Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
D duncan
+3 / 3

Jest też drugi cel, oprócz tego, co mówi gothic1993. Ten cel jest realizowany konsekwentnie od kilkunastu lat. Jeśli na stałe przesunie się początek szkoły o rok, to trzeba będzie odpowiednio uprościć programy. A więc poziom wykształcenia spadnie jeszcze bardziej (tzn faktyczny, bo formalnie wszyscy będą nadal magistrami). Wszystkie ekipy od 2000 roku zmierzają w tym kierunku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kordzik7
+2 / 2

E tam, bzdury. W wielu krajach dzieci zaczynają edukację podstawową w wieku 6 lat ( RFN, Japonia), a w innych dodatkowo edukacja przedszkolna jest obowiązkowa (Luksemburg, Cypr) i to dowodzi, że takie coś dzieci nie zabije. Japonia, Niemcy, Luksemburg to bogate państwa i jakoś to stworzyły. Od zawsze wiadomo, że małe dzieci o wiele łatwiej przyswajają wiedzę i oni to wykorzystują. Weź sobie poczytaj może coś innego? A nie teksty jakiś natchnionych "psycholożek" co twierdzą, że tamagotchi nie powinny umierać bo to źle wpływa na dzieci. Czy Polskie dziecko jest gorsze od niemieckiego, że ma sobie nie poradzić w szkole? A co do siedmiolatków których "rozwój poznawczy nie odpowiada wymaganiom szkolnym" to znam i 20 latków co podpadają pod to twierdzenie i jakoś nie widzę powodu aby obowiązek szkolny przesunąć do wieku 21 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kropecznik
+5 / 11

dzieci rok wcześniej pójdą do szkoły to rok wcześniej ją skończą, i rok wcześniej zaczną pracować na tych pier@#$%nych nierobów z rządu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+7 / 7

pat1ryk dla kogo byłoby dobrym pomysłem? Na pewno nie dla dzieci. Wierz lub nie, ale tak wczesne wsadzenie dziecka w ławkę i kazanie mu w niej siedzieć 5 razy po 45 minut to nic dobrego. Na dodatek do szkół mają też trafić pięciolatki! To już jest totalny kosmos. Pomijając kwestie tego typu, że dziecko nie jest wstanie tak długo się skupić i usiedzieć w miejscu, że maluchy najlepiej uczą się poprzez zabawę, itp., pojawia się bardzo przyziemny problem. Sześcio-, a już zwłaszcza pieciolatki nie są psychicznie gotowe na samodzielność, jaką jest szkoła, wiele potrzebuje pani, która w razie potrzeby przytuli, a część nadal się moczy, bądź załatwia w majtki. W przedszkolu jest prysznic i panie techniczne, które się tym zajmują. Kto i gdzie wykąpie pięciolatka, gdy ten załatwi się w majtki? Miałam nawet siedmiolatka, który miał tego typu problemy, a rok, dwa lat w rozwoju tak małych dzieci, to jest bardzo dużo. Dzieci powinny biegać po dywanie, układać lalki w kąciku zabawek i zbierać kasztany tak długo, jak to tylko możliwe. Co konkretnie Ci się nie podoba w programie nauczania w przedszkolu? Naprawdę uważasz, że dziecko lepiej nauczy się liczyć, gdy dasz mu zeszyt i długopis, niż klocki czy piłki? Dzieci podczas zabawy potrafią "wpaść" na coś, czego by się nie domyśliły siedząc w ławce. Pozwólmy dzieciom być dziećmi. EDIT: szkoły nie są i nigdy nie będą przygotowane tak, jak powinny. Z prostej przyczyny. Osoby, które za to odpowiadają mają to głęboko gdzieś. Dajcie nauczycielowi 30 pięcioletnich maluchów, oderwanych od mamy czy pani z przedszkola i znajdujących się w znacznie mniej przyjaznym miejscu niż przedszkolna sala pełna zabawek, niech się nauczyciel martwi. W razie zmoczonych majtek niech wykąpie dziecko w zlewie, cóż to za problem. Rodzice będą winić nauczycieli, nauczyciele system, a i tak najbardziej będą na tym cierpieć dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2013 o 17:17

P pat1ryk
-3 / 7

Kiedy chodziłem do podstawówki nie było jeszcze nauczania zintegrowanego tylko normalne przedmioty od pierwszej klasy, w dodatku nie było gimnazjów, więc na korytarzach tłoczyliśmy się z dziećmi 15-letnimi. Jestem z końcówki roku, miałem wtedy 6 lat i jakoś nie moczyłem się na lekcji, mogłem usiedzieć 45 minut, a jak ktoś nie umiał zawiązać buta to pani pomagała. Ale to było dawno, przed erą śmietnika na głowie nauczyciela. Jeśli chodzi o przedszkola, to jest tam zakaz nauki pisania i czytania, bo według naszych urzędników to zadanie szkoły. I to jest prawdziwy absurd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+3 / 3

pat1ryk czego dowodzi to, że Ty w wieku 6 lat się nie moczyłeś? Jesteś wszystkimi? Miałam 5-letnią dziewczynkę, która się nie moczyła i 7-letniego chłopca, który załatwiał się w majtki. Dzieci są różne. Trzeba wziąć pod uwagę, że na każde 100 dzieci bez tego typu problemów przypada 1, który ma problem. Wierz lub nie, ale jest to bardzo istotne. Nie będę się powtarzać. W szkole nie ma warunków, które zapewnia przedszkole. To, co piszesz o nauce pisania i czytania, to oczywiście prawda i zgadzam się, że to absurd, tyle, że jest to celowe działanie rządu, mające na celu jak najszybsze "wykopanie" dzieci do szkoły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nick_
+2 / 2

Ej, korwiniści, zdecydujcie się w końcu: rząd opóźnia wejście Polaków na rynek pracy czy jednak przyspiesza?
Jeszcze nie dawno pieprzyliście, że zachęcając do studiowania opóźnia wejście młodych na rynek pracy o 5 lat.
Teraz twierdzicie coś zgoła innego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Boewulf
+5 / 7

Woźna w mojej szkole ma lepszą prezencję niż to pomiotło na zdjęciu. Poziomu inteligencji nie będę oceniał, bo nie ma słów jakimi można określić to, co Szumilas ma pomiędzy uszami...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~otal
+6 / 6

Prawdziwe jest stwierdzenie, że dzieci, które zaczynają naukę wczesniej lepiej i szybciej się rozwijają i jednocześnie prawdą jest, że sześciolatki, które posyła się w Polsce do szkoły radzą sobie gorzej niż ich rówieśnicy w przedszkolach. Jak to jest mozliwe, że oba fakty są prawdą ...ano, mamy zły system edukacyjny (nie tylko dla sześciolatków) nie ma co oczekiwać dobrych rezultatów nauczania sześciolatków jeśli robi się to złą metodą. Marnuje się tylko talent i zdolności poznawcze tych dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar herma8
+4 / 4

To ciekawe, co piszesz. Jestem dzieckiem, które zaczęło szkołę w wieku 6 lat i było nawet wielu rówieśników, którzy sobie ode mnie gorzej radzili. Jedyne, co mnie wyróżniało to to, że do pewnego wieku byłam zawsze niższa. Ale miałam dwa razy więcej ambicji, żeby nigdy nie usłyszeć, że jestem z czegoś gorsza, bo młodsza. I to chyba bardziej niszczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Saset
+2 / 4

@herma8 ale sa osoby które daja sobie rade i nikt tego nie zmieni ale dlaczego wszyscy muszą byc do tego zmuszeni? Twoi rodzice jakoś mogli cie dać do szkoły wcześniej. Uważali ze to bedzie dla ciebie dobre i mieli ta możliwość. Ale na pewno były dzieci z twojego rocznika które nie dały by sobie rady. Tu nawet nie chodzi o wiedzę ale o rozwój społeczny. W miastach dzieci sa odprowadzane przez rodziców wprost do szkoły a na wsiach dzieci sa odprowadzane do autobusów. Miej 6 lat i jedz zimą o 7 rano autobusem z grupą starszych dzieciaków. Do tego to dziecko do tego autobusu musi dojsc. Czyli musi wstać wcześnie rano.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pat1ryk
-3 / 3

