Każde dziecko w przedszkolu wie, że opis nie dotyczy każdej jednej i nie musisz tego pisać. Chodzi o to, że to u kobiet dużo częściej spotyka się symptomy blacharskie i bycie z kimś dla pieniędzy.
@emptysoul: tak wam się tylko wydaje, ale jak przyjdzie co do czego i jakiś bogacz sypnie paroma milionami to jesteście skłonne prawie do wszystkiego, już sam moment zawahania o czymś świadczy ;p
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 lipca 2013 o 11:14
przyjdzie jakis gruby milioner obieca np milion za przespanie sie z nim ile lasek to zrobi?
przyjdzie groba milionerka i zaproponuje to samo faceta nie wiem czy ktorys nawet na nia popatrzy.
A jeżeli w miejscy tej świni mamy przystojniaka, to co wtedy? Chodź fakt, ładna dziewczyna może być nawet skrajnie uboga, a i tak będzie pociągająca, od faceta się oczekuje czegoś więcej niż samego wyglądu tak to już jest
Przystojniak w Wartburgu też jest świnią co nie potrafi zapewnić właściwego standardu rodzinie (choć na razie jest kandydatem na randkę). Laska w Wartburgu? Wnosi do rodziny wielką wartość którą jest piękno a które pieniądze męża mogą podtrzymywać przez jakieś 20 lat a potem straci piękno to pojmowana w ten sposób traci też całą wartość :D. No chyba, że to jest kobieta w Wartburgu która jest piękna (nawet średnia plus) i nie ma siana w głowie oraz nie wiadomo jakich wymagań.
Faceci tak samo chętnie lecą na kasę jak dziewczyny. Nie wszyscy oczywiście, nie generalizujmy. Panowie często twierdzą, że tak nigdy nie mogliby spotykać się z brzydulą dla pieniędzy. A teraz wyobraźcie sobie, że zaczęła by się wami interesować taka mało piękna ale bardzo bogata dziewczyna. Co z tego macie? Bezpieczeństwo finansowe. Na wszystko cie stać, nigdy nie będziesz się martwił brakiem pieniędzy, teść zapewni ci spokojną, dobrze płatną pracę, ładny dom, pozycję społeczną - tak pozycję bo zupełnie inaczej w szpitalach, urzędach, firmach traktuje się Kulczyka, radnego a inaczej zwykłego Kowalskiego zarabiającego 1500 zł. Poznałam kilku takich panów. Pierwszy: zanim poznał swoją dziewczynę zamiatał ulice. Teraz pracuje w biurze, w którym jego dziewczyna jest w zarządzie. Dodam że jest brzydka i potwornie wredna, nikt jej nie lubi. Drugi: kolega ze studiów: przystojniaczek, poszedł na studia prawnicze, a nie pochodził z rodziny prawniczej. Zaczął chodzić z brzydką dziewczyną, której ojciec ma własną kancelarię, kilka domów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lipca 2013 o 11:26
Nie dziękuję, to się nazywa sprzedanie się. Ludzie narzekają że wszystkie stanowiska są obsadzone przez zięciów, kuzynów, braci. Nawet było kilka demotów o tym.
Zgadzam się z tym, że facetom też nie jest obcy ten proceder. Myślę, że skala tego jest ogromna a większość przypadków dotyczy kobiet. Luksusowe dziwki które jeszcze studiują i obciągają w swojej strzeżonej willi kolesiom z grubymi portfelami, sponsoring, umawianie się z kimś bo dobrze wygląda i pachnie hugo bosem, akceptowanie idiotów bo jeżdżą drogimi autami. Na fotkach w necie nie widuje sexsi kolesi z grubymi bogatymi laskami tylko ekstremalnego grubasa otoczonego pięknymi kobietami które wypinają się na pstryknięcie palcem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lipca 2013 o 11:44
A prawda jest taka, ze taki punkt widzenia ma pewne uzasadnienie - jesli ktos jest biedny i ma duza nadwage, to wynika to z niezdrowego jedzenia slabej jakosci pokarmow. Jesli ktos jest bogaty, to moze sobie pozwolic(nie liczac wzgledow zdrowotnych) na olewanie swojej figury, bo atrakcyjnosc zapewni mu jaguar. Ale ktos bogaty i gruby jest gruby dlatego, ze lubi zjesc, a nie dlatego, ze je gowniane jedzenie pelne konserwantow akumulujacych w organizmie wode i innych swinstw. A pozatym rozny typ osobowosci i status spoleczny(przewaznie biedny jest ten, kto jest niezaradny zyciowo/niewyksztalcony) robia swoje - stad rozne postrzeganie.
Że niby takie pocieszenie dla mało atrakcyjnych facetów bez perspektyw ten demotywator?
Tak, wyżyjcie się na demotach, uzyjcie sobie.
Tylko przespaliście moment, kiedy kobiety zaczęły zarabiać i leniwym, śmierdzącym facetom przybyło powodów, żeby szukać sobie zaradnej kobiety, która będzie ich utrzymywała.
Zamiast czerpać swoje, pożal się Boże, mądrości życiowe z demotów, rozejrzyjcie się łaskawie dookoła. Pustych lal lecących na kasę jest znacznie mniej niż kobiet, które same pracują na swój status. A jednoczesnie jest wielu bezrobotnych jełopów, którzy utrzymują się z tego, co przyniesie do domu żona.
Kobiety już nawet przed dwudziestym wiekiem pracowały, ale za zgodą mężów i faceci sprytnie wymyślili, że jej pensja i tak należała do męża, a nie do niej.
Jasne, bo żaden facet by się nawet nie zastanowił gdyby jakiś bogaty paszczur sypnął milionem, za pewne usługi. Męska prostytucja też istnieje, może faktycznie skala zjawiska jest mniejsza ale jednak istnieje, więc się tak nie wybielajcie.
Facet napisze coś złego o kobietach, co dotyczy większości populacji - nie generalizujmy. A potem piszecie, że u nas skala zjawiska jest minimalna, ale i tak obwiniacie o to wszystkich facetów. Kolejny, piękny przykład tak zwanej "kobiecej logiki".
Za to kobieta prędzej wybierze brzydala z miłości. Ładna, ale nawet pusta, głupia, wredna i wszystko co najgorsze dziewczyna i tak zawsze znajdzie chętnego, który jej nieba przychyli, choćby miał raz w tygodniu w pysk od niej dostawać za foszka. ;)
Idiotyczne, obrzydliwe, seksistowskie.
I jeszcze uwaga do tych, którzy napisali, że tylko kobiety lecą na kasę i samochody. Faceci też by pewnie to robili, gdyby jakaś bogata kobieta chciała ich utrzymywać. Jeśli się taka znajdzie, będą skakały wokół niej tłumy "adoratorów". Tylko zazwyczaj jest tak, że kobieta jeśli ma pozycję, wymaga czegoś więcej niż dobrego wyglądu i seksu od czasu do czasu. To oczywiście tez uogólnienie, ale tu także sprawdza się zasada "jest popyt-jest podaż".
Żałosne generalizowanie kobiet, nie każda leci na fajne auto i gruby portfel.
Każde dziecko w przedszkolu wie, że opis nie dotyczy każdej jednej i nie musisz tego pisać. Chodzi o to, że to u kobiet dużo częściej spotyka się symptomy blacharskie i bycie z kimś dla pieniędzy.
Jasne.
@emptysoul: tak wam się tylko wydaje, ale jak przyjdzie co do czego i jakiś bogacz sypnie paroma milionami to jesteście skłonne prawie do wszystkiego, już sam moment zawahania o czymś świadczy ;p
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2013 o 11:14
Oczywiście.W grę jeszcze wchodzi stanowisko,sława i władza -dla kobiet z "ambicjami"
przyjdzie jakis gruby milioner obieca np milion za przespanie sie z nim ile lasek to zrobi?
przyjdzie groba milionerka i zaproponuje to samo faceta nie wiem czy ktorys nawet na nia popatrzy.
@vanbobel17 No pewnie, bo każda kobieta jest sprzedajną dzi*ką... Zakładam, że nie słyszałeś o czymś takim jak "honor"?
Tomasz Kemmel widzi inaczej.
A jeżeli w miejscy tej świni mamy przystojniaka, to co wtedy? Chodź fakt, ładna dziewczyna może być nawet skrajnie uboga, a i tak będzie pociągająca, od faceta się oczekuje czegoś więcej niż samego wyglądu tak to już jest
Przystojniak w Wartburgu też jest świnią co nie potrafi zapewnić właściwego standardu rodzinie (choć na razie jest kandydatem na randkę). Laska w Wartburgu? Wnosi do rodziny wielką wartość którą jest piękno a które pieniądze męża mogą podtrzymywać przez jakieś 20 lat a potem straci piękno to pojmowana w ten sposób traci też całą wartość :D. No chyba, że to jest kobieta w Wartburgu która jest piękna (nawet średnia plus) i nie ma siana w głowie oraz nie wiadomo jakich wymagań.
Faceci tak samo chętnie lecą na kasę jak dziewczyny. Nie wszyscy oczywiście, nie generalizujmy. Panowie często twierdzą, że tak nigdy nie mogliby spotykać się z brzydulą dla pieniędzy. A teraz wyobraźcie sobie, że zaczęła by się wami interesować taka mało piękna ale bardzo bogata dziewczyna. Co z tego macie? Bezpieczeństwo finansowe. Na wszystko cie stać, nigdy nie będziesz się martwił brakiem pieniędzy, teść zapewni ci spokojną, dobrze płatną pracę, ładny dom, pozycję społeczną - tak pozycję bo zupełnie inaczej w szpitalach, urzędach, firmach traktuje się Kulczyka, radnego a inaczej zwykłego Kowalskiego zarabiającego 1500 zł. Poznałam kilku takich panów. Pierwszy: zanim poznał swoją dziewczynę zamiatał ulice. Teraz pracuje w biurze, w którym jego dziewczyna jest w zarządzie. Dodam że jest brzydka i potwornie wredna, nikt jej nie lubi. Drugi: kolega ze studiów: przystojniaczek, poszedł na studia prawnicze, a nie pochodził z rodziny prawniczej. Zaczął chodzić z brzydką dziewczyną, której ojciec ma własną kancelarię, kilka domów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2013 o 11:26
Nie dziękuję, to się nazywa sprzedanie się. Ludzie narzekają że wszystkie stanowiska są obsadzone przez zięciów, kuzynów, braci. Nawet było kilka demotów o tym.
Zgadzam się z tym, że facetom też nie jest obcy ten proceder. Myślę, że skala tego jest ogromna a większość przypadków dotyczy kobiet. Luksusowe dziwki które jeszcze studiują i obciągają w swojej strzeżonej willi kolesiom z grubymi portfelami, sponsoring, umawianie się z kimś bo dobrze wygląda i pachnie hugo bosem, akceptowanie idiotów bo jeżdżą drogimi autami. Na fotkach w necie nie widuje sexsi kolesi z grubymi bogatymi laskami tylko ekstremalnego grubasa otoczonego pięknymi kobietami które wypinają się na pstryknięcie palcem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2013 o 11:44
Jessie wole przymierać głodem niż ruchać dziwadło
A prawda jest taka, ze taki punkt widzenia ma pewne uzasadnienie - jesli ktos jest biedny i ma duza nadwage, to wynika to z niezdrowego jedzenia slabej jakosci pokarmow. Jesli ktos jest bogaty, to moze sobie pozwolic(nie liczac wzgledow zdrowotnych) na olewanie swojej figury, bo atrakcyjnosc zapewni mu jaguar. Ale ktos bogaty i gruby jest gruby dlatego, ze lubi zjesc, a nie dlatego, ze je gowniane jedzenie pelne konserwantow akumulujacych w organizmie wode i innych swinstw. A pozatym rozny typ osobowosci i status spoleczny(przewaznie biedny jest ten, kto jest niezaradny zyciowo/niewyksztalcony) robia swoje - stad rozne postrzeganie.
Że niby takie pocieszenie dla mało atrakcyjnych facetów bez perspektyw ten demotywator?
Tak, wyżyjcie się na demotach, uzyjcie sobie.
Tylko przespaliście moment, kiedy kobiety zaczęły zarabiać i leniwym, śmierdzącym facetom przybyło powodów, żeby szukać sobie zaradnej kobiety, która będzie ich utrzymywała.
Zamiast czerpać swoje, pożal się Boże, mądrości życiowe z demotów, rozejrzyjcie się łaskawie dookoła. Pustych lal lecących na kasę jest znacznie mniej niż kobiet, które same pracują na swój status. A jednoczesnie jest wielu bezrobotnych jełopów, którzy utrzymują się z tego, co przyniesie do domu żona.
Kobiety już nawet przed dwudziestym wiekiem pracowały, ale za zgodą mężów i faceci sprytnie wymyślili, że jej pensja i tak należała do męża, a nie do niej.
Wyłącz Simsy.
Jasne, bo żaden facet by się nawet nie zastanowił gdyby jakiś bogaty paszczur sypnął milionem, za pewne usługi. Męska prostytucja też istnieje, może faktycznie skala zjawiska jest mniejsza ale jednak istnieje, więc się tak nie wybielajcie.
Facet napisze coś złego o kobietach, co dotyczy większości populacji - nie generalizujmy. A potem piszecie, że u nas skala zjawiska jest minimalna, ale i tak obwiniacie o to wszystkich facetów. Kolejny, piękny przykład tak zwanej "kobiecej logiki".
Ja bym za chiny nie poleciała na kase takiego "misia". Mówcie co chcecie, wole sama na siebie zarobic.
Za to kobieta prędzej wybierze brzydala z miłości. Ładna, ale nawet pusta, głupia, wredna i wszystko co najgorsze dziewczyna i tak zawsze znajdzie chętnego, który jej nieba przychyli, choćby miał raz w tygodniu w pysk od niej dostawać za foszka. ;)
Niech każdy w życiu prywatnym robi co chce, innym nic do tego.
Zyjemy w takim swiecie ze bez kasy ciezko, a ze jest o nia coraz trudniej to trzeba kombinowac nawet i w taki sposob.
Idiotyczne, obrzydliwe, seksistowskie.
I jeszcze uwaga do tych, którzy napisali, że tylko kobiety lecą na kasę i samochody. Faceci też by pewnie to robili, gdyby jakaś bogata kobieta chciała ich utrzymywać. Jeśli się taka znajdzie, będą skakały wokół niej tłumy "adoratorów". Tylko zazwyczaj jest tak, że kobieta jeśli ma pozycję, wymaga czegoś więcej niż dobrego wyglądu i seksu od czasu do czasu. To oczywiście tez uogólnienie, ale tu także sprawdza się zasada "jest popyt-jest podaż".
Idiotyczne, obrzydliwe, seksistowskie, ale i tak najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest to prawdziwe.