@Eyarimu Tak, tak, srak. Nie ma "wielu rodzajów inteligencji". "Eksperci" zamienili słowo "inetligencja" na synonim słowa "talent", żeby wszyscy poczuli się fajni.
@Marchawka Się znalazł znawca. Jak dla Ciebie inteligencja liczbowa i interpersonalna są w tym samym worku to mam dla Ciebie złe wieści... jesteś niedouczony
@rzviro Ponoć karaluchy są takie ok? Dobra, to zróbmy tak. Ja ubiorę kamizelkę kuloodporną Typ IV* i strzelisz do mnie z 300 m w klatę (bez oszukiwania, normalne AK, nie karabin ppanc na naboje .50). Później to samo zrób karaluchowi z najlepszymi wynalazkami jego gatunku (czyli niczym). Oboje będziemy unieruchomieni, tak, żeby pocisk na pewno trafił. Who's the boss?
*ta, wziąłem kilka klas wyżej niż trzeba, bo wolę nie ryzykować :)
@sc a teraz zobacz co by się stało gdyby odpalić bombę atomową, albo jeszcze prościej wywal karalucha i siebie, bez pieniędzy w obcym mieście lub lesie na tydzień. Komu będzie łatwiej?
@~SC
Skoro strzelasz z karabiny (wynalazku ludzkiego) i używasz do obrony kamizelkę (też ludzkie wynalazek), to czemu karaluchowi dajesz tylko kałacha? Jest tu jakakolwiek logika?
Już samo założenie jest denne, a to co piszesz to już w ogóle non sens :D
Jesteśmy najinteligentniejszym gatunkiem. I jedynym, który potrafi, przy użyciu odpowiedniego sprzętu, przetrwać w prawie każdych warunkach przez określony czas. Mamy sprzęt chroniący przed promieniowaniem, toksynami, truciznami, pozwalający na latanie, przetrwanie w Kosmosie, ogniu, na dnie oceanu, na 8000 m n.p.m.
@SC: "Przy użyciu odpowiedniego sprzetu" to hasło klucz. Szkoda tylko, że nikt normalny nie ma tego całego odpowiedniego sprzętu nie posiada, a już na pewno nie nosi przy sobie. Także nagły wybuch bomb atomowych w cholerę by nas wybił, nagłe zalanie całego świata w cholerę by nas wybiło, nagły zanik atmosfery w cholerę by nas wybił, załamanie ekosystemu, bo ludzie ciągle go niszczą wręcz nas na pewno wybije, wszystkie te wspomniane przez ciebie toksyny też by nas wybiły... Na uj nam ten sprzęt, jak jeden kataklizm jest nas w stanie wszystkich załatwić. A taki niesporczak to nawet w kosmosie przetrwa. I to bez sprzętu.
Przetrwać zawsze można. Jest na to wiele sposobów. Jednak chyba nie w tym rzecz. Bo oprócz przeżycia ważne też jest samo życie. Rozwój, szczęście, poszerzanie swoich zainteresowań, spełnianie swoich marzeń. Gdy idą ciągłe zmiany często traci się to co bliskie. Często nowe nie znaczy lepsze, choć i zdarza się wiele dobrego. Częste zmiany, trudy, walka powoduje nieustanny przymus zmiany stylu życia i koncepcji jakby się chciało żyć powoduje tak naprawdę ciągłą śmierć niedokończonej osobowości i zaczynanie nowej, która też nie zostanie ukończona. Taki schemat zmienia byt myślący, marzący, pragnący tworzyć w coś co funkcjonuje jak żywy trup nigdy nie dowiadując się kim owa jednostka mogłaby się stać gdyby wszystkie warunki były sprzyjające. Może właśnie dlatego wielu filozofów szerzyło idee nihilizmu i antynatalizmu w imię zasady lepszy niebyt i nicość niż felerny, marny byt pełen zgrozy. Jak się przeanalizuje życie człowieka tak naprawdę do drugiej połowy 20 wieku zakątkach pierwszego świata to cud, ze ludzkość nie popełniła zbiorowego samobójstwa. Wszystko na tej planecie funkcjonuje falernie i jedynie odejścia od normy i zasad by stworzyć nowe może wykreować lepszą rzeczywistość. Ale wtedy trzeba zdeptać przeszłość rzucić ją w niepamięć.
