Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1411 1488
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I inzynier1989
+16 / 26

tomografia płatna przez pacjenta jest wykonywana tego samego dnia lub dzień następny i raczej w grę wchodzi tu bycie na czczo niż czekanie na swoją kolej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drakan
+2 / 14

Przy tomografii płatnej jest jeden mały problem - jest pełnopłatna. Koszt od 250 do nawet 700 zł (oczywiście znajdziesz też i taniej i drożej a w wielu miejscach nie znajdziesz wcale) Jak masz kasę to i teraz sobie poradzisz - po prostu zapłacisz i masz. Jak nie masz kasy a państwo skubie cie na składki z których nic nie masz wyskrobanie dodatkowych kilkuset zł miesiecznie na same badania to jest już problem. Moze być że lekarz będzie jak weterynarz. Wtedy bedzie jak ze zwierzetami, jak masz pieniądze - leczysz, jak nie masz - patrzysz jak zdycha ... ewentualnie wiekszość ludzi będzie stałymi "klientami" organizacji dobroczynnych i powstaną schroniska jak dla porzucanych chorych zwierząt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 9:36

avatar ~sgaddf53reg
+12 / 24

DRAKAN mam rozumieć, że teraz jest niby bezpłatna? :D To, że wcześniej ktoś mi za******ił pieniądze z wypłaty i dał komuś innemu na leczenie to się nazywa "bezpłatne"? :D Swoją drogą, fajnie że teraz każdego stać na tomografię i po kilku latach czekania może ją sobie zrobić. Jak dożyje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inzynier1989
+2 / 12

AVictor, właśnie chodzi o to, by ludzie ubezpieczyli się prywatnie, przeznaczając na to pieniądze ze składki zdrowotnej. Ci którzy nie pracują, aktualnie też mają opłacaną taką składkę w ramach zarejestrowanego bezrobotnego. Wielu ludzi pracuje na czarno i tylko przychodzi do urzędu pracy po kwitek na ubezpieczenie zdrowotne. Dziś jakoś każdego stać na wizytę u lekarza, więc dlaczego w przypadku prywatnej służby zdrowia miałoby być inaczej? prywatny nie znaczy płatny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inzynier1989
0 / 6

drakan, dla twojej wiadomości, są ubezpieczenia zdrowotne dla zwierząt, gdzie płacisz składkę miesięczną i pupil jest objęty ubezpieczeniem. Zazwyczaj stosuje się takie rzeczy do psów czysto rasowych, championów wystawowych. Więc teoretycznie, badania weterynaryjne też mogą być za darmo tak jak w normalnych ludzkim szpitalu. Ale zaraz, zaraz, przecież co miesiąc trzeba płacić za ubezpieczanie, więc gdzie jest darmowe? Jest tak samo darmowe, jak przy płatności na nfz, tylko ze kasy na nfz nigdy nie widzimy, do nie wpływa ona na nasze konto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-3 / 19

Nie chodzi o zgadzanie się ze mną, tylko o emocjonalne wyrażanie zarzutów bez podparcia ich merytoryczną argumentacją. Nie znam żadnej osoby, ani nigdy nie słyszałem o prywatnych procesach z NFZ, chyba, że osób, które żądają leczenia wykraczającego poza koszyk świadczeń gwarantowanych (np. bo dowiedzieli się, że zagranicą jest jakiś nowatorski lek i oni by go chcieli, ale w Polsce nie znajduje się ona na liście leków refundowanych). Natomiast posiadacze prywatnych polis muszą się sądzić o to, co im się NALEŻY zgodnie z treścią polisy, a mimo to, nie mogą tego wyrwać prywatnemu ubezpieczycielowi z gardła, niczym wilkowi. Co do czekania w kolejce, zdecyduj się czego ty chcesz: 1) żeby każdy płacił gotówką, na miejscu za konkretne badanie, czyli bez ubezpieczenia ani państwowego, ani prywatnego, 2) czy żeby ludzie ubezpieczali się u prywatnych ubezpieczycieli? Bo to są dwa odmienne systemy, zresztą jeden gorszy od drugiego. Jakie są skutki stosowania prywatnych polis, opisałem wcześniej, nie ma potrzeby powtarzać, dość przypomnieć, że prywatne polisy oznaczają 30% społeczeństwa wyrzuconego poza nawias (np. w USA), a resztę z zakresem leczenia ograniczonym według ich stopnia zamożności. Nie będzie kolejek, bo części społeczeństwa nie będzie stać na dany rodzaj leczenia - problem rozwiąże się sam... po hitlerowsku... --------- Fakt, że ludzie czekają w kolejce nie oznacza, że nie mają "takiego samego dostępu do służby zdrowia". Jeżeli czekasz w kolejce w sklepie, to chyba nie oznacza, że nie masz "takiego samego dostępu" do tego sklepu. --------- Pytanie "czy teraz jest lepiej" ma sens tylko wtedy, gdy możemy dokonać porównania: lepiej w stosunku do czego? Mamy takie porównanie: USA... Dziękuję, ale nie... ---------- Wyrzucenie darmozjadów to konkretnie co oznacza: że w prywatnej korporacji ubezpieczeniowej nie będzie kontrolerów, aktuariuszy, księgowych, lekarzy orzeczników, gigantycznych nakładów na marketing, prezesów zarabiających 0,5 mln miesięcznie i dysponujących korporacyjnymi odrzutowcami? Którzy z nich są według ciebie darmozjadami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 12:08

