“Zrób mi niespodziankę” (w odpowiedzi na pytanie, gdzie chce zostać pochowany)
Znany z zamiłowania do alkoholu aktor, tuż przed zejściem powiedział: "Trzeba było nie przerzucać się ze szkockiej na Martini."
Jeden ze słynnych braci Marx powiedział chwilę przed śmiercią:
"Albo umarłem, albo mój zegarek stanął."
Ksiądz towarzyszący Wolterowi w ostatnich chwilach, poinformował go o konieczności wyrzeknięcia się szatana. Oświeceniowy pisarz odpowiedział duchownemu:
"O, nie, dobry człowieku. To nie jest dobry czas na robienie sobie wrogów."
Amerykański aktor i pisarz wydawał się być zniecierpliwiony. Dlatego, fakt swojej śmierci, przyjął spokojnymi słowami:
"Dzięki Bogu. Już mnie nudziło bycie najśmieszniejszą osobą w pokoju."
“Już mnie to wszystko potwornie nudzi.”
“Te tapety na ścianie i ja walczymy ze sobą w śmiertelnym pojedynku. Jedno z nas musi odejść. “
Brakuje tu słynnego „Więcej światła!” Goethego.
Moze dlatego że nic takiego nie powiedział. Jego prawdziwe ostatnie słowa miały podobne brzmieć "Chwyć mnie za reke , kotku" do zony. To o świetle zmyślono.
Realizm każe mi przypuszczać, że nie wszystkie są prawdziwe. Mogły być jedynie wymysłem, ziarnem piasku wokół którego powstawała perła legendy. Aczkolwiek French i Osiecka podbili moje serce.
I słusznie, bo przeważnie to tylko legendy lub celowe kłamstwa, które miały łączyć wybitne osobistości z jakimiś ideologiami, które miały dzięki temu zyskiwać na znaczeniu. A zmarły już przed kłamstwami na swój temat się nie obroni. Niemniej jednak z bardziej wiarygodnych i udokumentowanych relacji wyłania się w miarę czytelny obraz. Otóż osoby wybitne znacznie częściej na łożu śmierci zachowują spokój i humor, akceptując to co nieuniknione, niż przyjmują śmierć w strachu, złości czy klepiąc zdrowaśki do samego końca.
I tak dobrze, że mieli do kogo się odezwać. Najgorzej, to umrzeć w samotności i zostać znalezionym tydzień później, bo nikt nie zauważył, że już nas nie ma.
niedaleko mnie w lesie znaleziono babcię która przysiadła sobie na kamieniu pół roku wcześniej i tak już została
tomracja768 - Powiedz proszę, ze to tylko czarny żart ;/
Ja tam nie chcę się dzielić swoją śmiercią. Z resztą jak już jest się martwym wszystko przestaje mieć znaczenie. To jak umarłeś i kim byłeś... niemożliwe bysmy zachowywali jakąkolwiek świadomość po śmierci mózgu.
No z tym Glennem Millerem to bardzo wiarygodne, biorąc pod uwagę fakt, że nikt nie zna dokładnych okoliczności wypadku jego samolotu.
...Dobrze, ze Adam Faith nie ogladal TVN-u.
Bo przy takim "gównie" bylaby to dopiero straszna smierc.
To ja dam mu plusa na pocieszenie. :)
Andrzej "Ibis" Wróblewski - wielki językoznawca, dziennikarz i krytyk muzyczny - na dzień przed śmiercią napisał 5 felietonów. Zapytany po północy przez syna, który pomagał w zapisywaniu, czemu tak się upiera, żeby pracować, odpowiedział: "Bo nawet śmierć nie usprawiedliwia lenistwa". Zmarł następnego dnia rano, to były jego ostatnie słowa do kogokolwiek.