@Koviru Dlatego trzeba poddać go utylizacji przez mniej płodne i bardziej cywilizowane nacje poprzez sterylizację lub atomówkę, by przez dzicz historia w kółko się nie zataczała.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 stycznia 2016 o 11:08
To, że człowiek ma inteligencję i rozum, nie daje mu tak wielkich forów na przetrwanie. Owszem zwiększa, ale to wszystko. Mamy zbyt delikatną budowę ciała, i jesteśmy stosunkowo wysokim gatunkiem, co zwiększa szansę zgonu. Nie mówiąc już, że z biegiem lat jesteśmy coraz słabsi genetycznie, na świecie jest coraz więcej niedojebków (spowodowane zaburzeniem selekcji naturalnej i pozwolenie im żyć), którzy przekazują swoje wadliwe geny hurtowo następnemu miotowi. W czasie jakiejś katastrofy, która zmiecie całą naszą biosferę, wyginie większość organizmów, a przeżyją najmniejsze, odporne takie jak niesporczaki, bakterie i wirusu. Człowiek może jedynie spylić z naszej planety na inną (narazie żadna nie na ma podobnych warunków co na ziemi), musiałby także ulepszać się genetycznie i wprowadzić eugenikę, by zwiększyć swe zdolności. Ale i tak to nie ma sensu, ponieważ za 5 mln lat dojdzie do eksterminacji większości gatunków w naszej galaktyce (polecam film na youtube na temat cyklu zagłady, użytkownika scifun).
Reasumując, jest duże prawdopodobieństwo, że homo sapiens wyginie, i nie pomogą żadne bunkry, po prostu człowiek jest zbyt delikatny, nieodporny na szkodliwe warunki, potrzebuje bardzo dużo jedzenia i wody, a ludzkie DNA jest bardzo podatne na promieniowanie kosmiczne i inne.
Tez nie do konca. Po angielsku jest naladniej. Survival od the fittest. Czyli przetrwanie najlepiej PRZYSTOSOWANEGO. Ewolucja zachodzi nawet bez zmian, w stalym srodowisku. Organizmy poprostu bardziej specjalizuja sie do zycia w nim. Najlatwiej to ogarnac na tym przykladzie z pojawieniem sie niedzwiedzi polarnych. Kiedys byly tylko brazowe, ale ochlodzil sie klimat, spadl snieg i pod wplywem mutacji genetycznej urodzil sie taki bialy misio. I jako ze na tle sniegu latwiej mu bylo cos upolowac, to mutacja okazala sie korzystna i utrwalila sie, bo przekazal swoje geny potomstwu. Potem doszlo pare innych przystosowan i voila! Mamy nowy gatunek, niedzwiedz polarny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 stycznia 2016 o 14:25
Inteligencja to dostosowywanie sie do zmian
@Marchawka Znam różne rodzaje inteligencji :) Liczbowa na przykład się słabo przydaje
@Eyarimu Tak, tak, srak. Nie ma "wielu rodzajów inteligencji". "Eksperci" zamienili słowo "inetligencja" na synonim słowa "talent", żeby wszyscy poczuli się fajni.
@Marchawka Się znalazł znawca. Jak dla Ciebie inteligencja liczbowa i interpersonalna są w tym samym worku to mam dla Ciebie złe wieści... jesteś niedouczony
@Marchawka Inteligencja mierzona IQ, nie odzwierciedla umiejętności przystosowawczych.
No właśnie dlatego napisała,że inteligencja to dostosowywanie się do zmian,a nie to,co mierzą testy inteligencji.
"Przetrwa..., który potrafi..." - czyli karaluchy (politycy), szczury (klakierzy polityków) i inne nieciekawe indywidua
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2016 o 23:27
@rzviro Niestety... tak już jest
@rzviro Ponoć karaluchy są takie ok? Dobra, to zróbmy tak. Ja ubiorę kamizelkę kuloodporną Typ IV* i strzelisz do mnie z 300 m w klatę (bez oszukiwania, normalne AK, nie karabin ppanc na naboje .50). Później to samo zrób karaluchowi z najlepszymi wynalazkami jego gatunku (czyli niczym). Oboje będziemy unieruchomieni, tak, żeby pocisk na pewno trafił. Who's the boss?
*ta, wziąłem kilka klas wyżej niż trzeba, bo wolę nie ryzykować :)
@~SC Czytaj między wierszami a nie wszystko dosłownie
@sc a teraz zobacz co by się stało gdyby odpalić bombę atomową, albo jeszcze prościej wywal karalucha i siebie, bez pieniędzy w obcym mieście lub lesie na tydzień. Komu będzie łatwiej?
@rzviro - wychodzi na to, że Pan Bóg karalucha upodobał sobie najbardziej.
@~SC
Skoro strzelasz z karabiny (wynalazku ludzkiego) i używasz do obrony kamizelkę (też ludzkie wynalazek), to czemu karaluchowi dajesz tylko kałacha? Jest tu jakakolwiek logika?
Już samo założenie jest denne, a to co piszesz to już w ogóle non sens :D
Jesteśmy najinteligentniejszym gatunkiem. I jedynym, który potrafi, przy użyciu odpowiedniego sprzętu, przetrwać w prawie każdych warunkach przez określony czas. Mamy sprzęt chroniący przed promieniowaniem, toksynami, truciznami, pozwalający na latanie, przetrwanie w Kosmosie, ogniu, na dnie oceanu, na 8000 m n.p.m.
I co w związku z tym?
Nie przesadzaj z tym kosmosem, człowiek nie potrafi się jeszcze wyrwać z ziemskiej orbity.
@SC: "Przy użyciu odpowiedniego sprzetu" to hasło klucz. Szkoda tylko, że nikt normalny nie ma tego całego odpowiedniego sprzętu nie posiada, a już na pewno nie nosi przy sobie. Także nagły wybuch bomb atomowych w cholerę by nas wybił, nagłe zalanie całego świata w cholerę by nas wybiło, nagły zanik atmosfery w cholerę by nas wybił, załamanie ekosystemu, bo ludzie ciągle go niszczą wręcz nas na pewno wybije, wszystkie te wspomniane przez ciebie toksyny też by nas wybiły... Na uj nam ten sprzęt, jak jeden kataklizm jest nas w stanie wszystkich załatwić. A taki niesporczak to nawet w kosmosie przetrwa. I to bez sprzętu.
No wreszcie ktoś to napisał, bo już nie mogę powtarzania tej głupoty, że "przetrwa najsilniejszy".
Przetrwać zawsze można. Jest na to wiele sposobów. Jednak chyba nie w tym rzecz. Bo oprócz przeżycia ważne też jest samo życie. Rozwój, szczęście, poszerzanie swoich zainteresowań, spełnianie swoich marzeń. Gdy idą ciągłe zmiany często traci się to co bliskie. Często nowe nie znaczy lepsze, choć i zdarza się wiele dobrego. Częste zmiany, trudy, walka powoduje nieustanny przymus zmiany stylu życia i koncepcji jakby się chciało żyć powoduje tak naprawdę ciągłą śmierć niedokończonej osobowości i zaczynanie nowej, która też nie zostanie ukończona. Taki schemat zmienia byt myślący, marzący, pragnący tworzyć w coś co funkcjonuje jak żywy trup nigdy nie dowiadując się kim owa jednostka mogłaby się stać gdyby wszystkie warunki były sprzyjające. Może właśnie dlatego wielu filozofów szerzyło idee nihilizmu i antynatalizmu w imię zasady lepszy niebyt i nicość niż felerny, marny byt pełen zgrozy. Jak się przeanalizuje życie człowieka tak naprawdę do drugiej połowy 20 wieku zakątkach pierwszego świata to cud, ze ludzkość nie popełniła zbiorowego samobójstwa. Wszystko na tej planecie funkcjonuje falernie i jedynie odejścia od normy i zasad by stworzyć nowe może wykreować lepszą rzeczywistość. Ale wtedy trzeba zdeptać przeszłość rzucić ją w niepamięć.
A już myślałem że to kolejny obrazek z serii "Znajdź pandę"
@cd177 Jest nad mamutem. 10 sek.
przetrwa najbardziej płodny i agresywny gatunek
@Koviru Dlatego trzeba poddać go utylizacji przez mniej płodne i bardziej cywilizowane nacje poprzez sterylizację lub atomówkę, by przez dzicz historia w kółko się nie zataczała.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2016 o 11:08
Aluzja do Arabów w UE :D
Zastanawia mnie co na tym obrazku robi mamut, wymarły gatunek.
To, że człowiek ma inteligencję i rozum, nie daje mu tak wielkich forów na przetrwanie. Owszem zwiększa, ale to wszystko. Mamy zbyt delikatną budowę ciała, i jesteśmy stosunkowo wysokim gatunkiem, co zwiększa szansę zgonu. Nie mówiąc już, że z biegiem lat jesteśmy coraz słabsi genetycznie, na świecie jest coraz więcej niedojebków (spowodowane zaburzeniem selekcji naturalnej i pozwolenie im żyć), którzy przekazują swoje wadliwe geny hurtowo następnemu miotowi. W czasie jakiejś katastrofy, która zmiecie całą naszą biosferę, wyginie większość organizmów, a przeżyją najmniejsze, odporne takie jak niesporczaki, bakterie i wirusu. Człowiek może jedynie spylić z naszej planety na inną (narazie żadna nie na ma podobnych warunków co na ziemi), musiałby także ulepszać się genetycznie i wprowadzić eugenikę, by zwiększyć swe zdolności. Ale i tak to nie ma sensu, ponieważ za 5 mln lat dojdzie do eksterminacji większości gatunków w naszej galaktyce (polecam film na youtube na temat cyklu zagłady, użytkownika scifun).
Reasumując, jest duże prawdopodobieństwo, że homo sapiens wyginie, i nie pomogą żadne bunkry, po prostu człowiek jest zbyt delikatny, nieodporny na szkodliwe warunki, potrzebuje bardzo dużo jedzenia i wody, a ludzkie DNA jest bardzo podatne na promieniowanie kosmiczne i inne.
Tez nie do konca. Po angielsku jest naladniej. Survival od the fittest. Czyli przetrwanie najlepiej PRZYSTOSOWANEGO. Ewolucja zachodzi nawet bez zmian, w stalym srodowisku. Organizmy poprostu bardziej specjalizuja sie do zycia w nim. Najlatwiej to ogarnac na tym przykladzie z pojawieniem sie niedzwiedzi polarnych. Kiedys byly tylko brazowe, ale ochlodzil sie klimat, spadl snieg i pod wplywem mutacji genetycznej urodzil sie taki bialy misio. I jako ze na tle sniegu latwiej mu bylo cos upolowac, to mutacja okazala sie korzystna i utrwalila sie, bo przekazal swoje geny potomstwu. Potem doszlo pare innych przystosowan i voila! Mamy nowy gatunek, niedzwiedz polarny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2016 o 14:25
Przetrwają te gatunki, które przypadkiem są są najlepiej przystosowane do nadchodzących zmian. Największe szanse zawsze mają mikroby.
Czyli jednak najinteligentniejszy
Czego tam trzeba szukać? Bo pandy nie ma.
teria ewolucji jest tylko obalona teria ewolucji, nie ma czegos takiego jak przetrwanie gatunku, jedno bez drugiego nie byloby w stanie przetrwac