Aikon51, jak Cię obchodzi to super, fajnie, że masz taki głód wiedzy, wejdź sobie na faktopedię i tam sobie poczytaj. To są Demotywatory.pl a nie Wklejone-z-faktopedii.pl! Jest różnica! Jak mnie nagle zainteresują najciekawsze fakty, o których najprawdopodobniej nie miałam pojęcia, to wejdę sobie na wyżej wspomnianą faktopedię, wiedzę bezużyteczną czy coś w tym stylu podobnie jak każdy inny użytkownik demotywatorów. Wkur.wiają minie tacy ludzie, którzy wklejają taki badziew nie wiadomo po co i nawet żadnego ciekawego podpisu nie chce im się wymyślić.
I teraz wytłumaczcie mi jedno. Jakim prawem grupa wyznawców, kapłanów danego Boga może zmieniać jego słowa wedle swojej woli wmawiać ludziom, że ich słowa są prawdziwe? Jak w takim przypadku ma postąpić osoba wierząca? Iść dalej ścieżką na którą została naprowadzona na samym początku swojego istnienia? Czy może sprzeciwić się, skręcić na inną drogę, zostać uznana przez społeczeństwo(wiem, trochę uogólniam, wyolbrzymiam itp ;P) za antychrysta, osobę złą? Jak teraz prawdziwi katolik ma postąpić? Czy Ci ludzie zastanawiali się nad konsekwencjami tego czynu? Skąd mam teraz wiedzieć(uznajmy, że jestem osobą wierzącą) czy modląc się przed ołtarzem nie popełniam grzechu, że mając w domu figurki, obrazy, rzeźby Boga, Trójcy Świętej, Nieba, Świętych nie trafię do Nieba? Czy ja jako malarz jestem grzesznikiem? Skąd Ci ludzie wiedzą co jest dobre, a co złe?(Nie mówię tu o oczywistościach w stylu zabójstwa, kradzieży itp). Czy jeżeli całe życie przestrzegałem Biblii, przykazań, prawd wiary, miłości, które mogą być dowolnie zmieniane przez Kościół, to skąd mam wiedzieć, że wszystko co robiłem jest dobre? Czy to już uznamy za manipulację czy nie?
W tej wypowiedzi zakładam, że Bóg, Niebo, Szatan, Anioły i inne istnieją(więc proszę nie pisać, że tak nie jest bo to tylko przykład i sam jestem osobą nie wierzącą.)
P.S.: Nie chodzi mi o to czy ta wiara jest słuszna czy nie ale o to, że najlepsze połączenie to wiara+własny rozum
odpowiadam na pierwsze pytanie. bardzo prosto. dorzucili sobie prawo ze "co bedzie na ziemi tako bedzie i w niebie". zatem prawa niebianskie sa pochodna praw ziemskich. szach mat.
Tak troszeczkę w temacie podam wam sposób jak zagiąć waszą katechetkę ... Zapytajcie się jej dlaczego to jest takie złe, że Jezus mógłbym mieć żonę a kościół to odrzucił (tak samo jak przytoczony tu cytat)
Już ci tłumaczę - ów 2 przykazanie tyczy się rónież katolików, ale nie jest to 2 przykazanie tylko końcówka pierwszego - "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, nie będziesz czynił se obraów i rzeźb aby je czcić zamiast mnie". NAwet zakładając, że rzeczywiście jest to osobne przykazanie to i tak ono obowiązuje równolegle z pierwszym bo istota tego przykazania nie polega na robieniu rzeźby czy obrazy ale na oddawaniu mu boskiej czci (jak było np. w przypadku złotego cielca). Problem jest oczywiście z nagonką na kościół bo próbuje się --- po pierwsze ... wmówić, że kościół usunął te przykazanie - co byłoby ciekawe bo wciąż znajduje się w Biblii --- po drugie .... powołuje się na dekalog w wersji skróconej co samo w sobie jest głupie (bo przykłądowo 4 przykazanie brzmi "szanuj ojca swego i matkę swoją" podczas gdy w Biblii czytamy "szanuj ojca swego i matkę swoją aby ci się dobrze powodziło na ziemi" - czy mamy rozumieć, że kościół usunął?) --- po trzecie... próbuje się wmówić, że ów przykazanie polega na zakazie samego wykonywania obrazów i rzeźb podczas gdy chodzi w nim o czczenie tych przedmiotow --- i po czwarte... próbuje się wmówić, że zostało to "usunięte" by kościół czerpał kase ze sprzedaży tych rzeczy podczas gdy na dobrą sprawę sam kościół akurat takich rzeczy nie sprzedaje... może sianko, świece, opłatki itp a nie obrazy jak już... jak już to prędzej je kupuje a spzedają je raczej osoby świeckie dla któych nieraz jest to jedyne źródło dochodu więc jeżeli nawet założymy, że ów 2 przykazanie jest odrębne i zostało naprawdę usunięte to przyniosło to więcej pożytku niż strat bo wiele osób może żyć ze sprzedaży takich rzeczy. Pozdro!
Stomolko1 - po pierwsze kościół nie odrzucił zasady że można oddawać Boską cześć obrazom i rzeźbom - a po drugie jeśli chodzi o to dlaczego Kościół postawił na celibat to raczej odążał za słowami Jezusa który powiedział m.in. ""Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie" (1 Kor 7,32-33)." i powiedział oczywiście ""Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja." (1 Kor 7,8)," Więc sam widzisz że sam Jezus nei miał żony co sam potwierdził, oraz że sam zalecał aby osoby duchowne nie wstępowały w związki małżenskie gdyś mężczyzna taki albo zaniedbywałby żonę oddając się posłudze Bogu, albo zaniedbywałby posługę zajmując się żoną. Proste. Pozdro!
@obcy_as - chlopie czy ty jestes w tej samej rzeczywistosci co reszta ludzi? 99,9999% katolikow kleka przed krzyzykiem z przybitym chrystusem a ty twierdzisz ze nie oddaja czci obrazkom? wykonuja gest krzyza przechodzac kolo kosciola, a wiec na widok OBRAZU krzyza na gorze budynku. itp itd. rozumiesz chyba ze obraz w tym kontekscie NIE oznacza plotna z farba olejna w drewnianej ramie? a co do celibatu to chyba wiesz ze w waszej swietej ksiazce jest o tym ze osoba duchowna powinna byc "mezem jednej ZONY"? celibat przez pierwsze wieki chrzescijanstwa w ogole nie istnial w tej religii. dziwnym zbiegiem okolicznosci idea czystosci kaplanow pojawila sie kiedy kosciol zagarnal juz pokazny majatek.
Zbigniew_Puknijsie - no dobra drogi rozmówco ale mam w takim razeie do ciebie pytanie - czy według ciebie katolicy czynia znak krzyża dlatego, że uważają że ten krzyż jest Bogiem? Albo czy katolicy kłąniają się przed obrazem dlatego, że uważają, że ten obraz to Bóg? NIE! Ani jeden katolik który klęka przed obrazem nie uznaje go za Boga więc nie łamie 1 przykazania. Sytuację tą można porównać do tego jakbym ja teraz uważał ciebie za oszukującego swoją dziewczynę bo wyznajesz szczerą miłość kawałkowi platiku który potocznie jest nazywany telefonem komórkowym... powiedz mi kochasz sój telefon? To dlaczego mówisz mu że go kochasz? No właśnie - to samo jest z krzyżem i obrazem, ja z szacunku do Boga który ten obraz przedstawia czynie znak krzyża czy uklęknę a nie dlatego iże uważam, że ten obraz ma boską moc (jak to było przykładowo ze złotym cielcem i czego dokładnie tyczy się to przykazanie).Co do dalsze części wypowiedzi jesteś wbłedzie - celibat istniał od samego początku i był bardzo porządany wśród duchownych jednak na samym początku nie był obowiązkowy. Od pierwszych wieków był duży nacisk na to by kapłan nie miał żony jednak nie był to jeden niezbędnych wymogów. Co do tego że celibat wszedł kiedy kościół zgromadził majątek i żeby nie dzielić się kasą z małżonką - jest to oczywiście jeden z powodów ale nie jedyny bo gdyby rzeczywiście chodziło tylko i wyłacznie o to (albo chodziaż w głównej mierze) to wystarczyłaby inteercyza majątkowa i tyle. Więc podsumowując jeżeli uważasz, że katolicy uważają obraz za Boga dlatego że przed nim uklękną to to tak jakbyś ty miał kochać swój telefon dlatego, że mówisz mu że go kochasz, a celibat był od zawsze tyle, że nie obowiązkowy lecz mimo to bardzo porządany. Pozdro!
fefrere - istniało jakio osobne? A jak odróżnisz "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną" od "Nie czcij obrazów ani rzeźb"? Da się złamać 2 przykazanie nei łamiąc pierwszego? Jeśli nie to gdzie logika po twojej stronie?
To teraz wiem, że nie chciałbym mieszkać w Islandii jako glina. Tam chyba sprawami kryminalnymi zajmuje się drogówka, bo nie warto utrzymywać wydziału na jedną sprawę w roku...
kamileo123456 - Nie żeby bo żadnego problemu tu nie mam a jedynie chcę zwrócić uwagę - po pierwsze demokracja nie gwarantuje nikomu możliwości wypowiedzenia się i na pewno nie po to ona jest ;-) Poza tym nasza konstytuacja przeczy sama sobie i to nawet w kilku miejscach w jednym punkcie. Przykładowo pkt zaczyna się słowami, że Polska jest... "demokratycznym krajem prawa"... to tak jakby powiedzieć, że pan Franek jest żonatym kawalerem... no albo państwem demokratycznym albo panstwem prawa... bo co jeśli większość zechce złamać prawo? To kogo mamy słuchać? Większości czy prawa? Kro ma nad czym pierszeństwo? :-) No ale to taka moja mała dygresja - pozdro!
wow, serio nie rozumiesz? to znaczy ze prawo jest stanowione przez ludzi wybranych w demokratycznych wyborach. niezbyt czaje gdzie tu problem. rozumiesz chyba ze demokracja to tylko sposob wybrania wladz, nic wiecej. nawet mozna zdefiniowac to szerzej - demokracja to taktyka na dokonywanie wyborow zakladajaca powszechnosc glosowania i racje wiekszosci. nawet pewien niesympatyczny austryjak z emo grzywka i kiepskim wasem zostal wybrany demokratycznie, mimo ze jego rezim demokracja sie nie charakteryzowal w najmniejszym stopniu. geeez, pomijam juz czy was czegos ucza w szkolach, ale wypadaloby samemu troche pomyslec.
Franciszek_Rozsadny - no dobra, ale jeśli większośc będzie chciała złamac prawo to co wtedy? to mamy słuchać większości czy prawa? Albo jeśli większość zechce abyś ty idąc do pracy przeszedł na czerwonym świetle... to kogo masz posłuchać? Prawa które tego zakazuje czy większości która tego nakazuje? Jak powinien postąpić policjant w tej sytuacji? Powinien cię ukarać za to że zgodnie z wolą większości przejdziesz na czerwonym czy powinien wbrew prawu które tego zakazuje cię nie karać? Zrozum to, że demokratyczne państwo prawa może sobie przeczyć ale nei musi - jeżeli wola większości jest zgodna z prawem to nie ma problemu - ale co jesli wola większości będzie sprzeczna z prawem? Bo jezeli mówisz, że większość ma stanowić prawo to nie mamy do czyneinia z demokratycznym państwem prawa tylko po prostu z pańctwem demokratycznym i już. To jest ta różnica. Przeanalizuj sobie to spokojnie. Ty w swoim prezykładzie mówisz o państwie demokratycznym (gdzie prawo stanowi większość) a nie o demokratycznym państwie prawa - bo jeśli państwo jest państwem prawa to większość nie ma nic do gadania - jeżeli 51% polaków zechce zabić pozstałem 49% to jeżeli panstwo jest demokratyczne to powinnni móc ich zabić a jeżeli panstwo jest panstwem prawa większość może sobie chcieć ale musi się podporządkować prawu - a jeżeli państwo jest demokratycznym panstwem prawa to nie wiadomo co zrobić - co więcej jeśli przytoczyć cały punkt to brzmi on - polska to... demokratyczny kraj prawa realizujący zasady równości społecznej... a jak większość nie będzie chciała realizować tych celów to co wtedy? to mamy je realizować czy nie? mamy słuchać większości czy prawa czy realizować zasady równości społecznej? Jeżeli mamy realizowac zasady równości społecznej - prawo będzi emówić aby każdy walczył o swoje a większoścpowie żeby wręcz przeciwnie okradac najbiedniejszych to co powinniśmy robić? Kogo słuchać? Większości, prawa czy zasad równości społecznej? Zrozum, że pomyliło ci się państwo demokratyczne z demokratycznym panstwem prawa. Pozdro!
Przy sekwoi ''dwóch ludków'' nie jest sobie proporcjonalna
Przestań, koleś, zaśmiecać Demoty tymi rewelacjami. Nikogo to nie obchodzi. Weź się do pracy.
Mnie obchodzi, lubię dowiadywać się nowych rzeczy. Więc nie mów tak jakbyś znał opinie wszystkich.
Aikon51, jak Cię obchodzi to super, fajnie, że masz taki głód wiedzy, wejdź sobie na faktopedię i tam sobie poczytaj. To są Demotywatory.pl a nie Wklejone-z-faktopedii.pl! Jest różnica! Jak mnie nagle zainteresują najciekawsze fakty, o których najprawdopodobniej nie miałam pojęcia, to wejdę sobie na wyżej wspomnianą faktopedię, wiedzę bezużyteczną czy coś w tym stylu podobnie jak każdy inny użytkownik demotywatorów. Wkur.wiają minie tacy ludzie, którzy wklejają taki badziew nie wiadomo po co i nawet żadnego ciekawego podpisu nie chce im się wymyślić.
naszym...
Z Rihanną w ogóle się nie sprzedali, hahahahahaha
Ciekawe czym jeśli nie rządzą zysku kierował się Coldplay plagiatując utwór Satrianiego.
a jakieś dowody, że popełnili plagiat?
Tagi: Coldplay, Satriani, plagiat. Użyj google, to nie boli.
Trzynasty to wężownik.
Nie w Poznaniu tylko na Klimkówce. 50 km od Krynicy.
Właśnie!!! Niech się ludzie dowiedzą że takie jezioro jak Klimkówka istnieje!
Nie jestem pewien wiarygodności faktopedii. Już kilka razy wyłapałem błąd...
I teraz wytłumaczcie mi jedno. Jakim prawem grupa wyznawców, kapłanów danego Boga może zmieniać jego słowa wedle swojej woli wmawiać ludziom, że ich słowa są prawdziwe? Jak w takim przypadku ma postąpić osoba wierząca? Iść dalej ścieżką na którą została naprowadzona na samym początku swojego istnienia? Czy może sprzeciwić się, skręcić na inną drogę, zostać uznana przez społeczeństwo(wiem, trochę uogólniam, wyolbrzymiam itp ;P) za antychrysta, osobę złą? Jak teraz prawdziwi katolik ma postąpić? Czy Ci ludzie zastanawiali się nad konsekwencjami tego czynu? Skąd mam teraz wiedzieć(uznajmy, że jestem osobą wierzącą) czy modląc się przed ołtarzem nie popełniam grzechu, że mając w domu figurki, obrazy, rzeźby Boga, Trójcy Świętej, Nieba, Świętych nie trafię do Nieba? Czy ja jako malarz jestem grzesznikiem? Skąd Ci ludzie wiedzą co jest dobre, a co złe?(Nie mówię tu o oczywistościach w stylu zabójstwa, kradzieży itp). Czy jeżeli całe życie przestrzegałem Biblii, przykazań, prawd wiary, miłości, które mogą być dowolnie zmieniane przez Kościół, to skąd mam wiedzieć, że wszystko co robiłem jest dobre? Czy to już uznamy za manipulację czy nie?
