Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
129 137
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar psiekrwia
+7 / 9

To prawdziwy sukces edukacji kiedy trzeba pisać rodzicom poradniki jak odpowiadać na pytania dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar psiekrwia
+11 / 11

to był sarkazm

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+5 / 5

Jeśli chcą na nie odpowiadać ale nie znając się na czymś - sięgają po pomoce dydaktyczne - to sukces. Oczywiście to nie tak dobrze jak gdyby każdy był wykształcony i mądry, ale dużo lepiej niż kiedy tysiące losowych pytań kończą się krzykiem "daj mi spokój!" zamiast odpowiedzią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 2

Apropo powszechnego przekonania, że rodzic najlepiej wie, co jest najlepsze dla jego dziecka, a wiedzę tę zsyła (najprawdopodobniej) Duch Święty w chwili porodu - tak nie jest. Czasem trudno o większe poczucie zagubienia, niż to, którego doświadcza rodzic, chcąc być zaangażowanym. Poza całkowicie sprzecznymi zaleceniami lekarzy i szkołami rodzenia, prowadzonymi przez nawiedzone indywidua, nie ma ŻADNEGO wsparcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+1 / 1

@daclaw - czy młodzi rodzice mają wsparcie czy nie - to bardzo indywidualne. Czasem mają za sobą dwie rodziny i hordę pomocnych przyjaciół. Czasem nikogo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@psiekrwia w języku polskim o genitaliach mówi się albo wulgarnie, albo medycznie, czy też infantylnie. Nie ma jakichś "fajnych" określeń. Ale można to jakoś sobie ułożyć, tylko przykre jest to, ze rodzice nie potrafią rozmawiac z własnymi dziećmi. Wstydzisz się mówić o seksie? To jakim cudem nie wstydzisz się go uprawiać? Najgorsze są teksty: jesteś za mała na taką rozmowę. A potem niespodzianka, bo 13-letnia córka przychodzi do domu z brzuchem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar psiekrwia
0 / 0

@maggdalena18 nie wydaje mi się żeby rozmowa o seksie musiała sprowadzać się do nazewnictwa genitaliów, zresztą taki problem istnieje nie tylko w j. polskim. Mój komentarz dotyczył jednak trochę szerszego zagadnienia nie koniecznie związanego seksem. Wydaje mi się ze rodzice nie potrafią wyjaśnić swoim dzieciom wielu zagadnień ponieważ sami ich nie rozumieją, w szkołach uczy się pisać dyktanda, testy, odpowiadać na pytania za pomocą wyuczonych regułek, ale nie wymaga się tam rozumienia przerabianych zagadnień, wystarczy ze znasz odpowiedzi na konkretne pytania i zdajesz do kolejnej klasy a tak naprawdę nie wiesz nic i to moim zdaniem jest największą porażką współczesnej edukacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@psiekrwia też racja. Ja mówiłam o seksie szeroko pojętym. Bo czasami dziewczynka pyta, co ona ma między nogami,a co chłopiec, bo jemu coś wisi, a jej nie. Co odpowiada rodzic? Pisiorka i muszelkę. WTF?! Albo udziela innej, równie debilnej odpowiedzi. Błędem jest też traktowanie po macoszemu wychowania do życia w rodzinie. W podstawówce moja klasa chodziła, w gimnazjum było to częścią wosu podczas jednego semestru (mieliśmy 3), a w lo nie chodził nikt, bo to było dodatkowo. A poza tym, to co się robi na WDŻcie? Gada formułki. Jest nudno i nieciekawie. A lepsze byłoby chociaz pokazanie nastolatkom, jak się prezerwatywę zakłada, żeby wiedzieli, jak się zabezpieczyć. O ile nie będą się wstydzili gumek kupić, bo to też się zdarza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~36365
+4 / 4

"Człowiekiem jestem, i nic co ludzkie nie jest mi obce".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wredny_rodzic
-2 / 4

Odpowiedź rodzica na taki tekst - "Za brzydka jesteś. I tak cię nikt nie zechce, wiec nie musisz się uczyć tego zawodu."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Plebejusz
0 / 0

Uważam, że to dobrze, że ktoś umie wyjaśnić takie rzeczy. Rodzic nie jest wszechwiedzący, a dziecko zasługuje na odpowiedzi na swoje pytania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem