ale jaja.a leczyć się trzeba, podając sobie więcej witamin i minerałów.chorujemy bo mamy niedobory
a cukier jest niezdrowy więc jak oni mogą tym leczyć
karmią tylko wirusy
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2013 o 16:34
Idioci kupują antybiotyki i inne ogólnodostępne leki i się nimi trują. Leki homeopatyczne działają właśnie na tej zasadzie, że substancji czynnej jest minimalna ilość, ale działają. Tylko niektórzy nie potrafią tego zrozumieć.
Dla jeszcze nieuświadomionych - przeziębienie nieleczone trwa tydzień, a leczone tylko 7 dni. W innych słowach - jak się przeziębiłeś, to siedź w cieple, pij ciepłą herbatę a miodem (działanie odkażające), smarkaj kiedy musisz i nie doprowadź do większej infekcji, a samo przejdzie.
Napisał że idioci kupują oscilococinum, po czym poszedł kupić inny lek o mniej więcej tym samym składzie i iPada. Wkur*ia mnie to,, że ledwie ktoś się dowie czegoś czego przed chwilą nie wiedział, i już nazywa resztę idiotami
Nie za bardzo wiem, co ma iPad do tego. Jedni wolą dobrą elektronikę, nie są pozerami, a inni są bananami i kupują coś na zasadzie owczego pędu albo efektu Veblena. To zależy od charakteru i odporności na wpływ środowiska, a nie od świadomości tego, co ma dany lek, albo czego nie ma. Tak samo jak ktoś napisał coś w stylu "znalazł dwieście złotych na ulicy, nazywa innych idiotami, bo narzekają, że w życiu jest trudno".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2013 o 19:02
Bardziej ciekawe jest dla mnie to, że lek ten bywa często przepisywany przez lekarzy "klasycznych", którzy przecież oficjalnie homeopatii nie uznają. Ephorbium - spray na katar, to też homeopatyk - moja roczna córeczka dostała z zalecenia lekarza pediatry. To jak to jest w końcu. kto tu nas robi w balona? By the way - na córeczkę zadziałało nie raz, a za mała jakby na placebo.
Bo zawiera sól fizjologiczną prawdopodobnie w większym stężeniu niż dawki innych substancji "czynnych" ok. 5g/100g roztworu. Kupiłabyś zwykły chlorek sodu, bez dodatku tych śmiesznych dawek jodku rtęci i sasanki za połowę ceny i miałabyś ten sam efekt. Poza tym, na dzieci to lepiej działa (jeśli to co robią leki homeopatyczne można nazwać działaniem), bo mniejsza masa = mniejsza dawka potrzebna, aby zadziałało.
Dlatego ja nie biorę żadnych leków jak mnie złapie jakieś przeziebienie. Wolę przeczekać, a nie faszerować się chemią, jak robi wiele moich rówieśników. "O nie! Boli mnie głowa. Muszę wziąć lek, bo nie wytrzymam..." Jak ja tego nie lubię, w przypadku byle kataru słyszę to samo -,-
Tymi "idiotami" są zazwyczaj lekarze, którzy przepisują te leki ludziom.Dryga sprawa to to,że ludzie kupują te "leki" bo są dostępne w aptece, więc skąd człowiek ma wiedzieć, że jest to "podróba".A też zwykły człowiek nie czyta ulotek, bo wyraźnie pisze że jest ona na przeziębienie.Może niech autor pomyśli zanim da podpis pod demotem a nie od razu obraża.
Lekarze przepisuja to za co im placa, zeby przepisywali, a ajak ktos jest idiota i nie wie co kupuje (bo moze zapytac w aptece co to za lek), to niech placi niebotyczne kwoty za cukier w pastylkach.
Lekarka kiedys przepisała to mojemu półtorarocznemu dziecku... Zastanawia mnie w jaki sposób lek miał zadziałać na psychikę człowieka, który nawet nie rozumie dlaczego je bierze ?...
Dziwne, w telewizji to cos jest wyraźnie reklamowane jako "lek na przeziębienie", a o ile mi wiadomo homeopatyki nie mogą byś reklamowane jako leki, gdyz jest to wprowadzanie ludzi w błąd. Więc, albo ktoś tu jawnie robi kogoś w wuja i nikt, w tym Zwiazek Ochrony Konsumentów się tym nie interesuje, albo demot jest nieprawdziwy.
Naczelna Izba Lekarska uznała, że polecanie przez lekarzy leków homeopatycznych jest nieetyczne. Na to Urząd Ochrony Konkurencji ukarał Izbę Lekarską za działanie sprzeczne z zasadami konkurencji. Bo sprzedawanie cukru jest konkurencyjne dla medycyny...
"Leki homeopatyczne" mogą być sprzedawane w aptekach i nazywane "lekami". Dla nich jest wyjątek w zasadach dopuszczenia do obrotu, nie muszą przechodzić badań klinicznych potwierdzających skuteczność. Bo nigdy żaden "lek homeopatyczny" żadnych takich badań nie przeszedł z wynikiem pozytywnym.
Ja parę razy tak miałem że mnie brało przeziębienie i po zażyciu tego mi przeszło. A więc działa a skoro tak, to to jest najważniejsze. A czy to zwykły cukier czy specyfik Gargamela to jest już na drugim planie.
Gdyby ktoś 200 lat temu zobaczył dwóch "idiotów" rozmawiających przez komórki - albo uznałby ich za idiotów, albo za opętanych, albo za uczniów diabła.
Czasem warto się zastanowić, czy jesteśmy już wszechwiedzący, czy może jednak coś jeszcze pozostało do odkrycia...
He ta ciekawy skład zapomniałeś dodać o tym że 1 tabletka(15mg) zawiera 15 mg bromowodorku dekstrometorfanu ... który nie jest cukrem ani żadną laktozą a jak twierdzisz że to cukier to zjedz 10 naraz i przestaniesz tak sądzić idioto
żeb się wypowiadać to trzeba mieć jakieś pojęcie na temat homeopati! po pierwsze to z pewnością nie jest placebo. Jestem farmaceutą i mam mieszane uczucia co do tej metody, ale z pewnością nie jestem ignorantem takim jak wy.
Ciekawe dlaczego farmaceuci powołujący na klauzulę sumienia podczas sprzedawania środków antykoncepcyjnych nie mają wyrzutów sprzedając leki, które nie leczą.
Tu autor powyższego faktu. Aby nikt się nie oburzył co do nazwania sacharozy cukrem a laktozy już nie to mówię że zrobiłem to tylko i wyłącznie z jednego względu. Gdybym użył słów "85% sacharozy i 15% laktozy" spora część ludzi nie wiedziała by że chodzi tu o zwykły cukier buraczany myląc to i myśląc że to także jest jakiś czynny składnik. Dla szerszej publiki nazwałem po prostu cukier, cukrem.
Odnośnie wypowiedzi autora demota, zupełnie się z nim nie zgadzam. Nazywanie wprowadzonego w błąd klienta idiotą jest dla mnie czynem bezsensownym.
Co do producentów tego preparatu to nie wiem na jakiej zasadzie mają prawo używać w reklamie słowa "lek" i uważam to za karygodne (w związku z powyższym).
Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły własnego umysłu, zdarzały się przypadki, że efektem placebo ludzie wyleczyli się z nieuleczalnych, śmiertelnych chorób. Nie wiem tylko jak to jest w przypadku dzieci. Poza tym im mniej chemii w organizmie człowieka tym lepiej.
Lepiej zażyć antybiotyk osłabiający odporność ja się leczę tak od dziecka i nie pamiętam kiedy byłem ostatnio chory. I to nie może być placebo bo leczą się tak dzieci.
eeee...ja tam zawsze byłam sceptycznie nastawiona do homeopatii, aż do momentu jak już wyczerpałam wszystkie możliwe metody klasyczne. miałam przewlekły stan zapalny na skórze i zżarłam masę leków i smarowałam maściami sterydowymi, które przepisał mi lekarz...masakra, wątroba by mi o mały włos padła. I dostałam od lekarza homeopaty, a dokładnie 3 leki...i co..i byłam w szoku..po ok 2,5 miesiącach wszystko się pięknie wygoiło. I to mi dało do myślenia. teraz czasem siegam po te leki zanim wezmę jakieś inne "grubszego kalibra" i często mi pomagają...a przypominam byłam zawsze sceptykiem :)
Homeopatia - weź 1 tabletkę aspiryny, wrzuć do jeziora, wymieszaj, weź szklankę tej wody, wlej do beczki, wymieszaj i wypij. Homeopatia mówi, że takie coś działa mocniej od 1 tabletki aspiryny. Kiedyś umrę z przedawkowania, bo zapomnę zażyć...
Myślę że tu działa efekt panceum
Myślę, że jednak efekt placebo. To lek homeopatyczny, one działają tylko na psychikę.
Chyba placebo. Panaceum to określenie na lek na wszystkie dolegliwości.
W ogóle kategoryzowanie tego jako LEK jest pomyłką.
Inaczej mówiąc: olejcie leki i napijcie się dobrej, przesłodzonej herbaty
http://www.youtube.com/watch?v=4lXZIwctfbc Polecam do obejrzenia :)
ale jaja.a leczyć się trzeba, podając sobie więcej witamin i minerałów.chorujemy bo mamy niedobory
a cukier jest niezdrowy więc jak oni mogą tym leczyć
karmią tylko wirusy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2013 o 16:34
Idioci kupują antybiotyki i inne ogólnodostępne leki i się nimi trują. Leki homeopatyczne działają właśnie na tej zasadzie, że substancji czynnej jest minimalna ilość, ale działają. Tylko niektórzy nie potrafią tego zrozumieć.
Dla jeszcze nieuświadomionych - przeziębienie nieleczone trwa tydzień, a leczone tylko 7 dni. W innych słowach - jak się przeziębiłeś, to siedź w cieple, pij ciepłą herbatę a miodem (działanie odkażające), smarkaj kiedy musisz i nie doprowadź do większej infekcji, a samo przejdzie.
Napisał że idioci kupują oscilococinum, po czym poszedł kupić inny lek o mniej więcej tym samym składzie i iPada. Wkur*ia mnie to,, że ledwie ktoś się dowie czegoś czego przed chwilą nie wiedział, i już nazywa resztę idiotami
Nigdy tego nie kupowałem, ale autor demota wielki inteligent oczywiście zczaiłby się co to za lek, nawet gdyby nie znalazł tej informacji w internecie
Nie za bardzo wiem, co ma iPad do tego. Jedni wolą dobrą elektronikę, nie są pozerami, a inni są bananami i kupują coś na zasadzie owczego pędu albo efektu Veblena. To zależy od charakteru i odporności na wpływ środowiska, a nie od świadomości tego, co ma dany lek, albo czego nie ma. Tak samo jak ktoś napisał coś w stylu "znalazł dwieście złotych na ulicy, nazywa innych idiotami, bo narzekają, że w życiu jest trudno".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2013 o 19:02
Bardziej ciekawe jest dla mnie to, że lek ten bywa często przepisywany przez lekarzy "klasycznych", którzy przecież oficjalnie homeopatii nie uznają. Ephorbium - spray na katar, to też homeopatyk - moja roczna córeczka dostała z zalecenia lekarza pediatry. To jak to jest w końcu. kto tu nas robi w balona? By the way - na córeczkę zadziałało nie raz, a za mała jakby na placebo.
Bo zawiera sól fizjologiczną prawdopodobnie w większym stężeniu niż dawki innych substancji "czynnych" ok. 5g/100g roztworu. Kupiłabyś zwykły chlorek sodu, bez dodatku tych śmiesznych dawek jodku rtęci i sasanki za połowę ceny i miałabyś ten sam efekt. Poza tym, na dzieci to lepiej działa (jeśli to co robią leki homeopatyczne można nazwać działaniem), bo mniejsza masa = mniejsza dawka potrzebna, aby zadziałało.
Dzieci są akurat bardziej podatne na efekt placebo niż dorośli
Dlatego ja nie biorę żadnych leków jak mnie złapie jakieś przeziebienie. Wolę przeczekać, a nie faszerować się chemią, jak robi wiele moich rówieśników. "O nie! Boli mnie głowa. Muszę wziąć lek, bo nie wytrzymam..." Jak ja tego nie lubię, w przypadku byle kataru słyszę to samo -,-
Tymi "idiotami" są zazwyczaj lekarze, którzy przepisują te leki ludziom.Dryga sprawa to to,że ludzie kupują te "leki" bo są dostępne w aptece, więc skąd człowiek ma wiedzieć, że jest to "podróba".A też zwykły człowiek nie czyta ulotek, bo wyraźnie pisze że jest ona na przeziębienie.Może niech autor pomyśli zanim da podpis pod demotem a nie od razu obraża.
Lekarze przepisuja to za co im placa, zeby przepisywali, a ajak ktos jest idiota i nie wie co kupuje (bo moze zapytac w aptece co to za lek), to niech placi niebotyczne kwoty za cukier w pastylkach.
Lekarka kiedys przepisała to mojemu półtorarocznemu dziecku... Zastanawia mnie w jaki sposób lek miał zadziałać na psychikę człowieka, który nawet nie rozumie dlaczego je bierze ?...
Dziwne, w telewizji to cos jest wyraźnie reklamowane jako "lek na przeziębienie", a o ile mi wiadomo homeopatyki nie mogą byś reklamowane jako leki, gdyz jest to wprowadzanie ludzi w błąd. Więc, albo ktoś tu jawnie robi kogoś w wuja i nikt, w tym Zwiazek Ochrony Konsumentów się tym nie interesuje, albo demot jest nieprawdziwy.
Naczelna Izba Lekarska uznała, że polecanie przez lekarzy leków homeopatycznych jest nieetyczne. Na to Urząd Ochrony Konkurencji ukarał Izbę Lekarską za działanie sprzeczne z zasadami konkurencji. Bo sprzedawanie cukru jest konkurencyjne dla medycyny...
"Leki homeopatyczne" mogą być sprzedawane w aptekach i nazywane "lekami". Dla nich jest wyjątek w zasadach dopuszczenia do obrotu, nie muszą przechodzić badań klinicznych potwierdzających skuteczność. Bo nigdy żaden "lek homeopatyczny" żadnych takich badań nie przeszedł z wynikiem pozytywnym.
Ja parę razy tak miałem że mnie brało przeziębienie i po zażyciu tego mi przeszło. A więc działa a skoro tak, to to jest najważniejsze. A czy to zwykły cukier czy specyfik Gargamela to jest już na drugim planie.
Gdyby ktoś 200 lat temu zobaczył dwóch "idiotów" rozmawiających przez komórki - albo uznałby ich za idiotów, albo za opętanych, albo za uczniów diabła.
Czasem warto się zastanowić, czy jesteśmy już wszechwiedzący, czy może jednak coś jeszcze pozostało do odkrycia...
He ta ciekawy skład zapomniałeś dodać o tym że 1 tabletka(15mg) zawiera 15 mg bromowodorku dekstrometorfanu ... który nie jest cukrem ani żadną laktozą a jak twierdzisz że to cukier to zjedz 10 naraz i przestaniesz tak sądzić idioto
piszesz o acodinie, a tutaj jest mowa o oscillococcinum...
przecież laktoza to cukier
Widać że nie macie pojęcia o homeopatii
żeb się wypowiadać to trzeba mieć jakieś pojęcie na temat homeopati! po pierwsze to z pewnością nie jest placebo. Jestem farmaceutą i mam mieszane uczucia co do tej metody, ale z pewnością nie jestem ignorantem takim jak wy.
