Ale nikt nie dba o dziecko bardziej, niż rodzic i nie chcę, żeby takie demoty robiły ludziom mętlik w głowie - że niby jest inaczej. Zajmijmy się tym, co my sami możemy zrobić lepiej w wychowywaniu naszych dzieci.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 kwietnia 2012 o 14:30
@ tombak90 - słuszna uwaga ;) @ NiniaMilargo - Pewnie, że nie każdy. Ale przez tę znikomą mniejszość nie można traktować wszystkich rodziców jak sadystów, którzy dzień i noc marzą o tym, że gdyby nie było przymusu szkolnego, to by dziecka nie posyłali do szkoły i o tym, żeby się nad nim poznęcać fizycznie i psychicznie. A jeśli ta mniejszość rośnie to dlatego, że ludzie tracą poczucie, że to są ich dzieci (muszą obowiązkowo szczepić, posyłać do określonej szkoły o określonym programie w określonym wieku na określony czas)... A jak wiadomo, o nie swoje się nie dba. Trzeba dać im poczucie, że mają nad nim władzę. Doprawdy, rodzice nie są sadystami.
wolał bym już takich rodziców z chorymi ambicjami którzy chcieli by żebym coś w życiu osiągnoł niż tacy jak byli moi że im było wszystko jedno co w życiu zrobię i zbytnio się tym nie przejmowali
Są i tacy co podcinają skrzydła a są i tacy co, jak napisał Tombak, "karate taniec i hiszpański". Rodzice podcinający skrzydła, w imię konformizmu najczęściej (co sąsiedzi powiedzą), lub własnych ambicji (będziesz lekarzem, prawnikiem), to bardzo duże zło. Z drugiej strony są rzecz jasna rodzice, którzy mają gdzieś swoje dzieci, ale tych jest zdecydowana mniejszość. Najgorsze jest to, że jest taka FALA w rodzinach. Apodyktyczne babki wychowują apodyktyczne matki, a ich córki już przebierają nóżkami by mieć szybko własne dzieci by się na nich wyżyć (choć na początku oczywiście jest "nie będę taka jak mama", ale z czasem okazuje się, że jednak będziesz, jedna z drugą!). Zadaniem rodzica jest wychowanie dziecka na DOBREGO i SILNEGO człowieka. Tylko tyle i aż tyle. Tu nie ma miejsca na robienie z dziecka pracoholika, konformisty, niewolnika rodziców, albo też hodowania dziecka, bez wychowania. Trzeba umieć znaleźć dobrą, wyważoną drogę. Ale do tego potrzebna jest jako taka wiedza, inteligencja, a przede wszystkim rodzic musi mieć SWOJE UDANE ŻYCIE by nie WYŻYWAŁ się i nie SPEŁNIAŁ na swoim dziecku. O to, właśnie o to jest w dzisiejszych czasach najtrudniej.
Tak! Najlepszy rodzic to rodzic spełniony. Wtedy umie cieszyć się z dzieckiem jego sukcesami i nie narzuca, tylko wskazuje swojemu dziecku, co by mogło robić w życiu.
Lepsi rodzice z przerostem ambicji niż rodzice z brakiem ambicji którzy skazują swoje dziecko na porażkę.
Ale nikt nie dba o dziecko bardziej, niż rodzic i nie chcę, żeby takie demoty robiły ludziom mętlik w głowie - że niby jest inaczej. Zajmijmy się tym, co my sami możemy zrobić lepiej w wychowywaniu naszych dzieci.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2012 o 14:30
Nie prawda. Nie każdy rodzic dba o swoje dziecko.
@ tombak90 - słuszna uwaga ;) @ NiniaMilargo - Pewnie, że nie każdy. Ale przez tę znikomą mniejszość nie można traktować wszystkich rodziców jak sadystów, którzy dzień i noc marzą o tym, że gdyby nie było przymusu szkolnego, to by dziecka nie posyłali do szkoły i o tym, żeby się nad nim poznęcać fizycznie i psychicznie. A jeśli ta mniejszość rośnie to dlatego, że ludzie tracą poczucie, że to są ich dzieci (muszą obowiązkowo szczepić, posyłać do określonej szkoły o określonym programie w określonym wieku na określony czas)... A jak wiadomo, o nie swoje się nie dba. Trzeba dać im poczucie, że mają nad nim władzę. Doprawdy, rodzice nie są sadystami.
I znowu widzę tuska!
wolał bym już takich rodziców z chorymi ambicjami którzy chcieli by żebym coś w życiu osiągnoł niż tacy jak byli moi że im było wszystko jedno co w życiu zrobię i zbytnio się tym nie przejmowali
Są i tacy co podcinają skrzydła a są i tacy co, jak napisał Tombak, "karate taniec i hiszpański". Rodzice podcinający skrzydła, w imię konformizmu najczęściej (co sąsiedzi powiedzą), lub własnych ambicji (będziesz lekarzem, prawnikiem), to bardzo duże zło. Z drugiej strony są rzecz jasna rodzice, którzy mają gdzieś swoje dzieci, ale tych jest zdecydowana mniejszość. Najgorsze jest to, że jest taka FALA w rodzinach. Apodyktyczne babki wychowują apodyktyczne matki, a ich córki już przebierają nóżkami by mieć szybko własne dzieci by się na nich wyżyć (choć na początku oczywiście jest "nie będę taka jak mama", ale z czasem okazuje się, że jednak będziesz, jedna z drugą!). Zadaniem rodzica jest wychowanie dziecka na DOBREGO i SILNEGO człowieka. Tylko tyle i aż tyle. Tu nie ma miejsca na robienie z dziecka pracoholika, konformisty, niewolnika rodziców, albo też hodowania dziecka, bez wychowania. Trzeba umieć znaleźć dobrą, wyważoną drogę. Ale do tego potrzebna jest jako taka wiedza, inteligencja, a przede wszystkim rodzic musi mieć SWOJE UDANE ŻYCIE by nie WYŻYWAŁ się i nie SPEŁNIAŁ na swoim dziecku. O to, właśnie o to jest w dzisiejszych czasach najtrudniej.
Tak! Najlepszy rodzic to rodzic spełniony. Wtedy umie cieszyć się z dzieckiem jego sukcesami i nie narzuca, tylko wskazuje swojemu dziecku, co by mogło robić w życiu.
Czy jako jedyna tak się czuję w szkole? :|