avatar Browar1
-5 / 19

Niektorzy po prostu nie rozumieja, ze przy tak ogromnych kwotach jakimi operuje sie w ubezpieczeniach, czy innych galeziach nie moze sie tym zajmowac jeden czlowiek, do tego potrzebny jest zlozony sytem z podzialem odpowiedzialnosci. A im system jest bardziej zlozony, tym wiecej ludzi jest potrzebnych, by nim zarzadzac. Zdziwisz sie, ale w prywatnych przedsiebiorstwach dzialajacych na taka skale ta siatka jest jeszcze bardziej rozbudowana. I to jest wlasnie rzetelnosc dzieciakow-korwinistow, ktorzy nie rozumieja niczego poza podstawowymi prawami ekonomii (a i tutaj maja czesto problemy z interpretacja) i kazdy urzednik wydaje im sie niepotrzebny. Juz nawet nie wspominam o tym, ze ci urzednicy tez sa konsumentami i samo zwolnienie ich tylko poglebi kryzys i zahamuje wzrost gospodarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 13:56

avatar Browar1
-5 / 15

"w prywatnej spółce kadrę dobiera się zazwyczaj po kompetencjach" haha teraz to dowaliles.:)) Wlasnie prywatne firmy maja jeszcze wiecej "znajomych" w kadrach, bo nikt nie patrzy im na rece. A to ze nie potrafisz odpowiedziec na proste argomenty, na przyklad jak zredukujesz znaczny wzrost bezrobocia po usunieciu wszystkich urzednikow panstwowych i jak ta garstka ktora zostanie bedzie w stanie obsluzyc ten system, to juz nie moja wina. Po prostu nie jestes w stanie na to odpowiedziec bo twoje rozumowanie nie trzyma sie kupy, wiec nazywaj to sobie jadem czy jakkolwiek chcesz. A prawda jest taka, ze prywatne przedsiebiorstwo ZAWSZE jest nastawione na zarobek, wiec warunki umowy beda mozliwie najgorsze. Z dwojga zlego lepszy jest system, w ktorym kazdy ma mozliwosc leczenia, bogaci gdy chca lecza sie poza kolejka prywatnie, biedni maja kolejke tak krotka, na ile nas stac, niz system, w ktorym bogaci lecza sie prywatnie, a biedni nie lecza sie wcale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 11

Chyba rozmijamy się w argumentacji, więc najbardziej rzetelnie będzie porównać oba systemy. "Dwóch specjalistów na kraj". Istnieją takie specjalności, których zakontraktowano mało, ale najczęściej dlatego, że w ogóle danych specjalistów jest na rynku mało, i mają oni taki komfort, że klienteli nie zabraknie, więc wolą otworzyć prywatną praktykę bez podpisywania kontraktu z NFZ - i tak zarobią krocie. W rzeczywistości, gdy się słyszy, że w jednym mieście kolejka do endokrynologa wynosi 2 lata, to okazuje, że w innym mieście, oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów, kolejka wynosi 14 dni. A dlaczego tak jest? Bo ludzie chcą "do tej kochanej pani doktór, ona tak dobrze leczy", więc 5 tysięcy ludzi zapisuje się do poradni w której przyjmuje dobry lekarz (lub tylko sławny), a kompletnie olewa inne poradnie, gdzie kolejki są znikome. Łatwo to sprawdzić: https://kolejki.nfz.gov.pl Do prywatnego chirurga plastycznego dr. Sankowskiego, kolejka oczekujących wynosi 3 lata... I co? Prywatyzacja ubezpieczeń nie rozwiązuje kolejek - to jest technicznie niemożliwe: jeżeli kilka tysięcy ludzi upatrzy sobie danego, sławnego lekarza, to przecież nikt go nie skseruje 100 razy, żeby szybciej przyjmował. Niestety dla wielu ludzi, zwłaszcza starszych, problemem jest zgłoszenie się do specjalistycznej poradni w sąsiednim mieście... Nie ogarniają tego, oni chcieliby tu, w tej poradni do której chodzili od 40 lat... I chociaż mówią takiej babci, że tu będzie czekała 2 lata, to woli umrzeć, niż zmienić poradnię, albo pojechać do sąsiedniego miasta. Problem z prywatnymi polisami polega na tym, że nie masz o co się sądzić, jeżeli nie wykupisz polisy, bo cię na nią nie stać. A nawet jak cię stać na polisę, to możesz nie dożyć końca procesu sądowego. ------------------- Fikcją, która prowadzi do piramidalnych nieporozumień, jest porównywanie systemu ubezpieczeń państwowych i prywatnych poprzez założenie, że model funkcjonowania obu tych ubezpieczeń jest taki sam, tylko prywatne są tańsze (nie są) i są lepsze (nie są). Model ich funkcjonowania jest drastycznie różny: NFZ: bardzo szeroki zakres lecznictwa, ale dosyć nierównomiernie dystrybuowany na rejony kraju; Prywatne: bardzo wąski zakres lecznictwa, znacznie mniejszy niż w NFZ, a w zakresie lecznictwa szpitalnego wręcz ZEROWY albo szczątkowy (30-40 operacji); NFZ: nieograniczone leczenie czasowo ani kwotowo. Prywatny: ograniczony kwotowo (po przekroczeniu kosztów różnych usług, dalej trzeba płacić z własnej kieszeni, pomimo posiadania ubezpieczenia), ograniczony czasowo: po upływie czasu polisy, następuje ocena stanu zdrowia klienta i rekalkulacja składki (nie daj Boże, żeby wtedy zachorował - tak mu skalkulują składkę, żeby sam zrezygnował). NFZ: refundacja leków: bardzo szeroka; Prywatny: zerowa lub do niewielkiej kwoty. I tak można by wyliczać długo (rehabilitacja, sanatoria, profilaktyka, itd.). Prywatna polisa to po prostu CYWILNY KONTRAKT - a więc to, czego w nim nie zawarto, tego nie masz, nie należy się. Za te same pieniądze Prywatny NIGDY nie da tak samo szerokiego zakresu ubezpieczenia jak NFZ, bo to jest finansowo niewykonalne: prywatny też musi mieć armię urzędników, którzy muszą drobiazgowo pilnować rozliczeń za usługi medyczne, ich ilości, kosztu, i celowości, a w dodatku MUSI MIEĆ POTĘŻNY ZYSK. NFZ ma urzędników, bo musi mieć, ale nie musi walczyć o zysk. I nie jest prawdą, że Prywatny zatrudnia według kompetencji: tam gdzie musi to tak, ale jak chce zatrudnić bratanka na fikcyjnym stanowisku, to kto mu zabroni? Jak będzie chciał mieć cycatą III-cią sekretarkę, która umie dobrze po francusku (pod biurkiem), z pensją 10 tys. zł miesięcznie, to co? Jeżeli jego firma ubezpieczeniowa ma 100 mln zł zysku rocznie, to może nawet cały harem zatrudnić na etatach w firmie, nikomu nic do tego, a zatrudnianie rodziny bliższej i dalszej to standard w prywatnych firmach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 16:33

avatar Azon
0 / 4

Brzytwa_MD, nie czytałem do końca, ale chciałbym zauważyć, że w przypadku prywatyzacji służby zdrowia szpitale będą musiały konkurować o klientów jednak z gdy zniknie ubezpieczenie społeczne to z ubezpieczalniami prywatnymi będzie wręcz przeciwnie i ceny ubezpieczeń prywatnych poszybują w górę. Przy okazji, sprawiasz wrażenie osoby, która zna się nieco na rzeczy. Znasz może jakąś firmę ubezpieczeniową, która ubezpiecza na wypadek przewlekłej nieuleczalnej choroby (dowolna od raka po pląsawicę) w rozsądnej cenie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olo555
-2 / 20

ARGUMENT SOCJALISTÓW - JEDEN - JEDYNY - DEBILNY - DEBILISTYCZNY . . . . . . . UWAGA PRZYGOTOWAĆ SIĘ.... GOTOWI ? .. . .. . .. "Nie wszystkich stać na Prywatną służbę zdrowia" .... buhahahaha.... a co mnie to obchodzi? czy jak nie stać kogoś na BMW, na chleb, na dywan, na krawat, na choinke, na karpia, na cokolwiek, to mają za niego płacić podatnicy? Czy jak jakiegoś darmozjada nie stać, to mają za niego płacić ludzie pracujący w pocie czoła ? Mnie nie stać na wycieczkę objazdową do Chile dla 5 osób i co? Sfinansujcie mi to! Stać mnie by było gdyby nie takie wysokie podatki przez WASZE ZAS*ANE socjalne państwo! Dziękuje, że wybraliście socjalizm który uczy tylko kraść, demoralizowować, i gorzej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pandoro
0 / 4

A czy psu odbierana jest 1/3 wypłaty za pracę, z której części finansowany jest m.in. NFZ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Browar1
-4 / 10

Zero argumentow przykryc argumentem ad personam, w dodatku nietrafionym:D Takie typowe wsrod wyznawcow korwina, dobrze ze chociaz inni widza twoj jad i hipokryzje.;P @olo a biednych nie stac na policje, po co w takim razie ma ona chronic bogatych. Mysle ze w takiej sytuacji biedni o wiele chetniej zabija bogatych i zabiora im ich dobytek, dlatego system ktory mamy tak naprawde chroni interesow bogatych. Bieda, glod i umieranie na ulicach zawsze w historii konczy sie przelewaniem krwii;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 21:18

avatar Ajuto
-2 / 10

@Brzytwa_MD - dzięki za przykład ze stomatologią w Polsce, bo wbrew twoim intencjom udowadnia on to, co próbuję wyjaśniać od dawna: "darwinizm" takiej opieki zdrowotnej - przetrwają najbogatsi. Identycznie jak z rynkiem medycznym w USA: nikt nie ma wątpliwości, że tam można się spotkać z najbardziej zaawansowanymi metodami leczenia, to bardzo nowoczesny rynek medyczny - tylko co z tego? Dla kogo to jest dostępne? Tam leczenie jest bardzo drogie, dlatego jest to dziedzina WYSOCE ZYSKOWNA, a to z kolei skutkuje dużą akumulacją kapitału w branży i jej zdolnością do generowania/kupowania nowych wynalazków/patentów i zaawansowanego sprzętu - to im się zwróci z naddatkiem. Niestety ten medal ma drugą stronę: 45 mln Amerykanów nie stać na leczenie (w ogóle na żadną polisę), a połowa Amerykanów ma polisy "śmieciowe" (podstawowa opieka medyczna, niewielki zakres leczenia szpitalnego). Tak naprawdę medycynę amerykańską napędzają pakiety pracownicze (firmy mają ulgi podatkowe z tego tytułu), więc jeżeli ktoś choruje, to utrata pracy jest dla niego dramatem, bo traci polisę pracowniczą. Taka osoba albo szybko znajdzie następną pracę, i to porządną, z dobrym pakietem medycznym, albo trzeba będzie sprzedać dom na leczenie... Cóż więc z tego, że USA może się pochwalić najnowszymi osiągnięciami medycyny? Dla kogo to jest? Dla 10% najlepiej zarabiających? A reszta ma śmieciowe polisy lub żadne. Identycznie jest w Polsce ze stomatologią, taka mała Ameryka w Polsce. Dentysta bierze 100, 150, 200 zł (zależy do rodzaju leczenia) od zęba, więc oczywiście stać go na zakup nowoczesnego sprzętu, tylko pojawia się duże "ale"... Stomatolodzy alarmują, że stan uzębienia Polaków jest TRAGICZNY. Zresztą wystarczy popatrzeć na co niektóre otwory gębowe, aby się o tym przekonać. Więc jak to jest? Technika dentystyczna w Polsce taka, że Niemcom szczęki opadają, a ludziom zęby wypadają... Odpowiedź chyba znasz? Większości ludzi NIE STAĆ na prywatne leczenie stomatologiczne, i gdyby nie resztki NFZ-towskiej opieki dentystycznej, to mielibyśmy jesień średniowiecza. Efektem prywatyzacji ubezpieczeń (lub ich braku) jest POLARYZACJA rynku: podniesienie standardu dla tych, z których można ściągnąć wysoką składkę, i obniżenie standardu lub całkowite wykluczenie dla tych, których nie stać. Ten mechanizm jest uniwersalny, działa tak samo na rynku medycznym w USA, i tak samo na rynku stomatologicznym w Polsce. Jeżeli sprywatyzuje się ubezpieczenia medyczne, to będzie to samo co w USA. ------------------------------------------------- Wbrew pozorom, kwestia sądu wygląda DOKŁADNIE TAK SAMO zarówno w przypadku NFZ, jak i prywatnego ubezpieczenia. Konkretny przykład: załóżmy, że ciężko zachorowałeś na serce i potrzebny ci jest przeszczep serca. Na NFZ płacisz średnio 270 zł (pomijam, że tak naprawdę większość odpisujesz od podatku) i w ramach NFZ masz prawo do operacji przeszczepu serca. Oczywiście będziesz musiał czekać w kolejce. Jeżeli się doczekasz, wykonają ci operację, będziesz miał zapewnioną rehabilitację i leki. Jeżeli się nie doczekasz, umrzesz. Teraz zastanówmy się jakie masz opcje w prywatnym ubezpieczeniu? Za 270 zł składki (takiej samej jak w NFZ) w ogóle nie ma prywatnych polis, które obejmowałyby przeszczep serca. Chciałem się rozpisać, ale to już koniec... Koniec, kropka, umierasz... Ani NFZ-tu nie masz o co sądzić, ani prywatnego ubezpieczyciela - tylko w NFZ masz duże szanse przeżycia, a w prywatnym ubezpieczeniu masz gwarancję śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 23:49

avatar Ajuto
+1 / 11

@olo555 - wreszcie jakiś korwinowiec powiedział prawdę: "a co mnie to obchodzi?". Zacznie cię obchodzić, gdy kilka milionów zdesperowanych ludzi, których dzieci umierają, bo ich rodziców nie stać na leczenie, przyjdzie po tych, którzy urządzili taki ład społeczny, i powywiesza takich domorosłych ideologów na ulicznych latarniach. Tak się zaczynały rewolucje. Pewien mądry polityk powiedział kiedyś, że "socjaldemokracja to nie jest socjalizm plus demokracja, tylko to jest kapitalizm plus strach przed rewolucją".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
0 / 4

@Rocky666 - proszę bardzo, popieram. Tylko twój wywód ma jeden feler, który pojawia się w zdaniu: "Zostawimy przymusowe (oczywiście do wyboru w jakiej firmie -państwowej czy nie) znacznie tańsze niż obecnie ubezpieczenie na działalność medyczną przekraczającą 10 000 złotych (czyli wspomniany przeszczep serca albo leczenie powypadkowe.)". Kto ci powiedział, że to będzie "znacznie tańsze"? Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę na czym polega idea ubezpieczeń? Polega ona na tym, że ci, którzy aktualnie nie leczą się, finansują swoimi składkami leczenie tych, którzy aktualnie go wymagają. Tak działa KAŻDE ubezpieczenie, także prywatne. Jeżeli podzielimy ubezpieczenie na takie od mało kosztownego leczenia (do 10 tys. zł), i na takie przymusowe od kosztownego leczenia (przeszczepy, rak, gruźlica, operacje mózgu, skomplikowane złamania, urazy wielonarządowe, dializy, itp.), to będzie oznaczało, że zdarzenia losowe o niskiej szkodowości (te do 10 tys. zł) znajdą się w puli osobno rozliczanej, a te o największych kosztach w innej puli. Obecnie, w ramach NFZ, jest składka jednolita, co powoduje, że te zdarzenia mniej szkodowe, mogą finansować te bardzie szkodowe. Jeżeli je rozdzielimy do osobnych pakietów ubezpieczeniowy, to ten pakiet wysokokosztowy będzie HORRENDALNIE DROGI, a nie "znacznie tańszy". Tu nie istnieje droga na skróty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
0 / 4

