O łysiczki lancetowate - grzyby zawierające psylocybinę - psychodelik podobny w działaniu do LSD.
Demot trochę bzdura, bo one właściwie nie powodują halucynacji, tylko zmianę percepcji przy zachowaniu pełnej świadomości. Za smokami gonić nie będziesz, takie opowieści to tylko koledzy z gimnazjum mogą wymyślać.
Po psylocybinie haluny? pierwsze słyszę. Już prędzej po muchomorze czerwonym (wbrew powszechnej opinii grzyb jest jadalny, jeśli go dobrze obgotujesz) ale wtedy muscymol zniknie (i haluny, które powoduje również). :)
O co chodzi?
O łysiczki lancetowate - grzyby zawierające psylocybinę - psychodelik podobny w działaniu do LSD.
Demot trochę bzdura, bo one właściwie nie powodują halucynacji, tylko zmianę percepcji przy zachowaniu pełnej świadomości. Za smokami gonić nie będziesz, takie opowieści to tylko koledzy z gimnazjum mogą wymyślać.
Chodzi o to że córka zjadła zupę grzybową i poszła grać w skyrima
To są grzybki halucynki XD
W większości tak...
Po psylocybinie haluny? pierwsze słyszę. Już prędzej po muchomorze czerwonym (wbrew powszechnej opinii grzyb jest jadalny, jeśli go dobrze obgotujesz) ale wtedy muscymol zniknie (i haluny, które powoduje również). :)
to wygląda jak obraz Pollocka :D
jest parę kołpaków i pierścieniaków, ale na zupkę by było...