Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
248 274
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar szarozielony
+3 / 13

Uważam to trochę za zbyt nachalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pypyty
+3 / 3

W USA jest troche inna kultura, tam dawanie napiwkow jest przymusowe - ale nie przez prawo ale ze wzgledu na kulturę osobistą. Pracodawcy w USA mogą nawet płacic kelnerom mniej niż minimalna płaca bo kelnerzy dostają napiwki. Sam uwazam, ze dawanie napiwku powinno byc zwiazane z naprwdę dobrą obsługą, w rzeczywistoci jak nie dasz napiwku to na pewno kelner czy inny pracownik skomentuje jaki z ciebie cham za twoimi plecami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soul_shade
+3 / 5

pypyty jeszcze weźmy pod uwagę zarobki tam i tutaj, kogo stać na wręczanie napiwków. A jak pracownik jest chamski czy ogólnie źle obsługuje, to nikt jego komentarzem się przejmował nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szarozielony
-4 / 6

@pypyty - w takim razie strasznie roszczeniowa jest ta ich kultura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asddf
+2 / 2

A później "Ojej, skroili mnie na 100$.".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szun1221
-3 / 9

Ludzie, jakie napiwku, to jest kur** chore. Od tego mają pracodawce żeby im płacił, a nie żebym ja im jeszcze napiwki dawał. Nigdy nie dałem nikomu napiwku, i nigdy nie dam. Czy jak ja pracuje w zakładzie samochodowym i naprawie komuś auto to ktoś mi za to napiwki daje? jak myślicie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GeddyLee
-3 / 7

i się dziwisz, że jesteś nazywany cebulakiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RXsmok
0 / 2

tak działa ta branża

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morela01
+13 / 13

Nie podoba mi się robienie przymusu z dawania napiwków. Jak mam ochotę go dać i uważam, że ktoś zasłużył, to dam, ale nie mam zamiaru dawać go wszystkim tylko dlatego, że ktoś wymyślił, że tak wypada. Nie ruszają mnie też głupie komentarze obsługi. Niedawno kupowałam kawę za 9 zł, dałam banknot 10 zł, a za plecami usłyszałam: "Ale się szarpnęła z tym napiwkiem". No tak, jeśli kupuję jedną małą rzecz na wynos, to powinnam dać napiwek przynajmniej 100% wartości zamówienia. W takich sytuacjach po prostu zostawiam "końcówkę" i nie bawię się w żadne napiwki, bo to nie podanie obiadu z przystawkami i deserem. Wczoraj zamawiałam pizzę, czekałam na nią bardzo długo, znacznie dłużej niż powiedziano mi przy składaniu zamówienia. W sumie powinni się cieszyć, że ją przyjęłam. Daję panu odliczoną kwotę, a on pyta "a napiwek?" To trzeba wstydu nie mieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2015 o 16:34

avatar Soul_shade
+5 / 5

Twoje podejście jest normalne i jak najbardziej (dla mnie) prawidłowe. Ale na democie mamy przykład z kraju, gdzie dawanie napiwków jest całkowicie normalne, tak jak ktoś wyżej pisał, inna kultura i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~eilen
+1 / 1

Ja miałam jeszcze lepiej. Zamówiłam pizzę i sałatki do domu, przywieźli tylko pizzę, zapłaciłam za pizzę i sałatki (normalnie powinnam była nie przyjąć, ale sytuacja była awaryjna), a dostawca domagał się napiwku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DjMixa
0 / 0

A się okazuje, że to niszczarka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem