Kurcze ja nie wiem gdzie ja studiowałam w takim razie... Mimo, że musiałam sama się utrzymać i studiowałam dwa kierunki dziennie jakoś miałam wszystko. Kawę, herbatę, co jeść, żelazko, patelnię i wiele innych rzeczy o których często mowa, że brak studentom. Ach ! I na alkohol i imprezy też jakoś mi nie brakowało ani w worku od ziemniaków nie chodziłam. Tak samo zresztą jak 98% ludzi z którymi mieszkałam w akademiku. Skąd więc te stereotypy?
Nie wiem jak Wam, ale mi smakuje bułka z chlebem.
dajcie namiary na ten luksus!!!
Kurcze ja nie wiem gdzie ja studiowałam w takim razie... Mimo, że musiałam sama się utrzymać i studiowałam dwa kierunki dziennie jakoś miałam wszystko. Kawę, herbatę, co jeść, żelazko, patelnię i wiele innych rzeczy o których często mowa, że brak studentom. Ach ! I na alkohol i imprezy też jakoś mi nie brakowało ani w worku od ziemniaków nie chodziłam. Tak samo zresztą jak 98% ludzi z którymi mieszkałam w akademiku. Skąd więc te stereotypy?
A organizują chrzty i wesela najlepiej razem;P
Sosnowiec :D
o sosnowiec xD
kanapka z chlebem... posmarowana nożem.
O Żyleta :)
hah, mijam to w drodze z UŚ do Będzina :D coraz więcej znajomych widoków na demotach
Wow, demot wprost ze stolicy patologii - Sosnowca! ^^
to i tak lepsze niz kanapka ze swiatlem z lodowki :)
A na deser to pewnie herbata z wodą i chleb z cukrem.