W 1944 r. Węgrzy na froncie wschodnim mieli kilka dywizji. Tym samym Niemcy mogli zwolnić swoich żołnierzy i przesłać ich do tłumienia powstania warszawskiego... Może niektórzy Węgrzy nam sprzyjali, ale przypominam, że to państwo razem z Hitlerem podbijało świat.
I posłali. Ale nasi zawarli z dywizami węgierskimi pakt, że będą walczyć w Powstaniu z Powstańcami przeciwko Niemcom. I wtedy Niemcy Węgrów odesłali. (jak się o tym dowiedzieli) :)
Węgrzy, Rumuni, Słowacy, Włosi byli sojusznikami Hitlera, ale tylko Niemców Polacy nienawidzą. I może jeszcze Rosjan. Ale troszkę. Za to Węgrów się wręcz gloryfikuje. Dziwne.
Ciagle slysze o deklaracjach przyjazni i solidarnosci narodu wegierskiego w stosunku do nas ale rzadko slysze zeby jakis Polak mowil jaką to przyjaznią i szacunkiem darzymy naród wegierski
Ci, którzy mówią, że przecież Polska i Węgry były wrogami w czasie drugiej wojny światowej... Ludzie, naprawdę? Poczytajcie sobie trochę o historii i o tym ile zrobili dla nas Węgrzy w czasie wojny, będąc naszymi "wrogami", o tym jak nie pozwolili Niemcom przejść przez swoje terytorium, żeby zaatakować Polskę od południa, grożąc że wysadzą własne tory kolejowe i tunele, jeśli ci jednak spróbują to zrobić. Poczytajcie jak pozwalali Polakom uciekać przez terytorium ich kraju do Francji, jak ukrywali Polaków w swoich domach, o tym jak dostarczali i sprzedawali nam broń i wreszcie o tym, jak odmawiali walki z Polakami, np podczas tłumienia powstania warszawskiego. I to jest ta wrogość?! To, że dane państwo było po stronie Niemiec, wcale nie oznacza, że robiło wszystko co Hitler mu kazał.
Przyjaźń Polsko-Węgierska jest czymś rzadkim, niespotykanym i jak dla mnie też czymś, co należy chronić, o czym należy pamiętać. Polskę i Węgry wiele łączy, mamy podobną historię, przez co dobrze się rozumiemy, a jeśli ktoś się jej przyjrzy, to może się jeszcze się zadziwi, ile ta przyjaźń między naszymi narodami nam dała i ile znaczyła zarówno w czasie pokoju jak i w czasie wojny.
@weia Jaką historię mamy podobną? Węgry jako państwo powstały dopiero po I wojnie światowej (od 1867 istniały Austro - Węgry, wcześniej mamy tylko historię Polski, Węgier nie bylo) i od tego czasu fragmenty miewamy podobne - faszyzujące rządy w latach 30. i wspólną historię po II wojnie. Ale u nas faszyzująca sanacja jednak przeciwstawiła się Niemcom, a nie poszła z nimi "na Moskwę" (choć ta opcja w naszej polityce zagranicznej była aktualna do 1938 a nawet jeszcze 1939 roku), natomiast Węgrzy zostali wmanewrowani w sojusz z Niemcami jak większość krajów bałkańskich. Tyle, że Rumunii czy Bułgarzy wyszli z tego w 1944, a Węgrzy trwali przy Hitlerze do końca, na dodatek fundując sobie na przełomie 1944/45 totalitarne państwo faszystowskie pod rządami Strzałokrzyżowców, z eksterminacją Żydów do jakiej oprócz nich byli zdolni tylko hitlerowcy. Wierzę, że Polacy nigdy do czegoś takiego nie byliby zdolni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lutego 2017 o 22:02
@adawo Dziś podobieństw można się doszukiwać choćby i w polityce, choć ja nie mówię tylko o najnowszych czasach, poczytaj sobie historię Węgier, a zobaczysz, że nie od pierwszej wojny światowej się zaczyna, a nasze kraje związane były już dużo dużo wcześniej. Ot choćby w 1370 roku mieliśmy wspólnego króla - Ludwika Węgierskiego. A jeśli mówisz, że nie było Węgier, bo były Austro-Węgry, to równie dobrze możnaby powiedzieć, że wcześniej nie było Polski, tylko Rzeczpospolita Obojga Narodów. Austro-Węgry istniały zresztą tylko 51 lat, a wcześniej było... Królestwo Węgierskie.
A tak poza tym, cóż - tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. Węgry chciały wszak odzyskać odebrane im ziemie i nie z miłości do Hitlera walczyli po jego stronie. Polacy zresztą też niejedno mają na sumieniu, a próbując odzyskać to, co uważamy za swoje zdolni jesteśmy do różnych strasznych rzeczy(ale oczywiście nie lubimy o nich mówić).
Nic nie jest takie jednoznaczne, w czasie wojny wielu Węgrów okazywało nam sympatię, nie byli takimi wrogami jak oczekiwali tego Niemcy, ale też nie wszyscy tak się zachowywali. Wiele oddziałów węgierskich brało udział w akcjach antypartyzanckich czy pacyfikacjach. Pamiętajmy też, że Węgrzy okazali się najwierniejszymi sojusznikami Hitlera, jedynym państwem które walczyło u boku Niemców do samej kapitulacji. Węgrzy jako państwo byli nam przychyli do końca rządów Hothego który nastąpił jesienią 1944. Wtedy władzę przejęli Strzałokrzyżowcy - faszystowska partia Węgier, która wprowadziła terror i eksterminację Żydów (za Horthego byli oni w miarę bezpieczni), których większość została wymordowana właśnie przez Strzałokrzyżowców w ostatnich miesiącach wojny. To był okres największej hańby Węgrów. Na pewno nie byli oni naszymi sojusznikami ani przyjaciółmi w czasie wojny, byli wrogami, choć tymi którzy najmniej wrogości nam okazywali, a nierzadko wiele sympatii i dobroci.
W 1944 r. Węgrzy na froncie wschodnim mieli kilka dywizji. Tym samym Niemcy mogli zwolnić swoich żołnierzy i przesłać ich do tłumienia powstania warszawskiego... Może niektórzy Węgrzy nam sprzyjali, ale przypominam, że to państwo razem z Hitlerem podbijało świat.
I posłali. Ale nasi zawarli z dywizami węgierskimi pakt, że będą walczyć w Powstaniu z Powstańcami przeciwko Niemcom. I wtedy Niemcy Węgrów odesłali. (jak się o tym dowiedzieli) :)
A czy my się im odwdzięczaliśmy?
Tak.
To chyba cytat z czasów, jak Niemcy odesłali z Warszawy węgierską armię kolaborującą z Powstańcami.
Wy idioci oni byli sojusznikami Hitlera.
Węgrzy, Rumuni, Słowacy, Włosi byli sojusznikami Hitlera, ale tylko Niemców Polacy nienawidzą. I może jeszcze Rosjan. Ale troszkę. Za to Węgrów się wręcz gloryfikuje. Dziwne.
A kiedy gram w agar.io Polandballem to ludki występujące pod węgierską flagą wcale nie są tacy skorzy do współpracy.
Ciagle slysze o deklaracjach przyjazni i solidarnosci narodu wegierskiego w stosunku do nas ale rzadko slysze zeby jakis Polak mowil jaką to przyjaznią i szacunkiem darzymy naród wegierski
Skoro się tak przyjaźnimy niech każdy napisze ilu ma przyjaciół Węgrów i kiedy z nimi ostatnio rozmawiał.
Ci, którzy mówią, że przecież Polska i Węgry były wrogami w czasie drugiej wojny światowej... Ludzie, naprawdę? Poczytajcie sobie trochę o historii i o tym ile zrobili dla nas Węgrzy w czasie wojny, będąc naszymi "wrogami", o tym jak nie pozwolili Niemcom przejść przez swoje terytorium, żeby zaatakować Polskę od południa, grożąc że wysadzą własne tory kolejowe i tunele, jeśli ci jednak spróbują to zrobić. Poczytajcie jak pozwalali Polakom uciekać przez terytorium ich kraju do Francji, jak ukrywali Polaków w swoich domach, o tym jak dostarczali i sprzedawali nam broń i wreszcie o tym, jak odmawiali walki z Polakami, np podczas tłumienia powstania warszawskiego. I to jest ta wrogość?! To, że dane państwo było po stronie Niemiec, wcale nie oznacza, że robiło wszystko co Hitler mu kazał.
Przyjaźń Polsko-Węgierska jest czymś rzadkim, niespotykanym i jak dla mnie też czymś, co należy chronić, o czym należy pamiętać. Polskę i Węgry wiele łączy, mamy podobną historię, przez co dobrze się rozumiemy, a jeśli ktoś się jej przyjrzy, to może się jeszcze się zadziwi, ile ta przyjaźń między naszymi narodami nam dała i ile znaczyła zarówno w czasie pokoju jak i w czasie wojny.
@weia Jaką historię mamy podobną? Węgry jako państwo powstały dopiero po I wojnie światowej (od 1867 istniały Austro - Węgry, wcześniej mamy tylko historię Polski, Węgier nie bylo) i od tego czasu fragmenty miewamy podobne - faszyzujące rządy w latach 30. i wspólną historię po II wojnie. Ale u nas faszyzująca sanacja jednak przeciwstawiła się Niemcom, a nie poszła z nimi "na Moskwę" (choć ta opcja w naszej polityce zagranicznej była aktualna do 1938 a nawet jeszcze 1939 roku), natomiast Węgrzy zostali wmanewrowani w sojusz z Niemcami jak większość krajów bałkańskich. Tyle, że Rumunii czy Bułgarzy wyszli z tego w 1944, a Węgrzy trwali przy Hitlerze do końca, na dodatek fundując sobie na przełomie 1944/45 totalitarne państwo faszystowskie pod rządami Strzałokrzyżowców, z eksterminacją Żydów do jakiej oprócz nich byli zdolni tylko hitlerowcy. Wierzę, że Polacy nigdy do czegoś takiego nie byliby zdolni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2017 o 22:02
@adawo Dziś podobieństw można się doszukiwać choćby i w polityce, choć ja nie mówię tylko o najnowszych czasach, poczytaj sobie historię Węgier, a zobaczysz, że nie od pierwszej wojny światowej się zaczyna, a nasze kraje związane były już dużo dużo wcześniej. Ot choćby w 1370 roku mieliśmy wspólnego króla - Ludwika Węgierskiego. A jeśli mówisz, że nie było Węgier, bo były Austro-Węgry, to równie dobrze możnaby powiedzieć, że wcześniej nie było Polski, tylko Rzeczpospolita Obojga Narodów. Austro-Węgry istniały zresztą tylko 51 lat, a wcześniej było... Królestwo Węgierskie.
A tak poza tym, cóż - tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. Węgry chciały wszak odzyskać odebrane im ziemie i nie z miłości do Hitlera walczyli po jego stronie. Polacy zresztą też niejedno mają na sumieniu, a próbując odzyskać to, co uważamy za swoje zdolni jesteśmy do różnych strasznych rzeczy(ale oczywiście nie lubimy o nich mówić).
Bardzo aktualne. Obecnie też, życzę i Węgrom i nam, byśmy wydostali się z tego koszmaru.
Nic nie jest takie jednoznaczne, w czasie wojny wielu Węgrów okazywało nam sympatię, nie byli takimi wrogami jak oczekiwali tego Niemcy, ale też nie wszyscy tak się zachowywali. Wiele oddziałów węgierskich brało udział w akcjach antypartyzanckich czy pacyfikacjach. Pamiętajmy też, że Węgrzy okazali się najwierniejszymi sojusznikami Hitlera, jedynym państwem które walczyło u boku Niemców do samej kapitulacji. Węgrzy jako państwo byli nam przychyli do końca rządów Hothego który nastąpił jesienią 1944. Wtedy władzę przejęli Strzałokrzyżowcy - faszystowska partia Węgier, która wprowadziła terror i eksterminację Żydów (za Horthego byli oni w miarę bezpieczni), których większość została wymordowana właśnie przez Strzałokrzyżowców w ostatnich miesiącach wojny. To był okres największej hańby Węgrów. Na pewno nie byli oni naszymi sojusznikami ani przyjaciółmi w czasie wojny, byli wrogami, choć tymi którzy najmniej wrogości nam okazywali, a nierzadko wiele sympatii i dobroci.
znowu masturbacja węgrami na głównej? to już nudne do porzygu.