Trochę matmy.... Zakładając pracę od 23 roku życia do 67... oprocentowanie roczne 1,02%, średnią długość życia 77lat oraz składkę miesięczną emerytalną 500zł... To licząc że umrze się w wieku 77lat... można wypłacać sobie emeryturę w wysokości około 3650zł netto miesięcznie! zaś licząc że umrze się w wieku 90 lat 1900zł netto miesięcznie!.... Problem w tym że nikt nie wie ile będzie żył, dlatego jest emerytura państwowa... Obracając taką gotówką banki, które też zatrudniają pracowników mają duży przychód... ZUS ma straty i straszy bardzo niskimi emeryturami!.... licząc że taka duża firma jak ZUS liczy średnią długość życia i jest państwowa!!!
AVictor - tak, tak i właśnie dlatego, że nie wiadomo ile człowiek będzie żył, to w socjalistycznej RP, każdy dostanie 500zł emerytury -doprawdy genialny system i spaniały twój jakże logiczny wywód. Pracujesz w rządzie czy w ZUS?
@olo555 Ludzie nie wiedzą co robią, nie znają programów partii. Głosują byle głosować A w Polsce emeryturę obywatelską popiera Ruch Palikota i część ekspertów Centrum Adama Smitha.
~kudlatyIE - czasami myślę że otaczają mnie debile! Pokazałem dokładnie wyliczenia ile powinna wyglądać emerytura państwowa z ZUS i że kasa ucieka tam na prawo i lewo...(wyliczenia zminusowane u góry!).
Wytłumaczę prościej o co mi chodziło... przyjąłem bardzo małą składkę (bo niektórzy odprowadzają o wiele więcej) jako instytucje państwową interesuje średnia długość życia! czyli wychodzi 3650 netto!, kto tyle emerytury dostaje? te 1900zł podałem przykładowo jak wyglądała by taka składka po czasie, podałem przykład banku jako instytucji prywatnej która obraca dużą gotówką ma dużą liczbę pracowników i przynosi zyski... a ZUS ma (chyba ma) dużą pulę pieniędzy, ma pracowników jest państwowy i przynosi straty!
ZUS to mafia. Specjalnie uzależniają wpływy od demografii żeby potem straszyć, że jeśli im nie zrobimy wystarczającą ilość dzieci to nie dostaniemy emerytury. Każdy powinien zarabiać na siebie, a nie na przyszłe pokolenie. ZUS tego nie chce bo wtedy nie mógłby szantażować społeczeństwa. Tych wszystkich prezesów, zamknąłbym w kamieniołomach na tak długo aż nie odrobią tego co ukradli. Nie dajcie się nabrać, że w Polsce nie ma przeludnienia! Nie widać go bo chemia i technologia ukrywa jego skutki. Kiedyś w rzece w mojej miejscowości można było pływać, a teraz to jedno wielkie szambo. Można by przestać używać chemii i nieekologicznych środków, ale wtedy poczuliśmy by skutki przeludnienia. ZUS nie obchodzi przyszłość Polski. Oni chcą tylko nas okraść! Jeśli nie chcecie mieć dzieci to nie miejcie i nie dajcie się zastraszyć ZUSowi!
No tak, bo to jak najbardziej sprawiedliwe dla czerwonych, że jeden tyra 40 lat po 12 godzin, a drugi 10 lat po 5 godzin i dostaną tyle samo... równo, nie oznacza sprawiedliwie.
A tanie w obsłudze to jest jak sam ktoś może odkładać i dopiero wtedy sprawiedliwie, masz tyle ile odłożysz.
Ok, ale jeśli taki "Kowalski" odkłada na swoją emeryturę i zaznaczono tutaj, że to jego pieniądze, to skąd jest kasa na tę zupełnie podstawową emeryturę dla tych, którzy nie oszczędzali? No na pewno z kasy innych. Ktoś przecież musi na to łożyć, a skoro tak, to może w pewnym momencie dojść do sytuacji, w której tych, którzy chcą tylko podstawową egzystencję, a jakoś na to pieniądze znaleźć się muszą. Można przecież również nie uczestniczyć w państwowej machinie oszczędzania na emeryturę, ale ostatecznie te "drobne" na egzystencję brać, a jednocześnie przez całe życie oszczędzać na boku... łączenie takich rzeczy jest ryzykowne. Lepiej jest kiedy każdy po prostu od małego jest uczony, że na emeryturę odkłada sam, a jak nie to jest skazany na "Brata Alberta" i tego typu instytucje. Wtedy prawie każdy by odkładał, a z usług takich instytucji korzystaliby ci, którym z jakichś względów (losowych i innych) coś nie wyszło...
