Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~dcvhhjjkkkkhbxd
+20 / 22

Akurat tym razem to nie wina Niemiec tylko MONu amunicja na którą skarżą się żołnierze to nie Niemiecka produkcji reinmetall tylko polska tańsza wersja produkowana po jak najmniejszych kosztach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hjjgfor
+20 / 20

Nasi czołgiści już od dawna powinni mieć mundury z ognioodpornego nomexu. Gdyby ten chłopak miał taki mundur to prawdopodobnie by przeżył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
+11 / 11

W wojsku podobnie jak wszędzie indziej w polsce gdzie to rząd ustanawia normy jest ogromny przerost biurokracji. Przez co ze 100 000 armi może połowa jest przeznaczona do czynnej walki. Sprzęt jest przestarzały a szkolenie żołnierzy niewydajne. Przetargi na sprzęt rozstrzyga rząd, zamiast wojskowi którzy się na tym sprzęcie znają. I tak można by jeszcze wymieniać błędy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SHVEYK
+3 / 3

@Qrvishon Przeszacowałeś, łączny stan oddziałów bojowych (razem z oficerami do pułkownika włącznie) to niewiele ponad 40 000. Dobrej nocy rodacy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~00kineta
+3 / 3

Prawdopodobnie dopiero teraz coś zostanie zrobione w tej sprawie. Jak zwykle musi wydarzyć się tragedia, żeby coś się ruszyło (mam nadzieję)...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gdfdfgdfg
0 / 2

Nie ma chyba armii na świecie, w której nie zdarzają się wypadki. Tak samo jak na budowie, czy w fabryce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PradawnyWilk
+3 / 3

Cały dzień zastanawiam się czy iść do służby przygotowawczej, a tu taki demot....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+9 / 9

że umierają podczas ćwiczeń na poligonie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rykwon
+1 / 1

@FenrirIbnLaAhad W moim miasteczku w lecie tego roku PODCZAS ĆWICZEŃ zginęło dwóch strażaków - gdy masz "zawód podwyższonego ryzyka" to takie rzeczy czasem się zdarzają....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
0 / 0

Rykwon, równie dobrze możesz zginąć podczas ćwiczeń na siłowni, co ma do tego "zawód podwyższonego ryzyka"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+3 / 5

Ale amunicja produkowana jest w Polsce. Nagle na demotach zmiana opcji i robicie raban, że wojsko kupiło kiepską amunicję, zamiast lepszej zachodniej? Nagle dotarło, że taki "patriotyzm" kosztuje życie żołnierzy i osłabia zdolności obronne Polski?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gosc1234567
+4 / 4

@lech2
Może amunicja produkowana jest w Polsce, ale z tego co mówili mi znajomi wojskowi, na ćwiczeniach nie strzela się nową amunicją. Strzela się tą "na terminie" lub wręcz jakiś czas po gwarancji. W ten sposób już parokrotnie i to nie tylko w Polsce spadały "chłopu na pole" ćwiczebne rakiety z gwarancją do 1985 roku, bo wiadomo, taka amunicja częściej nie wystrzeli gdy powinna, niż wystrzeli gdy nie powinna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
0 / 2

@gosc1234567 oczywiście powinno się poczekać na wyjaśnienie sprawy, a i tak raport powinien zostać utajniony (nikt nieupoważniony nie powinien się dowiedzieć o słabości polskich czołgów), a ludzie nie powinni plotkować na forach- chyba, że w celu dezinformacji. Ale i tak o tym na wszelkich forach, aż huczy i żadnej tajemnicy nie zdradzę jak powiem, że problemem nie był wiek amunicji, ale jej konstrukcja + błędne polskie procedury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gsasgaags
0 / 2

@lech2 Robisz gównoburzę na siłę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Czołgowiec
-2 / 2

Och, och, och. Gremium ekspertów z gimnazjum wydało wyrok - amunicja. Bo polska, i już. A można poprosić o jakieś źródło tych informacji? Jestem żywo zainteresowany, bo z tego co wiem póki co nawet śledczy nie ustalili przyczyn tej tragedii. A przyczyn mogło być, wbrew pozorom, całkiem sporo. Oczywiście zacne grono domorosłych ekspertów nie bierze pod uwagę szeregu innych czynników, np. powodu dla którego nie zadziałał lub zadziałał niewłaściwie system przeciwpożarowy. A ten, z tego co się orientuję, w dalszym ciągu jest produkcji niemieckiej. To samo zacne grono ekspertów nie zdaje sobie również sprawy z tego, że Mesko z powodzeniem produkuje na rzecz polskiej armii amunicję od dziesięcioleci, a nie zaczyna przygodę w nowej branży z nieznanym sobie wcześniej produktem. Abstrahując od tego, że "pojawiające się ze strony polskich żołnierzy wątpliwości co do jakości amunicji" miały dotyczyć głównie zdolności penetracyjnych pocisków przeciwpancernych (i były napędzane polską histerią z cyklu "bo ojciec brata siostry szwagra słyszał, że..."), a nie jakości ich wykonania jako takiej. Tajemnicą poliszynela, nieznaną jednak przywołanym fachowcom, jest fatalny stan w jakim znajdują się stare niemieckie puszki, których serwisowania w kraju nie udało się zabezpieczyć przez ostatnich kilkanaście lat, a który z całą pewnością nie ułatwia ich dalszej eksploatacji, a tym bardziej utrzymania właściwego poziomu bezpieczeństwa. Bo Leopard to fajny czołg jest, ale w wersji 2A6/2A7 z fabryki, a nie 2A4 ze szrotu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hasteman
+2 / 2

Amunicja scalona ze samospalającą łuską jest jak najbardziej stosunkowo świeżym tematem dla Mesko. Pierwsze partie tej amunicji były jakości delikatnie mówiąc miernej, bardzo często dochodziło w nich do oddzielenia się pocisku od łuski w trakcie przenoszenia naboju. Co to znaczy we wnętrzu czołgu? Ano rozsypanie bardzo łatwopalnego ładunku miotającego w środowisku, w którym nie brak gorących rzeczy. Wątpliwości nie dotyczyły tylko możliwości penetracyjnych. Zastosowany ładunek miotający jest tożsamy z tym stosowanym w amunicji do rosyjskich armat 2A46 i w niemieckiej armacie powoduje po prostu szybsze zużycie przewodu lufy (podobno polska amunicja ćwiczebna zużywała przewód lufy w większym stopniu niż bojowa produkcji niemieckiej) i uszkodzenia przedmuchiwacza. Te ostatnie z punktu widzenia załogi są szczególnie groźne, zresztą to jest typowane jako jedna z przyczyn tego wypadku. To, czy system ppoż zadziałał czy nie to kwestia drugorzędna- ugaszenie płonącej amunicji jest bardzo trudne, gdyż materiał miotający sam w sobie zawiera utleniacz, który podtrzymałby spalanie nawet w próżni. Co do serwisowania Leopardów, to niestety się mylisz- serwisowanie w kraju jak najbardziej jest. Zerknij sobie chociażby na to, co robią WZM-y w Poznaniu. Swego czasu zajmował się tym też Bumar, z nieco słabym skutkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem