Mężczyzna powinien wszędzie potrafić coś zrobić. Krótki instruktaż/przepis i jazda, a jak ktoś nie potrafi stosownej kolacji sam zrobić to jest łamaga a nie mężczyzna.
Brzytwa - to, że dobrze by było coś umieć, nie znaczy, że trzeba od razu być we wszystkim mistrzem. Pizzy nie zrobisz, ok - ale może potrafisz spaghetti? Jajecznicę? Cokolwiek? Grunt, że nie uciekasz jak oparzony (albo nawet bez "jak") na widok garnka czy patelni. To się nazywa wykształcenie ogólne - takie, jakie zdobywa się nie w szkole, ale w życiu. Nie nazwę po łacinie mięśni, bo nie szkoliłam się w tym zakresie i zdecydowanie nie lubię pamięciówek. Ale potrafię zaopiekować się chorym człowiekiem czy zwierzęciem w miarę swoich możliwości (np. dostałam kiedyś żółwia pogryzionego przez psa - może nie potrafię naukowo opisać wszystkiego w zwierzaku, ale dałam radę robić/zmieniać opatrunki, dezynfekować wodę i ogólnie zająć się rannym).
Mniejsza temperatura piekarnika i łyżeczka proszku do pieczenia. Ja osobiście uważam nieszczęsne próby upichcenia czegoś przez mojego chłopaka za wręcz urocze. Jeśli nie gotuje codziennie, zobaczyć wyprodukowane wielkim wysiłkiem dwa omlety z szczypiorkiem naprawdę rozpiera od środka :)
@Kalia24.Zeby nie potrafic nic ugotowac to trzeba byc zyciowa oferma,ja w szkole gastronomicznej majac przepis umialem przygotowac potrawe,czasami profesorka doradzila co robic gdy cos spartolimy.Ogolnie,majac przepis nie da sie nie przygotowac potrawy,trzeba byc niezla ofiara losu by cos calkowicie spartolic,gotowanie jest latwe.
No tak, bo prawdziwy macho wyręcza dziewczynę ze wszystkiego, co ona robi. Gorzej jak przychodzi przybić gwoździa, to już nie potrafi. Najlepiej też jak nosi rurki.
taa, mezczyzna ugotuje, mezczyzna poprowadzi samochod, mezczyzna zajmie sie domem, mezczyzna przejmie inicjatywe, mezczyzna wszystko zorganizuje haha. Powiem tak: nie bierzcie sobie ziomeczki tego do serca, bo przez takie cos mozna skonczyc z duzym przyspieszeniem w grobie. Dopiero byl demot, ze dziennikarka udawala mezczyzne zeby zobaczyc jak to jest i popadla w depresje. Wszyscy od ciebie czegos wymagaja i oceniaja. Miejcie twarde d*py chlopaki i nie dajcie sobie wcisnac gimnazjalnych bajeczek ;]
Chłopcze, mylisz tematy doświadczeń... W przytoczonym artykule kobieta po prostu nie zdołała przerobić się na mężczyznę z powodu różnic psychicznych (w szczególności na poziomie emocjonalnym). Tutaj chodzi o najgłupszą możliwą sprawę - męską dumę. Niektórym chyba się wydaje, że praca w kuchni powoduje kurczenie się penisa. Bo nie wiem, jak wytłumaczyć fobię przed wykonywaniem czynności zaszufladkowanych jako "babskie". Co ciekawe - w drugą stronę nikt nie protestuje: kobiety potrafiące przysłowiowo "wbić gwoździa w ścianę" są chwalone i cenione, i nikt nie ujmuje im kobiecości. Z kolei mężczyzna, który znajduje przyjemność w pracach kuchennych czy zajmowaniu się dzieckiem jest już "niemęski". No więc nie - to, że podejmiesz dziewczynę samodzielnie zrobionym obiadem, nie spowoduje automatycznej kastracji.
Mężczyzna i kobieta gotują na zmianę, w zależności kto akurat w dany dzień jest więcej w domu, na zmianę poprowadza samochód, na zmianę zajmą się bieżącymi sprawami domowymi w zależności kto akurat w dany dzień jest więcej w domu, powiem więcej - wiesz, że dzieci również powinno się wspólnie wychowywać? Dalej, to od kobiety oczekuje się większej inicjatywy w łózku na przykład, bo jak tego nie robi to widocznie aseksualna zimna koda z niej i widocznie najchętniej cały czas miała by ból głowy. A organizacja wspólnego życia? Jak nazwa wskazuje - wspólnie. Nie mówię o sytuacji, gdzie któreś siedzi w domu, bo wtedy czy to facet czy kobieta powinni sami ogarnąć dom. Ja nie oczekuję od mojego faceta bycia niezniszczalnym, robienia wszystkiego i wszędzie i cieszę się, że ze wzajemnością.
Jak się widzi takie mięśnie i to jeszcze w kuchni, rusza wyobraźnia co taki mężczyzna jeszcze w kuchni potrafi robić, np. z kobietą ;) A do ludzi mówiących tuu o wyręczaniu baby w kuchni - nie o to chodzi. Chodzi o sprawianie drobnych przyjemności drugiej osobie. Jeśli np ona poprosi go o jajecznicę, bo on jest w tym mistrzem, to czemu ma odmówić? Odwrotnie, jeśli on ma ochotę na kanapki od niej, czemu ona ma odmówić? Oczywiście jeśli ktoś umie prosić, bo szantaż typu "ja odkurzyłam to ty musisz coś ugotować, bo się obrażę" jest dziecinny
Prawdziwy macho ma w dupie kobiety i służą mu jedynie jako zabawka. Proszę nie mylić pojęć, macho nie równa się statystycznemu mężczyźnie, a na pewno nie takiemu jakiego autorka pragnie. Proszę się edukować
Uwazam,ze wasze konwersacje na temat kto jest lepszy,a kto powinien wiecej sa conajmniej slabe , kazdy powienien umiec po trochu facet troche gotowac,troche sprzatac,kobieta tez powinna umiec cos zrobic w domu technicznego zeby nie meczyc faceta kazda glupota i tak samo facet powinien umiec zrobic sobie zarcie ,by laska nie musiala specjalnie wracac z pracy prosto do domu bo ksiaze chce zjesc a nie umie zagotowac herbaty. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje,ze kazdy zrzuca na kazdego ja jako kobieta mieszkalam kilka lat sama i polozylam panele,polozylam gladź nie robcie z siebie takich lewulcow. Wszystkiego da sie nauczyc tylko chcec trzeba. Te wasze wojny i wojenki sa naprawde smieszne,a co do zarobkow nie wyobrazam sobie jakby mial mnie utrzymywac facet ,ani na odwrot oczywiscie. Robmy wszystko na pol wtedy bedzie ok,jakis gosciu widzialam ze napisal o dziennikarce ktora wcielila sie w faceta,a dlatego tak ciezko to przyjela ,bo mimo tego ze udawala faceta jej mozg zostal ten sam damski a my mamy inny sposob myslenia ,wy sie az tak nie zastanawiacie i nie analizujecie,dzialacie przyczynowo-skutkowo.
To Kyle Krieger, przystojny facet ale gej. Ma bardzo ładną siostrę chociaz podobno woli kobiety ;D a co do demonta, facet gotujący dla kobiety wygląda seksownie.
Mężczyzna powinien wszędzie potrafić coś zrobić. Krótki instruktaż/przepis i jazda, a jak ktoś nie potrafi stosownej kolacji sam zrobić to jest łamaga a nie mężczyzna.
Brzytwa - to, że dobrze by było coś umieć, nie znaczy, że trzeba od razu być we wszystkim mistrzem. Pizzy nie zrobisz, ok - ale może potrafisz spaghetti? Jajecznicę? Cokolwiek? Grunt, że nie uciekasz jak oparzony (albo nawet bez "jak") na widok garnka czy patelni. To się nazywa wykształcenie ogólne - takie, jakie zdobywa się nie w szkole, ale w życiu. Nie nazwę po łacinie mięśni, bo nie szkoliłam się w tym zakresie i zdecydowanie nie lubię pamięciówek. Ale potrafię zaopiekować się chorym człowiekiem czy zwierzęciem w miarę swoich możliwości (np. dostałam kiedyś żółwia pogryzionego przez psa - może nie potrafię naukowo opisać wszystkiego w zwierzaku, ale dałam radę robić/zmieniać opatrunki, dezynfekować wodę i ogólnie zająć się rannym).
Mniejsza temperatura piekarnika i łyżeczka proszku do pieczenia. Ja osobiście uważam nieszczęsne próby upichcenia czegoś przez mojego chłopaka za wręcz urocze. Jeśli nie gotuje codziennie, zobaczyć wyprodukowane wielkim wysiłkiem dwa omlety z szczypiorkiem naprawdę rozpiera od środka :)
@Kalia24.Zeby nie potrafic nic ugotowac to trzeba byc zyciowa oferma,ja w szkole gastronomicznej majac przepis umialem przygotowac potrawe,czasami profesorka doradzila co robic gdy cos spartolimy.Ogolnie,majac przepis nie da sie nie przygotowac potrawy,trzeba byc niezla ofiara losu by cos calkowicie spartolic,gotowanie jest latwe.
Za stołem pewnie siedzi Wurst.
Nie macho tylko mięczak ,a zdjęcie demota powinno być takie
http://1.fwcdn.pl/ph/88/49/648849/430156.1.jpg
Lewą ręką wydłubuje przyprawę.
No tak, bo prawdziwy macho wyręcza dziewczynę ze wszystkiego, co ona robi. Gorzej jak przychodzi przybić gwoździa, to już nie potrafi. Najlepiej też jak nosi rurki.
taa, mezczyzna ugotuje, mezczyzna poprowadzi samochod, mezczyzna zajmie sie domem, mezczyzna przejmie inicjatywe, mezczyzna wszystko zorganizuje haha. Powiem tak: nie bierzcie sobie ziomeczki tego do serca, bo przez takie cos mozna skonczyc z duzym przyspieszeniem w grobie. Dopiero byl demot, ze dziennikarka udawala mezczyzne zeby zobaczyc jak to jest i popadla w depresje. Wszyscy od ciebie czegos wymagaja i oceniaja. Miejcie twarde d*py chlopaki i nie dajcie sobie wcisnac gimnazjalnych bajeczek ;]
Chłopcze, mylisz tematy doświadczeń... W przytoczonym artykule kobieta po prostu nie zdołała przerobić się na mężczyznę z powodu różnic psychicznych (w szczególności na poziomie emocjonalnym). Tutaj chodzi o najgłupszą możliwą sprawę - męską dumę. Niektórym chyba się wydaje, że praca w kuchni powoduje kurczenie się penisa. Bo nie wiem, jak wytłumaczyć fobię przed wykonywaniem czynności zaszufladkowanych jako "babskie". Co ciekawe - w drugą stronę nikt nie protestuje: kobiety potrafiące przysłowiowo "wbić gwoździa w ścianę" są chwalone i cenione, i nikt nie ujmuje im kobiecości. Z kolei mężczyzna, który znajduje przyjemność w pracach kuchennych czy zajmowaniu się dzieckiem jest już "niemęski". No więc nie - to, że podejmiesz dziewczynę samodzielnie zrobionym obiadem, nie spowoduje automatycznej kastracji.
Mężczyzna i kobieta gotują na zmianę, w zależności kto akurat w dany dzień jest więcej w domu, na zmianę poprowadza samochód, na zmianę zajmą się bieżącymi sprawami domowymi w zależności kto akurat w dany dzień jest więcej w domu, powiem więcej - wiesz, że dzieci również powinno się wspólnie wychowywać? Dalej, to od kobiety oczekuje się większej inicjatywy w łózku na przykład, bo jak tego nie robi to widocznie aseksualna zimna koda z niej i widocznie najchętniej cały czas miała by ból głowy. A organizacja wspólnego życia? Jak nazwa wskazuje - wspólnie. Nie mówię o sytuacji, gdzie któreś siedzi w domu, bo wtedy czy to facet czy kobieta powinni sami ogarnąć dom. Ja nie oczekuję od mojego faceta bycia niezniszczalnym, robienia wszystkiego i wszędzie i cieszę się, że ze wzajemnością.
Kobieta też nie będzie was we wszystkim wyręczać. Także wyluzuj ;)
taaaa przygotuje, przygotuje ale raczej chłopakowi ;)
Czy znowu ktoś próbuje mi wmówić, że nie jestem kobietą?... Czy tym razem, że mój partner nie jest mężczyzną?...
Jak się widzi takie mięśnie i to jeszcze w kuchni, rusza wyobraźnia co taki mężczyzna jeszcze w kuchni potrafi robić, np. z kobietą ;) A do ludzi mówiących tuu o wyręczaniu baby w kuchni - nie o to chodzi. Chodzi o sprawianie drobnych przyjemności drugiej osobie. Jeśli np ona poprosi go o jajecznicę, bo on jest w tym mistrzem, to czemu ma odmówić? Odwrotnie, jeśli on ma ochotę na kanapki od niej, czemu ona ma odmówić? Oczywiście jeśli ktoś umie prosić, bo szantaż typu "ja odkurzyłam to ty musisz coś ugotować, bo się obrażę" jest dziecinny
I zawsze drapie się po tyłku tę samą ręką, którą przygotowuje jedzenie
powinno być chyba "prawdziwy ciota"
Facet powinien być zaradny ,więc wychodzi na to że to ty jesteś ciotą :D
Prawdziwy macho ma w dupie kobiety i służą mu jedynie jako zabawka. Proszę nie mylić pojęć, macho nie równa się statystycznemu mężczyźnie, a na pewno nie takiemu jakiego autorka pragnie. Proszę się edukować
Uwazam,ze wasze konwersacje na temat kto jest lepszy,a kto powinien wiecej sa conajmniej slabe , kazdy powienien umiec po trochu facet troche gotowac,troche sprzatac,kobieta tez powinna umiec cos zrobic w domu technicznego zeby nie meczyc faceta kazda glupota i tak samo facet powinien umiec zrobic sobie zarcie ,by laska nie musiala specjalnie wracac z pracy prosto do domu bo ksiaze chce zjesc a nie umie zagotowac herbaty. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje,ze kazdy zrzuca na kazdego ja jako kobieta mieszkalam kilka lat sama i polozylam panele,polozylam gladź nie robcie z siebie takich lewulcow. Wszystkiego da sie nauczyc tylko chcec trzeba. Te wasze wojny i wojenki sa naprawde smieszne,a co do zarobkow nie wyobrazam sobie jakby mial mnie utrzymywac facet ,ani na odwrot oczywiscie. Robmy wszystko na pol wtedy bedzie ok,jakis gosciu widzialam ze napisal o dziennikarce ktora wcielila sie w faceta,a dlatego tak ciezko to przyjela ,bo mimo tego ze udawala faceta jej mozg zostal ten sam damski a my mamy inny sposob myslenia ,wy sie az tak nie zastanawiacie i nie analizujecie,dzialacie przyczynowo-skutkowo.
To Kyle Krieger, przystojny facet ale gej. Ma bardzo ładną siostrę chociaz podobno woli kobiety ;D a co do demonta, facet gotujący dla kobiety wygląda seksownie.
Wygląda seksownie? Chyba jak gotuje w samych majtach tak jak ten z democie.
Chętnie przygotuje jakiejś Kobiecie pyszny obiad;-)!
Na bank szykuje coś specjalnego sądząc po ręce w gaciach.