W tej wypowiedzi zakładam, że Bóg, Niebo, Szatan, Anioły i inne istnieją(więc proszę nie pisać, że tak nie jest bo to tylko przykład i sam jestem osobą nie wierzącą.)
P.S.: Nie chodzi mi o to czy ta wiara jest słuszna czy nie ale o to, że najlepsze połączenie to wiara+własny rozum
Odpowedź wbrew pozorom jest bardzo prosta: To Bóg daje zbawienie, a nie człowiek - każdy myślący wyciągnie wnioski samodzielnie.
dodam: "pukaj, a będzie Ci otworzone"
odpowiadam na pierwsze pytanie. bardzo prosto. dorzucili sobie prawo ze "co bedzie na ziemi tako bedzie i w niebie". zatem prawa niebianskie sa pochodna praw ziemskich. szach mat.
Tak troszeczkę w temacie podam wam sposób jak zagiąć waszą katechetkę ... Zapytajcie się jej dlaczego to jest takie złe, że Jezus mógłbym mieć żonę a kościół to odrzucił (tak samo jak przytoczony tu cytat)
Już ci tłumaczę - ów 2 przykazanie tyczy się rónież katolików, ale nie jest to 2 przykazanie tylko końcówka pierwszego - "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, nie będziesz czynił se obraów i rzeźb aby je czcić zamiast mnie". NAwet zakładając, że rzeczywiście jest to osobne przykazanie to i tak ono obowiązuje równolegle z pierwszym bo istota tego przykazania nie polega na robieniu rzeźby czy obrazy ale na oddawaniu mu boskiej czci (jak było np. w przypadku złotego cielca). Problem jest oczywiście z nagonką na kościół bo próbuje się --- po pierwsze ... wmówić, że kościół usunął te przykazanie - co byłoby ciekawe bo wciąż znajduje się w Biblii --- po drugie .... powołuje się na dekalog w wersji skróconej co samo w sobie jest głupie (bo przykłądowo 4 przykazanie brzmi "szanuj ojca swego i matkę swoją" podczas gdy w Biblii czytamy "szanuj ojca swego i matkę swoją aby ci się dobrze powodziło na ziemi" - czy mamy rozumieć, że kościół usunął?) --- po trzecie... próbuje się wmówić, że ów przykazanie polega na zakazie samego wykonywania obrazów i rzeźb podczas gdy chodzi w nim o czczenie tych przedmiotow --- i po czwarte... próbuje się wmówić, że zostało to "usunięte" by kościół czerpał kase ze sprzedaży tych rzeczy podczas gdy na dobrą sprawę sam kościół akurat takich rzeczy nie sprzedaje... może sianko, świece, opłatki itp a nie obrazy jak już... jak już to prędzej je kupuje a spzedają je raczej osoby świeckie dla któych nieraz jest to jedyne źródło dochodu więc jeżeli nawet założymy, że ów 2 przykazanie jest odrębne i zostało naprawdę usunięte to przyniosło to więcej pożytku niż strat bo wiele osób może żyć ze sprzedaży takich rzeczy. Pozdro!
Stomolko1 - po pierwsze kościół nie odrzucił zasady że można oddawać Boską cześć obrazom i rzeźbom - a po drugie jeśli chodzi o to dlaczego Kościół postawił na celibat to raczej odążał za słowami Jezusa który powiedział m.in. ""Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie" (1 Kor 7,32-33)." i powiedział oczywiście ""Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja." (1 Kor 7,8)," Więc sam widzisz że sam Jezus nei miał żony co sam potwierdził, oraz że sam zalecał aby osoby duchowne nie wstępowały w związki małżenskie gdyś mężczyzna taki albo zaniedbywałby żonę oddając się posłudze Bogu, albo zaniedbywałby posługę zajmując się żoną. Proste. Pozdro!
@obcy_as - chlopie czy ty jestes w tej samej rzeczywistosci co reszta ludzi? 99,9999% katolikow kleka przed krzyzykiem z przybitym chrystusem a ty twierdzisz ze nie oddaja czci obrazkom? wykonuja gest krzyza przechodzac kolo kosciola, a wiec na widok OBRAZU krzyza na gorze budynku. itp itd. rozumiesz chyba ze obraz w tym kontekscie NIE oznacza plotna z farba olejna w drewnianej ramie? a co do celibatu to chyba wiesz ze w waszej swietej ksiazce jest o tym ze osoba duchowna powinna byc "mezem jednej ZONY"? celibat przez pierwsze wieki chrzescijanstwa w ogole nie istnial w tej religii. dziwnym zbiegiem okolicznosci idea czystosci kaplanow pojawila sie kiedy kosciol zagarnal juz pokazny majatek.
Zbigniew_Puknijsie - no dobra drogi rozmówco ale mam w takim razeie do ciebie pytanie - czy według ciebie katolicy czynia znak krzyża dlatego, że uważają że ten krzyż jest Bogiem? Albo czy katolicy kłąniają się przed obrazem dlatego, że uważają, że ten obraz to Bóg? NIE! Ani jeden katolik który klęka przed obrazem nie uznaje go za Boga więc nie łamie 1 przykazania. Sytuację tą można porównać do tego jakbym ja teraz uważał ciebie za oszukującego swoją dziewczynę bo wyznajesz szczerą miłość kawałkowi platiku który potocznie jest nazywany telefonem komórkowym... powiedz mi kochasz sój telefon? To dlaczego mówisz mu że go kochasz? No właśnie - to samo jest z krzyżem i obrazem, ja z szacunku do Boga który ten obraz przedstawia czynie znak krzyża czy uklęknę a nie dlatego iże uważam, że ten obraz ma boską moc (jak to było przykładowo ze złotym cielcem i czego dokładnie tyczy się to przykazanie).Co do dalsze części wypowiedzi jesteś wbłedzie - celibat istniał od samego początku i był bardzo porządany wśród duchownych jednak na samym początku nie był obowiązkowy. Od pierwszych wieków był duży nacisk na to by kapłan nie miał żony jednak nie był to jeden niezbędnych wymogów. Co do tego że celibat wszedł kiedy kościół zgromadził majątek i żeby nie dzielić się kasą z małżonką - jest to oczywiście jeden z powodów ale nie jedyny bo gdyby rzeczywiście chodziło tylko i wyłacznie o to (albo chodziaż w głównej mierze) to wystarczyłaby inteercyza majątkowa i tyle. Więc podsumowując jeżeli uważasz, że katolicy uważają obraz za Boga dlatego że przed nim uklękną to to tak jakbyś ty miał kochać swój telefon dlatego, że mówisz mu że go kochasz, a celibat był od zawsze tyle, że nie obowiązkowy lecz mimo to bardzo porządany. Pozdro!
Zbigniew Klapa mógłby teoretycznie zdobyć Mount Everest w godzinę
Słyszałem, że komunizm pochłonął 250 mln ludzi.
A przysiągłbym, że to Czeladź, a nie Lutomiersk jest najmniejszą w Polsce miejscowością posiadającą pętle tramwajową. Ale, co ja tam wiem.
Co do przykazania nie zgodzę się, nie usunięto go a skrócono formę do "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"
mylisz sie. bog dbajacy o swoje ego bylo/jest osobnym przykazaniem.
to przykazanie istniało jako osobne
fefrere - istniało jakio osobne? A jak odróżnisz "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną" od "Nie czcij obrazów ani rzeźb"? Da się złamać 2 przykazanie nei łamiąc pierwszego? Jeśli nie to gdzie logika po twojej stronie?
Kondor jest największy, a nie małpożer
To teraz wiem, że nie chciałbym mieszkać w Islandii jako glina. Tam chyba sprawami kryminalnymi zajmuje się drogówka, bo nie warto utrzymywać wydziału na jedną sprawę w roku...
ZBIGNIEW KLAPA: moje dzieło
Pozdrawiam :)
I znowu z innych stron.To już sie robi nudne. Każdy kto przeglada codziennie internet już to wie .
kamileo123456 - Nie żeby bo żadnego problemu tu nie mam a jedynie chcę zwrócić uwagę - po pierwsze demokracja nie gwarantuje nikomu możliwości wypowiedzenia się i na pewno nie po to ona jest ;-) Poza tym nasza konstytuacja przeczy sama sobie i to nawet w kilku miejscach w jednym punkcie. Przykładowo pkt zaczyna się słowami, że Polska jest... "demokratycznym krajem prawa"... to tak jakby powiedzieć, że pan Franek jest żonatym kawalerem... no albo państwem demokratycznym albo panstwem prawa... bo co jeśli większość zechce złamać prawo? To kogo mamy słuchać? Większości czy prawa? Kro ma nad czym pierszeństwo? :-) No ale to taka moja mała dygresja - pozdro!
wow, serio nie rozumiesz? to znaczy ze prawo jest stanowione przez ludzi wybranych w demokratycznych wyborach. niezbyt czaje gdzie tu problem. rozumiesz chyba ze demokracja to tylko sposob wybrania wladz, nic wiecej. nawet mozna zdefiniowac to szerzej - demokracja to taktyka na dokonywanie wyborow zakladajaca powszechnosc glosowania i racje wiekszosci. nawet pewien niesympatyczny austryjak z emo grzywka i kiepskim wasem zostal wybrany demokratycznie, mimo ze jego rezim demokracja sie nie charakteryzowal w najmniejszym stopniu. geeez, pomijam juz czy was czegos ucza w szkolach, ale wypadaloby samemu troche pomyslec.
Franciszek_Rozsadny - no dobra, ale jeśli większośc będzie chciała złamac prawo to co wtedy? to mamy słuchać większości czy prawa? Albo jeśli większość zechce abyś ty idąc do pracy przeszedł na czerwonym świetle... to kogo masz posłuchać? Prawa które tego zakazuje czy większości która tego nakazuje? Jak powinien postąpić policjant w tej sytuacji? Powinien cię ukarać za to że zgodnie z wolą większości przejdziesz na czerwonym czy powinien wbrew prawu które tego zakazuje cię nie karać? Zrozum to, że demokratyczne państwo prawa może sobie przeczyć ale nei musi - jeżeli wola większości jest zgodna z prawem to nie ma problemu - ale co jesli wola większości będzie sprzeczna z prawem? Bo jezeli mówisz, że większość ma stanowić prawo to nie mamy do czyneinia z demokratycznym państwem prawa tylko po prostu z pańctwem demokratycznym i już. To jest ta różnica. Przeanalizuj sobie to spokojnie. Ty w swoim prezykładzie mówisz o państwie demokratycznym (gdzie prawo stanowi większość) a nie o demokratycznym państwie prawa - bo jeśli państwo jest państwem prawa to większość nie ma nic do gadania - jeżeli 51% polaków zechce zabić pozstałem 49% to jeżeli panstwo jest demokratyczne to powinnni móc ich zabić a jeżeli panstwo jest panstwem prawa większość może sobie chcieć ale musi się podporządkować prawu - a jeżeli państwo jest demokratycznym panstwem prawa to nie wiadomo co zrobić - co więcej jeśli przytoczyć cały punkt to brzmi on - polska to... demokratyczny kraj prawa realizujący zasady równości społecznej... a jak większość nie będzie chciała realizować tych celów to co wtedy? to mamy je realizować czy nie? mamy słuchać większości czy prawa czy realizować zasady równości społecznej? Jeżeli mamy realizowac zasady równości społecznej - prawo będzi emówić aby każdy walczył o swoje a większoścpowie żeby wręcz przeciwnie okradac najbiedniejszych to co powinniśmy robić? Kogo słuchać? Większości, prawa czy zasad równości społecznej? Zrozum, że pomyliło ci się państwo demokratyczne z demokratycznym panstwem prawa. Pozdro!
Prawdopodobnie ktoś nie ma pojęcia, że ciekawość informacji jest względna.
Fakty z faktopedi i wszystko jasne