W czasie zimy i trochę po miałam robione ocieplanie bloku. Wróciłam do domu, nie pamiętam za bardzo nic prócz tego, że byłam nagrzana i od razu wleciałam do swojego pokoju do łóżka. Działam sobie spokojnie i tak przypadkiem spojrzałam w stronę okna zza którego... wystawał kawałek głowy i wielkie oczyska jakiegoś kolesia! przeklina. Zastygłam i patrzyłam się na niego w osłupieniu i on również dalej się patrzył. Nie przestał.. więc co zrobiłam? Nakryłam głowę kołdrą i się nie ruszałam..
Pierwszy raz miał uprawiać seks z dziewczyna i koledzy mu naopowiadali ze ma sobie zwalić przed żeby dłużej wytrzymać. I dureń to zrobił.
Więc dziewczyna chciała mu pomoc i zaczęła mu robić loda, tyle to trwało, że w końcu przerwała i powiedziała że już nie ma siły bo jej buzia zdrętwiała.
Kochamy się po pijaku, zachciało nam się tak na boczku i on z całej siły włożył tam gdzie nie trzeba, przez przypadek oczywiście, popłakałam się z bólu.
Jeszcze pamiętam jak mnie odwiózł samochodem ojca, bo jego był w naprawie wielki uśmiech i tacy zajarani, bo już mieliśmy praktykę w samochodzie, że ten wygodniejszy, bardziej miękki i wgl, zrobiliśmy co mieliśmy zrobić, okazało się że mój kochany zgubił gdzieś opakowanie po prezerwatywie i jego ojciec znalazł rano folijkę Durex.
Doszło do akcji no i ja tak w pewnym momencie widzę, że on już jest na samym końcu, i doszedł, a ja się go zapytałam czy on w ogóle we mnie był. Nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło, biedny koleś, nie jestem wymagająca co do rozmiaru, ale ja naprawdę nic nie czułam!
Pamiętam, że mój chłopak wymyślił sobie miłość analną... i mnie na nią namawiał podczas "aktu" a ja nie chciałam, no to on 'dobry koń to i przez błoto pójdzie" nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać, ale i tak mnie nie namówił.
Kochałam się z chłopakiem 'na pieska' na podłodze, bo łózko strasznie skrzypiało, no i przed głową miałam ścianę, no i chłopak trochę za mocno się poruszył i jak przywaliłam łbem o ścianę to prawie zeszłam.
To jest strasznie przygnębiające że ludzie "chwalą" się i dzielą takimi rzeczami w necie z obcym ludźmi, nie ma żadnych granic intymności, jestem zażenowana (chociaż jeszcze nie taka stara).
O jakiej intymności mówisz? Przecież nikt tu nie wie o kogo chodzi, nie ma podanych imion lub zdjęć tych kobiet lub mężczyzn.
Przydarzyło im się coś ciekawego, to chcą się podzielić, mają płakać, bo ich rodzice przyłapali na seksie? I kto się chwali? Jakich granic intymności? Przecież opowieści są anonimowe.
Robią to anonimowo i bawi to mniej niż jedną osobę na 10 tysięcy. Nic przygnębiajacego, wszystko w granicach błędy statystycznego.
Ja uważam że to są fake historie które ktoś przetłumaczył z angielskojęzycznego internetu więc o żadnej "intymności" nie moze być mowy bo te osoby nie istnieją :)
eeee tam, przesadzasz. To anonimowe. Jakby się przyznawali podpisując się i dodając zdjęcia - to byłoby chore; a bez tego to tylko chęć (może i wynikająca z pewnej nie do końca "czystej" intencji) ekshibicjonizmu... dużo mniej szkodliwego niż publiczne obnażanie się, zaspokajającego pewne potrzeby i (być może) hamującego chęć na coś naprawdę dziwnego/strasznego. To naprawdę dla wielu ludzi (znaczy dzielenie się swoimi przeżyciami seksualnymi) jest namiastką czegoś perwersyjnego; jednocześnie mało szkodliwe ale też wystarczające, stanowiące substytut... zdrady, może trójkąta, może czegoś innego i gorszego czego by później żałowali. Pewnie dla części to wstęp do tych rzeczy (ale to ich sprawa). Większość, jak czuje chęć na coś więcej, to w ten sposób tę chęć "gasi"
Mi to kojarzy się całkiem pozytywnie, a mam od 16 roku życia, przez 16 lat, jedną i tą samą kobietę. I po 16 latach urozmaicenie, w takiej formie, wydaje się potrzebne i nieszkodliwe. Bo skoro jest internet i jest taka możliwość... i może to właśnie chroni mnie i żonę przed zdradą, swingowaniem, kolejną twarzą Greja czy innymi zboczeniami.
Albo to po prostu wszystko FEJK.
P.S. Sex w kiblu w hipermarkecie... hmmm, muszę to zaproponować żonie ;)
P.P.S. Żadna z opowieści nie jest mojego autorstwa...
Straszny to jest poziom wypowiedzi... Jakby te panie miały po 16 lat i przeczytały w życiu zaledwie dzieci z bullerbyn...
@BeatriceRouge Ja tam podejrzewam raczej, że to beznadziejne tłumaczenie, bo na 99,9% żywcem zerżnięte z jakiejś anglojęzycznej strony.
@damager
"on ma pokój do góry". Autor chyba nawet nie przeczytał tłumaczenia.
Pokoj "do gory"? A nie "na gorze"?
To że są anonimowe to nie znaczy że nie przekraczają penych granic intymniści zarezerwowanej dla dwojga ludzi a nie dla ich sąsiadów, rodziny, bloku, miasta wsi itd.
Znowu PORNOGRAFIA.
Kto wymyslil takie BZDETY????
"nia mam pily" i "odeszla mi ochota".... dobra rada: kolego, spie**aj, gdzie pieprz rosnie od takiej foszastej/pokreconej panny. Podziekujesz po latach ;-)
Co to jest "pokój do góry"? Do góry nogami? Oknem skierowany w stronę góry? Może by tak po polsku formułować wypowiedzi, a nie gwarą?
Wszystko fajnie ale co to kur... jest "Kolega TŻ..."?
Sprawdziłem na googlach co to jest TŻ = Towarzysz Życia. Coś się komuś ostro kompas rozjechał...
"Jesteś miłością mojego życia na następne 2 godziny"?
ktoś kto takie bzdety wymyśla to chyba trzepie sie przy okazji , bo normalny to raczej nie jest, a może chodzi mu o te 30 punktów za galerie...buahahahaha pajace