Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1850 2232
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
N nicoxD93
+63 / 81

Czyżby ktoś sfrustrowany przez niezdany egzamin? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Przyglup
+27 / 41

Doklanie. Trzy razy zdawałem egzamin, nawet jezdziłem z słynnym, niby najgorszym człowiekiem na którego mogłem trafić w WORD, okazało się nawet, że wybaczył mi mały błąd. Oczywiście wszystkie oblane egzaminy były z mojej winy i niemam żadnych pretensji do egzaminatorów. Śmieszą mnie gadki typu "bo egzaminator się na mnie uwziął" itp, jak ktoś jedzie przepisowo to niema szans na takie coś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nicoxD93
+7 / 19

Ja za 1 na B zdałem w Szczecinie :P
Dwóch moich znajomych za 1 na A i B także w Szczecinie, inni nie mieli już takiego szczęścia. A co do tego 'bo egzaminator się na mnie uwziął' to jest najprostsze i najgłupsze wytłumaczenie, odwalili coś i tłumaczą się innym że to nie ich wina, gdyby jechali dobrze to by zdali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2012 o 23:27

avatar DieselBoy
+1 / 19

Co ja co, ale to wcale nie zmienia faktu, że egzaminatorzy naprawdę czekają tylko byś popełnił błąd. To czuć już w atmosferze po wejściu do auta. A w takich warunkach naprawdę ciężko się skupić i nie popełnić błędu osobie mało odpornej na stres. Sam zdałem dopiero za 7 razem, a mógłbym zdać wcześniej gdyby nie stres wywierany przez egzaminatorów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inferniak
+3 / 5

Zdałem za pierwszym razem, bo nie dałem egzaminatorowi powodu do oblania mnie od razu. Inna sprawa, ze koleś był po prostu normalnym człowiekiem i traktował drobne potknięcia zgodnie z regulaminem. Tak więc nie ma co zganiać na egzaminatora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
0 / 6

Nie miejcie pretensji do egzaminatorów, tylko do autorów odpowiednich ustaw. Egzaminator ma jasno określone zadania, które według jasno określonych reguł musi wykonywać. Pamiętajmy, że każdy egzamin jest rejestrowany, więc skończyły się czasy, że egzaminator na coś przymknie oko, bo jest pod stałym nadzorem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
+5 / 13

Na drogach nie ma przebacz, błędy prowadzą do tragedii a stres jest na każdym kroku. Tam nie ma drugiego podejścia a potrąca się betonowe słupy, drzewa, inne auta albo ludzi, nie gumowe pachołki. Dlatego egzaminatorzy muszą być surowi a przyszły kierowca odporny na stres. Ględzący albo naburmuszony egzaminator? a jak się trafi wieźć takiego albo i gorszego pasażera, to co? KIEROWCA MUSI MIEĆ SILNE NERWY I BYĆ ODPORNYM PSYCHICZNIE.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grochu1992
+1 / 3

zdawac egzaminy tez trzeba umiec i nie tylko na prawko,
poza tym piles, nie jedz; nie umiesz, nie jedz!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MisiekOsiem
+1 / 1

Prawda. Ja zdałem za 1szym razem, mój egzaminator oblał osobę przede mną. Jeżdżę już 4 lata, wyrobiłem te 25 tysi, a mimo wszystko nie uważam się za mistrza kierownicy i zdarza mi się popełniać błędy.
Jak na drodze mają jeździć osoby "nie trafiające na hieny", to zaszkodzi nam to wszystkim - zmniejszy się bezpieczeństwo, zwiększy liczba wypadków, podskoczy stawka OC.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotk
0 / 0

PannaDeLioncourt ma rację. Tu nie chodzi o to aby egzaminator pozwalał na błędy podczas egzaminu. Tu chodzi o to jaką atmosferę ma się podczas egzaminu. Atmosfera bardzo napięta raczej dla egzaminowanego nie jest zbyt komfortowa. Nie ma tutaj żadnego porównania z jazdą prawdziwą, chyba że przyszły kierowca miałby wiecznie jeździć z krytykantem i przeszkadzaczem koło siebie. Egzaminator ma być kimś, kto ocenia, ale nie wywiera psychiczną presję na egzaminowanym. Sam jeżdząc już kilka lat dobrze wiem jaką różnicę robi jazda z kimś, kto po prostu milczy podczas jazdy a kimś, kto wiecznie krytykuje i ogólnie zachowuje się nieprzyjaźnie. Nie mają tu znaczenia umiejętności kierowcy. Po prostu negatywna postawa mocno dekoncentruje i nawet tacy mistrzowie szos jak wy, mogliby popełnić jakiś błąd ;).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nike79
+3 / 21

Prosta kalkulacja daje taki wynik. Za niezdany egzamin mają więcej niż za zdany. A co do zwrotu frazeologicznego: noga się komuś powinie (a nie podwinie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daniel251
+2 / 4

Poprawka :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xXPhoebeXx
+8 / 18

doskonale to rozumiem,jeszcze przy okazji zarobią o wiele więcej pieniędzy i zawsze znajdą głupie błędy, które są śmieszne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+11 / 11

przeczytałem : Dajcie egzminatorom! Chyba czas spać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SONYwajo
0 / 14

Jak to mówią. W szkole możesz poprawić każdy sprawdzian, w życiu nie ma drugich szans. Tak, wiec ucz się tak długo, aż będziesz umiał/umiała jeździć na tyle dobrze, aby nie popełnić żadnego błędu do którego ta niby hiena się przyczepi. Zdasz byle jak egzamin, a potem będziesz zagrożenie na drodze. Ja dziękuję bo strach potem jeździć po Polskich drogach.

P.S. Jeśli jesteś kobietom poćwicz 2x więcej szczególnie parkowanie bo potem żal patrzeć na idiotki, które nie potrafią parkować i męczą się 30 minut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U Uhm
0 / 4

Jestem kobieta i potrafie jezdzic lepiej niz niejeden facet wiec oszczedz sobie takich komentarzy. Poza tym sa tez faceci ktorzy jezdza jak piz*y za przeproszeniem. Plec nie ma znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Epinephrine
+1 / 1

@Uhm jedna jaskółka wiosny nie czyni, po za tym to skromna nie jesteś. Też sobie mogę napisać, że prowadzę jak mistrz F1 i co? Niby czemu mamy w to wierzyć co napisałaś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 11:23

U Uhm
0 / 0

Nie mowie ze jezdze najlepiej na swiecie ale moim zdaniem za kierownica trzeba czuc sie pewnie i tak sie wlasnie czuje prowadzac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sasiadszatana665
+2 / 8

Za powinięcie się nogi na drodze drugiej szansy (na życie) może już nie dostać, a do kolejnego egzaminu zawsze można podejść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pieczo
-1 / 5

Kiedyś też tak myślałem, a teraz uważam, że ten egzamin na prawo jazdy jest dziecinnie prosty : ).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Chomik1992
-1 / 7

Widzę, że KTOŚ nie zdał za pierwszym razem ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Windualizowany
+1 / 1

Nich zgadnę.. ktoś nie zdał ? ;) pomyśl.. ilu takich co zdało nie słusznie lub przez przypadek zniszczyło życie sobie lub innym ..jeśli się potrafi jeździć to z egzaminem nie ma problemu.. ! ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AndrewSpec
+4 / 6

Egzaminatorzy to nie kretyni...zdałem za 2gim razem (miałem 2 różne błędy). Za pierwszym razem uwalił mnie na własne życzenie więc nie wiem w czym problem ;) Autor ma chyba jakiś kompleks kierowcy rajdowego, który myśli co to on nie jest i że byle egzaminator go nie może uwalić...ech :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liquises
+3 / 5

W autach jest monitoring, więc o uwzięciu się egzaminatora nie ma mowy. Albo się umie jeździć i opanować nerwy, albo nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pietter
+1 / 1

@mooz jak ktoś Cię puszcza i miga światłami to możesz zapytać egzaminatora czy możesz skorzystać z tego, że ktoś odstępuje CI pierwszeństwa. Mówią to przed KAŻDĄ jazdą egzaminacyjną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kacper94
0 / 0

ja miałem sytuacje na egzaminie ze ustawiłem się na światłach na złym pasie (zaraz za skrzyżowaniem było ograniczenie prędkości do 30 i zwężenie do pasa środkowego a ja stałem na prawym ) na lewym stal yaris a za nim tir, musiałem przycisnąć i w efekcie wpadłem na ograniczenie przy 60 km/h egzaminator nawet słówkiem nie pisną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D djpielgrzym
-4 / 12