Generalnie daje się zauważyć, że wszyscy, którzy promują prywatne ubezpieczenie zdrowotne dokonują fałszywego skrótu myślowego: "prywatne ubezpieczenie będzie lepsze i tańsze". Tak po prostu orzekają ex cathedra. Prywatne będzie droższe i gorsze, bo prywatny inwestor goni za zyskiem (w przeciwieństwie do NFZ), za co trudno go winić, ale jest naiwnością sądzić, że będzie robił coś dla naszego dobra. Zdumiewa mnie brak logiki korwinistów. Z jednej strony głoszą: "co mnie obchodzi", że ktoś będzie zdychał, "jego problem", "takie jest życie", "to jest prawdziwy kapitalizm"... A następnie, jednym tchem przechodzą do twierdzenia, że prywatne ubezpieczenie zdrowotne będzie takie wspaniałe i takie tanie... Hmm, zastanówmy się... Czy to oznacza, że menedżerowie prowadzący prywatny koncern ubezpieczeniowy, nie wyznają zasady "co mnie to obchodzi", że ktoś będzie zdychał? Nie wyznają zasady "to jego problem", "takie jest życie"? Nie wyznają zasady "taki jest kapitalizm"? Owszem, wyznają! A fakt, że prowadzą towarzystwo ubezpieczeniowe, oznacza tylko tyle, że z ludzkiego morza potencjalnych klientów, muszą wyłowić wyłącznie tych, którzy zapewnią ich firmie ZYSK, a pozostałych, chorujących, niedostatecznie zamożnych, spławić, tak, aby nie przynosili firmie strat - właśnie dokładnie w myśl zasady "co mnie to obchodzi". Celem towarzystw ubezpieczeniowych jest ZYSK, a nie wasze dobro.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2014 o 12:20

avatar Ajuto
-2 / 2

@Rocky666 - Polisy na droższe leczenie będą astronomicznie drogie z przyczyn które opisałem powyżej. Jako dodatkową argumentację dodam, że ponieważ będą to polisy, które mają pokrywać poważne choroby, to będą wymagały sfinansowania kosztów utrzymania całej bazy szpitali, klinik, z całym wysokospecjalistycznym sprzętem medycznym i wyspecjalizowanym personelem, a ponadto leczenie poważnych chorób jest długotrwałe. To nie jest to samo co utrzymanie małego gabineciku dla poradnictwa lekarskiego, plus rejestratorka, plus biurko i telefon. Koszty usługi typu "lekarz + biurko" mają się nijak do utrzymania potężnej i kosztownej infrastruktury medycznej niezbędnej dla leczenia i rehabilitacji poważnych chorób i urazów. To spowoduje, że polisy na poważne leczenie będą 10-krotnie droższe od tych polis na poradnictwo lekarskie. System który opisujesz nie udał się nigdzie na świecie, a państwa arabskie utrzymujące się z petrodolarów, to akurat nie najlepszy przykład, bo tam do wszystkiego dopłaca monarcha. Na marginesie: ciekawe jest dlaczego monarchowie tam dopłacają? Otóż z powodu, który zupełnie nie jest dostrzegany przez część polemistów w tej dyskusji: aby utrzymać spokój społeczny. W Polsce też może się zaburzyć spokój społeczny... Jak myślisz, dlaczego prywatne firmy ubezpieczeniowe dzielą świadczenia medyczne na pakiety o różnym zakresie leczenia, tzn. im wyższa cena, tym większy zakres leczenia? Właśnie dlatego, że opieka zdrowotna typu "lekarz rodzinny plus biurko i telefon" jest najtańszą formą usług medycznych, a najbardziej drogie jest leczenie poważnych chorób (infrastruktura, specjaliści, kosztowne leki), więc gdyby ubezpieczyciele łączyli te dwie dziedziny w ramach jednej polisy, to musiała by ona kosztować 2000 zł a nie 100 zł, i nie byłoby chętnych. Stąd bierze się podział na pseudo-polisy "zdrowotne", które nawet nie zasługują na to miano, bo nie obejmują poważnego leczenia lub obejmują je w bardzo wąskim wycinku, i na polisy dla krezusów, obejmujące poważne leczenie, tak drogie, że nie podaje się ich cen oficjalnie, a i tak ich zakres usług nawet do pięt nie dorasta zakresowi oferowanemu przez NFZ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2014 o 14:37