Jak komuś pomaga i ma ochotę brać takie leki to czemu nie? Przecież to jego życie i niech sobie bierze co chce.
Jesli dziala to znaczy ze dobry lek,nie wazne ze placebo . Przynajmniej nie ma efektow ubocznych i na nic innego nie szkodzi.
a laktoza to co białko? Nieuku :)
Nie widziałem składu ale coś tu ściemniasz :)
Poczytajcie troszkę o wodzie...
Geniusze natomiast odszukają tę kaczkę, ubiją ją, wytną wątrobę i będą ją sobie dawkować.
Ciekawe dlaczego farmaceuci powołujący na klauzulę sumienia podczas sprzedawania środków antykoncepcyjnych nie mają wyrzutów sprzedając leki, które nie leczą.
brałem w dzieciństwie ten lek albo podobny z 10 lat temu gdzieś, pamiętem że był słodki dość ale tylko on mi pomógł .
Witajcie
Tu autor powyższego faktu. Aby nikt się nie oburzył co do nazwania sacharozy cukrem a laktozy już nie to mówię że zrobiłem to tylko i wyłącznie z jednego względu. Gdybym użył słów "85% sacharozy i 15% laktozy" spora część ludzi nie wiedziała by że chodzi tu o zwykły cukier buraczany myląc to i myśląc że to także jest jakiś czynny składnik. Dla szerszej publiki nazwałem po prostu cukier, cukrem.
Odnośnie wypowiedzi autora demota, zupełnie się z nim nie zgadzam. Nazywanie wprowadzonego w błąd klienta idiotą jest dla mnie czynem bezsensownym.
Co do producentów tego preparatu to nie wiem na jakiej zasadzie mają prawo używać w reklamie słowa "lek" i uważam to za karygodne (w związku z powyższym).
podstawowa zasada homeopatii brzmi- "im mniej tym więcej"...wiec kto tu jest idiota....?
To ja chętnie zjem kaczkę.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z siły własnego umysłu, zdarzały się przypadki, że efektem placebo ludzie wyleczyli się z nieuleczalnych, śmiertelnych chorób. Nie wiem tylko jak to jest w przypadku dzieci. Poza tym im mniej chemii w organizmie człowieka tym lepiej.
Lepiej zażyć antybiotyk osłabiający odporność ja się leczę tak od dziecka i nie pamiętam kiedy byłem ostatnio chory. I to nie może być placebo bo leczą się tak dzieci.
Lepiej polubić faktopedie na facebooku i dowiedzieć się więcej takich intrygujących rzeczy
Te kupne leki to nic więcej niż efekt "placebo". Biorąc lek wmawiasz sobie ze uśmierzy ból głowy i zazwyczaj działa jeszcze zanim go połkniesz :)
eeee...ja tam zawsze byłam sceptycznie nastawiona do homeopatii, aż do momentu jak już wyczerpałam wszystkie możliwe metody klasyczne. miałam przewlekły stan zapalny na skórze i zżarłam masę leków i smarowałam maściami sterydowymi, które przepisał mi lekarz...masakra, wątroba by mi o mały włos padła. I dostałam od lekarza homeopaty, a dokładnie 3 leki...i co..i byłam w szoku..po ok 2,5 miesiącach wszystko się pięknie wygoiło. I to mi dało do myślenia. teraz czasem siegam po te leki zanim wezmę jakieś inne "grubszego kalibra" i często mi pomagają...a przypominam byłam zawsze sceptykiem :)
dlaczego mój komentarz został usuniety? bo był pozytywny o homeopatii?! to niefajne takie zachowanie....
Homeopatia - weź 1 tabletkę aspiryny, wrzuć do jeziora, wymieszaj, weź szklankę tej wody, wlej do beczki, wymieszaj i wypij. Homeopatia mówi, że takie coś działa mocniej od 1 tabletki aspiryny. Kiedyś umrę z przedawkowania, bo zapomnę zażyć...
http://www.youtube.com/watch?v=IncwcDlYS2s&list=UUXoBDsK4B75au2YTC1aLVpg