Plac manewrowy w obecnej formie to paranoja.
Moim zdaniem egzamin powinien wyglądać nastepująco - wyjazd na miasto parkowanie przed supermarketem i na uliczce osiedlowej. Nie potrafisz wyjazd - nie interesuje mnie, że znajde inne miejsce. Poźniej znajdzie miejsce gdzie mogłby zaparkować dwa auta a taki kierowca z ledwością się mieści i zajmuje oba miejsca. Koniec egzaminu - dowidzenia.
Jazda po mieście - ma być energiczna. Boisz się wyjechać - wyjazd z egzaminu. Jazda nocą - jezu jak wiele osób nie potrafi jeżdzić nocą... nie potrafisz - nie dostaniesz prawka.
Kolejny etap - wyprowadzenie auta z poślizgu (czyt zachowanie sie kierowcy). Po prostu najlepiej zamknąć oczy - a wielu kierowców tak robi. Awaryjne hamowanie, oraz czas reakcji. Dziecko nie będzie patrzeć czy coś jedzie, po prostu wybiegnie. Nie wiesz co zrobic za kólkiem - nie dostaniesz prawa jazdy.

Tyle w temacie....

Tak teraz skrytujcie, że trzeba sie nauczyć - i owszem, zgadzam się, ale na kursie jazdy a nie na drodze. W supermarkecie nie idzesz do najwolniejszej kolejki bo dany sprzedawca sie dopiero uczy. Tego samego powinnismy oczekiwać od przyszłych kierowców.

Zaznacze, iz za moich czasów, kazdy wjazd na placyku, łuk, skośny, wjazd tyłem, parkowanie, zawracanie i podjazd - był "na raz", nie było korekt. Można było jeden wjazd powtórzyć jak nie wyszedł. Teraz macie tam przedszkole i jeszcze narzekacie - po prostu nie potraficie jeździć i tyle....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gosia1351
+6 / 6

Teraz też można tylko raz powtórzyć. A korekty przy parkowaniu to normalna rzecz, zdarza się przecież każdemu kierowcy i to nic złego, że nie zaparkuje się "na raz" tylko z delikatną korektą. Poza tym popieram.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Icemanek
0 / 2

ojoj chyba komuś nie poszło :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gosia1351
+1 / 5

Nie wszyscy egzaminatorzy są tacy sami. Sama bałam się trochę egzaminu po wysłuchaniu wszystkich historii o strasznych egzaminatorach, którzy nikogo nie przepuszczają. Tymczasem sama trafiłam na wspaniałego człowieka, zero stresu, wszystko spokojnie i zdałam bez problemu. Potrafił nawet przyznać się do błędu, gdy za późno powiedział mi gdzie mam jechać na rondzie i nie mogłam już zmienić pasa bo była ciągła linia. Pojechałam nieprawidłowym pasem i myślałam, że nie zdam, a egzaminator powiedział, że to jego wina bo za późno powiedział gdzie jechać. Reasumując, nie należy generalizować i powtarzać stereotypów, bo nie wszyscy ludzie są tacy sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikolaj211
+1 / 1

Najbardziej uwielbiam, jak ktoś oblewa na placu i zgania na egzaminatora.
Moim zdaniem za to bez sensu jest cała idea, że nie zdamy i możemy dalej próbować z takimi samymi umiejętnościami, ale nie o tym dyskusja (nie kozacze - sam zdałem B za trzecim, za to C za pierwszym...)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 15:43

T tomek229
-1 / 7

Nauczcie się jeździć ,a nie płaczecie że nie zdaliście po raz n-ty ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar niccoe
+6 / 8

Koleżanka ostatnio nie zdała, bo ostro zahamowała przed babką, która wbiegła jej na ulicę. Spytała z pretensją czy w takim razie miała ją potrącić, co na to egzaminator? Tak, bo i tak by była wina tej kobiety, a hamując złamała pani przepis!. Nieludzkie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 15:47

M mikolaj211
+3 / 3

Jaki przepis złamała?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PaTri4rch
+3 / 3

Rowniez chcialbym sie dowiedziec jaki przepis zlamala? aaa no tak na egzaminie nie mozna gwaltowanie hamowac ^^ to nie jest ustalone kodeksie ruchu drogowego ale ok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar niccoe
+1 / 3

Cytowałam egzaminatora. Ja zapewne zareagowałabym identycznie jak koleżanka, z resztą już nie raz miałam taką sytuację na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gosia1351
+2 / 2

A ja poprosiłabym egzaminatora o przedstawienie mi treści tego niby "przepisu" i złożyłabym odwołanie. Jeżeli było tak jak mówisz to na pewno egzamin zostałby unieważniony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nanab
-4 / 8