@saset- Około połowa dzieci sobie w szkole nie radzi, ale to chyba nie argument żeby później zaczynać edukację, a raczej żeby właśnie zmieniać system. To co piszesz o autobusach to już kompletna bzdura, bo osobiście nie znam trasy na której 7 latek poradzi sobie lepiej niż 6 latek. Obu zapewne będą musieli przywozić i odbierać rodzice lub dziadkowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~saset
+2 / 2

pat1ryk powiedz mi dlaczego każdy nauczyciel z jakim rozmawiam uważa ze szkoły nie sa przygotowane ? Obowiązek wcześniejszej edukacji miał być wcześniej ale pod protestami rodziców do tego nie doszło. Ile czasu minęło a oni nic nie robią by zmienić system. Powinno sie im zaświecić światełko juz wcześniej ale oni chca najpierw umieścić dzieci w szkołach a później coś zmieniać....a dlaczego te dzieci mają być królikami doświadczalnymi? Przecież edukacje dzieci zaczynają już w przedszkolu. Dlaczego nie rozwinąć bardziej programu zerówkowego? A to dla tego bo tu chodzi o miejsca w przedszkolach. Miejsc jest jak na lekarstwo a takim sposobem pozbędą sie 6 latków z zerówek przedszkolnych, 5 latki rozejdą sie po zerówkach przyszkolnych. Nie każdy 3 latek idzie do przedszkola i zostają 4-latki. Kasa! gdy słyszałam ja wypowiada ie na ten temat dyrektorka przedszkola w moim mieście to widziałam,ze mówi to co jej kazano. Prywatnie nie chciała sie wypowiadać...bo się bała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar herma8
+2 / 2

Poszłam do szkoły wcześniej, bo na mojej wsi w mojej malutkiej szkole było mało dzieci z mojego rocznika i skoro przeszłam te testy, to mnie wypchnęli z radością z domu. To posłanie 6-latków do szkoły to też walka z brakiem miejsc w przedszkolach, żeby rodzice mogli dłużej pracować i nie obciążać opieką nad dziećmi innych osób. Jak dla mnie złe, bo ja nawet nie pamiętam swojego ślubowania, ledwo kojarzę komunię. Mój mózg nie był na tyle rozwinięty, żeby produkować wspomnienia z tego czasu i myślę, że odbiło to się na moim późniejszych problemach ze skupieniem się na jednej rzeczy. Nie wspomnę o zabraniu mi roku dzieciństwa a daniu roku smutnej dorosłości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pamela101
+4 / 6

Dajcie spokój. Zastanawiam się, po co nauka o tych wszystkich powstaniach, wojnach, dowódcach, skoro nie wyciągamy z tego żadnych wniosków i pozwalamy żeby banda totalnych przygłupów, bo żeby to byli chociaż inteligentni cwaniacy, ale nie - to są zwykli bezmózdzy kretyni okradali nas ze wszystkiego, zmuszali do pracy do śmierci, bo w Polsce się jednak nie żyje tyle, co w innych krajach Europy i jeszcze decydowali za kogoś w sprawie jego dzieci. Nie wspomnę o żenującej opiece medycznej. Róbmy coś ludzie, co oni jeszcze kuźwa wymyślą? To naprawdę przechodzi ze stanu absurdu kabaretowego w sytuację katastrofalną jak dla mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja
-3 / 5

Żal mi was ludzie... Wierzycie we wszystko co tylko krytykuje rząd. Nie lubię naszych polityków, ale prawda jest taka, że polska to jeden z niewielu wybryków natury gdzie dzieci zaczynają edukację dopiero w wieku 7 lat. ja osobiście bardzo żałuję, że nie poszłam rok wcześniej do szkoły. Czym młodszy umysł tym szybciej przyswaja wiedzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pamela101
0 / 4

Gdybym sama miała dzieci nie chciałabym, żeby w wieku 6 lat siedziało po kilka godzin w ławce. Przecież poprzez zabawę dziecko uczy się najlepiej! No bo czego może się uczyć taki 6 latek? Pisanie, czytanie, liczenie - to wszystko się robi w przedszkolu, tyle, że w przerwach między zabawą. Dziecko powinno poznawać świat, bawić się z rówieśnikami, rodzicami. Przygotowanie polskich szkół też jest żadne. Żeby dzieci mogły się efektywnie uczyć, potrzebne są narzędzia, a nie tylko ławki i tablica. To nie jest dobry sposób. No i kwestie wspomniane przez kogoś fizjologiczne też są ważne. Samej mi się zdarzyło zsikać w przedszkolu jak miałam 6 lat. Nie wiedziałam gdzie iść, wstydziłam się powiedzieć pani. Żeby dziecko sobie radziło sprawniej w szkole, musiałoby iść wcześniej do przedszkola.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kaczkoprezes
-1 / 3

czy naprawdę polskie dzieci są tak nierozwinięte i upośledzone w stosunku do ich rówieśników z zachodu? W Niemczech czy Francji do szkoły idą 6-latki i nikt się nie burzy, nikt nie robi tragedii. Tylko w katolandzie rodzice trzymają dzieci pod kloszem tak długo, jak się da. Gratuluję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ciocia_Ocia
0 / 0

Tylko, że we Francji i Niemczech nauka 6latków nie polega na siedzeniu przez 6 godzin w ławce i gapieniu się na tablicę. Poza tym system nauczania w Niemczech jest zupełnie inny niż w Polsce. I tylko w Polsce dzieciaki 6,7 letnie mają na korytarzach kontakt z 13-15 latkami, którzy bywają okrutni. W Niemczech nie ma takiego parcia na puste oceny tylko na wiedzę. Będziesz psioczył na katoland, dopóki sam nie będziesz miał dzieci. Ciekawe czy wtedy z takim entuzjazmem wyślesz swoje dziecko do 35osobowej klasy, dasz mu plecak z podręcznikami ważący więcej niż dwa sześciopaki piwa i oddasz je pod opiekę starej rury, która wiedzę Twojego dziecka będzie oceniać tylko na podstawie tego, czy się ładnie podpisze.
P.s. nie jestem katoliczką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ratujmy_demoty
-1 / 3

Propagandziści pewnego małego prezesa niszczą nam demotywatory. Ratujmy demoty przed partyjniactwem i pieniactwem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcin23l
0 / 4

Ale siara ! Jestem na głównej :D Jednak naprawdę dla takiego dziecka to niemałe przeżycie trafić od razu pod rygory szkoły szczególnie że na stronie która zajmuje się akcją ratowania sześciolatków ze szkoły www.ratujmaluchy.pl można przeczytać że wiele z nich nie zdało do natępnej klasy ...wyobrażacie sobie co takie dziecko musi przeżywać , trauma być może na całe życie. Szczególnie że wzorem do naśladowania jest system szkolnictwa w finlandii gdzie dzieci idą do pierwszej klasy w wieku 7 lat i mają luz. http://demotywatory.pl/3982693

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MATIMTPL
0 / 2

6 Latki do szkoły, Matura z matmy, i wychowanie rodzinne prowadzone przez księży/katechetki......

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2013 o 18:26

avatar Dzi4d3k
+2 / 4

Czemu oni aż tak starają się rozpie*dolić tą Polskę ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Boewulf
+4 / 4

Nie "czemu" a "za ile". Te sk...syny sprzedałyby własne matki, o ile by je mieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Ikkah
0 / 6

Sama poszłam do szkoły rok wcześniej, miałam najlepszy wynik z egzaminu po podstawówce w klasie, w gimnazjum byłam trzecia z klasy na gimnazjalnym, teraz zbliża się matura, nigdy nie czułam się młodsza. Ale to sprawa indywidualna jest.
Jeszcze zanim poszłam do 1 klasy, umiałam nawet dość płynnie czytać i trochę pisać, z czym mieli duże problemy moi rok starsi koledzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2013 o 18:44

M MATIMTPL
+1 / 1

Jestem Polański. Bardziej ciekawi mnie ile lat mają dzieci widoczne na zdjęciu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
0 / 2

Nie jestem pewna, czy problemem jest wiek... Obawiam się raczej, że genialne zmiany w systemie nauczania, w szczególności 'usunięcie ocen z pierwszych klas podstawówki, bo dzieci się stresują' oraz wystawianie im na siłę 'żółtych papierów'. Efekt pierwszego obserwowałam parę lat temu na młodszej siostrze, która pod koniec 4 (!) klasy podstawówki powiedziała dokładnie: "po co mam się uczyć, skoro i tak zdam". Czyli oduczamy dzieci uczenia się, bo i tak przejdą do następnej klasy. Druga sprawa też nawiązuje do podobnego problemu - najpierw się dzieciak cieszy, że nie musi pisać kartkówek itp., a potem gdy nagle te papiery przestają go zwalniać z obowiązków (np. zamiast pisać ręcznie każe mu się napisać test na komputerze) albo okaże się, że bycie upośledzonym jednak nie jest takie cool, pojawia się problem, bo dany osobnik nie potrafi się uczyć, gdyż nigdy nie było mu to potrzebne, a wszystkie niepowodzenia zawsze były winą wrednego nauczyciela, a to, że ktoś inny zaliczył dany sprawdzian bez problemu to musiał kujon być. Tak więc winę ponoszą na równi MEN i rodzice.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~nastish
+1 / 1

"Sześciolatki nie są słabsze od rówieśników. Wiek się nie liczy" .... Czy tylko ja widzę tutaj błędy w wypowiedzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysio9999
+1 / 1

ja poszedłem do szkoły jako sześciolatek, potem jeszcze przeskoczyłem drugą klasę i nie miałem problemów z nauką - maturę zdałem jako 17-latek, studia skończyłem, więc nie wiem o co tyle hałasu. jak ktoś się chce uczyć, to trzeba dać mu szansę jak najwcześniejszego rozpoczęcia nauki, a jak ktoś leń, to nawet jak pójdzie do szkoły w wieku 10 lat, to i tak będzie miał kłopoty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duncan
0 / 0

@krzysio9999: gratuluję, ewidentnie jesteś zdolny i uczysz się szybko ... ale nie nauczyli Cię dotychczas pokory. Otóż są mniej i bardziej zdolni. Ja się czytać i liczyć nauczyłem na długo przed szkołą, bez niczyjej pomocy. Ale to nie znaczy, że każdy tak da radę. Na prawdę, wstyd przynosisz ludziom zdolnym, gdy każdego mniej od siebie zdolnego nazywasz leniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar majkhelll
0 / 0

Na jakich egzaminach? Czy pierwszym egzaminem nie jest ten Gimnazjalny? To chyba te sześciolatki co zaczęły naukę rok wcześniej jeszcze do tego poziomu nie doszły? Chyba, że coś mi umknęło, to przepraszam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Czwartoklasistka
0 / 0

Są jeszcze -trzecio i szóstoklasistów. Plus jeszcze sprawdzające w klasie czwartej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CorshiMaster
-1 / 1

6-latki w podstawówce to jest po prostu szczyt wszystkiego. Tak katować dzieci? Od najmłodszych lat? Ja miałem jeszcze to szczęście,że ja miałem 6 lat to w zerówce byłem a nie od razu do szkoły bo w zerówce uczyliśmy się pisania liter, cyfr, trochę ortografii łapaliśmy i potem problemów nie miałem. Nawet w 2 klasie chodziłem na kółko dla najlepszych z ortografii i pozostałem prawie do końca bo za wolno pisałem a ortografia zawsze najlepiej. Ale wracając do rzeczy - wg. mnie jak i wg. też innych tutaj ludzi myślę,że to jest robione tylko po to,żeby dzieci szybciej kończyły szkoły, studia, itp. itd. i szybciej płaciły podatki, bo jakżeby inaczej, skoro mamy takich debili w sejmie,którzy tyle zarabiają, jakoś ich trzeba utrzymać a do tego nie dopuszczać,żeby dług publiczny tak szybko rósł(co jest i tak niemożliwe przy takich głupich rządach).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ch47
+1 / 3

Powinna zmienić nazwisko na Szumimiwełbie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcin23l
0 / 0

Szumilas według katalog.bip.ipn.gov.pl ma nazwisko rodowe ZILLMANN. Nazwisko występujące głównie w Niemczech. Słowem ZILL po angielsku oznacza pojedyńcze małe cymbały (talerzyki) zakładane na palce. one of a pair of small metallic cymbals worn on the thumb and middle finger. Wcale się nie dziwię że chcą z nas zrobić cymbałów ! Potem dziecko traci wiarę w siebie gdy ma gorsze wyniki w szkole niż powinno mieć przychodząc do szkoły o rok wcześniej .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Lolłem
+1 / 1

Sześciolatki nie są słabsze od rówieśników?
LOL ?
Czyli że sześciolatki nie są słabsze od sześciolatków?
Nie ogarniam jak można napisać taką bzdurę
Rówieśnik:

człowiek równy drugiemu wiekiem; równolatek, rówieśny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~inteligentny_
0 / 0

To nie bzdura tylko truizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gototoilet
0 / 2

Mam takie wrażenie że rząd chce sobie zrobić nowe pokolenie tępych lemingów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hjb_jns
+1 / 1

Ludzie, nie przesadzajcie. Poszłam do szkoły w wieku 6 lat i krzywda mi się nie stała. Miałam w podstawówce zawsze pasek, dobry wynik na teście 6 klasisty, w gimnazjum też miałam wyniki jedne z najlepszych w klasie. Nie miałam problemów z rozwojem, ani nic takiego. Nie ma dużej różnicy między 6 a 7 latkami. Zajęcia w klasach 1-3 nie są takie straszne. One się uczą jeszcze głównie przez zabawe. Dzieci nie wkuwają w ławkach jak w 4-6 tylko mają nauczanie zintegrowane przecież. Program nauczania musiałby być trochę unowocześniony żeby jednak go do tych 6 latków dostosować, ale przecież nic złego im się przez ten rok nie stanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alicja54321
0 / 0

Paranoja. Przez te reformy ogłupiają dzieci i tyle. Po co 6-letnie dzieci wysyłać do szkoły? Żeby wyrwać im z życiorysu rok dzieciństwa? Żeby dłużej pracowali? Uważam, że najlepiej będzie zlikwidować gimnazjum i powrócić do systemu 8 lat podstawówki i 4 liceum. Oczywiście, że głupim społeczeństwem łatwiej manipulować, ale ja nie chce żeby moje dzieci (o ile będę je kiedyś miała) nie miały podstawowej wiedzy o świecie.
Ja sama chodziłam do podstawówki, gimnazjum i liceum. I przykładowo z historii 3 razy omówiłam dokładnie starożytność, natomiast II WŚ, najnowszej historii Polski nie miałam w ogóle, bo za każdym razem nauczyciele nie wyrabiali się z materiałem... Gdyby nie tata w ogóle nie wiedziałabym o historii z tego okresu. Zresztą z innymi przedmiotami podobnie.
Co jak co, ale ktoś inteligentny naprawdę powinien zrobić z tym porządek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alakinjjsk
0 / 0

Spot reklamowy zawiera następującą treść: "Nie zastanawiaj się poślij 6 latka do 1 klasy"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2013 o 1:48

avatar ~racjonalista_
0 / 0

Jakoś w Singapurze nawet 8-miesięczne (sic!) dzieci uczęszczają na zajęcia przed-przedszkolne.
Bynajmniej nie jest to wyłącznie bezmyślna zabawa, ale również zajęcia integracyjne czy artystyczne.
W wieku 4 lat dzieci w przedszkolu i na późniejszych zajęciach dodatkowych spędzają praktycznie tyle samo czasu co rodzice w pracy. Niektóre wychodzą dosłownie przed ósmą a wracają po godzinie 20-stej.
Praktycznie każde dziecko w Singapurze już po rozpoczęciu nauki w normalnej szkole (nie przedszkolu) ma swojego osobistego nauczyciela, który po zwykłych zajęciach przerabia z nimi materiał jeszcze raz. Potem dzieci mają specjalne zajęcia rozwijające je pod danym kątem. Pod jakim to zależy w dużej mierze od rodziców, którzy mają wizję kim dziecko mogłoby zostać w przyszłości.
Singapurczycy uczą się w przekonaniu, że muszą coś osiągnąć, rozwijać się zawodowo, osiągnąć jakieś stanowisko.
Polacy lubią traktować swoje dzieci jak ostatnich debili i później mamy takie efekty, że masa ludzi po studiach to głąby nie mówiąc już o tych którzy zakończyli swoją edukację na ogólniaku i maturze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~racjonalista_
-1 / 1