Na tą podstawową niewielką emeryturę bierze się z bieżących wpływów podatkowych. Jest to po prostu świadczenie socjalne takie samo jak zasiłek dla bezrobotnych czy zasiłek rodzinny. Generalnie świadczenie socjalne nie są dobre bo uczą nieróbstwa i niemyślenia o przyszłości ale jako forma przejściowa miedzy dzisiejszym kretyńskim systemem w którym płacimy gigantyczne pieniądze a systemem gdzie sami sie o to troszczymy jest jakimś trzecim wyjściem.
Polacy mają duszę niewolników, dlatego wybierają do władzy rządzących, którzy ich tak traktują. Gdyby w "zachodniej" Europie były takie warunki, jak w Polsce, już dawno wybuchłaby tam rewolucja.
Lukki, żeby było śmieszniej, to "Slavic" pochodzi nie tyle od "niewolnika", co od "handlarza niewolników". Za czasów przedpiastowskich i wczesnopiastowskich to my ludzi z okolicznych plemion i szczepów sprzedawaliśmy m.in. germanom i celtom.
Tam w ostatnim punkcie jest klucz. Państwo wypłaca zasiłek. Tylko, żeby taki zasiłek wypłacać to trzeba mieć z czego to zrobić. A u nas i bez tego ciągle brakuje pieniędzy w budżecie. I druga sprawa: ile taki zasiłek miałby wynosić, żeby wystarczał na podstawowy byt? Zauważcie, że u nas niektóre pensje nie wystarczają.
Pomysł świetny i bardzo prosty. Tylko, żeby taki system mógł zadziałać konieczne są dwie rzeczy: 1. obywatele muszą zarabiać tyle, żeby mieć z czego oszczędzać 2. inteligentne i wykształcone społeczeństwo. W polskiej rzeczywistości to nie może zadziałać, bo co odłoży osoba zarabiająca 1500 zł, której ledwo wystarcza do pierwszego? Oszczędzanie z takiej pensji nawet całej składki, która idzie na ZUS nie daje solidnego zabezpieczenia na przyszłość. Ci bogatsi i tak odkładają sami poza ZUSem, bo wiedzą, że nie ma co liczyć na ten złodziejski twór. Drugi problem to krótkowzroczność polskiego społeczeństwa i brak przymusu. Dam sobie uciąć rękę, że masa osób nie odkładałaby niczego, wydawała na bieżąco, a na koniec najgłośniej krzyczała i wyciągała rękę do państwa, bo "im się należy".
Pomysł jest super, ale oni robią tak od początku. W Polsce przez lata panował system typu niemieckiego - składki pracujących idą na bieżące wypłaty dla emerytów. Trzymało się to, dopóki emerytów nie zaczęło przyrastać i nie zaczęli żyć coraz dłużej. Gdybyśmy chcieli dziś przejść na system nowozelandzki, musielibyśmy Z CZEGOŚ zapłacić emerytury ludziom, którzy już pracują lub już są na emeryturze. Skąd weźmiemy tę kasę, skoro CO MIESIĄC na emerytury ZUS wypłaca 10 MILIARDÓW złotych? Co miesiąc! To jest POŁOWA wszystkich rocznych przychodów budżetu. Dlatego trzeba przechodzić na nowy system stopniowo i temu miały służyć OFE, które rozmontowano, bo zabrakło kasy na dopłacanie do emerytur w okresie przejściowym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 marca 2015 o 10:20
No faktycznie, "na tym polega wolność", że nawet jak "byłeś głupi i nie oszczędzałeś", to państwo i tak wypłaci Ci "zasiłek, który starcza na podstawowy byt". A teraz zagadka dla autora demota: Z CZEGO państwo wypłaca ten zasiłek? Na wypadek, gdyby zagadka przerosła możliwości intelektualne, odpowiem: Z PIENIĘDZY PODATNIKÓW. Czyli - możesz mieć w d…, a i tak dostaniesz swoje minimum. Albo możesz odkładać i płacić podatki - i niby te pieniądze są Twoje, ale i tak państwo wypłaci z nich tym, którym się nie chciało odkładać. Super.
Zauważ jeszcze jedną rzecz: kto płaci te podatki? Gdyby zliczyć te wszystkie lata pracy (ok.45 lat), ile wpłaciłeś do budżetu (przy polskiej kwocie wolnej od podatku nawet najbiedniejsi muszą płacić), to emeryturę tą należy traktować jako zwrot części podatków, płaconych przez ciebie przez tyle lat. Ponadto stanowi on zabezpieczenie na wypadek gdybyś z jakiś powodów stracił wszystkie oszczędności (choroba, kradzież).
No nie zupełnie. Ten zasiłek dla wszystkich? To mimo wszystko wciąż oznacza, że wszyscy robią zciepę na "niektórych" czy tego chcą czy nie.
Istotą niewolnictwa, nie jest to, żę stoi PAN i chłosta batem ale to, że musisz pracować na kogoś czy tego chcesz czy nie i tą prosta definicję niestety spełnia każdy podatek, który jest dystrybuowany.
Także samo to, że państwo wtrąca się i jakkolwiek komuś "pomaga" odkładać, jest absurdem. Jak jest dobrowolne, to sobie każdy może odkładać. A jeśli jest jeszcze opcja "odkładanie to mimo wszystko mają ten fiskus, ktoś tą kasą jednak majta i ten ktoś zarabia z pieniędzy od tychże ludzi. Niestety gdy jest to robione przez państwo, zawsze jest drożej. Państwo w ogóle nie powinno się tym zajmować.
Emerytura? To powinno być konto jak w banku, zabezpieczone przed wypłatą (trzeba specjalnej procedury by z niego wypłacić - zaświadczenia o znajomości ryzyka z tym związanego) do wieku x lat (ustalonego przez właściciela konta) na które pracodawca byłby ZOBOWIĄZANY wpłacać jakąś cześć zarobku. Każdy obywatel miałby takie konto zakładane w momencie podjęcia pierwszej pracy zarobkowej. Po osiągnięciu wieku x - pieniądze z tego konta były by wypłacane w ratach których wyskość mógłby sobie właściciel ustalić samemu. Jednocześnie - by zabezpieczyć obywateli przed perturbacjami - powinien się tym zajmować jeden bank (n.p. NBP albo inny będący własnością państwa). Pieniądze z takiego konta po śmierci właściciela były by dziedziczone.
No - i na taki system emerytalny bym się zgodził. Człowiek nie musiał by pamiętać o płaceniu składek a pieniądze były by jego. Co więcej - przedsiębiorstwa mogły by udzielać swoim pracownikom część akcji jako płacę - tak że pracownik stawał by się współwłaścicielem i miałby udział w zyskach - także po przejściu na emeryturę.
A to nic prostszego. Wystarczyłoby, aby większość Polaków przestała wpłacać na instytucje typu ZUS. Tak po prostu i od teraz. W ciągu dwóch miesięcy od takiego ruchu, rząd podaje się do dymisji, a instytucje jak ten moloch przestają istnieć. Nie zamkną wszystkich, ludzie. Myśleć. To my jesteśmy suwerenem i jeśli to rządowi nie odpowiada, to zapraszamy do prawdziwej pracy. Ale Polak to baran. Nie potrafi się postawić. Idzie z tłumem...
Takie rzeczy wszędzie byle nie w Polsce. Tutaj musimy opłacić premie, kilometrówki, diety, trzynastki naszych polityków i ich nowe nabytki majątkowe typu domy, rolexy i wiele innych.
Jestem jak najbardziej za emeryturą obywatelską. Łatwa w liczeniu, nie wymaga osobnej instytucji.
A co zrobiś z ZUS-em? Nie likwidować. Zwolnienia grupowe kosztowałyby zbyt dużo. Zwolnić tylko zarząd. Resztę zostawić, jak jest, zostawić ludzi na etatach, którzy od tej pory mają robić nic, za te same pieniądze, co do tej pory. Żadnych nagród (bo za co?), żadnych podwyżek (poza minimalną stawką, bo jest to konieczne). Inflacja i tak zeżre ich pensje w mig. Przestać płacić za prąd, gaz, wodę, internet, nie zaopatrywać ubikacji i łazienek, nie dbać o czystość w biurowcach. Zerwać wszystkie kontrakty IT.
Ostatecznie pracownicy mogą "pracować" z domu (mogą nawet zatrzymać cały sprzęt, który mieli, bo nie trzeba utylizować, dzięki czemu zamknie się i sprzeda wszystkie biurowce.
Oczywiście nikogo nie zatrudniać. Pozostawić ZUS w formie szczątkowej wyłącznie jako zakład pracy dla bezużytecznych ludzi, którzy nic nie robią. Odejdą na emerytury, będzie po sprawie. Ambitni odejdą prędzej, czy później. Reszta zgnuśnieje, ale nie będzie dużo kosztować.
Koszty całości i tak będą niższe, niż to, co mamy w tej chwili.
Emerytura obywatelska to bardzo dobry pomysł - równa dla wszystkich i tania w obsłudze. Popieram!
Trochę matmy.... Zakładając pracę od 23 roku życia do 67... oprocentowanie roczne 1,02%, średnią długość życia 77lat oraz składkę miesięczną emerytalną 500zł... To licząc że umrze się w wieku 77lat... można wypłacać sobie emeryturę w wysokości około 3650zł netto miesięcznie! zaś licząc że umrze się w wieku 90 lat 1900zł netto miesięcznie!.... Problem w tym że nikt nie wie ile będzie żył, dlatego jest emerytura państwowa... Obracając taką gotówką banki, które też zatrudniają pracowników mają duży przychód... ZUS ma straty i straszy bardzo niskimi emeryturami!.... licząc że taka duża firma jak ZUS liczy średnią długość życia i jest państwowa!!!
AVictor - tak, tak i właśnie dlatego, że nie wiadomo ile człowiek będzie żył, to w socjalistycznej RP, każdy dostanie 500zł emerytury -doprawdy genialny system i spaniały twój jakże logiczny wywód. Pracujesz w rządzie czy w ZUS?
jestem tylko ciekaw, czemu każdy coś takiego popiera, a przy wyborach każdy popiera socjalizm, paradoksalizm ?
@olo555 Ludzie nie wiedzą co robią, nie znają programów partii. Głosują byle głosować A w Polsce emeryturę obywatelską popiera Ruch Palikota i część ekspertów Centrum Adama Smitha.
rp nie istnieje juz, upr-knp-korwin popiera od 20-30 lat wolny rynek i co? a palikot zmienia poglądy z dnia na dzien
~kudlatyIE - czasami myślę że otaczają mnie debile! Pokazałem dokładnie wyliczenia ile powinna wyglądać emerytura państwowa z ZUS i że kasa ucieka tam na prawo i lewo...(wyliczenia zminusowane u góry!).
Wytłumaczę prościej o co mi chodziło... przyjąłem bardzo małą składkę (bo niektórzy odprowadzają o wiele więcej) jako instytucje państwową interesuje średnia długość życia! czyli wychodzi 3650 netto!, kto tyle emerytury dostaje? te 1900zł podałem przykładowo jak wyglądała by taka składka po czasie, podałem przykład banku jako instytucji prywatnej która obraca dużą gotówką ma dużą liczbę pracowników i przynosi zyski... a ZUS ma (chyba ma) dużą pulę pieniędzy, ma pracowników jest państwowy i przynosi straty!
ZUS to mafia. Specjalnie uzależniają wpływy od demografii żeby potem straszyć, że jeśli im nie zrobimy wystarczającą ilość dzieci to nie dostaniemy emerytury. Każdy powinien zarabiać na siebie, a nie na przyszłe pokolenie. ZUS tego nie chce bo wtedy nie mógłby szantażować społeczeństwa. Tych wszystkich prezesów, zamknąłbym w kamieniołomach na tak długo aż nie odrobią tego co ukradli. Nie dajcie się nabrać, że w Polsce nie ma przeludnienia! Nie widać go bo chemia i technologia ukrywa jego skutki. Kiedyś w rzece w mojej miejscowości można było pływać, a teraz to jedno wielkie szambo. Można by przestać używać chemii i nieekologicznych środków, ale wtedy poczuliśmy by skutki przeludnienia. ZUS nie obchodzi przyszłość Polski. Oni chcą tylko nas okraść! Jeśli nie chcecie mieć dzieci to nie miejcie i nie dajcie się zastraszyć ZUSowi!
No tak, bo to jak najbardziej sprawiedliwe dla czerwonych, że jeden tyra 40 lat po 12 godzin, a drugi 10 lat po 5 godzin i dostaną tyle samo... równo, nie oznacza sprawiedliwie.
A tanie w obsłudze to jest jak sam ktoś może odkładać i dopiero wtedy sprawiedliwie, masz tyle ile odłożysz.
Ok, ale jeśli taki "Kowalski" odkłada na swoją emeryturę i zaznaczono tutaj, że to jego pieniądze, to skąd jest kasa na tę zupełnie podstawową emeryturę dla tych, którzy nie oszczędzali? No na pewno z kasy innych. Ktoś przecież musi na to łożyć, a skoro tak, to może w pewnym momencie dojść do sytuacji, w której tych, którzy chcą tylko podstawową egzystencję, a jakoś na to pieniądze znaleźć się muszą. Można przecież również nie uczestniczyć w państwowej machinie oszczędzania na emeryturę, ale ostatecznie te "drobne" na egzystencję brać, a jednocześnie przez całe życie oszczędzać na boku... łączenie takich rzeczy jest ryzykowne. Lepiej jest kiedy każdy po prostu od małego jest uczony, że na emeryturę odkłada sam, a jak nie to jest skazany na "Brata Alberta" i tego typu instytucje. Wtedy prawie każdy by odkładał, a z usług takich instytucji korzystaliby ci, którym z jakichś względów (losowych i innych) coś nie wyszło...
Na tą podstawową niewielką emeryturę bierze się z bieżących wpływów podatkowych. Jest to po prostu świadczenie socjalne takie samo jak zasiłek dla bezrobotnych czy zasiłek rodzinny. Generalnie świadczenie socjalne nie są dobre bo uczą nieróbstwa i niemyślenia o przyszłości ale jako forma przejściowa miedzy dzisiejszym kretyńskim systemem w którym płacimy gigantyczne pieniądze a systemem gdzie sami sie o to troszczymy jest jakimś trzecim wyjściem.
Ale my już taki system w Polsce mamy, a nawet lepszy! U nas emerytura będzie niższa niż minimum egzystencji. :)
Polacy mają duszę niewolników, dlatego wybierają do władzy rządzących, którzy ich tak traktują. Gdyby w "zachodniej" Europie były takie warunki, jak w Polsce, już dawno wybuchłaby tam rewolucja.
Nie na darmo ludy germańskie i celtyckie nazwały Słowian Slaves czyli niewolnicy.
Lukki, żeby było śmieszniej, to "Slavic" pochodzi nie tyle od "niewolnika", co od "handlarza niewolników". Za czasów przedpiastowskich i wczesnopiastowskich to my ludzi z okolicznych plemion i szczepów sprzedawaliśmy m.in. germanom i celtom.
Tam w ostatnim punkcie jest klucz. Państwo wypłaca zasiłek. Tylko, żeby taki zasiłek wypłacać to trzeba mieć z czego to zrobić. A u nas i bez tego ciągle brakuje pieniędzy w budżecie. I druga sprawa: ile taki zasiłek miałby wynosić, żeby wystarczał na podstawowy byt? Zauważcie, że u nas niektóre pensje nie wystarczają.
Nowa Zelandia to taki kraj, gdzie nasz rząd nie jest godzien butów czyścić im
Pomysł świetny i bardzo prosty. Tylko, żeby taki system mógł zadziałać konieczne są dwie rzeczy: 1. obywatele muszą zarabiać tyle, żeby mieć z czego oszczędzać 2. inteligentne i wykształcone społeczeństwo. W polskiej rzeczywistości to nie może zadziałać, bo co odłoży osoba zarabiająca 1500 zł, której ledwo wystarcza do pierwszego? Oszczędzanie z takiej pensji nawet całej składki, która idzie na ZUS nie daje solidnego zabezpieczenia na przyszłość. Ci bogatsi i tak odkładają sami poza ZUSem, bo wiedzą, że nie ma co liczyć na ten złodziejski twór. Drugi problem to krótkowzroczność polskiego społeczeństwa i brak przymusu. Dam sobie uciąć rękę, że masa osób nie odkładałaby niczego, wydawała na bieżąco, a na koniec najgłośniej krzyczała i wyciągała rękę do państwa, bo "im się należy".