Tak, a potem baby z kuchni na drogę wpuszczą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M malutkaax33
0 / 6

Ludzie wy sami się nakręcacie na egzaminatorów ;D prawko to nie żadna trudność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+2 / 6

Kasa, kasa, kasa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+1 / 3

@lector Wieźć naburmuszonego pasażera, a jechać z egzaminatorem od którego zależy zdanie prawka, albo wydanie 120zł i zabawę od początku to duża różnica. Stres na egzaminie nie równa się stresowi na drodze. Wiadomo, że stresu nie da się całkowicie wyeliminować, bo bez egzaminu prawka ci nie mogą dać, nawet jakbyś umiał za**biście jeździć, po prostu nie mają podstaw. Dlatego fajnie by było, gdyby egzaminatorzy uszanowali, że dla osoby to ważna rzecz. Bo dla nich to może być rutyna, zwykłe odfajkowywanie ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A agadz18
+3 / 3

Sa i hieny i misie koala :D
Trafiłam na miśka i zdałam :D bez problemu ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M muczo123
+1 / 3

Nie prawda ;p sam popełniłem błąd, którego mi nie zaliczył. Upomniał jedynie że nie powinienem tak robić. Zdałem za pierwszym. Atmosfera w aucie jest troche drętwa, ale egzaminator musi zachowywać się zgodnie z zasadami. Wszystko zależy od naszej psychiki. Jeśli jest słaba nie zdamy nawet za piątym razem, właśnie przez wpływ egzaminatora i atmosfery. Ale czy ludzie z tak słabą psychiką powinni w ogóle siadać za kierownicą?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quet
0 / 0

dobrze to napisałeś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mlodyb4e
-1 / 1

zdawałem pierwszy raz na 'B' teraz w lipcu w piątek '13' (WORD w Bydgoszczy) byłem pierwszym zdającym... zdałem za pierwszym razem... bez błędu... można...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Imperfecta
0 / 0

Ja zdałam za 8 razem i po każdym razie wiedziałam, że to tylko moja wina... Nie spotkałam jeszcze egzaminatora który byłby mi wrogiem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
+3 / 3

Pewnie dodane przez kogoś kto kolejny raz oblał, ale nie da się ukryć że mamy bardzo kiepski system szkolenia. To nawet nie jest kwestia egzaminatora, on po prostu wykonuje swoją pracę. Ale co z ciężkich szkoleń i egzaminów jak i tak każdy tępak w końcu go zaliczy kupi sobie 20 letnie 250 konne bmw (albo inną markę) i zatrzyma się na pierwszym drzewie. W Polsce uczy się jeździć jak ci**pa żeby później i tak od pierwszego dnia "świeży" kierowca musiał wejść w znerwicowany świat ruchu drogowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 19:43

D DzieckoBuszu
0 / 0

Czasem egzaminatorzy naprawdę nie są mili. Dostają pieniądze od każdej niezdanej osoby. Jak ktoś miał cięki miesiac, może tak sobie dorabia??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ademonia
+1 / 1

Jak to "dostają pieniądze od każdej niezdanej osoby"? Jak to działa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
+4 / 4

Taka mitologia, żeby tłumaczyć sobie powód niezdanego egzaminu:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
-1 / 1

Widać, że ty nie rozumiesz pewnego mechanizmu. Do egzaminu na prawko podchodzisz jak do każdego innego. Masz masę czasu żeby się przygotować do godzinnej jazdy po znanym Tobie terenie. Jak na egzaminie w szkole zrobisz błąd ortograficzny też nie zaliczasz, choćby twoja praca była świetnym wypracowaniem. Gdyby ludzie na egzaminach NIE popełniali błędów to by zaliczali za pierwszym razem i nie ma tu żadnej ukrytej filozofii. A, że ludzie przystępują do egzaminów tak naprawdę nie przygotowani licząc na fart to tylko ich problem. Jak toś nie zdążył obyć się z jazdą przez standardowe 20h (nie wiem ile dzisiaj trwa kurs) to powinien dobrać sobie następne - jakby porównać to z np. 5 - 7 niezdanymi egzaminami, to wychodzi na jedno z kasą a dużo lepiej z samą jakością jazdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kurta92
0 / 0

Na drodze noga nikomu nie może się powinąć.
Takie jest życie, ale ja nie miał bym pretensji do egzaminatorów a do osób które nas uczą, to tak jakbyś nie zdał matury a pretensje miał do Komisji Egzaminacyjnej!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quet
+2 / 2

Egzaminatorzy! Nie przepuszczajcie na egzaminach osób które jawnie będą stywarzać zagrożenie na drodze! Tyle się mówi o wypadkach, młodych kierowcach powodujących zagrożenie. Obecnie jest tak że jak ktoś nie zdaje egzaminu poraz enty to jedzie do mniejszej miejscowości tam zdaje za pierwszym razem, kupuje auto i leci. Gdzie tu logika. Zwykle ludzie którzy oblali tłumaczą się że to przez egzaminatora, no bo jak, przecież nie kursanta, on dobrze jechał. Najgorsze jest to że ludzie są zdolni do wymyślania tak przeróżnych bajek że to się nie dzieje np znajoma mówiła że nie najechała na ciągłą, było błoto i egzaminotor się pomylił i oblała, jeszcze krzyczał na nia.. no ja zdawałem A i B i w obu przypadkach bardzo sympatyczni fachowi ludzie. Pozdrawiam, majeranek mnie poniósł trochę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J janmarianwaleczny
+1 / 1

Nie każdy musi jeździć samochodem, gówniarzu, szczególnie jak ma dwie lewe ręce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kacper94
0 / 0

a jeśli ktoś uważa ze niesłusznie nie zdał egzaminu to może się zawsze odwołać od tej decyzji każdy egzamin jest nagrywany, a tak na marginesie zdałem za pierwszym razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar paradox7
+1 / 1

Na drodze tez ma zamiar Ci sie noga powinac ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slimshady1
+1 / 1

Widzę rzeszę sfrustrowanych ludzi, którym udało się zdać za pierwszym razem, i którzy poczytują to za nie wiadomo jakie osiągnięcie życiowe, bo w innym dziedzinach są wybrakowani i chcą się dowartościować, chełpiąc się i poniżając tych, którym nie poszło. Egzaminatorzy dostają prowizje za oblanie, zawsze muszą kogoś oblać - to nie są wymysły, to jest fakt potwierdzony przez ludzi ze środowiska i policjantów ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E enron
+1 / 1

Jak na egzaminie podwinie Ci się noga to zakończysz egzamin.
Jak w życiu podwinie Ci się noga, możesz zakończyć swoje lub czyjeś życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camp
+1 / 1

Tu nie chodzi o to, kto ile razy zdaje, ale o system zdawania. Prawda jest taka, że nie ważne, ile wyjeździsz, i tak dopiero późniejsza praktyka robi z Ciebie kierowcę. Ci którzy zaprzeczą, pewnie nie mają prawa jazdy. Egzamin ma jedynie wykazać znajomość przepisów i przytomność umysłu kursanta na drodze.

A prawda? Wy możecie nie wiedzieć- ale znaczna część dochodów WORD to egzaminy. Dlaczego prawo jazdy na C jest łatwo zdać? Przecież to o wiele większa odpowiedzialność. Ale nie przynosi dochodów, za mało kursantów (dlatego stosuję się tam zasady, których mówiłem wcześniej- wariata nie puści się na drogi, ale można normalnie zdać). Niestety, egzaminatorzy utrzymują się właśnie z egzaminów- a najwięcej kursantów jest na kategorię B. Ich pensje zależą od dochodów z nich. Jeśli spadną dochody z egzaminów- część egzaminatorów musiałaby być zwolniona- taka są realia przyjęte obecnie w WORD. Dlatego często zdarza się, że najbardziej ostrzy to młodzi- którzy najbardziej boją się o posady, chyba, że mają odpowiednie plecy- każdy wie, o co chodzi. Starzy różnie- mają swoje nawyki, ale widać różnicę, choć też potrafią oblewać bez powodu

Dlatego Wasze argumenty przeciwko kursantom nie mają sensu. Najwięcej wypadków powodują młodzi, pewni siebie, którzy popisują się brawurą na drogach- powie Wam o tym każdy policjant. Ci ludzie umieją dobrze prowadzić auto- tylko po prostu nie mają wyobraźni ani szacunku dla cudzego życia. I nie ma to nic wspólnego z egzaminami- przykład z USA jest tu najlepszym dowodem, a można je mnożyć.

Po prostu system zdawania egzaminów jest chory. Jeśli egzaminatorzy mają świadomość, że ich posada zależy od liczby egzaminów- to odpowiedź chyba jest oczywista. A taka jest prawda- jest dość blisko sieradzkiego WORDu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 12:29

S szala14
0 / 0

Jak się nie umie jeździc to się nie zdaje, trzeba byc też odpornym na stres, jak taki nei jesteś to się nie nadajesz na kierowce, proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sohiet
-1 / 1

Kurde, narzekacie na atmosferę, ale ludzie, przecież to egzamin! Czy siedząc gdzieś na sali i pisząc maturę albo zaliczenie semestru jesteście wyluzowani? Wtedy też jest komisja egzaminacyjna i też milczą. Różnica jest taka, że zestresowanych jest więcej i możecie sobie dodawać w jakiś sposób otuchy, a w samochodzie jesteś sam. Egzaminator na prawko tylko siedzi i patrzy jak jedziesz, resztę już tworzysz Ty. I jeśli byłeś pos*any ze strachu to tylko w obawie, że sam coś zje***sz, a nie, że Cię obleje bo ma dziś taki kaprys.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RavenPL
0 / 0

Pie*dolenie nauczcie się jeździć i zachowywać na drodze jak ludzie, a nie traktować jazdę samochodem jak kare a egzamin jak egzekucje. Trzeba zmienić nastawienie, to pomaga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel1985
0 / 0

egzaminatorzy mają target który muszą zrobić ... nie mogą "przepuścić" więcej niż 30 % zdających;
zdawałem 3 razy i "oblania" były z mojej winy ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Soverik
0 / 0

Nie wiem osobiście jak to wygląda w tej chwili, ale te 6 lat temu jak ja zdawałem chodziło tylko o trzepanie pieniędzy. Moim zdaniem egzamin powinien weryfikować zdolność bezpiecznego poruszania się po drodze i unikania niebezpiecznych sytuacji. Tymczasem był egzaminator który wracał po 5 minutach po wyjeździe na miasto. Z każdym. Trafiło się na niego, pierwsza komenda to parkowanie równoległe i jego "jedno koło trochę krzywo stoi", potem "niech pan powtórzy" . Mimo że według mnie było idealnie równo, on twierdzi że nie i co mu zrobisz? Druga sytuacja, pan egzaminator każe się zatrzymać ( w zimie, kiedy cała jezdnia była zaśnieżona), wychodzi z samochodu razem ze mną, zaczyna odganiać śnieg z pod koła, po czym widzę że najechałem jakieś 2 cm na ciągłą jednym kołem. Trzecia sytuacja: każą zawrócić, wykonałem manewr zawracania, po czym usłyszałem że on by tu nie zawracał, mimo wyrecytowania mu odpowiednich przepisów, przyznał mi rację, ale nie uznał manewru (sic!). Kazał powtórzyć manewr, na mało uczęszczanej drodze zacząłem zawracać "na trzy" po czym jakiś kierowca inny zatrzymał się po środku drogi blokując mi możliwość cofnięcia podczas zawracania i gadał przez telefon, mimo że z tyłu na niego trąbili, czekał tak długo aż z sąsiedniego pasa nadjechał samochód i zbliżył się do mnie na taką odległość że oblałem za tamowanie ruchu. Czwarty egzamin - kierowca osobówki pędzącej przez miasto 120 km/h chciał mnie wyprzedzić z lewej strony, mimo że ja skręcałem w lewo, byłem na pasie skrajnym do skrętu. Ja włączyłem kierunek, on nie, przejechał podwójną ciągłą, mało nie zabił pieszego, ale to ja oblałem egzamin za niebezpieczną sytuację na drodze mimo że gdyby nie mój refleks pewnie bym był już na cmentarzu.
Po za tym co to za nauka jazdy była, kiedy czekało się 2-3 miesiące na egzamin? Obecnie jest szybciej, ale teoria to pomyłka. To nie jest normalna sytuacja gdy przychodzi 30 osób na egzamin i 30 oblewa. Po za tym pytania typu jakie są wymiary tablicy rejestracyjnej? Będę potrzebował, to sprawdzę. Chamstwo, gburstwo, dziwne odzywki ze strony egzaminatorów. Z 3 odwołań do egzaminów, 2 uznane. Teraz nie ma ruchu przez tą teorię w interesie więc wywalają na zbity pysk, a sami panowie są milsi o wiele bardziej niż było. Nikt nie chce stracić pracy, a do odstrzału ich tam masa bo WORDy świecą pustkami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem