No i co z tego że wylewają? taka sama akcja jak z "wyrzucaniem jedzenia" po każdych świętach pier*lą o tym wszędzie... Co z tego, że wyrzucę jedzenie za które ZAPŁACIŁEM, jeśli tego nie zrobię to co ?teleportuje się do Afryki i nakarmi jakiegoś murzyna?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 września 2014 o 21:16
Z tego co wiem to akcja polega na oblaniu się wodą i wpłaceniu małej sumy na fundację, lub wpłaceniu dużej sumy bez oblewania się wodą. Tymczasem najczęściej po prostu oblewają się chłodną wodą, co samo w sobie na pewno nie pomoże chorym.
Tomangelo niby samo oblewanie nie pomoże, ale ten co się oblał nominuje następnego, który już np wpłaci. Gdzieś też wyczytałam, że lodowata woda ma dać przez chwile uczucie sparaliżowania, aby lepiej wczuć się w sytuację chorych.
Nie rozumiem o co się oburzać, jakie marnowanie wody? Woda wylana na głowe nie zniknie tylko tak czy siak wróci do obiegu. Co mam wysłać może ten kubeł wody do afryki? To tempe bydło nie ma wody bo od 10000 lat nie umieją robić nic innego niż tylko wyrzynać się nawzwajem i oczekiwać pomocy. Zawsze bedą cierpieć chocibyśmy nie wiem ile zasobów przeznaczyli na pomoc humanitarną.
To już nie chodzi nawet o to czy to jest marnowanie wody czy nie, ale jak dla mnie takie epatowanie tzw "pseudo dobroczynnością" polegającą w większości przypadków TYLKO I WYŁĄCZNIE na wylaniu na siebie kubła wody ku uciesze anonimowej gawiedzi to szczyt obciachu. W Polsce zrobiono z tego taki "festyn" , że już niewielu kojarzy go z chorobą - zresztą wątpię aby większość z tych którzy tak beztrosko występują powołując się na szczytny cel, wpłaciła jakikolwiek datek - dlaczego tak niewielu pokazuje dowód wpłaty - nawet gwiazdeczki niechętnie to robią?
Jak ktoś chce pomóc, to niech się rozejrzy dookoła siebie. Na pewno obok jest ktoś, kto pomocy potrzebuje. Zgadzam się z tym, że występy sławnych ludzi zwróciły uwagę na problem choroby ale polewanie się przez zwykłych "Kowalskich" to już jest lans własnej osoby... Parafrazując: "Próżność nad próżnościami i wszystko próżność..."
No i co z tego że wylewają? taka sama akcja jak z "wyrzucaniem jedzenia" po każdych świętach pier*lą o tym wszędzie... Co z tego, że wyrzucę jedzenie za które ZAPŁACIŁEM, jeśli tego nie zrobię to co ?teleportuje się do Afryki i nakarmi jakiegoś murzyna?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2014 o 21:16
Z tego co wiem to akcja polega na oblaniu się wodą i wpłaceniu małej sumy na fundację, lub wpłaceniu dużej sumy bez oblewania się wodą. Tymczasem najczęściej po prostu oblewają się chłodną wodą, co samo w sobie na pewno nie pomoże chorym.
Tomangelo niby samo oblewanie nie pomoże, ale ten co się oblał nominuje następnego, który już np wpłaci. Gdzieś też wyczytałam, że lodowata woda ma dać przez chwile uczucie sparaliżowania, aby lepiej wczuć się w sytuację chorych.
Nie rozumiem o co się oburzać, jakie marnowanie wody? Woda wylana na głowe nie zniknie tylko tak czy siak wróci do obiegu. Co mam wysłać może ten kubeł wody do afryki? To tempe bydło nie ma wody bo od 10000 lat nie umieją robić nic innego niż tylko wyrzynać się nawzwajem i oczekiwać pomocy. Zawsze bedą cierpieć chocibyśmy nie wiem ile zasobów przeznaczyli na pomoc humanitarną.
w Afryce jest głód też dla tego że nie ma żyznej gleby pod uprawy
Ciekawe czy wiedza co znaczy słowo - import
Idąc dalej każde użycie wody, oprócz wypicia jej to marnotrawstwo, może przestańmy się myć, ciekawe ilu z nami wytrzyma.
To już nie chodzi nawet o to czy to jest marnowanie wody czy nie, ale jak dla mnie takie epatowanie tzw "pseudo dobroczynnością" polegającą w większości przypadków TYLKO I WYŁĄCZNIE na wylaniu na siebie kubła wody ku uciesze anonimowej gawiedzi to szczyt obciachu. W Polsce zrobiono z tego taki "festyn" , że już niewielu kojarzy go z chorobą - zresztą wątpię aby większość z tych którzy tak beztrosko występują powołując się na szczytny cel, wpłaciła jakikolwiek datek - dlaczego tak niewielu pokazuje dowód wpłaty - nawet gwiazdeczki niechętnie to robią?
Jak ktoś chce pomóc, to niech się rozejrzy dookoła siebie. Na pewno obok jest ktoś, kto pomocy potrzebuje. Zgadzam się z tym, że występy sławnych ludzi zwróciły uwagę na problem choroby ale polewanie się przez zwykłych "Kowalskich" to już jest lans własnej osoby... Parafrazując: "Próżność nad próżnościami i wszystko próżność..."
dla nie kumatych: woda się leje a on se wali konia bo mu dobrze
co to ku*** za demot ?!
I jeszcze se konia wali pod prysznicem...