Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
586 662
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A AdiJuve
-2 / 16

Głupie, facet pracuje, żona siedzi w domu. Jeżeli facet by się tak zachował w pracy to by odboje siedzieli w domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Norah
+7 / 13

Co to ma do rzeczy? on pracuje w pracy, ona tak samo pracuje w domu. Wychowywanie, pilnowanie dzieci, sprzątanie, gotowanie itp. na pełny etat to również praca i to dość niewdzieczna, czego mąż najwyraźniej nie rozumiał, skoro za każdym razem wracając do domu pytał "Co ona takiego zrobiła przez cały dzień". Tak więc taka sytuacja z pewnością pomoże mu zrozumieć co jego kobieta robi w domu cały dzień, i że wcale się nie obija tylko tak samo jak on codziennie pracuje ogarniając cały dom, bo gdyby się obijała codziennie zastawałby TO. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xenomorphia
+2 / 6

Mój zrozumiał, że nie jest tak "różowo" jak został z naszym kilkumiesięcznym brzdącem na parę godzin.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yussuf83
-2 / 2

Norah... a czy wychowuje tylko matka? Czy ojciec po powrocie z pracy nie zajmuje dziećmi, domem? Wtedy ojciec odciąża żonę i wtedy może sobie więcej odpocząć. Na ojcu ciąży większa odpowiedzialność, bo nie dość, że musi utrzymać rodzinę (praca) to także wychować dzieci (po pracy)... a jeśli zapytał co robiła przez cały czas to wystarczy odpowiedzieć, po cholerę takie szopki odstawiać. Zgodzę się z AdiJuve - GŁUPIE.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Norah
0 / 0

z demota rozumiem że jest to pytanie się codziennie z wyrzutem, a nie zapytanie raz z ciekawości, wiec nie wystarczy raczej odpowiedzieć. czasem szopka jest potrzebna żeby drugi człowiek wyszedł poza koniec własnego nosa. ;) Po za tym przy takim stosunku do żony raczej nie podejrzewam, żeby w tym przykładzie ojciec specjalnie pomagał- gdyby tak było, to na własnej skórze wiedziałby co jego żona robiła przez cały dzień i ile to znaczy, oraz nie pytałby o to z wyrzutem. ;) Gdyby sytuacja w domu była normalna, podejrzewam że kobieta nie odstawiałaby takiej szopki (wiedząc że i tak trzeba będzie to potem ogarnąć). raczej musiała się już nieźle na swego mężczyznę wkurzyć, by zrobić coś takiego z przemyśleniem i na chłodno, nie pod wpływem chwili. Ale to już moje daleko posunięte wnioski. W każdym razie: tak, jeśli facet po powrocie z pracy pomaga i wszystko je spoko- ok, faktycznie głupie. Ale jeśli facet jest zapatrzonym w siebie bucem- to uważam że wybrała dobry sposób żeby zdjąć mu klapki z oczu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gtstrregte
-1 / 1

Lepsza puenta (niby to samo, ale...): - No to dzisiaj tego nie zrobiłam. PS- nie zawsze skuteczne. Gdy przez kilka dni zdecydowałam się nie robić część tego co zwykle, mąż z gracją baletnicy przechodził nad rozrzuconymi śmieciami po podłodze....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daila
-3 / 7

on pracuje 8h ona 24h bez mozliwosci jakiego kolwiek urlopu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~elizabeth89
+1 / 5

Ale on musi codziennie wstać skoro świt i deszcz nie deszcz być punktualnie w pracy. Ona może sobie spać do której chce. Nawet jak musi wstać do niemowlaka albo wyprawić dziecko do szkoły, to później może się położyć z powrotem. Pilnowanie dziecka nie jest pracą wyczerpującą fizycznie ani psychicznie, jest raczej lekka. Większość matek sadza dzieciaka przed telewizorem i tyle. To, że od jakiegoś czasu wyrównuje się długość życia kobiet i mężczyzn, to również za sprawą tego, że kobiety pracują zawodowo, a nie siedzą bez stresu w domku. Kto powiedział, że ona pracuje 24h na dobę? Jakby policzyć ile taka typowa kura domowa spędza na włączaniu pralki, krzyknięciu do dziecka "zostaw!" i obraniu ziemniaków, to nie wiem czy pół etatu by wyszło. Sama siedziałam rok w domu z dzieckiem i to był dla mnie okres słodkiej sielanki. Na wszystko miałam czas, żyłam sobie na luzie, nigdy brudno nie było. ;) Jak matka ma po jednym zostawieniu dzieci "samopas" taki burdel, to widocznie źle je wychowuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yussuf83
-1 / 1

To zależy od układu małżeństwa, ale to nie znaczy, że facet również nie pracuje 24 h na dobę. Przecież nie jest powiedziane, że po pracy nie zajmuje się dziećmi, zrobi np. zakupy czy inne rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~samotny_tata
+2 / 2

Suchar...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~BobBudownicy
+1 / 3

Widac komentarze dzieciakow z gimnajum i rozleniwionych nastolatkow... pojdziecie do pracy, zmadrzejecie i zrozumiecie... kobieta ma moze pracy ale z niemowlakiem tylko... zalozycie rodziny bedzie inaczej w waszych glowkach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yussuf83
+2 / 2

Z wyżej wymienionego przypadku zarówno mężczyzna jak i kobieta nie doceniają pracy drugiej osoby. Nie wyobrażam sobie (jako facet), aby po powrocie z pracy nie posiedzieć z dziećmi, nie pomóc zrobić np. zakupów, wynieść śmieci, wstać w nocy do płaczącego dziecka itp. Musi być pełna współpraca i zrozumienie, wówczas związek przetrwa największe kryzysy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Insignifica
0 / 0

Ważny jest wzajemny szacunek, przede wszystkim. Tu zwyczajnie chodzi o docenienie obu stron. Mąż ciężko pracuje. Dobrze. A;e. tylko dlatego, że mąż każdego dnia wracając do domu zastaje porządek nie znaczy, że tak jest cały czas. Coś powoduje ten porządek. Obiad też się sam nie gotuje.
Tak czy siak, ludziska. Nie warto tu żadnej strony szkalować. Wystarczy doceniać się wzajemnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~BezPretekstu
0 / 0

elizabeth89 - To ty chyba opiekowałaś się szmacianą lalką a nie dzieckiem skoro dla ciebie to taka sielanka. Nie chodzi mi o wykreowanie wizerunku męczennika ale to to opisałaś (o ile się nie okaże, że jesteś czternastoletnim zbulwersowanym dzieckiem) to jakaś abstrakcja. Czas dla siebie, brak brudu, słodka sielanka, opisujesz wychowanie czy wakacje na majorce? Z całym szacunkiem ale opieka nad dzieckiem to praca na cały etat, i pomijam czy to kobieta czy mężczyzna wychowuje. Wstawanie rano? Dziecko nie ma wyznaczonej pory aktywności, jak zapłacze o pierwszej w nocy to lecisz do pokoju i uspokajasz. Bieg w deszczu do pracy? Wierz mi, jak dziecko się rozchoruje to będziesz po syropek lecieć choćby się za oknem armagedon przetaczał. Natomiast jeśli obowiązki w domu ograniczasz do obrania ziemniaków to widać ile pomagasz. Pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie, mycie kibla (a co, małżonek/małżonka nie zawsze ma czas po pracy), mycie okien, śniadanko, obiadek, kolacja, potem sterty naczyń b(nie każdy ma zmywarkę), Potem dziecko jeśli większe to ze szkoły przychodzi i trzeba gonić do lekcji, nauki, pilnować czy na dworze po ulicy nie lata. Zastanawiam się ile par żyje w takiej błogiej nieświadomości co też druga połówka ma na głowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem