoBavariensis - To nie jest wymówka. Kolejny raz czuję się urażona Twoim komentarzem. I nie jestem zła, ale jest mi zwyczajnie przykro. Nie wiem do czego nadają się kobiety. Ja nie jestem "wszystkie". Wiemdo czego ja się nadaję. Myslę, że jestem kompletnym zaprzeczeniem tego, co sądzisz o kobietach. Ale nieznasz mnie, więc nie wiesz jaka jestem ani za kierownicą, ani w kuchni, ani w łóżku, ani w pracy. EDIT: Przykro mi, kiedy (wydaje mi się) inteligentny facet trafia w życiu na nieodpowiednie kobiety i odnosi swoje złe doświadczenia do całej płci przeciwnej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 13:22
HomoBavariensis - szczyt konstruktywnej krytyki, napisać komuś, że do niczego sie nie nadaje. Brawo. Akurat to, że kobiety nie są fizycznie przygotowane do ciężkich prac jest bardziej niepodważalnym faktem niż wszystkie inne badania które przedstawiłeś. A jeśli już wymieniłeś w czym kobiecy mózg jest gorszy od męskiego, to tak z brzegu rzucę choćby, że kobiety mają lepszą podzielność uwagi (z pewnością przydatne w wielu zawodach) i empatię (nauczycielka, pielęgniarka, psycholog itp.) Mózgi mężczyzn i kobiet są po prostu inne, ale żadne nie jest lepsze ani gorsze
@HomoBavariensis - Przekręcasz fakty. Zmuszę go do siedzenia w garach - tak, bo mój facet nie lubi i nie umie gotować (przecież nie napisałam, że Ciebie będę w kuchni zamykać). Udowodnił swoją wyższość nade mną nie w kuchni, a pracach wymagających siły fizycznej. I jestem urażona komentarzem i jest mi przykro, że oceniasz ludzi nie znając ich - to miałam na myśli. EDIT: Fakt, nie jestem konsekwentna - nie jesteś inteligentny :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 13:54
@HomoBavariensis - Przeczytaj sobie swój drugi komentarz, bo nie chce mi się go cytować, i zastanów się czy to było grzeczne pytanie. Owszem, oceniłeś. Dotyczyło to większości kobiet, a skoro pytanie skierowane było do mnie, to przypuszczam, że mnie również to dotyczyło. I nie wiem na prawdę nakogo wżyciu trafiłeś, ale tyle jadu jest w Twoich wypowiedziach, że przypuszczam, że musiała Cię bardzo mocno zranić. Jak czytam co piszesz, to coraz bardziej doceniam mojego faceta. Boże, strzez mnie od takich.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 14:06
@HomoBavariensis - Błagam, co to za wyniki badań? Jakich badań? Mam ścisły umysł (jakie to mało kobiece,prawda?), więc czekam na fakty, bo póki co to piszesz bajki. Jeśli nie masz czym się podeprzeć, to chociaż nie pisz bzdur. EDIT: Nie próbuję Cię ośmieszać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 14:33
@HomoBavariensis - Dobrze więc, do niczego się nie nadaję, nie umiem czytać, z rozumowaniem też mam problemy, kierować pojazdami to w ogóle nie potrafię, a prawo jazdy zdałam za dupę. Pasi? Módl sie żebyś nie musiał kiedys trafić do budynku, który zaprojektuje/zbuduje do niczego nie nadająca sie kobieta :) A już nie daj Boże trafić na nią na drodze...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 listopada 2011 o 14:47
@Kasica1980 - chodźmy poszaleć na motórach :):):) Nie kłóć się z człowiekiem, który nie odpuści. Nic Ci to nie pomoże, a jedynie zaszkodzi, bo ten typ człowieka zwabia w pułapkę, a potem się cieszy, że ktoś w nią wpadł. Powtarzam - chodź na motóry i olej tą kłótnię. Lewa w górę ! :]
Uważaj, żeby Ci żyłka nie pękła z wrażenia ile umiesz, wiesz, rozumiesz. Panie Einstenie, kiedy ty będziesz wymyślał kolejną ripostę na mój komentarz ja będę się już dobrze bawił. :] LwG !
"bo w tych czasach lalusie rosną jak grzyby w lesie... jestem facetem, a widzę coraz wiecej
chłopo-dziewczyn. Ich chude rączki i pomalowane paznokcie, to jakaś porażka EMO zgin, przepadnij. Facet ma
być facetem, nie chodzi o to, że ma nie dbać o siebie, wręcz przeciwnie, no ale jak moża być emosem..."
brawo lolson bo jak ktoś się urodził z chudymi rękoma to już jest babą i emosem? Czary mary i nagle mu się te ręce powiększą kretynie?
Inna inteligentna inaczej wyjeżdżała dzisiaj ze stacji benzynowej z lewej strony, a potem nie wiedziała, co zrobić jak chciałem tam wjechać. Ostatecznie zamiast już w końcu wyjechać to wycofała i komuś z tyłu narobiła kłopotu. Ech.
Dżentelmen jest taki sam jak zawsze, tylko nieliczni się wkręcili w feminazipropagande
A co masz do powiedzenia na temat korwinpropagandy, która przedstawicielki liberalnego ruchu społecznego
zrównuje z ideologią, która pochłonęła miliony istnień? EDIT: Swoją drogą zabawne, że to wy lamentujecie, jak to wszyscy was sprowadzają do faszystów...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 12:58
Jak już wcześniej ktoś napisał spora część kobiet pojmuję równouprawnienie jako zwiększenie swoich
praw, przy zachowaniu wszystkich przywilejów przynależnych kobiecie i tak rozumując, czemu facet nie może
zająć się kobiecym zajęciem, ależ pewnie może, ale jak kobieta ma się zająć męskim zajęciem, a
facet jej na to pozwoli, to jest cham i nie ma pojęcia co oznacza dżentelmen, a jak powie, że się tym
zajmie, że to nie jest zajęcie dla kobiet, to też źle i dyskryminacja, po co wieczne udowadnianie sobie
czegoś? Mam już dość pierd*** feministek, moim zdaniem feministki same z siebie robią ofiarę, nie
przyjmują do wiadomości, że są rzeczy, do których kobiety się prawie nie nadają i odwrotnie, kiedy
mówi się, że mężczyzna się do czegoś nie nadaję, to ok naturalne, więc czemu nie może być tak też
z kobietami? Podobne mam zdanie jeśli chodzi o "rasizm" jeśli powiem czarny, to jest to rasistowskie,
poprawne jest czarnoskóry, ale jak czarny powie białas, to jest ok, bo to czarni są ofiarami, może
powinniśmy faktycznie zacząć stosować równouprawnienie, a nie traktować jednych jakby byli
"upośledzeni" i wymagali specjalnych względów
I uważam, że kobieta wieloma rzeczami nie powinna się
zajmować np. zapie**** fizycznie na budowie, pracować w kopalni, albo choćby dźwigać czegokolwiek i tak
postrzegam siebie jako dżentelmena, poza tym należałoby się zastanowić na czym miałoby polegać
równouprawnienie
A i na koniec powiem, że mam gdzieś to, jak mnie ocenicie, a jak ktoś ma coś do dodania, to czekam na kontrargument, najlepiej na priv
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 14:46
@glinx jak zwykle nie moge zrozumieć twojego posta. Widać wolnościowiec nie rozumie bełkotu faszystów i innych socjaldemokratycznych śmieci
Zanim zaczniesz wyzywać innych od takich czy innych śmieci, sprawdź sobie definicję faszyzmu. Z moich danych wynika, że jest on ideologią z natury przeciwstawiającą się socjalizmowi i demokracji (między innymi). Choć tobie pewnie to nie będzie przeszkadzać.
nieprawda, wieczor tak nie jest. jak kobieta chce sama sie czyms takim zajac to chce a nie ze chce by ktos ja powstrzymal. to bez sensu.
I dobrze że przeciwstawia się socjalizmowi i demokracji, bo to najgorsze co może być.
Obie ideologie(faszyzm i socjalizm) są z natury zbrodnicze, więc wrzucam je do jednego worka. A
że
feministki to socjalistki, również tam lądują
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2011 o 17:06
@ryhu -> Jak se chcesz. W takim razie narodowcy lecą do worka z faszystami. I co, teraz nienawidzisz sam siebie. Przykre, co?
Jak zwykle twój bełkot jest bez sensu. Dlaczego miałbym nienawidzić siebie?
Nie ma jak zwalić własne niepowodzenia na czasy. Dżentelmeni istnieją, także i dzisiaj. Jednak zwykle mają swoje wymagania co do kobiet, trzeba umieć im sprostać.
PRAWDZIWY dżentelmen dobrze traktuję KAŻDĄ kobietę.
Owszem, dobrze traktuje każdą, lecz nie z każdą ma zamiar być. Poza tym, czasem ciężko zachować się jak dżentelmen gdy kobieta zaczyna zachowywać się jak zwykła pani lekkich obyczajów, co niestety często się zdarza. Na odpowiednie traktowanie także trzeba sobie zasłużyć.
Dżentelmeni wyginęli ponieważ za często słyszeli "dobry z ciebie przyjaciel"
Najwyraźniej byli za słabi albo wybierali złe kobiety.
Kobiety narzekają na brak dżentelmenów a same jak damy się nie zachowują. Dżentelmeni są i racja mają też swoje wymagania.
niestety ale przez większośc kobiet samo bycie dżentelmenem jest odbierane jako słabość. oczywiście żadna się do tego nie przyzna, ale... znacie może takich kulturalnych, sympatycznych panów których oblegają kobiety?
Niestety muszę się zgodzić w tym przypadku z egoiste. Sam szukałem przez rok kogoś, kto będzie poszukiwał faceta nie na miesiąc dwa, tylko na długo. Kogoś, kto doceni wierność, czułość i dobre wychowanie. Nie znalazłem NIKOGO. NI KO GO. Każda dziewczyna, którą poznałem w ogóle nie rozumiała o co mi chodzi, traktowała jak wariata, jak powiedziałem, że dla mnie wierność w związku to podstawa i, że dla mnie związek to coś bardzo poważnego, opartego na dużym uczuciu. Nie wiem kto tu do kogo się dopasowuje, ale w tym wypadku już wolę być sam niż zmienić się w kolesia na zdjęciu.
Panowie, po prostu złe kobiety znaleźliście. Może w złym miejscu ich szukaliście? Nie każda kobieta w dzisiejszych czasach chce napakowanego 'pana' z siłowni na miesiąc z fajną bmw. Teraz także można znaleźć zarówno wartościowych mężczyzn, jak i wartościowe kobiety. Trzeba jedynie odpowiednio! szukać i nie zrażać się po pierwszych niepowodzeniach.
taa, to takie pier... że na złe kobiety trafialiśmy, złe miejsca ble ble ble. fakty są takie że kobiety nie lubią rozmazanych przymilających się facetów. niestety ale bycie dżentelmenem to jest poza poddańcza wobec kobiety. przynajmniej tak to jest odbierane. no, może nie przez wszystkie kobiety, ale na pewno przez zdecydowaną większość tzw mega lasek (i jest to logicznie wytłumaczalne). a w byciu pakerem z siłowni akurat nie ma niczego złego, choć sam jestem teraz bez formy i mam przerwę w treningach to sam niejednokrotnie takim byłem. tu nie chodzi o łysego trola w BMW bo w 2011 roku z takich kolesi to się laski raczej śmieją albo się ich boją.
Mówiłam o stereotypowym pakrze z siłowni nic poza sztucznymi mięśniami nie reprezentującym.
@egoiste, śmiem się nie zgodzić. Znam wręcz szablonowy przykład dżentelmena z zasadami jak z minionej epoki i nic w jego zachowaniu poddańczego nie ma. Jednocześnie zachowuje się, jak zachowuje i traktuje kobiety jak równe sobie, na tych samych zasadach.
Jeśli zaś chodzi o typowe 'zdobywanie' kobiety - przeginanie w jakąkolwiek stronę nic nie da. Jak się chce to można praktycznie zdobyć prawie każdą kobietę, o ile na samym początku znajomości nie skreśli zainteresowanego z listy potencjalnych partnerów. Zdobyć nie żadnymi wymyślnymi sztuczkami, lecz po prostu zainteresować ją sobą i dalej odpowiednio rozegrać...
@HomoBavariensis
Na początku trzeba je zlokalizować ;]. Pierwszy i podstawowy warunek. Jak chcesz wiedzieć więcej, co ja jako kobieta mam do powiedzenia na ten temat to PW ;]. Część już zawarłam wyżej.
cóż Sla, ja do tej pory traktowałem kobiety wzorowo i nic mi dobrego z tego nie przyszło. za to ci którzy nie byli dżentelmenami odnosili sukcesy
Są dwa wytłumaczenia. Albo popełniałeś jakieś błędy, których nie dostrzegasz, albo po prostu
trafiałeś nie na ten typ kobiet - przykładowo na zbyt niedojrzałe. Lecz zastanów się - skoro wolały tych 'złych' to czy były warte starań? Dokonany wybór także dość mocno świadczy o kobiecie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 16:44
no, popełniłem błąd - byłem za grzeczny i za dobry. hehe, tak były nic nie warte bo wolały złych, takie pocieszanie samego siebie jest żałosne. w ten sposób każdy nieudacznik może się wytłumaczyć że skoro kobieta go nie doceniła to nie jest jego warta. to tylko mechanizm racjonalizacji. no i bardzo słaba pociecha. bo co, facet ma się cieszyć że jest tym dobrym podczas gdy ten zły jest oblegany przez godne/niegodne kobiety? czy może miałby się ograniczyć do dziewczyn pokroju chrześcijańskiego rocka? a jeżeli tak to tylko to potwierdza tezę o porażce dobrych facetów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 18:32
Oj, panowie. Nie wiem, jak inne kobiety, ale mnie dżentelmeni zachwycają. Parę dni temu przepuścił mnie w drzwiach jakiś nieznajomy i ten drobny gest poprawił mi humor na resztę dnia, przysięgam ;) Przy czym dżentelmen to nie ciepłe kluchy. Czytając niektóre wypowiedzi odniosłam wrażenie, że nie widzicie różnicy między dżentelmenem a chłopcem do pomiatania:] Dla mnie facet MUSI być kulturalny. Nie może nadto przeklinać, powinien umieć zachować się w towarzystwie itp. Ma być miły, ale koniecznie musi mieć też swoje zdanie, a nie powtarzać tylko: 'tak, kochanie. oczywiście, kochanie. och, tak, jesteś wspaniała i zawsze masz rację, cukiereczku.' Nie na tym to polega. Chcę, żeby facet traktował mnie po prostu jak kobietę, nieco słabszą, może czasem zagubioną. Jednak nie może zawsze się ze mną zgadzać i czekać, kiedy tylko będzie mógł mi pomóc. Przykładowo obsługiwanie przy stole jest ujmujące, ale pomoc przy goleniu nóg już niekoniecznie ;))
No fajnie, przepuścił w drzwiach i miałaś dobry dzień - ale co on z tego miał? Otóż z tego nie miał nic. Wiem bo sam tak robię i nic dobrego mi z tego nie przychodzi.
Drogi egoiste, gdyby taki facet do mnie zagadał po owym zdarzeniu, to byłby na wygranej pozycji, miałby z góry dużego plusa.
Chu*a prawda, jak starałem się jak głupi o dziewczynę, to zostałem wykorzystywany po czym olała mnie i rzuciła dla jakiegoś ciula...
... Same jesteście sobie winne.
Odpowiedzialność zbiorowa jest dla frajerów.
"Starałem się jak głupi" -> I ty się jeszcze dziwisz, że cię olała?
zaraz91 ja tak 3 razy miałem chyba trzeba się stać dupkiem
Panie/Pani glix11 słowo "głuppi" nie padło tutaj przypadkiem. Panie "zinio" właśnie to chciałem przekazać powyższym postem :D
@zaraz91 -> Z twojego posta wynika, że uważasz siebie za jedynego sprawiedliwego, a ją za podstępną zołzę. To ciebie do niczego nie zaprowadzi.
Możliwe, jednak rozpatrzam jedynie przypadek kiedy facet wychodzi na dupka i próbuje usprawiedliwić dlaczego w moim przypadku to tak działa. Jeśli demot skierowany by był w drugą stronę to bym tego tu nie umieszczał.
"Gra się tak jak przeciwnik pozwala" drogie Panie. Nie żebym był jakimś zatwardziałym męskim szowinistą ale skoro dajecie sobą pomiatać jednemu facetowi(nie wnikam z jakiego powodu) to się nie dziwcie, że drugi zachowa się tak samo.
Po pierwsze, dawniej większość mężczyzn była chłopami, nie dżentelmenami. Po drugie, większość dżentelmenów całowała w rękę, przepuszczała w drzwiach bo tak wypadało, nie było w tym żadnego szacunku. No bo jak można szanować kogoś, ale uważać że nadaje się do garów i rodzenia dzieci?
Masz rację, kobieta nie nadaje się do rodzenia dzieci... ;PP
Zalezy o jak odleglych czasach mowisz. Dzisiaj trudno sobie to wyobrazic, ale jeszcze pare dziesiatek lat temu, kobieta dobrowolnie chciala, aby jej rola sprowadzala sie do bycia ta strazniczka domowego ogniska i to nie bylo dla niej nic uwlaczajacego. W ten sposob sie samorealizowala. A mezczyzna cieszyl sie, ze moze jej dac wszystko, czego potrzebuje. To, ze pozwalasz kobiecie robic to, czego sama pragnie, to nie oznacza automatycznie, ze uznajesz, ze do niczego innego sie nie nadaje. Kiedys to wrecz dla mezczyzny to byl punkt honoru, zeby jego kobieta nie musiala pracowac. Bo jesli pracowala, to godzilo to w jego dume, gdyz oznaczalo, ze slaby z niego mezczyzna, skoro sam nie moze utrzymac rodziny. I co to znaczy, ze to nie jest wyraz szacunku, jesli kogos przepuszczasz przez drzwi, lub calujesz reke? Ja caly czas to robie, jak np. wchodze do sklepu ze znajoma, to otwieram jej drzwi i przepuszczam pierwsza i z tego co widze, to wiele osob to robi. Nawet jak widze jakas nieznajoma kobiete, ktora tuz za mna planuje wejsc do Zabki, to tez przepuszczam ja. Owszem, tak wypada, ale to nie powod, aby stwierdzac, ze to nie jest gest szacunku, bo jest. Tak samo jak mowisz "Dzien dobry" znajomej, starszej osobie.
Idealizujesz kyd. Jeśli zarabiam pieniądze to mam władzę nad osobą, która jest na moim utrzymaniu bo ja mogę sobie kupić obiad a żona bez moich pieniędzy nie kupi składników. I jest w gorszej pozycji, mogę zatem zdecydować ile będziemy mieć dzieci bez pytania jej o zgodę. Podział ról sprawdza się dobrze gdy mamy do czynienia z dobrą wolą, a to o to nie zawsze łatwo. Jeśli jeszcze weźmiesz pod uwagę, że w osławionych dawnych czasach kobiecie męża mogła wybrać męska część rodziny to chyba nie muszę mówić, że o dobraniu sobie partnera nie ma mowy?
Ta logika jest niesamowita. Wysunąć założenie, a później dowodzić go jakimiś mega ogólnymi przykładami, które nijak się mają do poruszanego problemu. O czym Ty mówisz?! Jeśli facet jest Gentlemanem, to zarabia na rodzinę i uwzględnia potrzeby żony i nie wypomina jej niczego, bo to również godzi w jego dumę. Poza tym, to częściej kobiety rozdysponowują pieniądze w związku, jeśli chodzi o cele wspólne choćby, bo często mają lepsze rozeznanie, czego i w jakich ilościach jest dla domu potrzebne.
Dżentelmeni wygineli, kobiety ich wybiły.
Raczej wyginęli bo nie mieli potomków w tym sęk.
Wygrało prawo dżungli panie chciały mieć Tarzanów to proszę bardzo.
Tarzan głodny gdzie obiad!?
Jak Tarzan głodny Tarzan zły!!!
@maddler - Chyba masz rację niestety. Szkoda tylko, że reszta kobiet musi cierpieć za grzechy kilku innych mądrych inaczej.
@HomoBavariensis
No kurde z ust mi to wyjąłeś, taka jest niestety prawda, szara rzeczywistość, tylko że kobiety będą chciały tego dżentelmena tak długo jak długo nie przejdzie im ból po utracie chłopaka/partnera, potem i tak wybiorą niewychowaną świnię :)
Są jeszcze w dzisiejszych czasach prawdziwi dżentelmeni... Ale jak się szuka takowego w pubie czy na dyskotece... To potem się narzeka że "wszyscy faceci to świnie". Radzę spróbować szukania gdzie indziej :)
A co, to do pubów czy klubów nie chodzą fajni faceci czy fajne dziewczyny? Miejsce do poznania tak dobre, jak każde inne. W zasadzie każde miejsce jest dobre na nawiązywanie nowych znajomości.
To może zdradzisz gdzie można spotkać prawdziwego dżentelmena?
Ale przecież prawdziwych nie ma a kobiety to maja tak źle przy tych do których same się kleją...
Glinx11 - Nie twierdzę że nie chodzą... czasem nawet za bardzo "fajne/fajni"... ale bycie dżentelmenem ma się nijak do "fajności". Oczywiście nie twierdzę że można się tam natknąć na jakiegoś, ale większość mężczyzn tam to osoby myślący albo o łatwym seksie albo nawaleniu się ;)
SharonShepard - nie ma reguły że gdzieś są sami dżentelmeni a gdzie indziej żadnego. Po prostu są miejsca gdzie szansa na ich spotkanie jest znikoma. I w pubie lub na dyskotece szansa na spotkanie takowego... 1:100. A spotkać możesz ich wszędzie, na ulicy, w szkołach, w pracy... Wystarczy się rozejrzeć ;) A to że bycie dżentelmenem nie musi iść w parze z urodą i nie zwrócisz na niego uwagi nawet...
i takich dżentelmenów lubie, nie znosze jak mnie ktoś traktuje jakby kobieta była nie wiadomo kim, za kogo wszystko trzeba zrobić, torby sobie nie da rady nieść, drzwi sobie nie otworzy.
dajcie spokój, zuch baba.
pewnie koło już wymieniła, lewarek zabrała i teraz na opuszczonym aucie już tylko szpilki dokręca ^^
A może ona się lepiej zna na samochodach i wymianie kół, więc wtedy obrazek ma sens :)
Kiedys jak się ze swoim pokłóciłam, to musiałam sobie sama zmienić koła na zimowe. Dałam radę, bosię strasznie uparłam, że mu pokażę co potrafię ("że co, JA nie potrafię??"). Koła 15 cali, stalowefelgi, dość ciężkie i szerokie kapcie, a ja jestem raczej drobną osóbką. Przy ostatnim kole tak bolałymnie ramiona, że nie miałam siły wrzucić go na szpilki. Na drugi dzień dostałam krwotoku i wylądowałamna oddziale. Nie ma równouprawnienia i nie będzie, bo, chcecie czy nie, jesteśmy płcią fizyczniesłabszą. I jeśli facet kolejny raz będzie kazał mi wykonać jakąkolwiek cięższą robotę, którazwyczajowo jest zarezerwowana dla facetów, to ja zmuszę go do siedzenia w garach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 14:50
Plus jest taki, że przynajmniej w razie potrzeby poradzisz sobie z wymianą koła. A to powinien umieć każdy kierowca, czego kobiety w większości nie chcą zrozumieć. Wolą liczyć że w odpowiedniej chwili znajdzie się facet do pomocy. Do wymiany koła nie trzeba wielkiej siły i jest to w zasięgu przeciętnej kobiety. Jenak masz rację, przy 4 kołach można się zmęczyć (jakieś 2 tygodnie temu sam zmieniałem). A tak z ciekawości z czego ten krwotok bo troche mnie to zaskoczyło?
@HomoBavariensis - I chwała Ci za to. Mężczyźni słyną z dobrego smaku. Mój facet robi fantastyczną jajecznicę w niedzielne poranki. Tyle, że z Twoich słów rozumiem tyle, że kobieta sobie i Ty sobie...no to cieszę się, że u mnie tak nie jest.
@gargi89 - Masz rację i próbowałam właśnie mojemu facetowi udowodnić, że umiem zmienić koło (ale przyznam się, że na trasie nigdy nie musiałam tego robić, bo zawsze znalazł sie jakiś uprzejmy mężczyzna - dzięki, chłopaki :)). Tyle, że z czterema kołami juz tak lekko nie jest. A krwotok z dróg rodnych (nie martw się, Tobie nie grozi). Nie jestesmy fizycznie przygotowane do ciężkich prac.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 13:09
@HomoBavariensis - To nie jest wymówka. Kolejny raz czuję się urażona Twoim komentarzem. I nie jestem zła, ale jest mi zwyczajnie przykro. Nie wiem do czego nadają się kobiety. Ja nie jestem "wszystkie". Wiemdo czego ja się nadaję. Myslę, że jestem kompletnym zaprzeczeniem tego, co sądzisz o kobietach. Ale nieznasz mnie, więc nie wiesz jaka jestem ani za kierownicą, ani w kuchni, ani w łóżku, ani w pracy. EDIT: Przykro mi, kiedy (wydaje mi się) inteligentny facet trafia w życiu na nieodpowiednie kobiety i odnosi swoje złe doświadczenia do całej płci przeciwnej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 13:22
@HomoBavariensis - Przyjmuję krytykę, ale nie odnoszę jej do swojej osoby, bo znam siebie, mam własne zdanie i go nie zmienię.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 13:28
HomoBavariensis - szczyt konstruktywnej krytyki, napisać komuś, że do niczego sie nie nadaje. Brawo. Akurat to, że kobiety nie są fizycznie przygotowane do ciężkich prac jest bardziej niepodważalnym faktem niż wszystkie inne badania które przedstawiłeś. A jeśli już wymieniłeś w czym kobiecy mózg jest gorszy od męskiego, to tak z brzegu rzucę choćby, że kobiety mają lepszą podzielność uwagi (z pewnością przydatne w wielu zawodach) i empatię (nauczycielka, pielęgniarka, psycholog itp.) Mózgi mężczyzn i kobiet są po prostu inne, ale żadne nie jest lepsze ani gorsze
@HomoBavariensis - Przekręcasz fakty. Zmuszę go do siedzenia w garach - tak, bo mój facet nie lubi i nie umie gotować (przecież nie napisałam, że Ciebie będę w kuchni zamykać). Udowodnił swoją wyższość nade mną nie w kuchni, a pracach wymagających siły fizycznej. I jestem urażona komentarzem i jest mi przykro, że oceniasz ludzi nie znając ich - to miałam na myśli. EDIT: Fakt, nie jestem konsekwentna - nie jesteś inteligentny :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 13:54
@HomoBavariensis - Przeczytaj sobie swój drugi komentarz, bo nie chce mi się go cytować, i zastanów się czy to było grzeczne pytanie. Owszem, oceniłeś. Dotyczyło to większości kobiet, a skoro pytanie skierowane było do mnie, to przypuszczam, że mnie również to dotyczyło. I nie wiem na prawdę nakogo wżyciu trafiłeś, ale tyle jadu jest w Twoich wypowiedziach, że przypuszczam, że musiała Cię bardzo mocno zranić. Jak czytam co piszesz, to coraz bardziej doceniam mojego faceta. Boże, strzez mnie od takich.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 14:06
@HomoBavariensis - Problem z Tobą polega na tym, że nawet nie przyjmujesz do świadomości takiej myśli, że możesz nie mieć racji.
@HomoBavariensis - Błagam, co to za wyniki badań? Jakich badań? Mam ścisły umysł (jakie to mało kobiece,prawda?), więc czekam na fakty, bo póki co to piszesz bajki. Jeśli nie masz czym się podeprzeć, to chociaż nie pisz bzdur. EDIT: Nie próbuję Cię ośmieszać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 14:33
@HomoBavariensis - Dobrze więc, do niczego się nie nadaję, nie umiem czytać, z rozumowaniem też mam problemy, kierować pojazdami to w ogóle nie potrafię, a prawo jazdy zdałam za dupę. Pasi? Módl sie żebyś nie musiał kiedys trafić do budynku, który zaprojektuje/zbuduje do niczego nie nadająca sie kobieta :) A już nie daj Boże trafić na nią na drodze...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 14:47
@HomoBavariensis - "abcimpotencja.pl"? Czy to wiarygodne źródło? :) No dobrze już, przecież przyznałam Ci rację. Czego jeszcze chcesz?
@Kasica1980 - chodźmy poszaleć na motórach :):):) Nie kłóć się z człowiekiem, który nie odpuści. Nic Ci to nie pomoże, a jedynie zaszkodzi, bo ten typ człowieka zwabia w pułapkę, a potem się cieszy, że ktoś w nią wpadł. Powtarzam - chodź na motóry i olej tą kłótnię. Lewa w górę ! :]
@Stoppie - Świetny pomysł! :) Lewa w górę!
@HomoBavariensis - Już się nie tłumacz - nie interesuje mnie jakie strony odwiedzasz :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2011 o 15:06
Uważaj, żeby Ci żyłka nie pękła z wrażenia ile umiesz, wiesz, rozumiesz. Panie Einstenie, kiedy ty będziesz wymyślał kolejną ripostę na mój komentarz ja będę się już dobrze bawił. :] LwG !
@HomoBavariensis - W takim razie miło mi, że masz się z czego pośmiać. Miłego weekendu życzę :)
Kocham tę świętą wojnę płci na demotach :)
straszny kurdupel z tego "dżentelmena", prowadzi w foteliku dla dzieci?
Zapraszam na mój profilek :) >>http://demotywatory.pl/user/krzych0629 ja dałem ci ,,mocne,,
PARYTETY! PARYTETY! PARYTETY!
- Halo. Mamo przyjedź, Ania nie daje sama rady z kołem.
http://www.zdradzila.za.pl/?id=yjdel8
"bo w tych czasach lalusie rosną jak grzyby w lesie... jestem facetem, a widzę coraz wiecej
chłopo-dziewczyn. Ich chude rączki i pomalowane paznokcie, to jakaś porażka EMO zgin, przepadnij. Facet ma
być facetem, nie chodzi o to, że ma nie dbać o siebie, wręcz przeciwnie, no ale jak moża być emosem..."
brawo lolson bo jak ktoś się urodził z chudymi rękoma to już jest babą i emosem? Czary mary i nagle mu się te ręce powiększą kretynie?
Dżentelmenem jest się dla damy,a że damy są na wyginięciu to i dżentelmenów ubywa
Damą jest się dla dżentelmena, a że dżentelmeni są na wyginięciu to i dam ubywa.
No dobra dobra ... Tylko po co ona dobre kolo zmienia ... Ahhh jasne rozumiem to blondynka ...
Inna inteligentna inaczej wyjeżdżała dzisiaj ze stacji benzynowej z lewej strony, a potem nie wiedziała, co zrobić jak chciałem tam wjechać. Ostatecznie zamiast już w końcu wyjechać to wycofała i komuś z tyłu narobiła kłopotu. Ech.
macie te swoje równo uprawnienie. Podziekowania feministkom:DxD Chcecie zarabiać jak my to trza zap,,ierd..alać jak my hahahhahaha
ciekawe po co na odkręca to koło skoro NIE JEST przebite ?
zmienia na zimówki
Jak dla mnie ten obrazek pokazuje zamianę ról: kobieta męczy się z oponą, a facet wyprowadza kundelka i plotkuje przez telefon tym czasie.
Nie ma jak to zmieniać sprawne koło...
kolana panienki widać zahartowane, szuter im nie straszny :)