Dlatego fotopraktyk wali seriami, np.po 4 foty. Za czasów chemicznej kliszy z wypizganych 3 rolek (ok.108 fotek) do montażu i publikacji nadawały się 4 klatki.
Światło odbite od telewizora z prędkością światła, brak rozmazania na zdjęciu po oby dwu stronach. Mi to raczej wygląda na zjawisko paranormalne niż długi czas naświetlania, ale tłumacz to sobie tak dalej :)
Przecież to jest możliwe, że wychodzi takie zdjęcie. Zróbcie sobie telefonem zdjęcie przez okno, siedząc w jeżdżącym pociągu. Zauważycie, że pojedyncze drzewo, płotki, latarnia, nie stoi pod kątem prostym do podłoża. Czyli to oznacza, że obraz generuje się od góry do dołu. W powyższym przypadku aparat był trzymany pionowo, gdy zrobiono zdjęcie, dlatego, prawa strona utworzyła się z lekkim opóźnieniem.
Chodzi raczej o migawkę w bardzo kiepskim aparacie, niż o matrycę. Zamyka się (przy odwróconym aparacie) stopniowo z lewej na prawo, więc obraz z prawej połowy jest minimalnie "późniejszy" niż z lewej. Jeśli chodzi o mruganie, migawka musi być naprawdę powolna, żeby uzyskać taki efekt.
:)
Dlatego fotopraktyk wali seriami, np.po 4 foty. Za czasów chemicznej kliszy z wypizganych 3 rolek (ok.108 fotek) do montażu i publikacji nadawały się 4 klatki.
To migawka tłumoku nie matryca.
Możliwe jakby migawka miała przebieg poziomy, jak np w Zenicie.... Dzisiejsze migawki mają przebiek pionowy, więc chyba fotomontaż....
To zdjęcie jest inaczej ustawione :) Więc przebieg jest pionowy, czyli od strony lewej do prawej.
Albo dzieciak mruga szybciej od prędkości światła :D
Chyba, że aparat był obrócony o 90 stopni :). I chodzi o sczytywanie danych z matrycy (CMOS - linia po linii).
Mnie bardziej dziwi fakt że w jego odbiciu(ekran telewizora) jego oczy są otwarte :D JE*AĆ LOGIKĘ !:D
Światło odbite od telewizora z prędkością światła, brak rozmazania na zdjęciu po oby dwu stronach. Mi to raczej wygląda na zjawisko paranormalne niż długi czas naświetlania, ale tłumacz to sobie tak dalej :)
Przecież to jest możliwe, że wychodzi takie zdjęcie. Zróbcie sobie telefonem zdjęcie przez okno, siedząc w jeżdżącym pociągu. Zauważycie, że pojedyncze drzewo, płotki, latarnia, nie stoi pod kątem prostym do podłoża. Czyli to oznacza, że obraz generuje się od góry do dołu. W powyższym przypadku aparat był trzymany pionowo, gdy zrobiono zdjęcie, dlatego, prawa strona utworzyła się z lekkim opóźnieniem.
Nie wiem czy zauważyliście, ale w odbitym obrazie na matrycy telewizora chłopak ma jeszcze otwarte oczy a w realu już zamknięte. :D
Właśnie o tym jest ten "demot"
dziwne jest to dlaczego w odbiciu on ma otwarte oczy ;o
co do cholery ze w lustrzanym odbiciu ten dzieciak ma otwarte oczy? fotoshop
rolling shutter, tak nazywa się ten efekt, a aparat musiał być na prawdę kiepski, skoro czytał z matrycy tak długo żeby złapać mruganie.
Aparat na statyw, seria, a potem photoshop - da się piękniej ;)?
W sumie jest w tym namiastka prawdy, można np. podłączyć aparat pod TV, i wystąpią opóźnienia w przetwarzaniu obrazu.
Chodzi raczej o migawkę w bardzo kiepskim aparacie, niż o matrycę. Zamyka się (przy odwróconym aparacie) stopniowo z lewej na prawo, więc obraz z prawej połowy jest minimalnie "późniejszy" niż z lewej. Jeśli chodzi o mruganie, migawka musi być naprawdę powolna, żeby uzyskać taki efekt.
migawka, a nie matryca!