Pracy nie cierpimy, bo rutyna tak działa; przez manipulację kupujemy rzeczy niepotrzebne; pieniądze mogą być swoje, chyba, że to na kredyt.. dużo ludzi bierze, ale nie wszyscy chyba..; tak, chcemy imponować wszystkim, nawet tym, którzy nie są naszymi dobrymi znajomymi, bo chcemy ich zazdrości, zawsze, to satysfakcjonuje, każdego; udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, bo tak nas ewolucja przystosowała do przetrwania - tak, więc komentujący wyżej chyba są przynajmniej częściowo hipokrytami.. no, ale tacy już jesteśmy. Ja też czasem nim jestem.
Pierwsze się zgadza reszta nie w moim wypadku, gdyby umiała udawać kogoś kim nie jestem to bym była lubiana albo przynajmniej nie uważana za dziwaczkę i nie przystosowaną społecznie. Rzadko kiedy kupuję coś zbędnego tu też jest co autor rozumie przez rzeczy zbędne czy chodzi mu wszystko niezbędne do przeżycia. Ja tam lubię od czasu do czasu kupić rzeczy ozdobne typu figurka itp. Jak nie mam to nie pożyczam i nie kupuję.
Nawet to głębokie... jakby to bliżej zanalizować. We wczesnym dzieciństwie ludzie oglądają dużo filmów, seriali. widzą w nim szczęśliwych ludzi. Jeśli istnieje jakaś przykra sytuacja albo jest początkiem tajemniczej przygody, albo natychmiastowo przemija. Z wiekiem ambicje i marzenia maleją. Kiedyś każdy myślał o wielkim, dostatnim życiu często za oceanem spacerując nocą wśród drapaczy chmur mając odjazdowe mieszkanie, basen i tego typu rzeczy. Potem zwłaszcza jak sytuacja w kraju i perspektywy dają takie a nie inne szanse to albo człowieka myśli po prostu o w marę przyzwoitej pracy z urlopami. a gdy i to nie wypala myśli o pieprzeniu wszystkiego i jechaniu uw Bieszczady jak się mówi na odludzie, albo się emigruje i zaczyna od zera. Przyznam, że kiedyś oglądałem wywiad tylko to było dawno temu i nie pamiętam czy to był przedsiębiorca, aktor czy ktoś inny, kto jest bardzo zamożny. Jednak część jego wypowiedzi utkwiła mi w pamięci. Mówił, że jako osoba młoda był biedny, imał się dorywczych zajęć, pracował tu, tam, często bardzo ciężko i musiał odkładać długo pieniądze by zrealizować swoje marzenia, bo był wtedy młody, rześki i pełen planów na przyszłość. Po wielu latach ciężkiej pracy został milionerem, jednak nie stało się to szybko, i owszem, opływał w luksusy, ale w lustrze widział człowieka, który ma młodość za sobą. Człowieka, który, by spełnić swoje marzenia, plany z młodości musiał poświecić wiele czasu, aby je zrealizować. A potem uświadomił sobie, by w pełni się tym cieszyć potrzebna jest tamta młodość, która minęła na realizację tych celów. Powiedział, ze wali mu to ile ma obecnie, bo to co ma teraz potrzebował wcześniej. W sumie jakby racja. wielu powie, że coś za coś. nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bo towar towarowi na wymianę nierówny i jak mogę porównać" kursy walutowy życiowej" w przeliczeniu zawsze człowiek nie wyjdzie na swoje. W zasadzie najlepiej mają ci co wygrają kupę kasy na loterii i z dużą sumą zaczynają dobre życie spełniając soje marzenia, majac czas na wszystko. Ważne by wtedy nie trwonić tylko się rozwijać. Jednak jak widzę jak funkcjonuje ten bezideowy świat od zarania dziejow chyba najlepsza opcja życia to taka jaką zagrał Di Caprio w 'Wilku z Wall Street."
@KapitanKorsarzPirat Kiedys marzyłam o przystojnym, odwaznym i wesołym facecie (żeby nie kłamac, ze szukam nieśmiałego chudego dziwaka) i dzieciach. Teraz marze żeby mi pieniedzy wystarczyło na opieke za 50/60 lat.
i pomyśleć, że takie mądre cytaty pisze człowiek, który dostał wpi3rdol na kampingu, a po urlopie nikt z nim nie gadał, bo nie chciał się angażować, lub go urazić
Bardzo lubię swoją pracę. Kupuję różne rzeczy, których nie potrzebuję, ale jakby się dobrze zastanowić, to bardzo niewiele rzeczy jest rzeczywiście potrzebnych. Ja kupuję nie dlatego, że potrzebuję, tylko dlatego, że chcę. Wydaję tylko pieniądze, które mam, nigdy w życiu nie wziąłem kredytu. Poza nielicznymi wyjątkami (w większości należącymi do rodziny) inni ludzie mnie nie obchodzą, nie czuję potrzeby by im imponować lub kogokolwiek udawać.
Współczuję życia w takim razie.
Napisałbym, jakiej partii to typowy wybprca, ale obecnie to nieco niebezpieczne się robi...
Cytat z dobrego filmu ale nie podam jego nazwy bo złamał bym 2 pierwsze punkty regulaminu.
Pracy nie cierpimy, bo rutyna tak działa; przez manipulację kupujemy rzeczy niepotrzebne; pieniądze mogą być swoje, chyba, że to na kredyt.. dużo ludzi bierze, ale nie wszyscy chyba..; tak, chcemy imponować wszystkim, nawet tym, którzy nie są naszymi dobrymi znajomymi, bo chcemy ich zazdrości, zawsze, to satysfakcjonuje, każdego; udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, bo tak nas ewolucja przystosowała do przetrwania - tak, więc komentujący wyżej chyba są przynajmniej częściowo hipokrytami.. no, ale tacy już jesteśmy. Ja też czasem nim jestem.
cytat z filmu ,,Fight Club,,
Pierwsza zasada Fight Clubu...
Pierwsze się zgadza reszta nie w moim wypadku, gdyby umiała udawać kogoś kim nie jestem to bym była lubiana albo przynajmniej nie uważana za dziwaczkę i nie przystosowaną społecznie. Rzadko kiedy kupuję coś zbędnego tu też jest co autor rozumie przez rzeczy zbędne czy chodzi mu wszystko niezbędne do przeżycia. Ja tam lubię od czasu do czasu kupić rzeczy ozdobne typu figurka itp. Jak nie mam to nie pożyczam i nie kupuję.
Nawet to głębokie... jakby to bliżej zanalizować. We wczesnym dzieciństwie ludzie oglądają dużo filmów, seriali. widzą w nim szczęśliwych ludzi. Jeśli istnieje jakaś przykra sytuacja albo jest początkiem tajemniczej przygody, albo natychmiastowo przemija. Z wiekiem ambicje i marzenia maleją. Kiedyś każdy myślał o wielkim, dostatnim życiu często za oceanem spacerując nocą wśród drapaczy chmur mając odjazdowe mieszkanie, basen i tego typu rzeczy. Potem zwłaszcza jak sytuacja w kraju i perspektywy dają takie a nie inne szanse to albo człowieka myśli po prostu o w marę przyzwoitej pracy z urlopami. a gdy i to nie wypala myśli o pieprzeniu wszystkiego i jechaniu uw Bieszczady jak się mówi na odludzie, albo się emigruje i zaczyna od zera. Przyznam, że kiedyś oglądałem wywiad tylko to było dawno temu i nie pamiętam czy to był przedsiębiorca, aktor czy ktoś inny, kto jest bardzo zamożny. Jednak część jego wypowiedzi utkwiła mi w pamięci. Mówił, że jako osoba młoda był biedny, imał się dorywczych zajęć, pracował tu, tam, często bardzo ciężko i musiał odkładać długo pieniądze by zrealizować swoje marzenia, bo był wtedy młody, rześki i pełen planów na przyszłość. Po wielu latach ciężkiej pracy został milionerem, jednak nie stało się to szybko, i owszem, opływał w luksusy, ale w lustrze widział człowieka, który ma młodość za sobą. Człowieka, który, by spełnić swoje marzenia, plany z młodości musiał poświecić wiele czasu, aby je zrealizować. A potem uświadomił sobie, by w pełni się tym cieszyć potrzebna jest tamta młodość, która minęła na realizację tych celów. Powiedział, ze wali mu to ile ma obecnie, bo to co ma teraz potrzebował wcześniej. W sumie jakby racja. wielu powie, że coś za coś. nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bo towar towarowi na wymianę nierówny i jak mogę porównać" kursy walutowy życiowej" w przeliczeniu zawsze człowiek nie wyjdzie na swoje. W zasadzie najlepiej mają ci co wygrają kupę kasy na loterii i z dużą sumą zaczynają dobre życie spełniając soje marzenia, majac czas na wszystko. Ważne by wtedy nie trwonić tylko się rozwijać. Jednak jak widzę jak funkcjonuje ten bezideowy świat od zarania dziejow chyba najlepsza opcja życia to taka jaką zagrał Di Caprio w 'Wilku z Wall Street."
@KapitanKorsarzPirat Kiedys marzyłam o przystojnym, odwaznym i wesołym facecie (żeby nie kłamac, ze szukam nieśmiałego chudego dziwaka) i dzieciach. Teraz marze żeby mi pieniedzy wystarczyło na opieke za 50/60 lat.
i pomyśleć, że takie mądre cytaty pisze człowiek, który dostał wpi3rdol na kampingu, a po urlopie nikt z nim nie gadał, bo nie chciał się angażować, lub go urazić
Bardzo lubię swoją pracę. Kupuję różne rzeczy, których nie potrzebuję, ale jakby się dobrze zastanowić, to bardzo niewiele rzeczy jest rzeczywiście potrzebnych. Ja kupuję nie dlatego, że potrzebuję, tylko dlatego, że chcę. Wydaję tylko pieniądze, które mam, nigdy w życiu nie wziąłem kredytu. Poza nielicznymi wyjątkami (w większości należącymi do rodziny) inni ludzie mnie nie obchodzą, nie czuję potrzeby by im imponować lub kogokolwiek udawać.
I średnio raz na rok umieszczamy ten tekst, który wszyscy znamy, na demotach, ze zmienionym obrazkiem dla niepoznaki i być może lekką parafrazą ...