byc moze dla Ciebie jest to szczescie.
A dlaczego? Kto wie czy nie był alkoholikiem czy coś w tym stylu a tak żyjesz z mamą PRAWIE szczęśliwy, coś o tym wiem, mam 5 przyjaciol w takiej sytuacji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2011 o 9:34
pie*dolenie o szopenie. u mnie to tak nie wyglądało. Zapatrzona w ojca byłam do siódmego roku życia, potem wszystko wskoczyło na etap: "mój stary nic nie rozumie", i ten etap trwać będzie zawsze.
W takim razie po prostu jesteś głupia. Nie masz szacunku do swego ojca, a to dzięki niemu przyszlaś na świat. Za 30-40 lat twój ojciec może już nie żyć. I wtedy wszystkim znajomym będziesz mówić jaki to ojciec był wspaniały itd. Jeszcze zobaczysz.
Są różne relacje z rodzicami, niestety pokolenie lat 50 60 i 70 zostało skażone zarówno biedą komuną i pyłem
z czarnobyla. Z większością nie da się dogadać. Mają swoje racje i mówią że trzeba iść z duchem
czasu, a sami nie widza że zatrzymali się w latach 90. Prawda jest taka że zapomniał wół jak cielęciem
był.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 grudnia 2011 o 20:48
P**rdolisz glupoty, zapytaj sie ich, jak zylo sie im za komuny, bo bieda to pojecie bardzo wzgledne i tak naprawde bieda dotyka ludzi bardziej teraz, wtedy niby niczego nei bylo, ale zylo sie prawie wszystkim tak samo i nie bylo podobno zle.. pyl z czarnobyla.. politowania godne, zapewniam cie, ze dawki promieniowania, ktore pochloneli u wiekszosci z nich nie zrobi/zrobil nic, a jakbym sie mial uczepic, to bym pisal o tym co jest zaabsorbowane np. przez grzyby w niektorych rejonach Polski, ktore jemy my.. dawno i nieprawda, bardziej niebezpieczne jest promieniowanie np. z marmurowych plyt (a i tak znikome) o ktorym zapewne nie masz bladego pojecia.. czy ct/rtg, ktore niektorzy trzaskaja jak po**bani.. Moi rodzice, to wlasnie pokolenie 50/60, dogaduje sie z nimi doskonale, interesuja sie tematami biezacymi, moze troche wolniej ucza sie nowych rzeczy, moze ciezej im zrozumiec niektore nowinki techniczne, jednak chetnie sie tego ucza, a i od nich nauczylem sie i cwciaz sie ucze, bardzo wiele.. w zasadzie moj stary to encyklopedia, jestem studentem, niejednokrotnie potrafil mnie zagiac z mojej dziedziny (studiowal co innego), niejednokrotnie "ciekawostki" zaslyszane od niego, przydaly tez mi sie na zajeciach. Stad nie wp**dalaj calego pokolenia 50/60/70 do jednej szuflady, bo wiele zalezy od ich podejscia, ale rowniez od naszego, my musimy sie troche zmienic dla nich, a oni dla nas, inaczej, rzeczywiscie, mozesz sie nie dogadac. Za to moj dziadek.. no, on jest z lat 20, on rzeczywiscie sie zatrzymal w innych czasach, mimo to, rozmawia sie z nim doskonale :)
mam 21 i bardzo dobrze dogaduję sie z ojcem. Czasami nasze zdania się różnią ale to za co kocham mojego ojca to że nigdy nie mówi "nie bo nie". Zawsze stara sie wytłumaczyć dlaczego podjął taką a nie inną decyzję i zawsze jest otwarty na sensowne argumenty.
Przy niektórych demotach zamiast kliknąć "mocny" mam ochotę kliknąć "dziękuję", ale system nie dopuszcza takiej opcji. To jest właśnie taki demot. Więc tytaj piszę do autora - DZIĘKUJĘ.
@rafftp. To ty jesteś śmieciem, że rodzice w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej byli i miałeś lepiej to nie znaczy że się bardziej starali, tylko że byli tylko sprzedawczykami bez wiary w siebie i wolną Polskę. Zresztą widać jak cię wychowali. Dziękuję, Dobranoc i gratulacje za demota.
swietny demot, tylko u mnie w wieku 21 lat zaczelam zdawac sobie sprawe z madrosci taty (i mamy tez), najgorszy byl etap gimnazjum... mam nadzieje ze naucze sie jeszcze od obojga wiele zanim nadejdzie etap ostatni...
Jestem prawie na etapie 4 :P. Jednakże nigdy jakoś nie gadałem z ojcem nigdy z nim nic nie robiłem to w sumie dziwne. Więcej czasu spędzam z Bratem i Matką. Z Ojcem to czasami coś tam z nim pogadam czy coś... i to nie dlatego, że cały czas gdzieś jeździ itd. jest w domu często oczywiście pracuje i te sprawy nawet w sumie bardzo ciężko ale popracuje ciężko miesiąc i ma tydzień wolnego :D no cóż i tak uważam swojego ojca zza mistrza ciętej riposty dziękuje do widzenia. :)
... którego nigdy nie poznam.
Dokładnie... Ja też nie poznam. Nie każdy ma to szczęście...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2011 o 18:42
byc moze dla Ciebie jest to szczescie.
A dlaczego? Kto wie czy nie był alkoholikiem czy coś w tym stylu a tak żyjesz z mamą PRAWIE szczęśliwy, coś o tym wiem, mam 5 przyjaciol w takiej sytuacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2011 o 9:34
pie*dolenie o szopenie. u mnie to tak nie wyglądało. Zapatrzona w ojca byłam do siódmego roku życia, potem wszystko wskoczyło na etap: "mój stary nic nie rozumie", i ten etap trwać będzie zawsze.