Pomysł jest super, ale oni robią tak od początku. W Polsce przez lata panował system typu niemieckiego - składki pracujących idą na bieżące wypłaty dla emerytów. Trzymało się to, dopóki emerytów nie zaczęło przyrastać i nie zaczęli żyć coraz dłużej. Gdybyśmy chcieli dziś przejść na system nowozelandzki, musielibyśmy Z CZEGOŚ zapłacić emerytury ludziom, którzy już pracują lub już są na emeryturze. Skąd weźmiemy tę kasę, skoro CO MIESIĄC na emerytury ZUS wypłaca 10 MILIARDÓW złotych? Co miesiąc! To jest POŁOWA wszystkich rocznych przychodów budżetu. Dlatego trzeba przechodzić na nowy system stopniowo i temu miały służyć OFE, które rozmontowano, bo zabrakło kasy na dopłacanie do emerytur w okresie przejściowym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2015 o 10:20
tam zasiłek dla wszystkich bo ich stać. My też mamy taki zasiłek to emerytura.
Najlepszy jest ostatni punkt. Po co odkladac jak mi tak na starosc cos ci kapnie od panstwa.
No faktycznie, "na tym polega wolność", że nawet jak "byłeś głupi i nie oszczędzałeś", to państwo i tak wypłaci Ci "zasiłek, który starcza na podstawowy byt". A teraz zagadka dla autora demota: Z CZEGO państwo wypłaca ten zasiłek? Na wypadek, gdyby zagadka przerosła możliwości intelektualne, odpowiem: Z PIENIĘDZY PODATNIKÓW. Czyli - możesz mieć w d…, a i tak dostaniesz swoje minimum. Albo możesz odkładać i płacić podatki - i niby te pieniądze są Twoje, ale i tak państwo wypłaci z nich tym, którym się nie chciało odkładać. Super.
Zauważ jeszcze jedną rzecz: kto płaci te podatki? Gdyby zliczyć te wszystkie lata pracy (ok.45 lat), ile wpłaciłeś do budżetu (przy polskiej kwocie wolnej od podatku nawet najbiedniejsi muszą płacić), to emeryturę tą należy traktować jako zwrot części podatków, płaconych przez ciebie przez tyle lat. Ponadto stanowi on zabezpieczenie na wypadek gdybyś z jakiś powodów stracił wszystkie oszczędności (choroba, kradzież).
O tal powinno być - umiesz myśleć i potrafisz oszczędzać, oszczędzasz sam; nie umiesz, zdychaj na starość. Proste.
Korwin już od dawna walczy o taki system emerytalny, więc jeżeli podoba wam się ten pomysł, to zagłosujcie na niego w najbliższych wyborach.
To że to akurat jest rozsądne - nie oznacza od razu że wszystkie jego pomysły mają sens...
U nas jak płacisz ZUS to wystarcza ledwo na byt... :( a na emeryturze? Nie wiem, jeszcze nie byłam.
A może by tak rzucić wszystko w cholerę i wyjechać do Nowej Zelandii..
O wolność walczyli bohaterzy, ale nadal jej nie mamy.
To dziwnie wygląda, jeśli ktoś nie może wydawać swojego hajsu jak chce.
No nie zupełnie. Ten zasiłek dla wszystkich? To mimo wszystko wciąż oznacza, że wszyscy robią zciepę na "niektórych" czy tego chcą czy nie.
Istotą niewolnictwa, nie jest to, żę stoi PAN i chłosta batem ale to, że musisz pracować na kogoś czy tego chcesz czy nie i tą prosta definicję niestety spełnia każdy podatek, który jest dystrybuowany.
Także samo to, że państwo wtrąca się i jakkolwiek komuś "pomaga" odkładać, jest absurdem. Jak jest dobrowolne, to sobie każdy może odkładać. A jeśli jest jeszcze opcja "odkładanie to mimo wszystko mają ten fiskus, ktoś tą kasą jednak majta i ten ktoś zarabia z pieniędzy od tychże ludzi. Niestety gdy jest to robione przez państwo, zawsze jest drożej. Państwo w ogóle nie powinno się tym zajmować.
Dobry pomysł.
Emerytura? To powinno być konto jak w banku, zabezpieczone przed wypłatą (trzeba specjalnej procedury by z niego wypłacić - zaświadczenia o znajomości ryzyka z tym związanego) do wieku x lat (ustalonego przez właściciela konta) na które pracodawca byłby ZOBOWIĄZANY wpłacać jakąś cześć zarobku. Każdy obywatel miałby takie konto zakładane w momencie podjęcia pierwszej pracy zarobkowej. Po osiągnięciu wieku x - pieniądze z tego konta były by wypłacane w ratach których wyskość mógłby sobie właściciel ustalić samemu. Jednocześnie - by zabezpieczyć obywateli przed perturbacjami - powinien się tym zajmować jeden bank (n.p. NBP albo inny będący własnością państwa). Pieniądze z takiego konta po śmierci właściciela były by dziedziczone.
No - i na taki system emerytalny bym się zgodził. Człowiek nie musiał by pamiętać o płaceniu składek a pieniądze były by jego. Co więcej - przedsiębiorstwa mogły by udzielać swoim pracownikom część akcji jako płacę - tak że pracownik stawał by się współwłaścicielem i miałby udział w zyskach - także po przejściu na emeryturę.
A to nic prostszego. Wystarczyłoby, aby większość Polaków przestała wpłacać na instytucje typu ZUS. Tak po prostu i od teraz. W ciągu dwóch miesięcy od takiego ruchu, rząd podaje się do dymisji, a instytucje jak ten moloch przestają istnieć. Nie zamkną wszystkich, ludzie. Myśleć. To my jesteśmy suwerenem i jeśli to rządowi nie odpowiada, to zapraszamy do prawdziwej pracy. Ale Polak to baran. Nie potrafi się postawić. Idzie z tłumem...
Takie rzeczy wszędzie byle nie w Polsce. Tutaj musimy opłacić premie, kilometrówki, diety, trzynastki naszych polityków i ich nowe nabytki majątkowe typu domy, rolexy i wiele innych.
To teraz czekam aż głupi naród w końcu coś ruszy na tych peda... I darmozjadów.
Mądrych w internecie nie brakuje ale jak trzeba pier.. dol... Pięścią w stół to k.. Siedzicie w domku pod fartuszkiem mamusi i cichutko skomlecie.
Jestem jak najbardziej za emeryturą obywatelską. Łatwa w liczeniu, nie wymaga osobnej instytucji.
A co zrobiś z ZUS-em? Nie likwidować. Zwolnienia grupowe kosztowałyby zbyt dużo. Zwolnić tylko zarząd. Resztę zostawić, jak jest, zostawić ludzi na etatach, którzy od tej pory mają robić nic, za te same pieniądze, co do tej pory. Żadnych nagród (bo za co?), żadnych podwyżek (poza minimalną stawką, bo jest to konieczne). Inflacja i tak zeżre ich pensje w mig. Przestać płacić za prąd, gaz, wodę, internet, nie zaopatrywać ubikacji i łazienek, nie dbać o czystość w biurowcach. Zerwać wszystkie kontrakty IT.
Ostatecznie pracownicy mogą "pracować" z domu (mogą nawet zatrzymać cały sprzęt, który mieli, bo nie trzeba utylizować, dzięki czemu zamknie się i sprzeda wszystkie biurowce.
Oczywiście nikogo nie zatrudniać. Pozostawić ZUS w formie szczątkowej wyłącznie jako zakład pracy dla bezużytecznych ludzi, którzy nic nie robią. Odejdą na emerytury, będzie po sprawie. Ambitni odejdą prędzej, czy później. Reszta zgnuśnieje, ale nie będzie dużo kosztować.
Koszty całości i tak będą niższe, niż to, co mamy w tej chwili.
A u nas coś co się nazywa emerytura i jest pobierana składka przez całe życie zawodowe w większości nie starcza na "podstawowy byt" ..