Wyspę zamieszkuje około 300 tubylców stawiających opór wszystkim próbującym nawiązać z nimi kontakt. Plemię zaliczane do Negrytów charakteryzuje się czarną skórą oraz niewielkim wzrostem. Żyje z polowań, a ich broń to oszczepy i łuki. Nieskażeni przez cywilizację bardzo poważnie traktują odrębność, a wtargnięcie na ich teren może skończyć się śmiercią intruza.
Po 1967 roku Hindusi starali się kilka razy nawiązać kontakt z ludem Sentinel, lecz bez skutku. Dzisiaj władze Indii nie chcą ingerować w życie na wyspie.
Kolejna wyspa, od której lepiej trzymać się z daleka, to Ilha da Queimada Grande. Nie polecana ze względu na nieprzyjacielsko nastawionych mieszkańców, czyli tysiące mierzących około pół metra węży drzewnych.
Ten endemiczny gatunek żararaki wyspowej może potraktować człowieka śmiertelnym jadem. Nie ma tam żadnych zwierząt lądowych, więc węże żywią się ptakami.
To kompleks świątynny, który składa się z około stu budowli. Są poświęcone bogini słońca Amaterasu. Chramy istnieją od 4 roku przed naszą erą i dostęp do niech jest ograniczony. Mają go jedynie kapłani pochodzący z rodziny cesarskiej. W najbardziej strzeżonych chramie znajduje się Ośmioboczne Zwierciadło-Yata no Kagami - jeden z trzech świętych przedmiotów ofiarowanych pierwszemu cesarzowi przez bogów.
Najciekawsze jest to że świątynia jest burzona co 20 lat, po czym na nowo się ją wznosi zgodnie z sintoistyczną ideą śmierci i ponownych narodzin. Turysta może co najwyżej zobaczyć dachy budowli.
Legendarny system kolei podziemnych pod Moskwą stanowi nie lada gratkę dla współczesnych poszukiwaczy przygód. Metro-2 zostało podobno wymyślone przez Stalina na potrzeby rosyjskich służb specjalnych i wysokich urzędników państwowych.
Mów się, że ta kolej podziemna ma cztery linie łączące Kreml z podstacjami KGB i lotniskiem Wnukowo 2. Czy metro naprawdę istnieje? Wiele wskazuje na to, że tak. Dużo wskazówek pojawiło się po zburzeniu hotelu "Rossija" w pobliżu Kremla, kiedy odkryto sekretny tunel. Liczni Rosjanie opowiadali też o swoich uczestnictwie w budowie tajnych tuneli. Rosyjskie agencje bezpieczeństwa nigdy nie potwierdziły ani nie zdementowały tego systemu.
Do Klubu 33 mogą wejść jedynie bardzo bogaci i bardzo cierpliwi ludzie. Na przyjęcie do grona czeka się kilkanaście lat, a członkowie płacą 10 tysięcy dolarów rocznie oraz 25 tysięcy wpisowego od osoby. Klub powstał w 1967 roku i mieści się na 33. ulicy Royal Street w Disneylandzie. Jego wnętrze zdobią antyki osobiście wybrane przez Walta Disneya i jego żonę.
Znajdują się tam również przedmioty pochodzące z planów najznamienitszych filmów Disneya. Jednocześnie jest to jedyne miejsce gdzie można napić się tam alkoholu. Członkowie klubu mają nieograniczony dostęp do obydwu amerykańskich parków Disneya.
Zaproszenia do najbardziej ekskluzywnego klubu w Anglii najprawdopodobniej również nie otrzymacie, chyba że jesteście członkiem rodziny królewskiej lub osobą zajmującą bardzo wysokie stanowisko. Nie możecie być też kobietą, bo wstęp mają jedynie mężczyźni.
Od założenia klubu w 1693 roku do dzisiaj klub praktycznie się nie zmienił. Znany jest ze swojej "księgi zakładów" w której zapisywane są niesamowite zakłady członków,jak ten opiewający na 3000 funtów o to, która z dwóch kropli szybciej spłynie po oknie.
Tu na pewnie nikt nie chce się znaleźć. Centrum kryzysowe Mount Weather to ogromny bunkier, w którym można przeżyć Armagedon. Podziemny kompleks znajduje się w górach Blue Ridge, mniej więcej 80 km od Waszyngtonu.
Obiekt jest tak chroniony że nawet organy władzy nie mają regularnego wstępu na teren. Po wydarzeniach 11 września większość najważniejszych postaci z Kongresu była przetransportowana helikopterem do bazy.
A dla mnie to ciekawe :D NinjaAssain oczywiscie tylko robi dobre demoty cala reszta jest be...wyjdz na dwor kiedys potem rob demoty bo widze twoje komentarze pod kazdym demotem...
Ta wyspa na pierwszym obrazku pewnie nie była by taka nietykalna jakby miała na swoim obszarze jakieś cenne surowce :D
Nie mów mi czego nie odwiedzę i nie zobaczę.
Chyba jasno wyjaśnione jest dlaczego tam się nie znajdziesz. Raczej wątpię abyś dostał się do bunkru do którego nawet Obama nie ma swobodnego wejścia, albo na wyspę gdzie jedynym zwierzęciem, które żyje jest wąż który zabije Cię jednym ukąszeniem. Wszystkie te miejsca + 2 (strefa 51 i i jeszcze jedno miejsce) to miejsca gdzie na 100% nie dostaniesz się.
Zdecydowanie brakuje Strefy 51
A źródło czemu nie podane? Czytamy tą samą gazetę - Angora :P
Kolejny glupi demot sciagniety z innej strony,skad autor wie ze nie odwiedze tego miejsca??.Co do wyspy wezy,to mozna tam wejsc majac specialne pozwolenie od rzadu,naukowcy czesto badaja ta wyspe.
Dzień Sądu Ostatecznego: Mount Weather, Wirginia, USA.Czy to nie jest ten bunkier ktory pokazywal Mariusz Maks Kolonko??co do tych miejsc,moze nie kazdy chce tez je odwiedzic.Nie wspomniano tu tez o strefie 51,a takze o miesznaku Billa Gates,w koncu nie kazdego on zaprosi,aaa bym zapomnial jeszcze mieszkanie Hugh Hefnera.
dobrze że tego samego w angorze nie było, różnica jest taka że tam jeszcze strefa 51 była
Szkoda, że nie było wspomniane o archiwach/magazynach (?) Watykanu ~~
I bardzo dobrze, że jest takie miejsce na Ziemi! Człowiek współczesny (nowoczesny) wszędzie chciałby być, wszystko wiedzieć i eksploatować co się da, we wszystko ingerować, jakby sądził, że planeta i wszystko co się na niej znajduje jest jego własnością. Pieprzeni egoiści i dorobkiewicze.
plagiat z Angory!!!!!!!