W takim razie po prostu jesteś głupia. Nie masz szacunku do swego ojca, a to dzięki niemu przyszlaś na świat. Za 30-40 lat twój ojciec może już nie żyć. I wtedy wszystkim znajomym będziesz mówić jaki to ojciec był wspaniały itd. Jeszcze zobaczysz.
Są różne relacje z rodzicami, niestety pokolenie lat 50 60 i 70 zostało skażone zarówno biedą komuną i pyłem
z czarnobyla. Z większością nie da się dogadać. Mają swoje racje i mówią że trzeba iść z duchem
czasu, a sami nie widza że zatrzymali się w latach 90. Prawda jest taka że zapomniał wół jak cielęciem
był.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2011 o 20:48
P**rdolisz glupoty, zapytaj sie ich, jak zylo sie im za komuny, bo bieda to pojecie bardzo wzgledne i tak naprawde bieda dotyka ludzi bardziej teraz, wtedy niby niczego nei bylo, ale zylo sie prawie wszystkim tak samo i nie bylo podobno zle.. pyl z czarnobyla.. politowania godne, zapewniam cie, ze dawki promieniowania, ktore pochloneli u wiekszosci z nich nie zrobi/zrobil nic, a jakbym sie mial uczepic, to bym pisal o tym co jest zaabsorbowane np. przez grzyby w niektorych rejonach Polski, ktore jemy my.. dawno i nieprawda, bardziej niebezpieczne jest promieniowanie np. z marmurowych plyt (a i tak znikome) o ktorym zapewne nie masz bladego pojecia.. czy ct/rtg, ktore niektorzy trzaskaja jak po**bani.. Moi rodzice, to wlasnie pokolenie 50/60, dogaduje sie z nimi doskonale, interesuja sie tematami biezacymi, moze troche wolniej ucza sie nowych rzeczy, moze ciezej im zrozumiec niektore nowinki techniczne, jednak chetnie sie tego ucza, a i od nich nauczylem sie i cwciaz sie ucze, bardzo wiele.. w zasadzie moj stary to encyklopedia, jestem studentem, niejednokrotnie potrafil mnie zagiac z mojej dziedziny (studiowal co innego), niejednokrotnie "ciekawostki" zaslyszane od niego, przydaly tez mi sie na zajeciach. Stad nie wp**dalaj calego pokolenia 50/60/70 do jednej szuflady, bo wiele zalezy od ich podejscia, ale rowniez od naszego, my musimy sie troche zmienic dla nich, a oni dla nas, inaczej, rzeczywiscie, mozesz sie nie dogadac. Za to moj dziadek.. no, on jest z lat 20, on rzeczywiscie sie zatrzymal w innych czasach, mimo to, rozmawia sie z nim doskonale :)
U mnie zgadzałoby się do etapu drugiego, kiedy to odkryłem, że mój tata wszystkiego jednak nie wie, a później się posypało :(
Mój ojciec jest spoko.
mam 21 i bardzo dobrze dogaduję sie z ojcem. Czasami nasze zdania się różnią ale to za co kocham mojego ojca to że nigdy nie mówi "nie bo nie". Zawsze stara sie wytłumaczyć dlaczego podjął taką a nie inną decyzję i zawsze jest otwarty na sensowne argumenty.
Źródło: kwejk.pl + marny podpis. To moim zdaniem powinno trafić do archiwum, nie na główną... No, chyba, że to autor demota dodał obrazek na kwejk.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2011 o 0:20
Dokładnie te same słowa słyszałem oglądając film Mala Odessa. I w pełni się z tym zgadzam.
Przy niektórych demotach zamiast kliknąć "mocny" mam ochotę kliknąć "dziękuję", ale system nie dopuszcza takiej opcji. To jest właśnie taki demot. Więc tytaj piszę do autora - DZIĘKUJĘ.
@rafftp. To ty jesteś śmieciem, że rodzice w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej byli i miałeś lepiej to nie znaczy że się bardziej starali, tylko że byli tylko sprzedawczykami bez wiary w siebie i wolną Polskę. Zresztą widać jak cię wychowali. Dziękuję, Dobranoc i gratulacje za demota.
swietny demot, tylko u mnie w wieku 21 lat zaczelam zdawac sobie sprawe z madrosci taty (i mamy tez), najgorszy byl etap gimnazjum... mam nadzieje ze naucze sie jeszcze od obojga wiele zanim nadejdzie etap ostatni...
Ehh, gdyby mój ojciec spędzał ze mną tyle czasu co z butelką ...
3 lata - Ojciec alkoholik od nas odszedł
Dla niektórych ten demot jest na prawdę de-motywujący ..
moja relacja z ojcem również przeskoczyła z etapu 4 na etap ostatni...
Mając 60 lat mówisz, że nigdy go nie doceniałeś, choć prosiłeś go o opinię od 30 lat. WTF?
genialne
etap 1, etap 2.. etap 3+6+7+9 i oby jak najdalej do 10, cholera, a mam dopiero 21 lat.. schamty. :P
Jestem prawie na etapie 4 :P. Jednakże nigdy jakoś nie gadałem z ojcem nigdy z nim nic nie robiłem to w sumie dziwne. Więcej czasu spędzam z Bratem i Matką. Z Ojcem to czasami coś tam z nim pogadam czy coś... i to nie dlatego, że cały czas gdzieś jeździ itd. jest w domu często oczywiście pracuje i te sprawy nawet w sumie bardzo ciężko ale popracuje ciężko miesiąc i ma tydzień wolnego :D no cóż i tak uważam swojego ojca zza mistrza ciętej riposty dziękuje do widzenia. :)