Dalej róbcie z polskich dzieci debili to na pewno daleko zajdą. Odnoszę wrażenie, że niedocenianie polskich dzieci bierze się stąd, że Polacy po kilkunastu latach nauki sami niewiele potrafią i traktują edukację jako stratę czasu. Na szczęście w cywilizowanych krajach mądrzy ludzie wierzą we możliwości własnych dzieci.
YouTube: "Project Euler using Scala: Problem 1" (shadajProgramming)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Twój_nick
+1 / 1

@gothic1993 17 marca 2013 o 17:06
Re: "Ich prawdziwym celem jest wcześniejsze wprowadzenie dzieci na rynek pracy aby rok dłużej pracowały niż poprzednie pokolenia i robiły na emerytury na które nie ma pieniędzy."
Pieprzysz Waś głupoty. Jeszcze nie dawno było słychać narzekania na Tuska, że poprzez zachęcanie do studiowania opóźnia wejście na rynek młodzieży o 5 lat.
Zdecydujcie się w końcu czy rząd opóźnia czy przyspiesza wprowadzanie osób na rynek pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Massai
0 / 0

Co za barany... To oczywiste że jak się porówna dzieci np. ośmioletnie, jedno poszło do szkoły jako sześciolatek, drugie rok później, to to pierwsze będzie umiało więcej. Będzie w następnej klasie!
Tyle że ono się nie będzie porównywało do tego swojego rówieśnika z niższej klasy, tylko do dzieci ze swojej klasy! Z nimi będzie rywalizowało na egzaminach wstępnych, o pracę itd.
A w porównaniu z nimi będzie wypadało gorzej.
Ale że w rzundzie i w sejmie mamy bandę idiotów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~niunius_1981
0 / 0

to jest ten sam zabieg co ze studentami, Tusk powiedział młodym studiujcie, uczcie się, nie dla ich dobra tylko po to żeby ... ściągnąć ich z rynku pracy i w ten sposób sztucznie zaniżyć bezrobocie (Cejrowski już o tym mówił kiedyś). Jak nie jesteście lemingami i klakierami władzy i potraficie myśleć samodzielnie to wiecie o co im teraz chodzi ... sztuczna walka z niżem demograficznym żeby dalej utrzymywać swoich kolesi urzędasów przy korycie. Proste ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kupadupacycki
0 / 0

,, sześciolatki nie są słabsze od rówieśników " - nie no nie wierzę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Maxe
0 / 0

Jest to temat sporny. Część dzieci idzie do szkoły mając 6 lat i lepiej sobie radzi aniżeli 7 latkowie. A część w wieku 7 i nawet będąc w gimnazjum nie jest w stanie powiedzieć dwóch, trzech zdań po angielsku. Prawdą jest, że w innych krajach dzieci idą do szkół mając po 6 lat i nie ma większego problemu ale tam są podstawy programowe dostosowane do dzieci o rok młodszych niż u nas.
Do tej pory w naszym kraju aby 6-latek mógł pójść do szkoły musiał przejść specjalne testy w poradni psychologicznej sprawdzające czy się d tego nadaje i to jest było bardzo dobre. Najlepiej by było jakby wszyscy 6 latkowie i 7 latkowie takie przechodzili i w zależności od wyniku (jeśli rodzic by chciał) mogli by pójść do szkoły o rok szybciej lub później.
Ja sama poszłam do szkoły mając 6 lat. I nie mam słabszych wyników, potrafię się skupić na zadaniu (jak chcę) i mam całkiem podzielną uwagę ani nie jestem załamana, że "zabrali mi rok dzieciństwa" a wręcz przeciwnie dobrze radzę sobie w szkole niejednokrotnie (czy to w obecnej czy poprzedniej) lepiej niż o kalendarzowy rok starsi ode mnie koledzy z klasy i nawet cieszę się, z tego że poszłam do szkoły jako 6-latek. I nie rozumiem czemu w kwestii wieku dzieci idących do szkoły zazwyczaj dyskutują osoby które poszły w wieku lat 7 (nie licząc rodziców dzieci które poszły mając 6, ponieważ oni też są w stanie dużo powiedzieć na ten temat).
Jednakże wiek w którym jesteśmy gotowi pójść do szkoły pozostaje kwestia indywidualną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem