Problem w tym że ludzie postrzegają Niebo jak coś równoległego, że tamten świat wygląda zupełnie jak nasz, i że ludzie po śmierci będą tacy sami... Co oczywiście można bardzo łatwo podważyć, gdyż skoro już wierzysz że istnieje Niebo, to wiesz że w Biblii jest napisane że będziemy mieć nowe ciała, co się liczy z tym że i nasz głos i nasz charakter i nasza postawa będzie zupełnie odmienna od tej którą mieliśmy na Ziemi. Dlatego interesujący ludzie w jednej chwili staną się nikim, a ktoś kto był odszczepieńcem nagle zostanie kimś.
Cholernie irytuje mnie takie podejście ludzi wierzących jeśli chodzi o niebo. Z jednej strony mówicie że nie wiadomo co tam będzie a z drugiej jeśli ateista powie jak tam jest według niego to mówicie że jest inaczej. Tak samo księża na kazaniu. "ludzie myślą że w niebie bedzie... Nie! W niebie bedzie..." i tłumaczą. Już różne rzeczy od księży słyszałem. Między innymi że w niebie bedzie trzeba pracować, chwalić boga, że tam nie ma grzechu itp. Skoro nie wiecie to k***a nie wiecie. To że ateista powie żartem jak tam jest to jego sprawa. Nie mówcie że źle postrzegają niebo. Nie mówcie że a ktoś kto był odszczepieńcem nagle zostanie kimś itp. Skąd k***a to wiecie? Gówno wiecie! Wierzcie w co chcecie ale trzymajcie sie tego. Jak nie wiecie co bedzie to k***a nie wiecie i nie dorabiajcie teorii. Z bogiem.
@XXardas "a z drugiej jeśli ateista powie jak tam jest według niego to mówicie że jest inaczej." jeśli jest naprawdę ateistą to w ogóle nie powinno go to interesować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2012 o 10:52
@methy, "To że ateista powie ŻARTEM jak tam jest to jego sprawa." Czytaj całą wypowiedź a nie tylko część. Przecież jeśli ateista powie coś o niebie to logiczne że nie traktuje tego poważnie, a żartobliwie, tak jak na obrazku powyżej. Jestem ateistą ale z punktu wiedzenia osoby wierzącej to tego podpisu nie mozna traktować serio z powodu na większość osób na obrazku. Jak nie ateiści to wyznawali inne religie. Np Kurt Cobain albo był buddystą albo bardzo interesował się tą religią i został tak "pochowany". John Lenon zanim zaczął być antyreligijny to interesował się religiami wschodu. Wiec drogi panie, skoro to że ateiści mówią o niebie Cie dziwi, a ten podpis przy takim zdjęciu nie, to nie ze mną jest coś nie tak tylko z Tobą. A poza tym Ty o niebie mówisz na poważnie. Krytykujesz gościa, który nie powiedział tego na serio i głosisz swoje teorie. Skoro nie wiadomo co tam bedzie, to dlaczego twierdzisz, że ktoś źle postrzega niebo? Katolicy (oczywiście nie wszyscy) mają dziwny sposób rozmawiania. Wiedzą że to oni mają racje i krytykują innych, zaprzeczają sami sobie, nie potrafią uzasadnić i udowodnić tego co mówią a krytykują tych którzy twierdzą inaczej. Jeśli ktoś coś powie to sie nad tym zastanów, bo może ma racje. Przemyśl to, zamiast od razu zaprzeczać. Może to ten ktoś ma dowód i uzasadnienie a Ty nie. Między innymi przez to krąży o was taka opinia w wielu sprawach. Ateista (oczywiście nie każdy, ale zdecydowana większośc) zastanowi się, znajdzie naukowy dowód, inteligentnie skrytykuje lub po prostu nie zaprzeczy jeśli to wasza teoria jest bardziej uzasadniona (choć żadko taka jest). Wy jak w gimnazjum, mądrzejszy coś mówi to bez zastaniowienia zaprzeczacie, żeby przypadkiem nie wyszło że to jego ideologia jest bardziej prawdopodobna od waszej. Jeśli gówno wiecie na jakiś temat to nie udawajcie że jesteście mądrzejsi od tych którzy wiedzą tyle samo lub więcej. Amen
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2012 o 15:24
W pierwszej części wypowiedzi nie zostało określone, że powie żartem.
"to nie ze mną jest coś nie tak tylko z Tobą" - nigdzie nie napisałem, że z Tobą jest coś nie tak.
"Krytykujesz gościa, który nie powiedział tego na serio i głosisz swoje teorie." - napisałem tylko, że nie powinno go to interesować jeśli jest ateistą.
"Skoro nie wiadomo co tam bedzie, to dlaczego twierdzisz, że ktoś źle postrzega niebo?" - nigdzie w mojej wypowiedzi nie widzę nawet jednego słowa temat o którym piszesz.
"Ateista (oczywiście nie każdy, ale zdecydowana większość) zastanowi się, znajdzie naukowy dowód, inteligentnie skrytykuje lub po prostu nie zaprzeczy jeśli to wasza teoria jest bardziej uzasadniona (choć żadko taka jest)" - przesadziłeś z tą zdecydowaną większością - nawet Twoja wypowiedź tego nie potwierdza.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2012 o 18:04
To prawda w pierwszej części nie zostało określone żeby sie nie powtarzać, więc czyta się całą wypowiedź, a nie tylko początek. W ten sposób można stracić cały kontekst. Jednak w tym przypadku to nie ma znaczenia. Przecież ateista nie może mówić poważnie o niebie. /// Reszte komentarza skierowałem do Arsienij. Myslałem że z kontekstu bedzie wiadomo co do kogo (bo tylko on o tym pisał), ale fakt to mój błąd bo nie sprecyzowałem. /// Mysle jednak że moja wypowiedź, w miare możliwości to potwierdza. Arsienij twierdzi że (chociaż troche) wie jak bedzie w niebie. Więc ja, jak to nazwałem, inteligentnie skrytykowałem bo takie mysle nie jest nawet zgodne z jego wiara, a co dopiero z moim postrzeganiem świata. Człowiek wierzący nie wie jak bedzie w niebie, a ateista nie wierzy w niebo, jest to logiczne. W takim razie nie moge mu przyznać racji. Napisałem także, że ateista szuka dowodów. W tym przypadku sytuacja jest odwrotna. To on powinien udowodnić swoje zdanie, co jest niemozliwe z wiadomych powodów. Ja musze nic udowadniać bo stwierdzam fakt, który jest oczywisty dla wszystkich. Taka sytuacja jest np wtedy, kiedy werzący wyjaśnia cos (np powstanie świata) na podstawie Biblii a ateista szuka dowodów w nauce i zazwyczaj je znajduje. Wyjątkiem jest np taka sytuacja jak z niebem. To jest coś na co nie ma naukowych, ani teologicznych dowodów, a mimo wszystko ktoś próbuje dorobić do tego własną, niczym nieuzasadnioną teorie. Tak więc wyjaśnij mi dlaczego mój komentarz nie potwierdza tego co napisałem.
skoro rozmawiamy o 'regulaminie' nieba to jestem ciekawe co by się stalo gdyby ktoś poszedł do nieba (niebo-wieczne szczęście i spełnienie marzeń) powiedział Bogu, że do pełnego szczęścia brakuje mu koncertu tych ludzi (którzy pewnie siedzą w piekle za pedofilię gejostwo samobójstwa etc)
Każdy kto wierzy w niebo i piekło jest po prostu debilem. Istnienie czegoś takiego jest niezwykle mało prawdopodobne. Ale wiem że lepiej wam się żyj gdy myślicie,że jak dostosujecie się do jakichś głupich zasad to przynajmniej po śmierci zaznacie sprawiedliwości...fajna iluzja, niestety nie każdy dostał tak mało skomplikowane mózgi by w to uwierzyć.
No a jak niebo i piekło istnieje to ja poproszę do piekła bo z tym waszym Bogiem nie chce mieć nic wspólnego, ale o czym gadka, jest naprawdę wiele religi na świecie i każda jest tak samo prawdziwa.
ikrysztofik: Wiara w piekło i niebo to jeden z kluczowych elementów dominującej religii naszego kontynentu. Wierzyli w to z grubsza wszyscy, łącznie z wybitnymi uczonymi, przywodcami, inżynierami i twórcami. Ludzie inteligentni są równie skłonni do odrzuceni dogmatów co głupcy. W razie potrzeby po prostu inteligentnie budują pokrętne teorie żeby dogmaty zachować. Przyjmowanie i odrzucanie danych religii to kwestia ewolucji kultur a nie jednostkowej inteligencji.
Mało tego duża część z nich wszytkich BYŁA NA USŁUGACH SZATANA. Oglądnijcie sobie "ILUMINATI PRZEMYSŁ MUZYCZNY" na youtube. Dlatego tak daleko zaszli i takie mieli masowe sukcesy po sława, bogactwa, hedonizm to jest działka diabła.
Albiorix- no właśnie dominującej religii naszego kontynentu, ale są jeszcze inne kontynenty i mnóstwo innych religi które o tym nie mówią i są tak samo prawdziwymi dla swoich wyznawców. Ludziom jest wygodniej w to wierzyć i spoko rozumiem to, bez wytwarzania złudzeń ciężko tu przetrwać... a to,że wierzyła i wierzy w to większość tylko utwierdza mnie w przekonaniu ,że to nieprawda,bo większość moim zdaniem zazwyczaj się myli
Ikrzysztofik: Więc w innych kulturach wierzyło się w inne rzeczy, na przykład reinkarnację albo różne inne rodzaje zaświatów. We wszystkich przypadkach ludzie wierzyli w to nie dlatego że byli idiotami tylko dlatego były to powszechnie przyjęte dogmaty. Fakt że w to nie wierzysz też raczej nie wynika z twojego wybitnego intelektu i niesamowitej niezależności umysłowej tylko z tego że religie słabną, niewierzących jest dużo więc jest duża szansa być jednym z nich.
Albiorix owszem ludzie na innych kontynentach wierzą w inne rzeczy no bo właśnie są idiotami bez zdolności opierania się wpływom, nie patrzą czy to w co wierzą jest prawdą i czy ma sens, tylko dlatego bo tak. Bo im tak wpoją. Idą na łatwizne i wyzbywają się myślenia nie myśląc w szerokiej perspektywie. Ale rozumiem że debilem fajnie musi być. Im mniej wiesz tym lepiej śpisz...
I ja tych niewierzących jakoś nie spotykam, ale mam nadzieję że będzie ich coraz więcej i ludzie będą podążać w kierunku myślenia i ja nie z tych którzy bezmyślnie podążają za tłumem więc sobie daruj umysłowy impotencie
Firewind, z grubsza masz rację ale "ten po środku" to piosenkarka Janis Joplin (1943 - 1970), też przedwcześnie zmarła z przedawkowania narkotyków. Ostatnie zdjęcie też źle rozpoznałeś a poza tym zamieniłeś dwie osoby miejscami więc podaję wszystkim zainteresowanym właściwą kolejność od lewej górnej: George Harrison, Ryszard Riedel, Kurt Cobain, Elvis Presley, Jimi Hendrix, Freddie Mercury, John Lennon, Janis Joplin, Michael Jackson, Jim Morrison.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2012 o 21:22
Chopin, Mozart, Beethoven, Bach, Schumann, Strauss, Liszt, Czajkowski, Wieniawski, Rossini itd. - Nie widzę szans artystów z obrazka jeśli wymienieni przeze mnie panowie również "szaleją" w niebie ;)
Większość zniszczyła popularność, narkotyki, seks z byle kim i inne beznadziejne zachowania. Cena, jaką się płaci za to, do czego część z nich dążyła, a część osiągnęła ot tak sobie, znajdując się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu. Ja wiem jedno, bardzo, bardzo nie chciałbym być w dzisiejszym świecie popularnym, mieć wokoło stado pasożytów, spotykać się ze zniszczonymi ludźmi, ulegać ich wpływom, namowom, robić coś bo ktoś tego wymaga (koncerny, publika, wspomniane pasożyty itp.) To jest życie dla specyficznego typu osobowości, której ja nie posiadam nawet w 0,01%.
Nie ważne czy jesteś ateistą czy nie. Nie ważne czy wierzysz w Boga i przyszłe życie czy nie. Twoja wiara lub niewiara nie zmieni rzeczywistości. Tak jak jutrzejsza pogoda nie zależy od tego czy wierzysz, że będzie padał deszcz. Ty możesz się tylko przekonać jutro czy miałeś rację. A "życie po życiu" rządzi się nieco innymi prawami niż życie na ziemi. Tam zupełnie zmieniają się zasady i priorytety. Tracimy naszą cielesność, fizyczność. Nie ma tam pięknych, seksownych kobiet z dużym biustem ani zdolnych muzyków. Są piękni ludzie, którzy na ziemi mieli piękną osobowość i wielkie serce. To ci "najmniejsi" stają się "największymi".
Nie masz pojęcia co jest po śmierci, Twoja wersja jest tak samo prawdopodobna jak ta z napalonymi dziewicami u arabów... ogólnie to chciałbym wierzyć w takie naiwne głupoty, ale mózg mi nie pozwala. Nikt nie wie co jest po śmierci. Więc po prostu powinniśmy być dobrzy dla innych i tyle. To w co wierzysz i że chodzisz do jakichś sekt nie ma z tym nic wspólnego. To,że nie wierzę w Boga a jak istnieje to uważam go za k*rwę, niczego nie zmienia, żaden niewidzialny koleś i tak nas nie słucha, to my kreujemy rzeczywistośc...
Tak lkrysztofik, powinniśmy być dobrzy dla innych. Jeśli ktoś jest miły dla mnie, dla Ciebie, dla innych , dlaczego by nie pozwolić mu wierzyć w co chce?
A co ja chce zabronić komuś wierzyć w te idiotyzmy? Nie, nie chcę. Ale nigdy nie przestanę się dziwić ich głupocie. Wiem ,że wygodniej jest nie myśleć, ale jako ,że mi nie jest to dane będę zawsze wyśmiewał osoby które mówią o tym co jest po śmierci jak pewniku. No bo nikt nie wie co jest po śmierci. Nie zamierzam nic robić wierzącym ani podpalać kościołów, po prostu zawsze będe wyśmiewał absurdy i głupotę ludzką.
Skoro Bóg powiedział że kocha wszystkich i każdego dlaczego miałby nie przyjąć tamtych jeżeli wyrazili skruchę i prosili o wybaczenie grzechów przed śmiercią...?
autor, srednio inteligentnie, potraktowal niebo jako metafore - na zasadzie "fajnie ze moze istniec zycie po smierci, inny swiat, w ktorym kiedys moze spotkamy wielu wibitnych ludzi"
Cobain, Morrison - samobójstwo, Elvis - obżarstwo, Mercury - homoseksualizm, Riedel, Hendrix,Joplin - zaćpali się, może być jako grzech 5, to i pasuje Jackson, Lennon - chyba ateista. Czyli do chrześcijańskiego nieba ma szansę trafić 1 osoba.
Jestem ateistą, ale jeśli Bóg by istniał to ja proszę do piekła :)
"W niebie brak wszystkich interesujących ludzi."
-Fryderyk Nietzsche
Problem w tym że ludzie postrzegają Niebo jak coś równoległego, że tamten świat wygląda zupełnie jak nasz, i że ludzie po śmierci będą tacy sami... Co oczywiście można bardzo łatwo podważyć, gdyż skoro już wierzysz że istnieje Niebo, to wiesz że w Biblii jest napisane że będziemy mieć nowe ciała, co się liczy z tym że i nasz głos i nasz charakter i nasza postawa będzie zupełnie odmienna od tej którą mieliśmy na Ziemi. Dlatego interesujący ludzie w jednej chwili staną się nikim, a ktoś kto był odszczepieńcem nagle zostanie kimś.
Cholernie irytuje mnie takie podejście ludzi wierzących jeśli chodzi o niebo. Z jednej strony mówicie że nie wiadomo co tam będzie a z drugiej jeśli ateista powie jak tam jest według niego to mówicie że jest inaczej. Tak samo księża na kazaniu. "ludzie myślą że w niebie bedzie... Nie! W niebie bedzie..." i tłumaczą. Już różne rzeczy od księży słyszałem. Między innymi że w niebie bedzie trzeba pracować, chwalić boga, że tam nie ma grzechu itp. Skoro nie wiecie to k***a nie wiecie. To że ateista powie żartem jak tam jest to jego sprawa. Nie mówcie że źle postrzegają niebo. Nie mówcie że a ktoś kto był odszczepieńcem nagle zostanie kimś itp. Skąd k***a to wiecie? Gówno wiecie! Wierzcie w co chcecie ale trzymajcie sie tego. Jak nie wiecie co bedzie to k***a nie wiecie i nie dorabiajcie teorii. Z bogiem.
@XXardas "a z drugiej jeśli ateista powie jak tam jest według niego to mówicie że jest inaczej." jeśli jest naprawdę ateistą to w ogóle nie powinno go to interesować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2012 o 10:52
skad wiecie ze sa w niebie? moze podpis powinien brzmiec 'w piekle jest teraz najlepszy koncert na swiecie'?
@methy, "To że ateista powie ŻARTEM jak tam jest to jego sprawa." Czytaj całą wypowiedź a nie tylko część. Przecież jeśli ateista powie coś o niebie to logiczne że nie traktuje tego poważnie, a żartobliwie, tak jak na obrazku powyżej. Jestem ateistą ale z punktu wiedzenia osoby wierzącej to tego podpisu nie mozna traktować serio z powodu na większość osób na obrazku. Jak nie ateiści to wyznawali inne religie. Np Kurt Cobain albo był buddystą albo bardzo interesował się tą religią i został tak "pochowany". John Lenon zanim zaczął być antyreligijny to interesował się religiami wschodu. Wiec drogi panie, skoro to że ateiści mówią o niebie Cie dziwi, a ten podpis przy takim zdjęciu nie, to nie ze mną jest coś nie tak tylko z Tobą. A poza tym Ty o niebie mówisz na poważnie. Krytykujesz gościa, który nie powiedział tego na serio i głosisz swoje teorie. Skoro nie wiadomo co tam bedzie, to dlaczego twierdzisz, że ktoś źle postrzega niebo? Katolicy (oczywiście nie wszyscy) mają dziwny sposób rozmawiania. Wiedzą że to oni mają racje i krytykują innych, zaprzeczają sami sobie, nie potrafią uzasadnić i udowodnić tego co mówią a krytykują tych którzy twierdzą inaczej. Jeśli ktoś coś powie to sie nad tym zastanów, bo może ma racje. Przemyśl to, zamiast od razu zaprzeczać. Może to ten ktoś ma dowód i uzasadnienie a Ty nie. Między innymi przez to krąży o was taka opinia w wielu sprawach. Ateista (oczywiście nie każdy, ale zdecydowana większośc) zastanowi się, znajdzie naukowy dowód, inteligentnie skrytykuje lub po prostu nie zaprzeczy jeśli to wasza teoria jest bardziej uzasadniona (choć żadko taka jest). Wy jak w gimnazjum, mądrzejszy coś mówi to bez zastaniowienia zaprzeczacie, żeby przypadkiem nie wyszło że to jego ideologia jest bardziej prawdopodobna od waszej. Jeśli gówno wiecie na jakiś temat to nie udawajcie że jesteście mądrzejsi od tych którzy wiedzą tyle samo lub więcej. Amen
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2012 o 15:24
W pierwszej części wypowiedzi nie zostało określone, że powie żartem.
"to nie ze mną jest coś nie tak tylko z Tobą" - nigdzie nie napisałem, że z Tobą jest coś nie tak.
"Krytykujesz gościa, który nie powiedział tego na serio i głosisz swoje teorie." - napisałem tylko, że nie powinno go to interesować jeśli jest ateistą.
"Skoro nie wiadomo co tam bedzie, to dlaczego twierdzisz, że ktoś źle postrzega niebo?" - nigdzie w mojej wypowiedzi nie widzę nawet jednego słowa temat o którym piszesz.
"Ateista (oczywiście nie każdy, ale zdecydowana większość) zastanowi się, znajdzie naukowy dowód, inteligentnie skrytykuje lub po prostu nie zaprzeczy jeśli to wasza teoria jest bardziej uzasadniona (choć żadko taka jest)" - przesadziłeś z tą zdecydowaną większością - nawet Twoja wypowiedź tego nie potwierdza.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2012 o 18:04
To prawda w pierwszej części nie zostało określone żeby sie nie powtarzać, więc czyta się całą wypowiedź, a nie tylko początek. W ten sposób można stracić cały kontekst. Jednak w tym przypadku to nie ma znaczenia. Przecież ateista nie może mówić poważnie o niebie. /// Reszte komentarza skierowałem do Arsienij. Myslałem że z kontekstu bedzie wiadomo co do kogo (bo tylko on o tym pisał), ale fakt to mój błąd bo nie sprecyzowałem. /// Mysle jednak że moja wypowiedź, w miare możliwości to potwierdza. Arsienij twierdzi że (chociaż troche) wie jak bedzie w niebie. Więc ja, jak to nazwałem, inteligentnie skrytykowałem bo takie mysle nie jest nawet zgodne z jego wiara, a co dopiero z moim postrzeganiem świata. Człowiek wierzący nie wie jak bedzie w niebie, a ateista nie wierzy w niebo, jest to logiczne. W takim razie nie moge mu przyznać racji. Napisałem także, że ateista szuka dowodów. W tym przypadku sytuacja jest odwrotna. To on powinien udowodnić swoje zdanie, co jest niemozliwe z wiadomych powodów. Ja musze nic udowadniać bo stwierdzam fakt, który jest oczywisty dla wszystkich. Taka sytuacja jest np wtedy, kiedy werzący wyjaśnia cos (np powstanie świata) na podstawie Biblii a ateista szuka dowodów w nauce i zazwyczaj je znajduje. Wyjątkiem jest np taka sytuacja jak z niebem. To jest coś na co nie ma naukowych, ani teologicznych dowodów, a mimo wszystko ktoś próbuje dorobić do tego własną, niczym nieuzasadnioną teorie. Tak więc wyjaśnij mi dlaczego mój komentarz nie potwierdza tego co napisałem.
To samobójcy tez trafiają do nieba?
pedaly i pedofile też?
skoro rozmawiamy o 'regulaminie' nieba to jestem ciekawe co by się stalo gdyby ktoś poszedł do nieba (niebo-wieczne szczęście i spełnienie marzeń) powiedział Bogu, że do pełnego szczęścia brakuje mu koncertu tych ludzi (którzy pewnie siedzą w piekle za pedofilię gejostwo samobójstwa etc)
Demotywator837 postrzegasz niebo tak jak dzieci w szkole podstawowej
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2012 o 21:16
Każdy kto wierzy w niebo i piekło jest po prostu debilem. Istnienie czegoś takiego jest niezwykle mało prawdopodobne. Ale wiem że lepiej wam się żyj gdy myślicie,że jak dostosujecie się do jakichś głupich zasad to przynajmniej po śmierci zaznacie sprawiedliwości...fajna iluzja, niestety nie każdy dostał tak mało skomplikowane mózgi by w to uwierzyć.
No a jak niebo i piekło istnieje to ja poproszę do piekła bo z tym waszym Bogiem nie chce mieć nic wspólnego, ale o czym gadka, jest naprawdę wiele religi na świecie i każda jest tak samo prawdziwa.
ikrysztofik: Wiara w piekło i niebo to jeden z kluczowych elementów dominującej religii naszego kontynentu. Wierzyli w to z grubsza wszyscy, łącznie z wybitnymi uczonymi, przywodcami, inżynierami i twórcami. Ludzie inteligentni są równie skłonni do odrzuceni dogmatów co głupcy. W razie potrzeby po prostu inteligentnie budują pokrętne teorie żeby dogmaty zachować. Przyjmowanie i odrzucanie danych religii to kwestia ewolucji kultur a nie jednostkowej inteligencji.
Nie! Każdy, kto wierzy w niebo i piekło jest po prostu człowiekiem, który wierzy w niebo i piekło. Nie mam nic więcej do dodania.
Mało tego duża część z nich wszytkich BYŁA NA USŁUGACH SZATANA. Oglądnijcie sobie "ILUMINATI PRZEMYSŁ MUZYCZNY" na youtube. Dlatego tak daleko zaszli i takie mieli masowe sukcesy po sława, bogactwa, hedonizm to jest działka diabła.
brawo pycek! Postawa godna podziwu.
Albiorix- no właśnie dominującej religii naszego kontynentu, ale są jeszcze inne kontynenty i mnóstwo innych religi które o tym nie mówią i są tak samo prawdziwymi dla swoich wyznawców. Ludziom jest wygodniej w to wierzyć i spoko rozumiem to, bez wytwarzania złudzeń ciężko tu przetrwać... a to,że wierzyła i wierzy w to większość tylko utwierdza mnie w przekonaniu ,że to nieprawda,bo większość moim zdaniem zazwyczaj się myli
Ikrzysztofik: Więc w innych kulturach wierzyło się w inne rzeczy, na przykład reinkarnację albo różne inne rodzaje zaświatów. We wszystkich przypadkach ludzie wierzyli w to nie dlatego że byli idiotami tylko dlatego były to powszechnie przyjęte dogmaty. Fakt że w to nie wierzysz też raczej nie wynika z twojego wybitnego intelektu i niesamowitej niezależności umysłowej tylko z tego że religie słabną, niewierzących jest dużo więc jest duża szansa być jednym z nich.
@Ikrzysztofik widzę, że egoizm w Tobie wielki.
Albiorix owszem ludzie na innych kontynentach wierzą w inne rzeczy no bo właśnie są idiotami bez zdolności opierania się wpływom, nie patrzą czy to w co wierzą jest prawdą i czy ma sens, tylko dlatego bo tak. Bo im tak wpoją. Idą na łatwizne i wyzbywają się myślenia nie myśląc w szerokiej perspektywie. Ale rozumiem że debilem fajnie musi być. Im mniej wiesz tym lepiej śpisz...
I ja tych niewierzących jakoś nie spotykam, ale mam nadzieję że będzie ich coraz więcej i ludzie będą podążać w kierunku myślenia i ja nie z tych którzy bezmyślnie podążają za tłumem więc sobie daruj umysłowy impotencie
Weszłam tu, bo chciałam poddać w wątpliwość, że może jednak nie wszyscy z nich trafili do piekła, jednak widzę, że inni też na to wpadli :)
BYŁO!!!!! a poza tym prędzej zgon niż koncert,pijani i naćpani. Pewnie ktoś im do oporu zmienia wode w wino.
Potraficie wymienić z imienia i nazwiska wszystkich z tego demota? :)
A ty potrafisz? :P
Firewind, z grubsza masz rację ale "ten po środku" to piosenkarka Janis Joplin (1943 - 1970), też przedwcześnie zmarła z przedawkowania narkotyków. Ostatnie zdjęcie też źle rozpoznałeś a poza tym zamieniłeś dwie osoby miejscami więc podaję wszystkim zainteresowanym właściwą kolejność od lewej górnej: George Harrison, Ryszard Riedel, Kurt Cobain, Elvis Presley, Jimi Hendrix, Freddie Mercury, John Lennon, Janis Joplin, Michael Jackson, Jim Morrison.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2012 o 21:22
Chopin, Mozart, Beethoven, Bach, Schumann, Strauss, Liszt, Czajkowski, Wieniawski, Rossini itd. - Nie widzę szans artystów z obrazka jeśli wymienieni przeze mnie panowie również "szaleją" w niebie ;)
chyba kopulacja!
Większość zniszczyła popularność, narkotyki, seks z byle kim i inne beznadziejne zachowania. Cena, jaką się płaci za to, do czego część z nich dążyła, a część osiągnęła ot tak sobie, znajdując się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu. Ja wiem jedno, bardzo, bardzo nie chciałbym być w dzisiejszym świecie popularnym, mieć wokoło stado pasożytów, spotykać się ze zniszczonymi ludźmi, ulegać ich wpływom, namowom, robić coś bo ktoś tego wymaga (koncerny, publika, wspomniane pasożyty itp.) To jest życie dla specyficznego typu osobowości, której ja nie posiadam nawet w 0,01%.
w niebie na świecie? twój argument to inwalida
Nie ważne czy jesteś ateistą czy nie. Nie ważne czy wierzysz w Boga i przyszłe życie czy nie. Twoja wiara lub niewiara nie zmieni rzeczywistości. Tak jak jutrzejsza pogoda nie zależy od tego czy wierzysz, że będzie padał deszcz. Ty możesz się tylko przekonać jutro czy miałeś rację. A "życie po życiu" rządzi się nieco innymi prawami niż życie na ziemi. Tam zupełnie zmieniają się zasady i priorytety. Tracimy naszą cielesność, fizyczność. Nie ma tam pięknych, seksownych kobiet z dużym biustem ani zdolnych muzyków. Są piękni ludzie, którzy na ziemi mieli piękną osobowość i wielkie serce. To ci "najmniejsi" stają się "największymi".
Nie masz pojęcia co jest po śmierci, Twoja wersja jest tak samo prawdopodobna jak ta z napalonymi dziewicami u arabów... ogólnie to chciałbym wierzyć w takie naiwne głupoty, ale mózg mi nie pozwala. Nikt nie wie co jest po śmierci. Więc po prostu powinniśmy być dobrzy dla innych i tyle. To w co wierzysz i że chodzisz do jakichś sekt nie ma z tym nic wspólnego. To,że nie wierzę w Boga a jak istnieje to uważam go za k*rwę, niczego nie zmienia, żaden niewidzialny koleś i tak nas nie słucha, to my kreujemy rzeczywistośc...
Tak lkrysztofik, powinniśmy być dobrzy dla innych. Jeśli ktoś jest miły dla mnie, dla Ciebie, dla innych , dlaczego by nie pozwolić mu wierzyć w co chce?
A co ja chce zabronić komuś wierzyć w te idiotyzmy? Nie, nie chcę. Ale nigdy nie przestanę się dziwić ich głupocie. Wiem ,że wygodniej jest nie myśleć, ale jako ,że mi nie jest to dane będę zawsze wyśmiewał osoby które mówią o tym co jest po śmierci jak pewniku. No bo nikt nie wie co jest po śmierci. Nie zamierzam nic robić wierzącym ani podpalać kościołów, po prostu zawsze będe wyśmiewał absurdy i głupotę ludzką.
Nie wiem czy Bóg przyjmie do siebie homoseksualistów, narkomanów i samobójców.
Skoro Bóg powiedział że kocha wszystkich i każdego dlaczego miałby nie przyjąć tamtych jeżeli wyrazili skruchę i prosili o wybaczenie grzechów przed śmiercią...?
Dlaczego przypadkowi niewierzacy mieliby czuc skruche i prosic o wybaczenie akurat tego boga co trzeba?
@Arsienij, @Albiorix http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/93 tutaj macie odpowiedź.
Ten demot to ściema. Elvis żyje :P
To jak w niebie trwa to nie na ŚWIECIE
No niewiem czy po zawarciu paktu z diabłem trafia się za to do nieba
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2012 o 22:00
Załóżmy, że niebo istnieje- wątpię, że Merkury by sie tam znalazł. To, że ktoś jest świetnym artystą, nie znaczy, że jest dobrym człowiekiem.
tak trwa ale graja go tupac biggie i proof
Niebie??? A gdzie to jest???
ja sie ku . . a pytam dlaczego tu nie ma marley'a??!!!
Dlatego, że ktoś taki nie istniał... no chyba, że chodzi ci o Marleya.
autor, srednio inteligentnie, potraktowal niebo jako metafore - na zasadzie "fajnie ze moze istniec zycie po smierci, inny swiat, w ktorym kiedys moze spotkamy wielu wibitnych ludzi"
Ja dodałbym jeszcze cliff'a burton'a z Metalliki i Layna Staleya z alice in chains.
A gdzie Magik ja się pytam?
lkrysztofik: SZACUN za wszystkie Twoje wpisy na tej stronie. Oby więcej ludzi z takim zdrowym podejściem do życia...
OK. To kiedy mam zabic tworce demotu i dac mu pojawic sie na koncercie tam na gorze(o ile gora istnieje) ? I co najwazniejsze... ZA ILE?!
W niebie to urzędują moherowe berety co najwyżej. Choć i tego nie byłbym pewien. Obawiam się,że niebo świeci pustkami.
magik!
chyba w piekle
I don't think they are in Heaven.
brak ryśka riedla
Cobain, Morrison - samobójstwo, Elvis - obżarstwo, Mercury - homoseksualizm, Riedel, Hendrix,Joplin - zaćpali się, może być jako grzech 5, to i pasuje Jackson, Lennon - chyba ateista. Czyli do chrześcijańskiego nieba ma szansę trafić 1 osoba.
Albo w piekle...
Ehm. Już od pewnego czasu, drogi kolego...