avatar Ajuto
-1 / 1

Teraz płacisz 310 zł ubezpieczenia zdrowotnego od średniej krajowej (czyli od ok. 4000 zł brutto), a od minimalnej krajowej zaledwie 130 zł. Napisałeś poprzednio: "Zostawimy przymusowe znacznie tańsze niż obecnie ubezpieczenie na działalność medyczną przekraczającą 10 000 złotych". Ja ci wykazuję, że w proponowanym przez ciebie układzie (rozdzielenie poradnictwa lekarskiego i lecznictwa poważnych chorób i urazów) to ubezpieczenie "przymusowe" nie będzie "znacznie tańsze", tylko znacznie droższe. Po rozdzieleniu tych ubezpieczeń, dla osoby zarabiającej 4000 zł brutto, polisa na "poradnictwo" (czyli "lekarz + biurko") kosztowałaby 50 zł, i ta byłaby dobrowolna, a polisa na poważne leczenie (szpitale, kliniki, specjalistyczny sprzęt, leki, itp.), czyli ta obowiązkowa kosztowałaby 260 zł. Nie istnieje droga na skróty. (P.S. do kwestii "likwidacji NFZ" odniosłem się omyłkowo, z rozpędu ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inzynier1989
+4 / 12

Prywatna opieka zdrowotna do najlepsze co może być, pomyśl, zamiast odprowadzać z podatków składkę zdrowotną (kilka stów miesięcznie), to lepiej byłoby się ubezpieczyć prywatnie i leczyć się w prywatnej placówce. Prywatyzacja szpitali podniesie ich standard, a bzdurą jest to, że tylko bogaci będą się leczyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-3 / 15

@inzynier1989 - większość szpitali w Polsce JEST prywatna. Niestety większość ludzi w Polsce nie rozumie tego prostego faktu. Sprywatyzowanie ubezpieczeń oznaczać będzie, że prywatny ubezpieczyciel będzie SELEKCJONOWAŁ klientów według ich stanu zdrowia i zamożności, ponieważ ma on głęboko w d.... klientów, którzy nie mogą zapłacić. Twierdzenie o "walce o klienta" to naiwny mit - ponieważ dosłownie w każdej dziedzinie biznesu walczy się tylko o odpowiedni "target" kliencki, a NIGDY o wszystkich klientów. Prywatny właściciel firmy ubezpieczeniowej musi ZARABIAĆ, więc będzie kwalifikował do ubezpieczenia ludzi zdrowych i odpowiednio uposażonych - bo oni nie będą chorować, więc nie będą narażać go na koszty, a za to mają dość pieniędzy, aby zapłacić za kosztowną polisę. Pozostałych "klientów" ma w d......

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 10:15

I inzynier1989
+1 / 7

Ajuto, skoro większość szpitali jest prywatna, to powiedz mi w jaki sposób są one finansowane?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
+1 / 11

@inzynier1989 - To nie wiesz? Zawierają kontrakt z NFZ (oczywiście te, które chcą, przymusu nie ma).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~takitam800
0 / 0

@Ajuto ale dlaczego prywatyzować NFZ? Wystarczy zlikwidować tylko monopol NFZ'u tak żeby każdy kogo stać mógł mieć ubezpieczenie prywatne. A biedni będą mieli państwowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 5

@takimtam800 - dobrze mówisz! Tylko jeden warunek: ktoś, kto przechodzi do prywatnego systemu, nie może być pod żadnym pozorem transferowany na leczenie do szpitali finansowanych przez NFZ. A tak dzieje się obecnie (jak prywatni nie dają rady, to odsyłają pacjenta do publicznej służby zdrowia). Skoro ktoś decyduje się na rosyjską ruletkę ze swoim zdrowiem i życiem, to na własny rachunek. A gdyby po pierwszym ciężkim wypadku podkulił ogon, i chciał wrócić do NFZ-tu, to byłoby to niemożliwe (zabronione), aż do czasu wyleczenia się z chorób i urazów, których nie wyleczył, gdy płacił kasę do prywatnego ubezpieczyciela. A gdyby jego prywatna polisa w ogóle nie obejmowała leczenia takich urazów lub chorób, to trudno... Nie ma powrotu do NFZ-tu, aż się sam wyleczy (może sprzedać dom, samochód, życiowe oszczędności, jego problem). Jestem za! Młodzi 18-19 latkowie, dopiero wchodzący na rynek, niemądrze kombinują, że nie potrzeba im nie wiadomo jak szerokiej polisy, bo przecież na nic nie chorują. Ale z czasem przydarzy się jakiś uraz łękotki, guzy na nerkach, astma, wrzody żołądka... I wtedy okazuje się, że prywatny ubezpieczyciel dokonuje rekalkulacji składki i trzeba płacić 3x tyle. Wtedy będą chcieli przeprosić się z NFZ-tem, ale dlaczego NFZ miałby teraz leczyć kogoś, kto będzie przynosił same koszty, a gdy przynosił zysk (bo płacił, a nie chorował), to finansował innego ubezpieczyciela? No więc nie ma powrotu. ------------------------------------------------------- P.S. Mam do ciebie pytanko, taki mikro-quiz: twoim zdaniem ile będzie wynosiła składka (albo ile byłbyś skłonny zapłacić) u prywatnego ubezpieczyciela, za dokładnie taki sam zakres leczenia jak w NFZ? Bo coś mi się zdaje, że ty nie rozumiesz, że ty zaliczasz się do tych biedaków, o których piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2014 o 0:21

avatar ~takitam800
-1 / 1

Nie wiem ile bym był w stanie zapłacić ani ile by to kosztowało. Na prywatny odrzutowiec mnie nie stać ale to nie przeszkadza żeby można było sobie go kupić jeśli ma się kase. Co do reszty wywodów dotyczących że ktoś może coś tam kombinować to to też nie jest argument żeby prywatne ubezpieczenie nie mogło istnieć. Kwestia odpowiednich regulacji. Na ulicę też ktoś może wejść ale są regulacje, światła, pasy, przepisy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
0 / 2

@takimtam800 - No właśnie! Typowe... Ja zawsze słyszę takie odpowiedzi: "nie wiem", "nie znam się" (żartowałem, nikt nie powie, że się nie zna, wszyscy oczywiście znają się doskonale :), "nie mam pojęcia ile by to kosztowało", "nie można tego obliczyć" - ale ma być, bo jest lepsze! :))) Nie wiem czy zauważyłeś, ale zgodziłem się z tobą, że można wprowadzić prywatne ubezpieczenia (z opisanymi powyżej rygorami), obok NFZ. Jednak podsumowując twoją wypowiedź, nie bardzo rozumiem na czym opierasz swoje przekonanie, że lepiej będzie ci służyła prywatna polisa ubezpieczeniowa, skoro nie jesteś w stanie oszacować jej kosztu? A co jeżeli za prywatną polisę, która oferuje TAKI SAM ZAKRES LECZENIA jak NFZ, będziesz musiał zapłacić 2000 zł miesięcznej składki? Może się okazać, że nie będzie cię stać na porządną polisę. Identycznie zachowuje się większość zwolenników likwidacji NFZ-tu: nie wiem, nie da się obliczyć, nie mam danych... Jak nazwać taki bezpodstawny zachwyt czymś, czego się nie ogarnia, taką dziecięcą naiwność, że istnieje jakieś proste rozwiązanie skomplikowanego zagadnienia, rozwiązanie, które nigdzie na świecie (nawet w USA) w pełni nie funkcjonuje? Nazwać to modą? Owczym pędem? Korwinowirusem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~takitam800
0 / 2

Tak, możliwe że nie będzie mnie stać na porządną polisę to będę miał wtedy albo nie porządną polisę albo NFZ i brak lekarza na czas. Ja nie jestem przekonany że prywatne ubezpieczenie będzie mi lepiej służyło tylko że lepiej będzie mi służył wybór pomiędzy jednym a drugim. I niczym się nie zachwycam tylko widzę korzyści. No to skoro się zgodziłeś że wprowadzenie prywatnego ubezpieczenia obok NFZ jest ok to czego jeszcze się produkujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 3

@takimtam800 - twoja logika jest niedorzeczna: "albo NFZ i nie będę miał lekarza na czas", albo "nie będzie mnie stać na porządną polisę", czyli lekarza w ogóle nie będziesz miał... Brawo! Produkuję się ponieważ nie chcę w Polsce świata korwinowskiego, demontażu społecznego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Przymusu czytania nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wacht
-2 / 2

No to mam mieć NFZ i czekać pół roku na lekarza bo ty uważasz że tak dla mnie lepiej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sraka12
-5 / 17

Popieram, popieram pełną gębą prywatyzacje leczenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2014 o 21:27

K Knajcior
-1 / 7

niech prywatyzują, jak patrze po niektórych gabinetach to mają napisane, że praca od 8 do 18, a pracują do 15, albo 13 bo tak sobie ustawiają pacjentów, ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kiwii27
+4 / 6

Składki trzeba płacić, a jak przyjdzie co do czego to i tak się idzie prywatnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Artek_K
-2 / 10

Jak dobrze, że teraz służba zdrowia jest darmowa, nikt mi z pensji nie zabiera co miesiąc kasy na te wszystkie bezpłatne przywileje a do tego świetnie to funkcjonuje. Ściągają mi z pensji co miesiąc 1500 zł a i tak muszę się leczyć z pakietu, który mi daje firma, bo inaczej bym umarł. Państwowa służba zdrowia to zwykłe złodziejstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-5 / 9

Nie istnieje "państwowa służba zdrowia". A ty jesteś tak ciężko chory, że nieomal "byś umarł", i z tego stanu wyciągnął cię lekarz poprzez leczenie w przychodni? Nie bredź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 10:52

avatar ~Artek_K
0 / 10

Moja ulubienica znowu się odzywa. Ajuto - zawsze broni absurdów, wciskając że gdyby nie one, byłoby jeszcze gorzej. ZUS, NFZ itd same się kompromitują, a ty zawsze swoje, że bez nich to by ludzie na ulicach umierali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 11

Kolejny, który nie rozumie, że ZUS nie jest ubezpieczycielem i nie ma nic do tego jak przebiega w Polsce lecznictwo. Może ktoś z forumowiczów doradzi, jak dyskutować merytorycznie z korwinowskimi oszołomami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 12:12

avatar Cascabel
-2 / 2

Cóż, patrząc na to że na tomografię kota musiałabym jechać do Berlina...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2014 o 9:54

avatar ~jkkmndv
-1 / 1

Ta? teraz porównajcie sobie liczbe pacjentów w obydwóch typach służby zdrowia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hannah666
0 / 12

a jak mnie nie będzie stać na lekarza?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dbgoku
-2 / 10

Z jakiej racji ktoś ma płacić za Twoje leczenie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gorn221
-1 / 7

A wolisz płacić raz na rok 500zł czy co miesiąc 100 w podatkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gorn221
0 / 2

Rocznie czy miesięcznie? Z resztą płacisz czy chodzisz czy nie a jak już pójdziesz to traktują cię jak gówno. A prywatnie płacisz tylko jak musisz i traktują cię jak króla żebyś mieć na ciebie monopol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
0 / 2

To umrzesz wśród aplauzu i śmiechu korwinistów, którzy jeszcze Cię w agonii zwyzywają od socjalistycznych złodziejek i społecznego balastu, a potem zadowoleni z siebie wrócą do biureczka w korpo, a w niedzielę pójdą do kościoła, bo w końcu są takimi dobrymi i wierzącymi ludźmi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2014 o 23:33

G Gorn221
0 / 2

Będzie go stać, bo dostanie większą wypłatę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 5

130 zł - zaledwie tyle pobiera się na ubezpieczenie zdrowotne od najniższej krajowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AdiJuve
-4 / 4

W tej chwili od najniższej krajowej na zdrowotne idzie 139zł miesięcznie na chorobowe kolejne 40, czym więcej się zarabia tym więcej zabierają. Polisy ubezpieczeniowe to koszt ok. 200zł miesięcznie, biorąc rodzinną koszty są mniejsze, za taką lepszą polisy, bo zwykłą to koszt 40 dych i na dobrą sprawę daje tyle co nfz.
Tutaj zestawienie: http://www.ubezpieczenie-zdrowotne.com.pl/porownanie_polis_zdrowotnych.html

A teraz włączcie mózgi i pomyślcie jak 30-kilka milionów ludzi będzie musiało się ubezpieczać prywatnie to co zrobią właściciele takich agencji ubezpieczeniowych? Oczywiście będą walczyć o klienta i ceny by spadły, ale wtedy darmozjady z nfz by nie miały na swoich urzędasów, bo w prywatnych 1 osoba wystarczy gdzie na nfz i 4 nie dają rady bo są "bardzo obciążone obowiązkami".
Prywatyzacja powinna się odbywać stopniowo, tak jak i likwidacja zusu, ale rząd na to nie pozwoli bo za dużo kasy z tego mają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 3

Co za bzdury, do tego kłamliwe. Przeczytałeś dokładny regulamin tych polis? Najlepsze z nich obejmują zaledwie kilka, do max. 40 operacji szpitalnych, a większość w ogóle nie ma długotrwałego leczenia poważnych chorób. Natomiast specyfikacja NFZ-towskiego pakietu świadczeń gwarantowanych dla samych usług szpitalnych zawiera 588 stron ! Te prywatne polisy to dno i żenada w porównaniu do świadczeń NFZ-tu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tybron
+2 / 2

Logika przegrywa bardzo często z rzeczywistością.Wiele rzeczy ,które w praktyce powinny działać potem w prawdziwym życiu nie funkcjonują sprawnie.Przykładowo Siganpur jakiś czas temu pozwolił szpitalom konkurować oczekując ,że wolny rynek zredukuje ceny i podniesie jakość.Ostatecznie skończyło się na znacznym polepszeniu obsługi dla bogatych, wyższych pensjach dla lekarzy a gorszej opiece zdrowotnej dla biedniejszych(takich ,których nie stać na jednoosobowy pokrój w szpitalu z dużym telewizorem). Poza tym warto pamiętać ,że jednym z najbardziej efektywnych(jakość do kosztów) systemów opieki medycznych jest ten w Wielkiej Brytanii a jest on jednym z bardziej "socjalistycznych".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olo555
-5 / 5

browar1 - policja sądy prokuratura działa w imieniu państwa (sprawy typu krzywoprzysięstwo, zabójstwo, etc niech beda panstwowe gdy wazy sie interes panstwowy a sprawy typu kradziez, zniewaga, zniesławienie, zgwałcenie to sprawy pojedynczych obywateli, niech oni wytaczają powództwa...)... . .. . .. . ... . . . .. . . ajóto - jest napisane nie kradnij, a jak do napisu "nie kradnij dodasz nie zabijaj" to odrazu wyjdzie armia, z resztą o czym tu mówimy, organizacje charytatywne starczały 100 lat temu a starczają teraz w momencie, gdzie ludzie nie mają na nic, czekają latami na ważne operacje, i wszystkich stać na płacenie podwójne śmiech na sali... TYLKO POLAKÓW, NAJBIEDNIEJSZY NARÓD W EUROPIE STAĆ NA PŁACENIE PODWOJONE ! ? A PONADTO DAWANIE TYM PRZYCHLASTOM CYGANOM I BIEDAKOM na ulicach grosik i na caritas i na owsika i na inne org. chartytatysnwne... ... ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ajuto
-1 / 3

Ludność objęta opieką "organizacji charytatywnych" i "prywatną opieką medyczną" 100 lat temu:

[img] http://www.wajda.pl/pics/lubi/obraz13.jpg [/img]

Dziecko, ile ty masz lat, że opowiadasz takie kocopoły?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 0bcy
0 / 0

Ajuto - a masz zdjęcie jak 100 lat temu pomagał NFZ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem