No tak nie można ufać każdemu ale bez przesady trzeba mięć zaufanie do najbliższych lepiej mięć zranione serce niż być jak drapieżna zwierzyną bez uczuć :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 sierpnia 2014 o 14:42
"wilgotne miejsca" film o hemoroidach, wycieraniu tyłkiem desek klozetowych, narkotykach, wyciąganiu tamponów a także o "tragicznym" dzieciństwie głównej bohaterki
Co za gówniany przekaz. Nie znaczy, że demot zły jednak chce tu podważyć pewną tezę. Ja całe życie unikałem szkoły życia. Dzięki temu nie mam złych wspomnień, a mam doświadczenie, które wynika z obserwacji wzlotów i upadków innych wyciągając konsekwencje. Mądry człowiek uczy się na swoich błędach. Jeszcze mądrzejszy na czyiś. A rodzice w tym złym świecie powinni być wsparciem dla dziecka i podporą. Jeśli nie to zasługują na tani dom starców.
Taaa, tylko wiesz odpłacać tym samym trochę to nie w porządku... oni będą w podeszłym wieku, a człowiek jak nie mógł liczyć na ich wsparcie i był nieco zależny od nich, to chociaż był młody i miał siły aby wszystko sobie poukładać :) Mam złe wspomnienia z dzieciństwa, ale wolałabym o tym zapomnieć, a mścić się nie zamierzam. Było minęło :)
A jak będzie mieć złamane serce, to co? Zabije się? Życie w przeświadczeniu, że każdy jest/może być twoim wrogiem doprowadzić może albo do paranoi, albo ciężkiej depresji. Trzeba umieć radzić sobie z problemami, z ludźmi, którzy nie są nam przychylni; dziecko trzeba uczyć zaradności i rozwijać w nim silną wolę niezbędną do przeżycia, a nie wpajać mu strach przed całym światem. Racja, trzeba być ostrożnym, ale taka postawa jak tej matki to jakaś skrajna skrajność - z niczym sobie córka nie poradzi, zamknie się tylko w sobie i tyle. A prędzej czy później i tak dozna bólu ze strony innych ludzi, tego jeszcze nikomu nie udało się uniknąć, takie jest życie. Bez względu na to, w jakim stopniu nieufna będzie. I co wtedy zrobi? Już została zraniona, i to przez własną matkę - w zasadzie jedyną osobę, poza ojcem, której powinno się ufać przynajmniej trochę bardziej, niż koledze ze szkoły, czy sąsiadowi. To najgorsze, co może być - brak więzi z własnymi rodzicami i niechęć do nich. Genialna matka, cudowna. Za kilka lat będzie odwiedzać swą silną córeczkę w psychiatryku. A zaczęło się od tego wstrętnego oszustwa ze "skacz, złapię cię".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 stycznia 2015 o 14:43
Człowiek z takim nastawieniem nigdy nie będzie miał przyjaciół. Nawet rodziny, bo się od niej odsunie. Całe życie będzie nieszczęśliwy, bo będzie się wszystkiego i wszystkich bał. Nie kręci mnie podobna filozofia. To się może skończyć tylko i wyłącznie psychicznym załamaniem.
Ja też zostałam zraniona przez najbliższe osoby ale jakoś jeszcze nie jestem w psychiatryku. I uważam, że lepiej nie ufać nikomu niż zaufać nieodpowiedniej osobie i się zawieść.
Matka chciała, żeby córka była silna i niezależna, niestety to tak nie działa. Człowiek wiedząc, że jest sam i nie może na nikogo liczyć, jest jeszcze słabszy i już nawet nie ma siły walczyć, bo niby dla kogo ma dalej żyć?
to, ze autor zawiodl sie na swoich rodzicach, bo byc moze byl wstretnym bachorem, to nie oznacza, ze moje dzieci maja mi nie ufac, bo jakis popapraniec tak napisal, moje dzieci ufaja mi, a ja im
A jakby na głowe upadła?
Trudno.
To by zginęła, nie wiedziałeś?
Doskonały sposób, aby twoje dziecko na zawsze zostało twoim wrogiem.
Może to i lepiej...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 19:11
Dziecko będzie mieć traumę i w wyniku tego zdarzenia wytworzą się u niego różne choroby psychiczne, np. heteroseksualizm. Uważajcie na swoje dzieci!
Mam się śmiać?
Oczywisty troll jest oczywisty.
@MINTOR_ Ku*wa, nie widisz roznicy miedzy trollowaniem a sarkazmem?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2015 o 10:07
No tak nie można ufać każdemu ale bez przesady trzeba mięć zaufanie do najbliższych lepiej mięć zranione serce niż być jak drapieżna zwierzyną bez uczuć :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2014 o 14:42
Co to za film?
"wilgotne miejsca" film o hemoroidach, wycieraniu tyłkiem desek klozetowych, narkotykach, wyciąganiu tamponów a także o "tragicznym" dzieciństwie głównej bohaterki
W życiu nie widziałem bardziej zachęcającej do obejrzenia recenzji! Mam nadzieję że łatwo go dorwać w internetach. :>
gdzie byli rodzice zanim tam wlazła??, nie złapała??
komuś trzeba ufać w tym życiu, inaczej nic nie miałoby sensu, później ciężko jest żyć z kimś komu się nie ufa
Co za gówniany przekaz. Nie znaczy, że demot zły jednak chce tu podważyć pewną tezę. Ja całe życie unikałem szkoły życia. Dzięki temu nie mam złych wspomnień, a mam doświadczenie, które wynika z obserwacji wzlotów i upadków innych wyciągając konsekwencje. Mądry człowiek uczy się na swoich błędach. Jeszcze mądrzejszy na czyiś. A rodzice w tym złym świecie powinni być wsparciem dla dziecka i podporą. Jeśli nie to zasługują na tani dom starców.
Taaa, tylko wiesz odpłacać tym samym trochę to nie w porządku... oni będą w podeszłym wieku, a człowiek jak nie mógł liczyć na ich wsparcie i był nieco zależny od nich, to chociaż był młody i miał siły aby wszystko sobie poukładać :) Mam złe wspomnienia z dzieciństwa, ale wolałabym o tym zapomnieć, a mścić się nie zamierzam. Było minęło :)
Ciekawe jest to co mówisz @kapitanie, bo robię dokładnie tak samo. :)
darko2345 " Każdemu według zasług "
co to za wyrodna matka... trzeba ufać swoim rodzicom!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 12:16
To już jest skrajność
MASAKRA. Czyli uczmy jak bac się własnego cienia i nie ufac nawet jemu. Prosta droga do wariatkowa ;-)
nie wszyscy mają rodziców psychopatow
taaa... Fritzl też w ten sposób dzieci wychowywał..
mam nadzieję, że autor demota nigdy nie zostanie rodzicem.
Ten demot to odgrzewany kotlet.
https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10491977_943503042350587_6282771900975329232_n.jpg?oh=77f90fb1d5bb6901d46d53c28ee9e174&oe=555FB9D8
http://i1288.photobucket.com/albums/b497/anarchistt89/nikomu_zps18d9f193.jpg
A jak będzie mieć złamane serce, to co? Zabije się? Życie w przeświadczeniu, że każdy jest/może być twoim wrogiem doprowadzić może albo do paranoi, albo ciężkiej depresji. Trzeba umieć radzić sobie z problemami, z ludźmi, którzy nie są nam przychylni; dziecko trzeba uczyć zaradności i rozwijać w nim silną wolę niezbędną do przeżycia, a nie wpajać mu strach przed całym światem. Racja, trzeba być ostrożnym, ale taka postawa jak tej matki to jakaś skrajna skrajność - z niczym sobie córka nie poradzi, zamknie się tylko w sobie i tyle. A prędzej czy później i tak dozna bólu ze strony innych ludzi, tego jeszcze nikomu nie udało się uniknąć, takie jest życie. Bez względu na to, w jakim stopniu nieufna będzie. I co wtedy zrobi? Już została zraniona, i to przez własną matkę - w zasadzie jedyną osobę, poza ojcem, której powinno się ufać przynajmniej trochę bardziej, niż koledze ze szkoły, czy sąsiadowi. To najgorsze, co może być - brak więzi z własnymi rodzicami i niechęć do nich. Genialna matka, cudowna. Za kilka lat będzie odwiedzać swą silną córeczkę w psychiatryku. A zaczęło się od tego wstrętnego oszustwa ze "skacz, złapię cię".
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 14:43
Człowiek z takim nastawieniem nigdy nie będzie miał przyjaciół. Nawet rodziny, bo się od niej odsunie. Całe życie będzie nieszczęśliwy, bo będzie się wszystkiego i wszystkich bał. Nie kręci mnie podobna filozofia. To się może skończyć tylko i wyłącznie psychicznym załamaniem.
Ja też zostałam zraniona przez najbliższe osoby ale jakoś jeszcze nie jestem w psychiatryku. I uważam, że lepiej nie ufać nikomu niż zaufać nieodpowiedniej osobie i się zawieść.
Powodzenia. Tylko tyle mogę Ci napisać.
a potem wyrasta na schizoida jak ja
Co to za zboczona psia pornografia.
Matka chciała, żeby córka była silna i niezależna, niestety to tak nie działa. Człowiek wiedząc, że jest sam i nie może na nikogo liczyć, jest jeszcze słabszy i już nawet nie ma siły walczyć, bo niby dla kogo ma dalej żyć?
Czy w tej kwestii (by nie ufać matce) też ma jej nie ufać.
to, ze autor zawiodl sie na swoich rodzicach, bo byc moze byl wstretnym bachorem, to nie oznacza, ze moje dzieci maja mi nie ufac, bo jakis popapraniec tak napisal, moje dzieci ufaja mi, a ja im
hmmmmmm dobre, nawet bardzo.....