Ty zakładasz, że ja się obijam na necie, kompletnie nie znając ani mnie ani jak sądzę tematu o którym mówimy. Ja czytając Twoje komenty też mogę stwierdzić, że się obijasz w necie. Miło?
Autorze, czemu zakladasz, ze to akurat do Ciebie? Bardzo czesto widze, ze ktos z moich znajomych siedzi na necie w pracy zamiast pracowac, ba kolega nawet sie smial, ze praca to jedyne miejsce, gdzie placa mu za to, ze w tym czasie sie uczy.
To nie te czasy, ze "czy sie stoi czy sie lezy, 2 tysiace sie nalezy" - w dzisiejszych czasach liczy sie efektywnosc. Osoby o mysleniu komunistycznym lub typowo malo inteligetnym, czyli: jak zarobic duzo pracujac malo, spotyka wlasnie zderzenie z rzeczywistoscia.A wiec, w dniu 1 maja mowie Wam: do pracy, Rodacy! I jeszcze jedno - liczy sie wydajnosc, a nie ile czasu w pracy spedzacie
Generalnie nie komentuje, ale widzę że niektórym trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie, więc parę słów napiszę. Demot jest skierowany do ludzi, którzy wiedzą co znaczy zapier*** jak wół cały miesiąc wiedząc, że nic oprócz gołej pensji z tego nie będzie. Ja akurat pracuje w sprzedaży. Ciągłe ciśnienie na wynik, etaty okrojone do samej kości, zadań tyle że nie wiesz od czego zacząć. Kumaci wiedzą o czym mówię. A do mądrali który napisał, że teraz liczy się wydajność, efektywność - powodzenia stary i dzięki za wsparcie. Oczywiste jest że normy, plany, targety nazywajcie to jak chcecie są celowo zawyżane - nawet początkujący pracownik już na początku miesiąca domyśla się, że nie ma opcji na ich wyrobienie i tym samym otrzymanie nagrody. Choćby nie wiadomo jak zapierdzielał to i tak nie dasz rady. Najgorsze jest to, że jest planowanie działanie - nie jest to pomyłka w planowaniu. Jaka jest motywacja do pracy?
To moze sie poprostu nie nadajesz do tej roboty? Jakos ludzie daja rade awansowac, sam znam szefa na Polske pewnej firmy i jakos mozna to zrobic droga awansu.
Rzadki widok :P
Zupełnie jak szóstka w liceum ;)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2012 o 14:36
Jesli zamiast pracowac wydajnie obijasz sie na necie - co jest dosc czeste, to sie nie dziw
Ty zakładasz, że ja się obijam na necie, kompletnie nie znając ani mnie ani jak sądzę tematu o którym mówimy. Ja czytając Twoje komenty też mogę stwierdzić, że się obijasz w necie. Miło?
Autorze, czemu zakladasz, ze to akurat do Ciebie? Bardzo czesto widze, ze ktos z moich znajomych siedzi na necie w pracy zamiast pracowac, ba kolega nawet sie smial, ze praca to jedyne miejsce, gdzie placa mu za to, ze w tym czasie sie uczy.
o tak jak mądra blondynka...
Wiem, że Polacy lubią stereotypy ale to już jest chamstwo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2012 o 15:15
wszyscy oprócz szefa
Premia wliczana jest do wypłaty każdego miesiąca, dlatego jej nikt nie widzi.
podejrzewam, że prezesostwo dostało
To nie te czasy, ze "czy sie stoi czy sie lezy, 2 tysiace sie nalezy" - w dzisiejszych czasach liczy sie efektywnosc. Osoby o mysleniu komunistycznym lub typowo malo inteligetnym, czyli: jak zarobic duzo pracujac malo, spotyka wlasnie zderzenie z rzeczywistoscia.A wiec, w dniu 1 maja mowie Wam: do pracy, Rodacy! I jeszcze jedno - liczy sie wydajnosc, a nie ile czasu w pracy spedzacie
Generalnie nie komentuje, ale widzę że niektórym trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie, więc parę słów napiszę. Demot jest skierowany do ludzi, którzy wiedzą co znaczy zapier*** jak wół cały miesiąc wiedząc, że nic oprócz gołej pensji z tego nie będzie. Ja akurat pracuje w sprzedaży. Ciągłe ciśnienie na wynik, etaty okrojone do samej kości, zadań tyle że nie wiesz od czego zacząć. Kumaci wiedzą o czym mówię. A do mądrali który napisał, że teraz liczy się wydajność, efektywność - powodzenia stary i dzięki za wsparcie. Oczywiste jest że normy, plany, targety nazywajcie to jak chcecie są celowo zawyżane - nawet początkujący pracownik już na początku miesiąca domyśla się, że nie ma opcji na ich wyrobienie i tym samym otrzymanie nagrody. Choćby nie wiadomo jak zapierdzielał to i tak nie dasz rady. Najgorsze jest to, że jest planowanie działanie - nie jest to pomyłka w planowaniu. Jaka jest motywacja do pracy?
To moze sie poprostu nie nadajesz do tej roboty? Jakos ludzie daja rade awansowac, sam znam szefa na Polske pewnej firmy i jakos mozna to zrobic droga awansu.