@fiksusik apetyty były dużo większe. 7 medali, w tym dwa złote to jest porażka. Porażką już były 10 medali w tym 2 złote w Londynie. To miały być najlepsze igrzyska od Sydney, a są najgorsze od dawien dawna. Nie chodzi tu nawet o medale. Chodzi też o to, że jak przegrywamy, to robimy to w fatalnym stylu. Mało widać Polaków na jakichś dobrych, szóstych, ósmych miejscach. Nie słychać newsów, że jakiś Polak awansował do ćwierćfinału i przegrał. Jak przegrywamy, to zazwyczaj od razu w pierwszej rundzie. W Pływaniu ani razu nie awansowaliśmy do finału - po raz pierwszy od 1976 roku. W Londynie nie zdobyliśmy medalu w szermierce pierwszy raz od chyba 40 lat, a w Rio nawet do ćwierćfinału nie weszliśmy. We wszystkich sportach walki, gdzie niegdyś byliśmy potęgą - wystarczy wspomnieć piękną Atlantę, gdzie zapasy i judo przyniosły nam chyba 4 złote medale, o ile dobrze liczę - w Rio wygraliśmy ile, dwie walki łącznie? W tenisie to samo. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej sytuacji, żeby aż tylu wielkich faworytów nie tyle co przegrało, co poniosło klęskę. Kawęcki - miał walczyć o medal, nie wszedł nawet do najlepszej szesnastki. Fajdek - niepokonany od iluś konkursów, rzuca nagle 10 metrów bliżej niż zwykle. Kszczot - w cuglach wygrywa mistrzostwo Europy, rok temu wicemistrz świata, miał mieć formę życia i walczyć o złoto z Rudishą, a nie wchodzi do finału. Cichocka - miała być czarnym koniem, tak samo w cuglach mistrzostwo Europy, gdzie zmiażdżyła na finiszu Holenderkę Hassan. A w Rio przybiega w półfinale 40 metrów za nią na ostatniej pozycji. Myszka - najlepszy windsurfer ostatnich lat, mistrz świata, na samym końcu daje sobie odebrać medal. Białecka - mistrzyni świata, która pokonała w wewnętrznej rywalizacji naszą medalistkę z Londynu - tu gdzieś daleko ok 15 pozycji. Polskie ciężary tak samo totalna klęska. Nie tylko ze względu na aferę dopingową. Po prostu wygląda to strasznie i te 7 medali nie zmienią tego. Pewnie dojdzie jeszcze jeden, dwa krążki, ale to i tak będzie mizeria. Coś jest nie tak, że w mistrzostwach świata, Europy robimy świetne wyniki, a kiedy przychodzi najważniejsza impreza czterolecia, to nagle świat ucieka. Co 4 lata jest ten sam problem i może wreszcie czas wyciągnąć z tego wnioski.
@kyd
Ja bym tak nie rozpaczał. Polska nie jest dziś potęgą sportowa. Wiele dyscyplin jest zaniedbanych. Pamiętasz, jak 2 lata temu nasi łyżwiarze szybcy zdobyli medial, a okazało się, że pracowali nad formą w Holandii bo w Polsce nie ma warunków, a tor pamięta czasy IIRP. Ostatnio w poniedziałek dziennikarz jarał się, że Polska ma 5 medali, a zaraz potem dodał: a na 1 miejscu USA 69 medali. Ale jak się spojrzy ile na sport jest przeznaczanych pieniędzy w Polsce, a ile w USA, ten dystans widać od razu. Po za tym. Na olimpiadzie startuje kilka tysięcy zawodników z prawie 100 państw. Konkurencja jest przeogromna. Wiele krajów nie ma swoich zawodników i ściąga do siebie z innych krajów, vide Katar. Mają kasę to ich stać. Nasz sport to w zasadzie dłubanie w drewnie. I tak cud, że ktoś tam jakieś medale zdobywa. Tę miałkość widać od dawna. Ale nie ma szans na inne wyniki skoro, SMSy mają za mało kasy by wspierać sport młodych. Jarano się kiedy powstały Orliki, ale wokół nich nie powstały grupy sportowe, które by wykorzystały zaplecze, które powstało. Nawet tak skromne. Brak jakichkolwiek społecznych spółdzielni sportowych, gdzie grupa ludzi wspiera młodych z konkretnych dyscyplin i buduje młodym sportowcom przyszłość. Tego nie ma. Jets marazm. Ale on był od wielu lat. Zapaść jest faktem. Aby osiągać wyniki trzeba mieć plan, ludzi i pieniądze i duuuużo, duuuuużo czasu. Co najmniej 10 do 15 lat. By budować kadrę lekkoatletyczną. O innych dyscyplinach nawet nie wspominam.
@kyd A może problem jest w psychice zawodników? Mamy mistrzów świata/Europy i podświadomie traktujemy ich jak maszynki do zdobywania medali. Z taką presją na pewno czują się, jakby mieli na barkach plecak z kamieniami. Spójrz też na pierwszą piątkę klasyfikacji medalowej - tam są reprezentanci narodów albo znacznie liczniejszych od nas (wyższy poziom kwalifikacji krajowych), albo znacznie bogatszych (że we współczesnym sporcie pieniądze ułatwiają optymalne przygotowanie formy, przekonywać chyba nie trzeba). W innych dziedzinach podobnie wypadamy - taka nasza wielkość, takie miejsce w świecie. Tym bardziej należy doceniać każdy sukces. Apetyty zawsze będziemy mieli większe od możliwości.
@fiksusik W psychice na pewno też. Problem też leży w mediach, gdzie od samego początku igrzysk trąbili, że prawie każdy z polskiego obozu ma szansę na złoto, czyli kilkanaście złotych medali, jak nie więcej. Trąbili o tym i trąbili, tyle czasu, że w podświadomości ludzi to zostało i jak startuje Polak to "ma mieć" złoto i już. Nie pomijając komentatorów wg. których nasi zawsze świetnie, ekstra, w najlepszej formie od lat ... lądują poza podium.
@jeykey1543 to są dwie różne rzeczy. większy sukces jest być klubem w 32 niż reprezentacją w 32. lepszych klubów w Europie niż Legia jest pewnie ok. 200 a lepszych reprezentacji w siatkówce niż polska ze 4. klubów jest bardzo dużo a reprezentacja to kilkunastu spośród milionów
Tak to już jest, gdy medalistów (niekoniecznie z różnych krajów) jest trzech, a państw starających się o medale jest ponad 200. Wychodzi na to, że jedno na dziesięć państw wypadło na igrzyskach lepiej od Polski. Wydaje mi się, że to całkiem nieźle.
To prawdopodobni będą najgorsze igrzyska od 1956 roku. Wtedy to ostatni raz Polska zdobyła mniej niż 10 medali (konkretnie 9). Na obecnych igrzyskach spodziewany jest jeszcze 1 medal (w kajakarstwie) i można optymistycznie zakładać, że zdarzy się jakaś niespodzianka i wpadnie jeszcze jeden. Prawdopodobnie skończy się 9 medalach. A były lata, że Polscy sportowcy regularnie przywozili z igrzysk po 20-kilka medali. A rekord to aż 32 medale (chociaż to było w Moskwie i okoliczności jakie były każdy wie). Nie trzeba być ekspertem żeby widzieć, że z igrzysk na igrzyska jest coraz gorzej.
Czas zacząć wspierać swoich bez względu na wygraną czy przegrana.. potrafimy tylko narzekać, że mało, że słabo ale nikt ich nie zapyta jak się z tym czują, nikt nie powie jak wiele wysiłku wsadzili w to, by po prostu na tych igrzyskach być.. Szkoda że potraficie dopingować tylko jak jest dobrze..
Może jednak wziąść pod uwagę inny aspekt, od dawien dawna wiadomo że środki niedozwolone ścigają się z tymi którzy je wykrywaja zawsze jest ktoś z przodu. Można by sobie łatwo odpowiedzieć które kraje są potentatami w farmaceutyce i porównać to z wynikami...
TO BARDZO ŹLE ŚWIADCZY O KOMENTATORACH TYCH WYDARZEŃ. Wyrażanie się w ten sposób o ludziach i ich działaniach - nie mając o tym sensownego pojęcia - to wyraz prostactwa i podłoty mendialnej, bez względu na rodzaj owych mendiów.
Czego dowodem 7 medali i rekord świata Włodarczyk.
@fiksusik apetyty były dużo większe. 7 medali, w tym dwa złote to jest porażka. Porażką już były 10 medali w tym 2 złote w Londynie. To miały być najlepsze igrzyska od Sydney, a są najgorsze od dawien dawna. Nie chodzi tu nawet o medale. Chodzi też o to, że jak przegrywamy, to robimy to w fatalnym stylu. Mało widać Polaków na jakichś dobrych, szóstych, ósmych miejscach. Nie słychać newsów, że jakiś Polak awansował do ćwierćfinału i przegrał. Jak przegrywamy, to zazwyczaj od razu w pierwszej rundzie. W Pływaniu ani razu nie awansowaliśmy do finału - po raz pierwszy od 1976 roku. W Londynie nie zdobyliśmy medalu w szermierce pierwszy raz od chyba 40 lat, a w Rio nawet do ćwierćfinału nie weszliśmy. We wszystkich sportach walki, gdzie niegdyś byliśmy potęgą - wystarczy wspomnieć piękną Atlantę, gdzie zapasy i judo przyniosły nam chyba 4 złote medale, o ile dobrze liczę - w Rio wygraliśmy ile, dwie walki łącznie? W tenisie to samo. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej sytuacji, żeby aż tylu wielkich faworytów nie tyle co przegrało, co poniosło klęskę. Kawęcki - miał walczyć o medal, nie wszedł nawet do najlepszej szesnastki. Fajdek - niepokonany od iluś konkursów, rzuca nagle 10 metrów bliżej niż zwykle. Kszczot - w cuglach wygrywa mistrzostwo Europy, rok temu wicemistrz świata, miał mieć formę życia i walczyć o złoto z Rudishą, a nie wchodzi do finału. Cichocka - miała być czarnym koniem, tak samo w cuglach mistrzostwo Europy, gdzie zmiażdżyła na finiszu Holenderkę Hassan. A w Rio przybiega w półfinale 40 metrów za nią na ostatniej pozycji. Myszka - najlepszy windsurfer ostatnich lat, mistrz świata, na samym końcu daje sobie odebrać medal. Białecka - mistrzyni świata, która pokonała w wewnętrznej rywalizacji naszą medalistkę z Londynu - tu gdzieś daleko ok 15 pozycji. Polskie ciężary tak samo totalna klęska. Nie tylko ze względu na aferę dopingową. Po prostu wygląda to strasznie i te 7 medali nie zmienią tego. Pewnie dojdzie jeszcze jeden, dwa krążki, ale to i tak będzie mizeria. Coś jest nie tak, że w mistrzostwach świata, Europy robimy świetne wyniki, a kiedy przychodzi najważniejsza impreza czterolecia, to nagle świat ucieka. Co 4 lata jest ten sam problem i może wreszcie czas wyciągnąć z tego wnioski.
to idź i pokaż co potrafisz...wymądrzać się to nie sztuka
nikt tu tego nie przeczyta
ja przeczytałem
brawo Ty
@kyd
Ja bym tak nie rozpaczał. Polska nie jest dziś potęgą sportowa. Wiele dyscyplin jest zaniedbanych. Pamiętasz, jak 2 lata temu nasi łyżwiarze szybcy zdobyli medial, a okazało się, że pracowali nad formą w Holandii bo w Polsce nie ma warunków, a tor pamięta czasy IIRP. Ostatnio w poniedziałek dziennikarz jarał się, że Polska ma 5 medali, a zaraz potem dodał: a na 1 miejscu USA 69 medali. Ale jak się spojrzy ile na sport jest przeznaczanych pieniędzy w Polsce, a ile w USA, ten dystans widać od razu. Po za tym. Na olimpiadzie startuje kilka tysięcy zawodników z prawie 100 państw. Konkurencja jest przeogromna. Wiele krajów nie ma swoich zawodników i ściąga do siebie z innych krajów, vide Katar. Mają kasę to ich stać. Nasz sport to w zasadzie dłubanie w drewnie. I tak cud, że ktoś tam jakieś medale zdobywa. Tę miałkość widać od dawna. Ale nie ma szans na inne wyniki skoro, SMSy mają za mało kasy by wspierać sport młodych. Jarano się kiedy powstały Orliki, ale wokół nich nie powstały grupy sportowe, które by wykorzystały zaplecze, które powstało. Nawet tak skromne. Brak jakichkolwiek społecznych spółdzielni sportowych, gdzie grupa ludzi wspiera młodych z konkretnych dyscyplin i buduje młodym sportowcom przyszłość. Tego nie ma. Jets marazm. Ale on był od wielu lat. Zapaść jest faktem. Aby osiągać wyniki trzeba mieć plan, ludzi i pieniądze i duuuużo, duuuuużo czasu. Co najmniej 10 do 15 lat. By budować kadrę lekkoatletyczną. O innych dyscyplinach nawet nie wspominam.
@kyd A może problem jest w psychice zawodników? Mamy mistrzów świata/Europy i podświadomie traktujemy ich jak maszynki do zdobywania medali. Z taką presją na pewno czują się, jakby mieli na barkach plecak z kamieniami. Spójrz też na pierwszą piątkę klasyfikacji medalowej - tam są reprezentanci narodów albo znacznie liczniejszych od nas (wyższy poziom kwalifikacji krajowych), albo znacznie bogatszych (że we współczesnym sporcie pieniądze ułatwiają optymalne przygotowanie formy, przekonywać chyba nie trzeba). W innych dziedzinach podobnie wypadamy - taka nasza wielkość, takie miejsce w świecie. Tym bardziej należy doceniać każdy sukces. Apetyty zawsze będziemy mieli większe od możliwości.
@fiksusik W psychice na pewno też. Problem też leży w mediach, gdzie od samego początku igrzysk trąbili, że prawie każdy z polskiego obozu ma szansę na złoto, czyli kilkanaście złotych medali, jak nie więcej. Trąbili o tym i trąbili, tyle czasu, że w podświadomości ludzi to zostało i jak startuje Polak to "ma mieć" złoto i już. Nie pomijając komentatorów wg. których nasi zawsze świetnie, ekstra, w najlepszej formie od lat ... lądują poza podium.
RIO - rozczarowujące igrzyska olimpijskie. A za to Legia 2-0 z Dundalk
Umarł król... Niech Żyje Król (Boniek) :D
@jeykey1543 to są dwie różne rzeczy. większy sukces jest być klubem w 32 niż reprezentacją w 32. lepszych klubów w Europie niż Legia jest pewnie ok. 200 a lepszych reprezentacji w siatkówce niż polska ze 4. klubów jest bardzo dużo a reprezentacja to kilkunastu spośród milionów
Tak to już jest, gdy medalistów (niekoniecznie z różnych krajów) jest trzech, a państw starających się o medale jest ponad 200. Wychodzi na to, że jedno na dziesięć państw wypadło na igrzyskach lepiej od Polski. Wydaje mi się, że to całkiem nieźle.
To prawdopodobni będą najgorsze igrzyska od 1956 roku. Wtedy to ostatni raz Polska zdobyła mniej niż 10 medali (konkretnie 9). Na obecnych igrzyskach spodziewany jest jeszcze 1 medal (w kajakarstwie) i można optymistycznie zakładać, że zdarzy się jakaś niespodzianka i wpadnie jeszcze jeden. Prawdopodobnie skończy się 9 medalach. A były lata, że Polscy sportowcy regularnie przywozili z igrzysk po 20-kilka medali. A rekord to aż 32 medale (chociaż to było w Moskwie i okoliczności jakie były każdy wie). Nie trzeba być ekspertem żeby widzieć, że z igrzysk na igrzyska jest coraz gorzej.
A różnice pomiędzy "przegrali" a "wygraliśmy" również zauważasz? Takie zwyczajnie rozdwojenie jaźni.
@tomkufel zauważam, ale lepiej powiedzieć "wygrali", "przegrali"
zdjęcie Bieleckiego odczarowało złą passę ;)
Czas zacząć wspierać swoich bez względu na wygraną czy przegrana.. potrafimy tylko narzekać, że mało, że słabo ale nikt ich nie zapyta jak się z tym czują, nikt nie powie jak wiele wysiłku wsadzili w to, by po prostu na tych igrzyskach być.. Szkoda że potraficie dopingować tylko jak jest dobrze..
Może jednak wziąść pod uwagę inny aspekt, od dawien dawna wiadomo że środki niedozwolone ścigają się z tymi którzy je wykrywaja zawsze jest ktoś z przodu. Można by sobie łatwo odpowiedzieć które kraje są potentatami w farmaceutyce i porównać to z wynikami...
TO BARDZO ŹLE ŚWIADCZY O KOMENTATORACH TYCH WYDARZEŃ. Wyrażanie się w ten sposób o ludziach i ich działaniach - nie mając o tym sensownego pojęcia - to wyraz prostactwa i podłoty mendialnej, bez względu na rodzaj owych mendiów.
I ten Bielecki trzymający flagę gdzie szczypiorniści weszli do półfinału i walczą o medal :)
no nie trafiłem z tym zdjęciem. zdjęcie Bieleckiego kompletnie nie pasuje do tego co jest na dole