Gorzej jest wtedy, gdy absolutnie nie masz nikogo z kim możesz chociaż porozmawiać. Też chciałbym, żeby otaczało mnie mnóstwo wspaniałych osób. Może wtedy łatwiej byłoby coś zrobić z tą samotnością, a tak... Zostaję tylko komputer.
@tomcio2416 Nie masz z kim pogadać to w karcerze. W celi bez możliwości widzeń zawsze możesz pogadać z gościem od resocjalizacji. Codziennie mijasz ludzi na chodniku, podejdź i zagadaj. Do mnie kiedyś podszedł koleś, tak znikąd. Zamieniliśmy kilka słów i poszedł. Da się? Da.
Część zresztą (osobliwie tych z blokadą komentarzy) to zwykłe bzdury. Np. "Wsparcie łatwiej dostać przez internet". Nie. Po prostu łatwiej poprosić o wsparcie anonimowo, innego anonima. Jakoś ludzie boją się, albo wstydzą podejść do kolegi/koleżanki z grupy, choćby przez kilka lat widzieli go codziennie po kilka godzin i pogadać. Boją się osądów, plotek, czy czegoś. Ci ludzie, którzy dają wsparcie w internecie zazwyczaj równie chętnie daliby je w rzeczywistości. A część to bzdurne smęty. Jest kilka perełek, ale część. i tak, wiem znów będzie hejt, że jestem be. No nie jestem. Ludzie, którzy są szczerzy nie są be, a prawda czasem nam się nie podoba. Be są klakierzy, którzy robią śliczne oczy do wszystkiego co z tobą zwiażane, byle ci sie przypodobać.
Typowe. Minus bez argumentów. I to pod obrazkiem o tym, ze nie ma z kim pogadać. Bardzo chętnie podyskutowałbym i obronił moją opinię, gdyby oceniający dął mi taką szansę. Ale cóż. Lepiej walnąć łapkę w dół i się więcej nie przejmować, bo po co? Tylko wy tak działacie. "Ten jest be", "Ten jest super". Żadnej rozmowy. tylko oceny. Ewentualnie klika uprzejmości z tym, którzy "są super". No w ten sposób naprawdę ma się marne szanse na rozwijanie znajomości.
P.S. I to nie ból *py o minus. mam gdzieś to, czy ten komentarz zostanie usunięty za minusy, czy będzie miał 1000 500 100 900 na plusie. Po prostu dalej prowadzę mój wywód, z racji brak kogokolwiek, kto się do niego odnosi w jakikolwiek rozbudowany sposób, sprowadzony do monologu.
Skoro ktoś jest samotny, to może ci ludzie nie są tacy "wspaniali".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2015 o 16:15
Gorzej jest wtedy, gdy absolutnie nie masz nikogo z kim możesz chociaż porozmawiać. Też chciałbym, żeby otaczało mnie mnóstwo wspaniałych osób. Może wtedy łatwiej byłoby coś zrobić z tą samotnością, a tak... Zostaję tylko komputer.
@tomcio2416 Nie masz z kim pogadać to w karcerze. W celi bez możliwości widzeń zawsze możesz pogadać z gościem od resocjalizacji. Codziennie mijasz ludzi na chodniku, podejdź i zagadaj. Do mnie kiedyś podszedł koleś, tak znikąd. Zamieniliśmy kilka słów i poszedł. Da się? Da.
Część zresztą (osobliwie tych z blokadą komentarzy) to zwykłe bzdury. Np. "Wsparcie łatwiej dostać przez internet". Nie. Po prostu łatwiej poprosić o wsparcie anonimowo, innego anonima. Jakoś ludzie boją się, albo wstydzą podejść do kolegi/koleżanki z grupy, choćby przez kilka lat widzieli go codziennie po kilka godzin i pogadać. Boją się osądów, plotek, czy czegoś. Ci ludzie, którzy dają wsparcie w internecie zazwyczaj równie chętnie daliby je w rzeczywistości. A część to bzdurne smęty. Jest kilka perełek, ale część. i tak, wiem znów będzie hejt, że jestem be. No nie jestem. Ludzie, którzy są szczerzy nie są be, a prawda czasem nam się nie podoba. Be są klakierzy, którzy robią śliczne oczy do wszystkiego co z tobą zwiażane, byle ci sie przypodobać.
Typowe. Minus bez argumentów. I to pod obrazkiem o tym, ze nie ma z kim pogadać. Bardzo chętnie podyskutowałbym i obronił moją opinię, gdyby oceniający dął mi taką szansę. Ale cóż. Lepiej walnąć łapkę w dół i się więcej nie przejmować, bo po co? Tylko wy tak działacie. "Ten jest be", "Ten jest super". Żadnej rozmowy. tylko oceny. Ewentualnie klika uprzejmości z tym, którzy "są super". No w ten sposób naprawdę ma się marne szanse na rozwijanie znajomości.
P.S. I to nie ból *py o minus. mam gdzieś to, czy ten komentarz zostanie usunięty za minusy, czy będzie miał 1000 500 100 900 na plusie. Po prostu dalej prowadzę mój wywód, z racji brak kogokolwiek, kto się do niego odnosi w jakikolwiek rozbudowany sposób, sprowadzony do monologu.