Kupujesz dom z działką - płacisz podatek, jeszcze u notariusza. Potem co roku płacisz haracz do gminy. I jak wróci 'stare dobre prawo' zapłacisz by wyciąć drzewo na "swojej" działce.
@olmajti
ale o jakie Lasy Państwowe chodzi ? najpierw uściślijmy to, bo nie chodziło o sprywatyzowanie terenów lasów itp. ale o Organizację Lasy Państwowe, a to całkiem co innego
a teraz mamy wycinkę samowolkę, owszem niby na swoim, ale drzewa nie rosną szybko tak jak tuczą się świnie np. cała sprawa jest bardzo skomplikowana
Świń byłoby mniej, bo po co by je mieć w takiej sytuacji. Zgadłam? A drzewa sadzi sie, choć jest zakaz wycinania. Problemem są stare drzewa, których nie można wyciąc, choć przeszkadzaja.
Żeby ubić świnię będąc prowadzącym gospodarstwo, w którym świnia(lub inne zwierzęta mięsne typu byk, koza) lub posiadaczem zwierzęcia należy zgłosić ten fakt do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz poinformować powiatowego lekarza weterynarii. Niezgłoszenie tego faktu aktualnie karane jest karą pozbawienia wolności do lat 3, obecny rząd chce zwiększyć tę karę do lat 10. Czyli tak jakby zakaz jest, chyba, że masz pozwolenie!
Niedługo będzie trzeba zgłaszać ile się papieru toaletowego zużywa. Na wszystko już potrzebne papierki, które rozpatrują państwowi urzędnicy zazwyczaj.
Widać Pisowskie trolle są w każdej gotowości by bronić swojego chlebodawcy i jego pomysłów... działka działką, ale czemu rżną drzewa przy drogach, w miastach?!
Każde drzewo prędzej czy później trzeba będzie ściąć. Najważniejsze w tym jest, żeby bilans się zgadzał lub był na plus. Zatem obowiązkiem tego kto drzewo wytnie powinno być posadzenie co najmniej jednego tego samego gatunku lecz niekoniecznie w tym samym miejscu i dopilnowanie by dobrze się rozrosło. A najlepiej żeby było ich więcej niż jedno. Oczywiście w miastach powinny być pewne ograniczenia w tym zakresie np. roczna "pula" którą można wyciąć, żeby nagle nie doprowadzić do ogołocenia terenów zielonych. I oczywiście w zamian trzeba we wskazanym przez urzędników miejscu (lub jeśli go nie wskażą w miejscu na terenie miasta gdzie uda się znaleźć na nie miejsce temu co chce dokonać wycinki) posadzić drzewo i odpowiednio pielęgnować. Dopiero jeśli to "prywatne" posadzenie się nie uda lub komuś się nie będzie chciało dbać wtedy można nałożyć karę równowartości kosztów zastępczego posadzenia+pielęgnacji+zajęcia terenu (tym zajmowałby się zakład zieleni-któremu też można prywatnie zlecić posadzenie i pielęgnację drzewa). W ten sposób każdy na terenie swojej działki mógłby sam "wymieniać" legalnie drzewostan, który nadmiernie się rozrósł (oczywiście nie kilkadziesiąt drzew naraz). Gmina określałaby ile drzew można w danym miejscu wyciąć.
Można krytykować PiS za wiele kwestii, ale akurat ta ustawa jest bardzo dobra (szłoby co nie co zmienić) i krytycy to po prostu ślepym głupkiem telewizji.
100/100
Kupujesz dom z działką - płacisz podatek, jeszcze u notariusza. Potem co roku płacisz haracz do gminy. I jak wróci 'stare dobre prawo' zapłacisz by wyciąć drzewo na "swojej" działce.
@olmajti
ale o jakie Lasy Państwowe chodzi ? najpierw uściślijmy to, bo nie chodziło o sprywatyzowanie terenów lasów itp. ale o Organizację Lasy Państwowe, a to całkiem co innego
a teraz mamy wycinkę samowolkę, owszem niby na swoim, ale drzewa nie rosną szybko tak jak tuczą się świnie np. cała sprawa jest bardzo skomplikowana
Świń byłoby mniej, bo po co by je mieć w takiej sytuacji. Zgadłam? A drzewa sadzi sie, choć jest zakaz wycinania. Problemem są stare drzewa, których nie można wyciąc, choć przeszkadzaja.
Żeby ubić świnię będąc prowadzącym gospodarstwo, w którym świnia(lub inne zwierzęta mięsne typu byk, koza) lub posiadaczem zwierzęcia należy zgłosić ten fakt do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz poinformować powiatowego lekarza weterynarii. Niezgłoszenie tego faktu aktualnie karane jest karą pozbawienia wolności do lat 3, obecny rząd chce zwiększyć tę karę do lat 10. Czyli tak jakby zakaz jest, chyba, że masz pozwolenie!
Niedługo będzie trzeba zgłaszać ile się papieru toaletowego zużywa. Na wszystko już potrzebne papierki, które rozpatrują państwowi urzędnicy zazwyczaj.
Widać Pisowskie trolle są w każdej gotowości by bronić swojego chlebodawcy i jego pomysłów... działka działką, ale czemu rżną drzewa przy drogach, w miastach?!
Logiczne myślenie nie jest najmocniejszą stroną autora...
Każde drzewo prędzej czy później trzeba będzie ściąć. Najważniejsze w tym jest, żeby bilans się zgadzał lub był na plus. Zatem obowiązkiem tego kto drzewo wytnie powinno być posadzenie co najmniej jednego tego samego gatunku lecz niekoniecznie w tym samym miejscu i dopilnowanie by dobrze się rozrosło. A najlepiej żeby było ich więcej niż jedno. Oczywiście w miastach powinny być pewne ograniczenia w tym zakresie np. roczna "pula" którą można wyciąć, żeby nagle nie doprowadzić do ogołocenia terenów zielonych. I oczywiście w zamian trzeba we wskazanym przez urzędników miejscu (lub jeśli go nie wskażą w miejscu na terenie miasta gdzie uda się znaleźć na nie miejsce temu co chce dokonać wycinki) posadzić drzewo i odpowiednio pielęgnować. Dopiero jeśli to "prywatne" posadzenie się nie uda lub komuś się nie będzie chciało dbać wtedy można nałożyć karę równowartości kosztów zastępczego posadzenia+pielęgnacji+zajęcia terenu (tym zajmowałby się zakład zieleni-któremu też można prywatnie zlecić posadzenie i pielęgnację drzewa). W ten sposób każdy na terenie swojej działki mógłby sam "wymieniać" legalnie drzewostan, który nadmiernie się rozrósł (oczywiście nie kilkadziesiąt drzew naraz). Gmina określałaby ile drzew można w danym miejscu wyciąć.
Można krytykować PiS za wiele kwestii, ale akurat ta ustawa jest bardzo dobra (szłoby co nie co zmienić) i krytycy to po prostu ślepym głupkiem telewizji.