Nie ma co się dziwić... Małżeństwa rozpadają się tam jeden za drugim, podążając za nowoczesnością,wiec leki antydepresyjne nie biorą tylko ludzie, którzy się rozwiedli ale także i dzieci o których się zapomina, a te naprawdę bardzo przeżywają rozłąkę rodziców, i czasem nie mogą sobie z tym poradzić. Miałem kilku kumpli z wymiany zagranicznej, i tak 70% ich rodziców było rozwiedzionych.. Nie ma co się dziwić, że tak jest, jak Dania zalegalizowała nawet rozwody przez internet, szybko, ładnie i wygodnie...paranoja. Człowiek potrzebuje stabilizacji i miłości, tylko to mu da poczucie szczęścia (tak w 90 przypadkach na 100), ale jednak.
Wolę Danię od Polski. W Danii nie ma takich niskich pensji. Jest masa innych wad, jednak tu występuje brak perspektyw . Nie od dziś wiadomo, ze Polak musi jechać za granicę by żyć.
I dobrze. Mnie w Polsce dobrze. Ci co nie są zaradni i nie dają rady w Polsce niech jadą na zmywak i sprzątać metro. W Polsce zostanie sama elita i bardzo dobrze.
W Polsce zostanie sama elita czyli, że w Polsce nie będzie miał kto sprzątać metra, umyć talerzy w restauracji czy pozamiatać ulic. Tak się skłąda, że gdyby tych zawodów zabrakło to ta wspaniała "elita" albo sama się tym zajmie albo wyjedzie. Ale wątpię, że wtedy fajnie by się im żyło, bo nie będzie kogo wyzyskiwać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 marca 2014 o 10:11
Długo to szczęście na Zachodzie nie potrwa, także w Danii. Muzułmanie robią to co lubią i z każdym dniem jest ich w "Waszych" zachodnich społeczeństwach coraz więcej, nie zdziwię się gdy wszyscy "wielcy" imigranci wrócą do Polski gdy % muzułmanów w ich społeczeństwach zwyczajnie zagrozi ich życiu...
Tylko jest taka sprawa że gospodarki Danii, Szwecji, Niemiec, Francji się dynamicznie rozwijały kiedy w Polsce szalała komuna która nie miała prawa dogonić zachodu, więc ją zaorano i zamiast iść drogą zachodu kiedy się zaczął rozwijać to idziemy drogą obecną przez co nasz wzrost nie będzie tak dynamiczny jak ich zatem zielsko w portfelu nam nie zakiełkuje zbyt szybko. Oprócz tego Kalwinizm panujący w krajach Skandynawii za cnotę traktuje oszczędność, i dlatego obecnie jest tam ogrom kasy przejadany na socjal, ale też bardzo dobre zarządzanie tą kasą. Polska jest na poziomie Czech, Rumunii i Węgier z racji wspólnego pochodzenia nowej państwowości, zatem powinniśmy z nimi solidarnie skierować naszą drogę na rozwój aby dogonić zachód, oczywiście eksportując jak najwięcej do krajów starej europy oraz stamtąd pozyskując kapitał.
Tego co, gdzie, jak, kiedy będzie eksportowane, na jakie kraje będzie kładziono nacisk, co będzie opłacalne a co nie... Czy tego wszystkiego nie można powierzyć wolnemu rynkowi, serio musi to robić państwo ? Wystarczy drastycznie obniżyć podatki, zlikwidować całkowicie socjal, wpuścić wolny rynek gdzie tylko się da i możemy spodziewać się co najmniej 10% rozwoju rocznie...
Otóż to, jednak moje polecenie odnosiło się do kierunku działania państwa socjalnego bo sam jestem wolnorynkowcem i jak widać na przykładach polskich przedsiębiorstw często da się konkurować z zachodem z sukcesami.
Nie ma co się dziwić... Małżeństwa rozpadają się tam jeden za drugim, podążając za nowoczesnością,wiec leki antydepresyjne nie biorą tylko ludzie, którzy się rozwiedli ale także i dzieci o których się zapomina, a te naprawdę bardzo przeżywają rozłąkę rodziców, i czasem nie mogą sobie z tym poradzić. Miałem kilku kumpli z wymiany zagranicznej, i tak 70% ich rodziców było rozwiedzionych.. Nie ma co się dziwić, że tak jest, jak Dania zalegalizowała nawet rozwody przez internet, szybko, ładnie i wygodnie...paranoja. Człowiek potrzebuje stabilizacji i miłości, tylko to mu da poczucie szczęścia (tak w 90 przypadkach na 100), ale jednak.
Kawy też piją w ciul jak wszyscy Skandynawowie.
Wolę Danię od Polski. W Danii nie ma takich niskich pensji. Jest masa innych wad, jednak tu występuje brak perspektyw . Nie od dziś wiadomo, ze Polak musi jechać za granicę by żyć.
I dobrze. Mnie w Polsce dobrze. Ci co nie są zaradni i nie dają rady w Polsce niech jadą na zmywak i sprzątać metro. W Polsce zostanie sama elita i bardzo dobrze.
W Polsce zostanie sama elita czyli, że w Polsce nie będzie miał kto sprzątać metra, umyć talerzy w restauracji czy pozamiatać ulic. Tak się skłąda, że gdyby tych zawodów zabrakło to ta wspaniała "elita" albo sama się tym zajmie albo wyjedzie. Ale wątpię, że wtedy fajnie by się im żyło, bo nie będzie kogo wyzyskiwać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2014 o 10:11
Długo to szczęście na Zachodzie nie potrwa, także w Danii. Muzułmanie robią to co lubią i z każdym dniem jest ich w "Waszych" zachodnich społeczeństwach coraz więcej, nie zdziwię się gdy wszyscy "wielcy" imigranci wrócą do Polski gdy % muzułmanów w ich społeczeństwach zwyczajnie zagrozi ich życiu...
Tylko jest taka sprawa że gospodarki Danii, Szwecji, Niemiec, Francji się dynamicznie rozwijały kiedy w Polsce szalała komuna która nie miała prawa dogonić zachodu, więc ją zaorano i zamiast iść drogą zachodu kiedy się zaczął rozwijać to idziemy drogą obecną przez co nasz wzrost nie będzie tak dynamiczny jak ich zatem zielsko w portfelu nam nie zakiełkuje zbyt szybko. Oprócz tego Kalwinizm panujący w krajach Skandynawii za cnotę traktuje oszczędność, i dlatego obecnie jest tam ogrom kasy przejadany na socjal, ale też bardzo dobre zarządzanie tą kasą. Polska jest na poziomie Czech, Rumunii i Węgier z racji wspólnego pochodzenia nowej państwowości, zatem powinniśmy z nimi solidarnie skierować naszą drogę na rozwój aby dogonić zachód, oczywiście eksportując jak najwięcej do krajów starej europy oraz stamtąd pozyskując kapitał.
Tego co, gdzie, jak, kiedy będzie eksportowane, na jakie kraje będzie kładziono nacisk, co będzie opłacalne a co nie... Czy tego wszystkiego nie można powierzyć wolnemu rynkowi, serio musi to robić państwo ? Wystarczy drastycznie obniżyć podatki, zlikwidować całkowicie socjal, wpuścić wolny rynek gdzie tylko się da i możemy spodziewać się co najmniej 10% rozwoju rocznie...
Otóż to, jednak moje polecenie odnosiło się do kierunku działania państwa socjalnego bo sam jestem wolnorynkowcem i jak widać na przykładach polskich przedsiębiorstw często da się konkurować z zachodem z sukcesami.
"Jest drugim co do wielkości w Europie pod względem zużycia leków przeciwdepresyjnych". Nie wiem, co to zdanie oznacza, ale jest urocze.
Czyli wychodzi na to, że szczęście można kupić. :D
Hahaha za to w Polsce nawet na leki antydepresyjne nas nie stać :P
Nie powiedziałabym, że to złudzenie ale szczęście sztucznie przywołane ponieważ ludzie po prochach są szczęśliwi.