A czy przypadkiem statystyki "śmierci w wypadku samochodowym" w Norwegii jak w wielu innych krajach nie oznaczają np. tych którzy zmarli przed przybyciem ratowników...? Bo tak manipuluje się statystyką!
Niech jeszcze napiszą ile karetek pogotowia zostało odrzuconych kamieniami gdy jechały na ratunek. Od jakiegoś czasu karetka jadąc do "biednej" dzielnicy musi jechać z obstawa policyjna bo emigranci nie lubią ich i robią zasadzki, zarzucając różne ciężkie przedmioty na karetki
Po pierwsze Norwegia ma 5 milionów mieszkańców, więc taką statystykę jest tam łatwiej osiągnąć. Po drugie Norwegia jest powierzchniowo większe od Polski, więc te 5 milionów mieszkańców znacznie rzadziej na siebie wpada. Po trzecie w Norwegii obowiązuje mordercze prawo wykroczeń i za przekroczenie prędkości można oberwać mandatem o równowartości kilkunastu tysięcy złotych (albo więcej, jeżeli się więcej zarabia). Po czwarte Norwegowie jeżdżą z zasady ostrożnie i powoli - niezależnie od wysokich mandatów, taką mają po prostu mentalność, czy kulturę - zwał jak zwał. Po piąte Norwegia ma doskonałe, świetnie oznakowane drogi bez dziur. Po szóste Norwegia jest krajem obsesyjnej troski o dzieci. Barnevernet - wszechwładna i stojąca praktycznie ponad prawem organizacja broniąca praw dziecka, za przewożenie dziecka bez fotelika może odebrać rodzicom dziecko - to nie jest żart. I wreszcie po siódme - w Norwegii jest bardzo mało dzieci, ponieważ kraj ten ma jeden z najniższych wskaźników dzietności na świecie. Jeżeli weźmie się to wszystko pod uwagę, to nie ma nic dziwnego w tym, że w Norwegii na drogach nie giną dzieci. Byłoby dziwne gdyby ginęły.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2016 o 9:37
Norwegia to smutny kraj.
Mało dzieci u nich to i jakiś nie trafiło na małe dziecko
Cieszymy się. A teraz poprosimy o statystyki dotyczące gwałtów :) Czas start.
Za to kilkanaścioro dzieci odebrano siłą rodzicom.
A czy przypadkiem statystyki "śmierci w wypadku samochodowym" w Norwegii jak w wielu innych krajach nie oznaczają np. tych którzy zmarli przed przybyciem ratowników...? Bo tak manipuluje się statystyką!
Niech jeszcze napiszą ile karetek pogotowia zostało odrzuconych kamieniami gdy jechały na ratunek. Od jakiegoś czasu karetka jadąc do "biednej" dzielnicy musi jechać z obstawa policyjna bo emigranci nie lubią ich i robią zasadzki, zarzucając różne ciężkie przedmioty na karetki
Pewnie prawo jazdy dostają od 11 roku życia :)
bo tam się dzieci nie rodzą xD
A jaka jest tam populacja dzieci poniżej 10 roku życia?...
tam już nie ma dzieci!
Po pierwsze Norwegia ma 5 milionów mieszkańców, więc taką statystykę jest tam łatwiej osiągnąć. Po drugie Norwegia jest powierzchniowo większe od Polski, więc te 5 milionów mieszkańców znacznie rzadziej na siebie wpada. Po trzecie w Norwegii obowiązuje mordercze prawo wykroczeń i za przekroczenie prędkości można oberwać mandatem o równowartości kilkunastu tysięcy złotych (albo więcej, jeżeli się więcej zarabia). Po czwarte Norwegowie jeżdżą z zasady ostrożnie i powoli - niezależnie od wysokich mandatów, taką mają po prostu mentalność, czy kulturę - zwał jak zwał. Po piąte Norwegia ma doskonałe, świetnie oznakowane drogi bez dziur. Po szóste Norwegia jest krajem obsesyjnej troski o dzieci. Barnevernet - wszechwładna i stojąca praktycznie ponad prawem organizacja broniąca praw dziecka, za przewożenie dziecka bez fotelika może odebrać rodzicom dziecko - to nie jest żart. I wreszcie po siódme - w Norwegii jest bardzo mało dzieci, ponieważ kraj ten ma jeden z najniższych wskaźników dzietności na świecie. Jeżeli weźmie się to wszystko pod uwagę, to nie ma nic dziwnego w tym, że w Norwegii na drogach nie giną dzieci. Byłoby dziwne gdyby ginęły.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2016 o 9:37