Jeśli chodzi o tabele, to w jest ono dowodem, że w przyrodzie nic nie ginie, (69-47)+(33-0)=55 i wiadomo skąd tyle nie ważnych głosów. Chociaż może ktoś zrobił tak jak ja i przekreślił wszystkie karty do głosowania. Ps. ja w nic nie wierzę, a ten wynik to już na pewno.
A może ludzie oddawali nieważne głosy nie dlatego, że są analfabetami, tylko dlatego że nie było na kogo głosować a znudziło im się wybieranie między jednym złodziejem a drugim.
@satlaros Przecież tyle było kampanii społecznych, że na wybory trzeba, że to obowiązek każdego patrioty, że blablabla. Mówili ludziom żeby szli, to w końcu poszli, a teraz się ich wyzywa od analfabetów. Noszkuwra. Ja sam odkąd mogę to chodzę na każde wyboru jakie są, ale nie zawsze oddaję ważny głos, właśnie dlatego że nie ma nikogo kto by mnie satysfakcjonował.
Jednak jesli ktos stawia krzyzyk na kazdej stronie karty to nie do konca wiadomo,czy robi to specjalnie. Wystarczy postawic koleczko albo dwa krzyzyki przy dwoch kolejnych nazwiskach.
A ja wiem. Przeglądnąłem raporty komisji, w tym takich gdzie PIS zdobywało ponad 90% głosów (Podhale). I wiem. Wiem skąd tyle nieważnych głosów. Wystarczy przeglądnąć protokoły komisji - są w internecie. Okazuje się, że przy głosowaniu na prezydentów/burmistrzów/wójtów oraz do rad lokalnych odsetek głosów nieważnych jest minimalny (no powiedzmy 1-2%). Dużo gorzej wygląda sytuacja w przypadku głosowania do sejmików wojewódzkich. Tyle, że po bliższym zapoznaniem się z protokołami wychodzi, że zdecydowana większość błędów w kartach do głosowania na kandydatów do sejmików polega NA NIE WYPEŁNIENIU KART, natomiast tych zawierających ponad 1 krzyżyk jest około 3% wszystkich wydanych kart (a więc biorąc pod uwagę większy poziom skomplikowania głosowania - w normie). Jak to interpretować? Proste (pod warunkiem, że nie masz skłonności do spiskowego myślenia) - ludzie chcieli głosować na prezydentów i na radnych, na konkretne nazwiska ludzi, których znali. Sejmiki ich nie interesowały. Ale dostali komplet kart, więc tamte wrzucali nie wypełnione. Ciekaw jestem co na to gawiedź prawicowa, która jak widzę po głosowaniach opanowała demotywatory.
@wwew - odpowiedź jest bardzo prosta: opisany przez ciebie mechanizm, zupełnie niczego nie tłumaczy. Problemem nie jest tylko duża ilość nieważnych kart do głosowania, ale także szokująca, czasami aż 270% rozbieżność pomiędzy sondażami exit polls, a rzeczywistymi wynikami PSL-u. Jeżeli sondaże e-p dawały PSL, zależnie od rejonu, od 8% do maks. 18%, a w rzeczywistości PSL dostał 40%-50%, i to przy wielu nieważnych kartach, to znaczy, że przyczyną nie może być zjawisko przez ciebie opisane, bo wrzucanie pustych kart przez niezadowolonych zwiększa pulę kart nieważnych, ale nie zaburza proporcji preferencji partyjnych wśród wyborców.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 listopada 2014 o 20:50
JA tak samo jak zgredek94 poszedłem, ale oddałem ważny głos tylko na prezydenta miasta i do rady dzielnicy, gdyż nie miałem czasu przeglądać wszystkich programów tych do sejmików ( oceniać ich wiarygodności i kompetencji ), plus nie są oni dla mnie ważni, gdyż niezależnie kto wygra, nie będzie to miało bezpośredniego wpływy na mnie.
Zgadzam się- wysoki odsetek głosów nieważnych nie świadczy o głupocie wyborców, a wręcz przeciwnie- o tym, że rosnie świadomość wyborców. Może wreszcie się rządzący zastanowią, dlaczego tak dużo jest tych głosów nieważnych i coś z tym zrobią.
Wolę nie zagłosować wcale niż przybliżyć do zwycięstwa (choćby i nieprawdopodobnego) kogoś kogo nie znam. Wydaje mi się, że właśnie przez to mamy w rządzie tę całą bandę czworga, przez to że ludzi nie interesuje kto konkretnie będzie sprawował władzę a jeśli już to jedynie barwy partyjne. TO właśnie jest problem. Biorą losowego gościa bo nie chciało im się go sprawdzić, jak dla mnie to powinni się z takich uczynków spowiadać/
Tak,bo na dole byla instrukcja,ze glosuje sie na jedna liste i kandydat ktory zdobecie z niej najwiecej glosow przechodzi.A jak sie ludzie nasluchali, ze dostana 4 karty i na kazdej maja postawic krzyzyk, to ludzie na kazdej KARTCE stawiali krzyzyk,bo albo nie zrozumieli tresci z karty do glosowania, albo jej nie przeczytali.
A ja się zastanawiam, jak rozumieć "tradycyjny analfabetyzm" - jako fakt nieukończenia żadnej szkoły, czy jako rzeczywisty brak umiejętności czytania? W to drugie byłbym w stanie uwierzyć tylko w przypadku jakiegoś buszu, gdzie nie ma dostępu do tekstów pisanych. Trudno mi jednak pojąć, że normalnie rozwinięty człowiek, funkcjonujący w świecie, gdzie pełno jest literatury, może nie nauczyć się czytania po prostu intuicyjnie i na czuja, bez żadnej szkoły i pomocy. Większość osób starszej daty tak się przecież nauczyła obsługi komputera, a to jest bardziej skomplikowane, niż czytanie.
@Ajuto - oj tłumaczy, tłumaczy. Ale zaskoczony jestem, że w miarę rozsądnie dyskutujemy. Co do sondaży. To są sondaże. Kropka. Wszystko zależy, kto je robił. Szkoda, że nie wskazałeś konkretne przypadki. Ale poszukałem coś na temat Świętokrzyskiego. No to tam sondaż wykonywał jakiś Regionalny OBOP "Dobra Opinia" - no proszę Cię. Z tego co sprawdziłem w Świętokrzyskim w roku 2002 w wyb. samorz. PSL zajał drugie miejsce (po SLD), w 2006 pierwsze miejsce, w 2010 pierwsze miejsce, w 2014 - o dziwo pierwsze miejsce. Jest u coś zaskakującego? Chyba, że masz na myśli inne województwo.
z ręką na sercu, kto wierzy w 50 % w woj. świętokrzyskim dla PSL?
Jeśli chodzi o tabele, to w jest ono dowodem, że w przyrodzie nic nie ginie, (69-47)+(33-0)=55 i wiadomo skąd tyle nie ważnych głosów. Chociaż może ktoś zrobił tak jak ja i przekreślił wszystkie karty do głosowania. Ps. ja w nic nie wierzę, a ten wynik to już na pewno.
W telewizorze Dekoder powiedział, że wierzy...
A może ludzie oddawali nieważne głosy nie dlatego, że są analfabetami, tylko dlatego że nie było na kogo głosować a znudziło im się wybieranie między jednym złodziejem a drugim.
To by nie szli na wybory. -,-
satlaros bo ty najlepiej wiesz co robią i jak myślą inni ludzie...
@satlaros Przecież tyle było kampanii społecznych, że na wybory trzeba, że to obowiązek każdego patrioty, że blablabla. Mówili ludziom żeby szli, to w końcu poszli, a teraz się ich wyzywa od analfabetów. Noszkuwra. Ja sam odkąd mogę to chodzę na każde wyboru jakie są, ale nie zawsze oddaję ważny głos, właśnie dlatego że nie ma nikogo kto by mnie satysfakcjonował.
Jednak jesli ktos stawia krzyzyk na kazdej stronie karty to nie do konca wiadomo,czy robi to specjalnie. Wystarczy postawic koleczko albo dwa krzyzyki przy dwoch kolejnych nazwiskach.
A ja wiem. Przeglądnąłem raporty komisji, w tym takich gdzie PIS zdobywało ponad 90% głosów (Podhale). I wiem. Wiem skąd tyle nieważnych głosów. Wystarczy przeglądnąć protokoły komisji - są w internecie. Okazuje się, że przy głosowaniu na prezydentów/burmistrzów/wójtów oraz do rad lokalnych odsetek głosów nieważnych jest minimalny (no powiedzmy 1-2%). Dużo gorzej wygląda sytuacja w przypadku głosowania do sejmików wojewódzkich. Tyle, że po bliższym zapoznaniem się z protokołami wychodzi, że zdecydowana większość błędów w kartach do głosowania na kandydatów do sejmików polega NA NIE WYPEŁNIENIU KART, natomiast tych zawierających ponad 1 krzyżyk jest około 3% wszystkich wydanych kart (a więc biorąc pod uwagę większy poziom skomplikowania głosowania - w normie). Jak to interpretować? Proste (pod warunkiem, że nie masz skłonności do spiskowego myślenia) - ludzie chcieli głosować na prezydentów i na radnych, na konkretne nazwiska ludzi, których znali. Sejmiki ich nie interesowały. Ale dostali komplet kart, więc tamte wrzucali nie wypełnione. Ciekaw jestem co na to gawiedź prawicowa, która jak widzę po głosowaniach opanowała demotywatory.
@wwew - odpowiedź jest bardzo prosta: opisany przez ciebie mechanizm, zupełnie niczego nie tłumaczy. Problemem nie jest tylko duża ilość nieważnych kart do głosowania, ale także szokująca, czasami aż 270% rozbieżność pomiędzy sondażami exit polls, a rzeczywistymi wynikami PSL-u. Jeżeli sondaże e-p dawały PSL, zależnie od rejonu, od 8% do maks. 18%, a w rzeczywistości PSL dostał 40%-50%, i to przy wielu nieważnych kartach, to znaczy, że przyczyną nie może być zjawisko przez ciebie opisane, bo wrzucanie pustych kart przez niezadowolonych zwiększa pulę kart nieważnych, ale nie zaburza proporcji preferencji partyjnych wśród wyborców.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2014 o 20:50
Zgredek94, to zaglosuj na kogos z poza sejmu w nastepnych wyborach, gorzej juz byc nie moze, nie marnuj glosu.
JA tak samo jak zgredek94 poszedłem, ale oddałem ważny głos tylko na prezydenta miasta i do rady dzielnicy, gdyż nie miałem czasu przeglądać wszystkich programów tych do sejmików ( oceniać ich wiarygodności i kompetencji ), plus nie są oni dla mnie ważni, gdyż niezależnie kto wygra, nie będzie to miało bezpośredniego wpływy na mnie.
Zgadzam się- wysoki odsetek głosów nieważnych nie świadczy o głupocie wyborców, a wręcz przeciwnie- o tym, że rosnie świadomość wyborców. Może wreszcie się rządzący zastanowią, dlaczego tak dużo jest tych głosów nieważnych i coś z tym zrobią.
Wolę nie zagłosować wcale niż przybliżyć do zwycięstwa (choćby i nieprawdopodobnego) kogoś kogo nie znam. Wydaje mi się, że właśnie przez to mamy w rządzie tę całą bandę czworga, przez to że ludzi nie interesuje kto konkretnie będzie sprawował władzę a jeśli już to jedynie barwy partyjne. TO właśnie jest problem. Biorą losowego gościa bo nie chciało im się go sprawdzić, jak dla mnie to powinni się z takich uczynków spowiadać/
Nie postęp tylko podstęp.
Może ktoś im pomgał?
A można być analfabetą przy stawianiu krzyżyka przy wybranym kandydacie?
Jeżeli nie umiesz czytać? owszem.
Tak,bo na dole byla instrukcja,ze glosuje sie na jedna liste i kandydat ktory zdobecie z niej najwiecej glosow przechodzi.A jak sie ludzie nasluchali, ze dostana 4 karty i na kazdej maja postawic krzyzyk, to ludzie na kazdej KARTCE stawiali krzyzyk,bo albo nie zrozumieli tresci z karty do glosowania, albo jej nie przeczytali.
Xar, ale jak analfabeta ma zapoznać się z instrukcją jeśli nie umie czytać?
Dlatego moja wypowiedz odnosi sie do pytania jak mozna byc analfabeta przy stawianiu krzyzyka.
Moze i nie ma juz "tradycyjnych" analfabetow ale za to zjawisko znane jako analfabetyzm funkcjonalny jest bardzo powszechne.
A ja się zastanawiam, jak rozumieć "tradycyjny analfabetyzm" - jako fakt nieukończenia żadnej szkoły, czy jako rzeczywisty brak umiejętności czytania? W to drugie byłbym w stanie uwierzyć tylko w przypadku jakiegoś buszu, gdzie nie ma dostępu do tekstów pisanych. Trudno mi jednak pojąć, że normalnie rozwinięty człowiek, funkcjonujący w świecie, gdzie pełno jest literatury, może nie nauczyć się czytania po prostu intuicyjnie i na czuja, bez żadnej szkoły i pomocy. Większość osób starszej daty tak się przecież nauczyła obsługi komputera, a to jest bardziej skomplikowane, niż czytanie.
@Ajuto - oj tłumaczy, tłumaczy. Ale zaskoczony jestem, że w miarę rozsądnie dyskutujemy. Co do sondaży. To są sondaże. Kropka. Wszystko zależy, kto je robił. Szkoda, że nie wskazałeś konkretne przypadki. Ale poszukałem coś na temat Świętokrzyskiego. No to tam sondaż wykonywał jakiś Regionalny OBOP "Dobra Opinia" - no proszę Cię. Z tego co sprawdziłem w Świętokrzyskim w roku 2002 w wyb. samorz. PSL zajał drugie miejsce (po SLD), w 2006 pierwsze miejsce, w 2010 pierwsze miejsce, w 2014 - o dziwo pierwsze miejsce. Jest u coś zaskakującego? Chyba, że masz na myśli inne województwo.
Tylko że wtedy czynne prawo wyborcze miały osoby które posiadały co najmniej maturę. Dzisiaj też tak powinno być.
Czynne-to,ze mozesz kandydowac. Wiele osob z rocznika ktory sie zachaczyl o II w.s nie ma matury,mimo,ze moga to byc osoby bardzo inteligentne.