Więc... lepiej się sk*rwić niż wybrać tańszą uczelnię? Chyba, że w USA nie ma "darmowych" uczelni albo wszystkie żądają kilkudziesięciu tysięcy dolarów czesnego.
Są oczywiście tańsze uczelnie, ale oczywiście mniej prestiżowe, a tam prestiż uczelni bardzo silnie przekłada się na zarobki. Moim zdaniem bardziej niż w Polsce. A z kredytem studenckim zawsze jest strach, że ci się noga powinie i będziesz miał problem ze spłaceniem.
Nawet na najtansza uczelnie w Stanach trzeba wylozyc kilkadziesiat tysiecy dolarow za rok, a darmowych, jak juz kilka osob wczesniej wspomnialo - nie ma. Zastanawiam sie tylko czy na studia zasluguje osoba, ktora zarabia na nie dupa. To stoi ze soba w sprzecznosci, teoretycznie magister to mistrz, czyli autorytet w swojej dziedzinie. Jakos bycie ku*wa mi do tego nie pasuje. Ja bym nie mogl spojrzec w lustro, ani dzieciom w oczy po czyms takim, ale zdaje sobie sprawe, ze u ludzi, ktorzy tak postepuja, sumienie jest zagluszone. Dopiero na lozu smierci sie odezwie.
wtf "nie zasługuje" ? tytuł magistra to tytuł magistra, czyli że coś powinieneś umieć w tej dziedzinie :) (całkiem spore "coś"). Oznacza on tylko tyle. Nie ma znaczenie jak na nie zarabia, nie czyni jej gorszym człowiekiem. Tak jest prostytutką, tak sprzedaje własne ciało za pieniądze. Nie czyni jej to gorszym człowiekiem. Ktoś tutaj zapomniał czym jest godność człowieka :D
Z jednej strony nie ma darmowych uczelni, ale z drugiej są rozbudowane systemy stypendialne. Do tego stopnia, że na MIT, na której w latach 90-tych za Informatykę płąciło się 20.000$ za semestr dzisiaj w zasadzie 90% studentów syudiuje za darmo. Skąd są te stypendia? Są oczywiście publiczne, ale te stanowią mniejszość. Są też te sponsorowane przez firmy, niektóry ot tak ogólnie bez zobowiązań, niektóryre w zamian za to, umowę, że po skończeniu studiów spędzi się u nich 3-5 lat. No i jest trzecia grupa, w czasie pęcznienia bański .comów jak i na potem, zostało w modzie sponorowanie stypednium dla studenta przez absolwentów, którzy odnieśli duży sukce finansowy. I tak ci wszyscy prezesi niewielkich firm, dyrektorzy w korporacjach itd. bardzo często utrzymują po jednym studencie. Oczywiście w wypadku prawa, które studiuje bohaterka tego demota nie jest tak wesoło jak w wypadku uczelni technicznych, ale też się da stypedniu dostać jak się biednym i zdolnym. A co do samej bohaterki, no niestety strzeliła sobie w kolano. Bo z jednej strony zarobiła na studia, ale z drugiej ze swoją przeszłością będzie miała oblrzymie problemy ze znalezieniem roboty w dobrej kancelarii. Ot niestety ale czyny człowieka za nim idą. Może jej się przyfarci, ale jakbym miał postawić to raczej powiedziałbym, że niestety ze studjów dużego pożytku koniec końców mieć nie będzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 marca 2014 o 12:21
W USA można dostać bardzo wysokie scholarship jeżeli twoja rodzina jest biedna, ale zazwyczaj i tak musisz się dokładać ze swojej kieszeni ;f Jeżeli nie masz pieniędzy ale planujesz iść do collegu to można iść do community college - tam koszty nauki są duuuuużo mniejsze niż na uniwersytecie.
W Polsce studia są bezpłatne, a najwięcej kur_ew cichodajek, to studentki :) więc jak widać nie ma to znaczenia - to zależy od osoby jaki łatwy zarobek wybierze. Zazwyczaj idioci dożął do bogactwa jak najszybciej, jak najmniejszym kosztem, nie ważąc na konsekwencje i dobro innych. Że jej do głowy nie przyszło zostać politykiem, też się kur_wisz ale za większe pieniądze.
Nie ma "bezpłatnych" studiów... Ten kto tak uważa, jest po prostu beztroskim idiotą, zmanipulowanym przez władze i swoje kochane media. Za naukę dziecka płaci się w podatkach, więc się płaci, a mówienie, że edukacja jest darmowa, to tylko świadczy o człowieku i jego inteligencji. Żyjcie dalej w "matrixie" - pozdrawiam.
Dla niektorych jest wiecej niz darmowa. Sa ludzie, ktorzy nie pracuja i zyja z roznorakich zasilkow, miedzy innymi na dzieci, a im wiecej dzieci, tym wieksze zasilki. Oprocz tego, ze dostaja zasilki, maja pelne prawo poslac dzieci do szkoly, a pozniej na studia. Jakby tego bylo malo, ci ktorzy pracuja, placa skladki na nfz, a pozniej nie moga dostac sie do lekarza, bo ci ktorzy nie pracuja zajmuja kolejki. Ja po ukonczeniu studiow nie mam zamiaru zostac w tym kraju i utrzymywac takie scierwo.
W Polsce bezpłatne? Tylko takie ,po których i tak nie masz pracy. Jak chcesz zarabiać minimum 4000 zł to musisz albo skończyć prawo, medycynę lub być super informatykiem albo musisz wyjechać za granicę . Tu je bida tu je no hope ,no wonder , no cash . Co prawda wiadomo że np w Mołdawii, Ukrainie, czy Białorusi gorzej, ale to nie oznacza ,że mamy się tym jarać ,ze u nas tak nie jest tylko np zrobić u nas taki dobrobyt jak w Skandynawii czy Niemczech . Misson impossible? To nie warto tu kiwnąć palcem.
hmm... czyli poszła do tych agencji, żeby zdobyć duże pieniądze na opłacenie czesnego na prestiżowym uniwersytecie, aby po jego skończeniu mogła znaleźć dobrze płatną pracę ? Czegoś tu chyba nie rozumiem.
Widzę to tak, że ona nie ukończy tych studiów. Nawet jakby ukończyła w co wątpię(bo żyć jej inni pewnie nie dadzą) to wątpię, żeby zrezygnowała z "pracy" w której zarabia więcej niż wychodziłaby na prawie. W Polsce dużo studentek w większych miastach zarabia na prostytucji(tylko, że u nas na to mówią sponsoring). I zarówno one jak i bohaterka demota nie zrezygnują z szybkiej i łatwej kasy po to aby pójść do pracy za 2000zł(przy dobrych wiatrach) w Polsce.
Kawał gnoja z tego kolesia strasznie nieznosze ludzi którzy rozwalają zycie innym na cholere wszystkim to powiedział ? zycie ma do dupy wiec innym też rozwala :] dziewczyna fajna robi co lubi i z własnego wyboru.
no, fajna jest ;)
Więc... lepiej się sk*rwić niż wybrać tańszą uczelnię? Chyba, że w USA nie ma "darmowych" uczelni albo wszystkie żądają kilkudziesięciu tysięcy dolarów czesnego.
na wiele uczelni żeby się dostać to wystarczy że będziesz czarny :)
Nie, w USA nie ma darmowych uczelni. Za wszystkie się płaci. Mniej lub więcej, ale się płaci.
W USA nie ma darmowych uczelni. Często studenci biorą duże kredyty albo rodzice zbierają kasę już od dzieciństwa.
Są oczywiście tańsze uczelnie, ale oczywiście mniej prestiżowe, a tam prestiż uczelni bardzo silnie przekłada się na zarobki. Moim zdaniem bardziej niż w Polsce. A z kredytem studenckim zawsze jest strach, że ci się noga powinie i będziesz miał problem ze spłaceniem.
Nawet na najtansza uczelnie w Stanach trzeba wylozyc kilkadziesiat tysiecy dolarow za rok, a darmowych, jak juz kilka osob wczesniej wspomnialo - nie ma. Zastanawiam sie tylko czy na studia zasluguje osoba, ktora zarabia na nie dupa. To stoi ze soba w sprzecznosci, teoretycznie magister to mistrz, czyli autorytet w swojej dziedzinie. Jakos bycie ku*wa mi do tego nie pasuje. Ja bym nie mogl spojrzec w lustro, ani dzieciom w oczy po czyms takim, ale zdaje sobie sprawe, ze u ludzi, ktorzy tak postepuja, sumienie jest zagluszone. Dopiero na lozu smierci sie odezwie.
wtf "nie zasługuje" ? tytuł magistra to tytuł magistra, czyli że coś powinieneś umieć w tej dziedzinie :) (całkiem spore "coś"). Oznacza on tylko tyle. Nie ma znaczenie jak na nie zarabia, nie czyni jej gorszym człowiekiem. Tak jest prostytutką, tak sprzedaje własne ciało za pieniądze. Nie czyni jej to gorszym człowiekiem. Ktoś tutaj zapomniał czym jest godność człowieka :D
Z jednej strony nie ma darmowych uczelni, ale z drugiej są rozbudowane systemy stypendialne. Do tego stopnia, że na MIT, na której w latach 90-tych za Informatykę płąciło się 20.000$ za semestr dzisiaj w zasadzie 90% studentów syudiuje za darmo. Skąd są te stypendia? Są oczywiście publiczne, ale te stanowią mniejszość. Są też te sponsorowane przez firmy, niektóry ot tak ogólnie bez zobowiązań, niektóryre w zamian za to, umowę, że po skończeniu studiów spędzi się u nich 3-5 lat. No i jest trzecia grupa, w czasie pęcznienia bański .comów jak i na potem, zostało w modzie sponorowanie stypednium dla studenta przez absolwentów, którzy odnieśli duży sukce finansowy. I tak ci wszyscy prezesi niewielkich firm, dyrektorzy w korporacjach itd. bardzo często utrzymują po jednym studencie. Oczywiście w wypadku prawa, które studiuje bohaterka tego demota nie jest tak wesoło jak w wypadku uczelni technicznych, ale też się da stypedniu dostać jak się biednym i zdolnym. A co do samej bohaterki, no niestety strzeliła sobie w kolano. Bo z jednej strony zarobiła na studia, ale z drugiej ze swoją przeszłością będzie miała oblrzymie problemy ze znalezieniem roboty w dobrej kancelarii. Ot niestety ale czyny człowieka za nim idą. Może jej się przyfarci, ale jakbym miał postawić to raczej powiedziałbym, że niestety ze studjów dużego pożytku koniec końców mieć nie będzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2014 o 12:21
W USA można dostać bardzo wysokie scholarship jeżeli twoja rodzina jest biedna, ale zazwyczaj i tak musisz się dokładać ze swojej kieszeni ;f Jeżeli nie masz pieniędzy ale planujesz iść do collegu to można iść do community college - tam koszty nauki są duuuuużo mniejsze niż na uniwersytecie.
W Polsce studia są bezpłatne, a najwięcej kur_ew cichodajek, to studentki :) więc jak widać nie ma to znaczenia - to zależy od osoby jaki łatwy zarobek wybierze. Zazwyczaj idioci dożął do bogactwa jak najszybciej, jak najmniejszym kosztem, nie ważąc na konsekwencje i dobro innych. Że jej do głowy nie przyszło zostać politykiem, też się kur_wisz ale za większe pieniądze.
Nie ma "bezpłatnych" studiów... Ten kto tak uważa, jest po prostu beztroskim idiotą, zmanipulowanym przez władze i swoje kochane media. Za naukę dziecka płaci się w podatkach, więc się płaci, a mówienie, że edukacja jest darmowa, to tylko świadczy o człowieku i jego inteligencji. Żyjcie dalej w "matrixie" - pozdrawiam.
Dla niektorych jest wiecej niz darmowa. Sa ludzie, ktorzy nie pracuja i zyja z roznorakich zasilkow, miedzy innymi na dzieci, a im wiecej dzieci, tym wieksze zasilki. Oprocz tego, ze dostaja zasilki, maja pelne prawo poslac dzieci do szkoly, a pozniej na studia. Jakby tego bylo malo, ci ktorzy pracuja, placa skladki na nfz, a pozniej nie moga dostac sie do lekarza, bo ci ktorzy nie pracuja zajmuja kolejki. Ja po ukonczeniu studiow nie mam zamiaru zostac w tym kraju i utrzymywac takie scierwo.
W Polsce bezpłatne? Tylko takie ,po których i tak nie masz pracy. Jak chcesz zarabiać minimum 4000 zł to musisz albo skończyć prawo, medycynę lub być super informatykiem albo musisz wyjechać za granicę . Tu je bida tu je no hope ,no wonder , no cash . Co prawda wiadomo że np w Mołdawii, Ukrainie, czy Białorusi gorzej, ale to nie oznacza ,że mamy się tym jarać ,ze u nas tak nie jest tylko np zrobić u nas taki dobrobyt jak w Skandynawii czy Niemczech . Misson impossible? To nie warto tu kiwnąć palcem.
Pracy w Polsce nie ma raczej po płatnych, pragnę zauważyć.
hmm... czyli poszła do tych agencji, żeby zdobyć duże pieniądze na opłacenie czesnego na prestiżowym uniwersytecie, aby po jego skończeniu mogła znaleźć dobrze płatną pracę ? Czegoś tu chyba nie rozumiem.
nie mg jak ludzie jej cisna ze gra w porno ;d ai tak azdy by ją brał :D
Się dziewczyna zdziwi jak będzie szukać pracy po skończeniu studiów :D , ale w końcu w branży porno zarobi więcej niż jako prawnik i koło się zapętla.
Widzę to tak, że ona nie ukończy tych studiów. Nawet jakby ukończyła w co wątpię(bo żyć jej inni pewnie nie dadzą) to wątpię, żeby zrezygnowała z "pracy" w której zarabia więcej niż wychodziłaby na prawie. W Polsce dużo studentek w większych miastach zarabia na prostytucji(tylko, że u nas na to mówią sponsoring). I zarówno one jak i bohaterka demota nie zrezygnują z szybkiej i łatwej kasy po to aby pójść do pracy za 2000zł(przy dobrych wiatrach) w Polsce.
Kawał gnoja z tego kolesia strasznie nieznosze ludzi którzy rozwalają zycie innym na cholere wszystkim to powiedział ? zycie ma do dupy wiec innym też rozwala :] dziewczyna fajna robi co lubi i z własnego wyboru.