A dlaczego duży pies dla dziecka jest nieodpowiedni? Sąsiedzi kiedy urodziło im się pierwsze dziecko kupili 2 rottweilery i nigdy nie było żadnego problemu, ba, jak te rottweilery miały 3 lata mogli spokojnie zostawić dziecko na godzinę czy dwie w domu samo z psami, bo psy dziecka im pilnowały, a że miały siłę to potrafiły usadzić dziecko kiedy próbowało się np. wspinać po półkach.
@~joł @Gambini A co, rottweiler to zaraz musi atakować co popadnie? Dajcie spokój, charakter psa zależy od wychowania, jak byłem dzieckiem to pamiętam jak sąsiad miał amstafa który muchy by nie skrzywdził, na początku oczywiście rodzice się lekko bali i gość zawsze czuwał nad psem kiedy dzieciaki się z nim bawiły bo i dzieciaki i pies miał frajdę, a później nikt już na tego amstafa nie zwracał uwagi, gość puszczał po prostu psa, my jako dzieciaki jeszcze się z nim bawiliśmy, istna maskotka piaskownicy. Oczywiście jakby jakiś sebix się dorwał do psa to i z yorka zrobi małego kąsatego szczura, ale nie generalizujmy :)
@dawidsznurek Tu nie chodzi o rasę psa? Kto zostawia 3latka samego na kilka godzin?! No spoko, został z psami które potrafią go "usadzić"...
Inna sprawa, że 3latek na pewno wie kiedy odpuścić pieskowi, tym bardziej, jak nudzi się sam w domu.
Każde zwierzę ma swój próg cierpliwości i rzeczy na które sobie pozwoli, reakcją obronną przeważnie jest atak. Nie musi to być rottweiler, żeby nie wytrzymać ciągnięcia za ogon i pakowania różnych rzeczy w każdy możliwy otwór, a niestety tak przeważnie bawią się małe dzieci z psami.
@Gambini Wiesz, może to dziwnie zabrzmi, ale z dziećmi jest jak z psami, jak wychowasz tak masz. Akurat sam widziałem jak dziecko głaskało jednego z tych psów i rodzice mu dość ostro zwrócili uwagę, że ma uważać, żeby nie włożyć palca w oko psu. No i się dziecko nauczyło, że pies to też żywa istota i uważa na to co robi. Zresztą jak niedawno lecieli na ferie i nie mogli zabrać psów, to zostawili u nas, bardzo mądre psiska, nawet nasza córka się z nimi świetnie bawiła (oczywiście też zwracaliśmy uwagę, że ma nie wkładać palców do oczu jak to zwykle robią dzieci, nie ciągnąć za uszy ani za nic innego), a jak przyjechali już po psy to córka płakała i teraz męczy, że chce mieć dwa duże psy.
@Gambini przykład z strony dalej:) http://demotywatory.pl/4752399/To-jest-powod-dlaczego-eksperci-zalecaja-aby-przygotowac-psa-na
Psy dobrze wyszkolone potrafią być nie tylko cierpliwe ale i zamiast atakować uciec od dziecka. Co ważne przekraczanie progu cierpliwości jest zawsze okazywane i właściciel powinien się orientować w tej kwestii. Małe psy często nie nadają się do dzieci choćby dlatego że łatwiej jest nam je lekceważyć. York szczerzący zęby jest bardziej zabawny niż straszny, łatwiej jest nam go przytrzymać niż choćby rottweilera. Taka ciekawostka Staffordshire Bull Terrier był nazywany "psem-nianią".
Co do zostawiania dziecka z psami na dłużej niż kilka min to głupota, pies nawet najbystrzejszy nie jest w stanie zaopiekować się dzieckiem. Często słyszy się o psach które wzywają na pomoc ludzi kiedy dziecku coś się stanie, a tu co mogłyby zrobić? Takie robienie z psa człowieka na czterech łapach jest szkodliwe dla wszystkich z psami na czele.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 marca 2017 o 19:02
@dawidsznurek - z każdym psem wiąże się pewne ryzyko. Wiele zależy od rasy, najwięcej od ułożenia, ale zdarzają się psy, które są agresywne bez względu na wychowanie. Co więcej, zdarzają się psy, które pozornie w spokoju znoszą wygłupy dziecka, ciągnięcie za ogon czy wkładanie rąk do pyska, aż pewnego dnia wybuchają i zaczynają gryźć. Wybór małego psa jest dlatego bezpieczniejszy, że mały pies jest w stanie dziecko uszkodzić, ale raczej go nie zabije. Duży pies natomiast jest w stanie zabić dziecko bez większego wysiłku, a uszkodzić może nawet niechcący. Dlatego w razie gdyby pis miał się okazać bombą zegarową, lepiej aby było małą bombą zegarową. Coś o tym wiem. Gdy urodziła się moja córka, mieliśmy z żoną pudla średniego. Był dość chimeryczny, ale krzywdy nigdy nikomu nie zrobił. Gdy córka zaczęła raczkować, upodobała sobie łażenie za psem i wykorzystywała każdą okazję aby go potarmosić. Warczał i uciekał od niej, ale nic więcej. Staraliśmy się upilnować i jedno i drugie, ale pewnego dnia zawiodły oczy dookoła głowy i nasz milutki pudel zaatakował córkę. Ugryzł ją w rączkę. Postanowiliśmy dać mu szansę i pilnowaliśmy dziecko jeszcze pilniej. Niestety w końcu znowu nie upilnowaliśmy. Tym razem córka zaskoczyła psa i złapała go za sierść od tyłu. Odwrócił się ugryzł skośnie od czoła do lewego oka córki. Obyło się na szczęście bez szycia i przede wszystkim oko było całe, ale psa trzeba było oddać zaprzyjaźnionej rodzinie, bo zrozumieliśmy, że nawet pudel może być niebezpieczny dla dziecka. A teraz wyobraźmy sobie co by było, gdyby to był rottwailer. Chociaż nie, nie chcę sobie tego wyobrażać...
@Quant Może i masz rację... Sam psa nigdy nie miałem, tylko zajmowałem się tymi rottweilerami więc nie mam zbytniego doświadczenia. Jednakże właściciele tych rottweilerów w pełni im ufają, zresztą kiedyś pokazywali jak mają je wyszkolone, że bronią dziecka kiedy wyda się komendę, wtedy warczą i atakują każdego kto się zbliża do dziecka, wygląda to całkiem nieźle. Oprócz tego te rottweilery niemal tego dziecka z oczu nie spuszczają, przynajmniej jeden zawsze jest w jego okolicy i go pilnuje, nawet śpią przy łóżku dziecka, generalnie z moich obserwacji jak widzę te psy, to one wyglądają na zapatrzone w to dziecko sąsiadów, ale rzeczywiście, co ja tam wiem, psa nie miałem to tylko mogę opowiadać o obserwacjach ale doświadczenie z psami mam nikłe.
Zwierzę to tylko zwierzę. Nigdy nie wiadomo co zrobi. Nie wolno bezgranicznie ufać, bo przecież "nie gryzie". 3 letnie dziecko jest dopiero na progu wychowania jako takiego, więc nie ma mowy o żadnych mu wpojonych już zasadach zachowania i ufać również można ze sporym ograniczeniem. To oczywiste.
@dawidsznurek Jak znam takie bajki to pewno zostawili nie dziecko a kota bod okiem nie rottweilerów a teściowej i nie na 2h a do potrzymania w czasie odwiedzin.
@demot21 Widać, że pies narobił ci na głowę w dzieciństwie i to "guano" zostało ci zamiast mózgu.
Przecież logiczne, że rodzice czy rodzeństwo będą przede wszystkim rodziną jak i przyjaciółmi dla dziecka, co nie wyklucza żeby taki pies czy inne zwierzę również nim nie mogło być. No ale ty i tak masz swój mały świat.
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Znam rodzinę, która sprawiła swojemu synowi psa gdy miał 2 lata. Dzieciak niczego i nikogo nie kochał jak tego zwierzaka. Gdy zwierzak odszedł do psiego raju, 15-letni wówczas chłopak przeszedł takie załamanie psychiczne, że trzeba było go latami leczyć psychotropami. To oczywiście nie jest reprezentatywny przypadek, ale myślę, że rodzice sprawiając psa dziecku, powinni zadbać o to, aby było psychicznie przygotowane na jego śmierć.
@Quant To nie jest "reprezentatywny przypadek", bo to nie próba, żeby była reprezentatywna. Poza tym oto ewidentnie osoba zaburzona (albo lekarze byli głupi i leczyli normalną reakcję na śmierć psa, z którym się przeżyło 13 lat psychotropami, be kartoteki i kompletu badań trudno ocenić), więc nie ma żadnego "może". Nie ma szans, żeby ją uznać za dowód na cokolwiek w populacji osób zdrowych.
To, że jeden przestawiciel agresywnej rasy toleruje (do momentu wykonania tych zdjęć) dziecko, nie znaczy, że wszystkie takie są. Z bolesnego osobistego doświadczenia wiem, że zwierzętom, nawet tym teoretycznie łagodnym ufać nie wolno, chyba, że chcecie mnieć dzieci np. bez jednego oka...
A najgorsze jest to, że takie kilku/kilkunasto letnie dziecko, będzie musiało takiego przyjaciela, który w jego życiu był "od zawsze", pożegnać...
A dlaczego duży pies dla dziecka jest nieodpowiedni? Sąsiedzi kiedy urodziło im się pierwsze dziecko kupili 2 rottweilery i nigdy nie było żadnego problemu, ba, jak te rottweilery miały 3 lata mogli spokojnie zostawić dziecko na godzinę czy dwie w domu samo z psami, bo psy dziecka im pilnowały, a że miały siłę to potrafiły usadzić dziecko kiedy próbowało się np. wspinać po półkach.
3-letnie dziecko, samo na 2 godziny, pod opieką odpowiedzialnych rottweilerów. Rodzice roku!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2017 o 13:11
@dawidsznurek bzdura, dwa rottweilery rozszarpałyby dzieciaka dla rozrywki.
@~joł @Gambini A co, rottweiler to zaraz musi atakować co popadnie? Dajcie spokój, charakter psa zależy od wychowania, jak byłem dzieckiem to pamiętam jak sąsiad miał amstafa który muchy by nie skrzywdził, na początku oczywiście rodzice się lekko bali i gość zawsze czuwał nad psem kiedy dzieciaki się z nim bawiły bo i dzieciaki i pies miał frajdę, a później nikt już na tego amstafa nie zwracał uwagi, gość puszczał po prostu psa, my jako dzieciaki jeszcze się z nim bawiliśmy, istna maskotka piaskownicy. Oczywiście jakby jakiś sebix się dorwał do psa to i z yorka zrobi małego kąsatego szczura, ale nie generalizujmy :)
@dawidsznurek Tu nie chodzi o rasę psa? Kto zostawia 3latka samego na kilka godzin?! No spoko, został z psami które potrafią go "usadzić"...
Inna sprawa, że 3latek na pewno wie kiedy odpuścić pieskowi, tym bardziej, jak nudzi się sam w domu.
Każde zwierzę ma swój próg cierpliwości i rzeczy na które sobie pozwoli, reakcją obronną przeważnie jest atak. Nie musi to być rottweiler, żeby nie wytrzymać ciągnięcia za ogon i pakowania różnych rzeczy w każdy możliwy otwór, a niestety tak przeważnie bawią się małe dzieci z psami.
@Gambini Wiesz, może to dziwnie zabrzmi, ale z dziećmi jest jak z psami, jak wychowasz tak masz. Akurat sam widziałem jak dziecko głaskało jednego z tych psów i rodzice mu dość ostro zwrócili uwagę, że ma uważać, żeby nie włożyć palca w oko psu. No i się dziecko nauczyło, że pies to też żywa istota i uważa na to co robi. Zresztą jak niedawno lecieli na ferie i nie mogli zabrać psów, to zostawili u nas, bardzo mądre psiska, nawet nasza córka się z nimi świetnie bawiła (oczywiście też zwracaliśmy uwagę, że ma nie wkładać palców do oczu jak to zwykle robią dzieci, nie ciągnąć za uszy ani za nic innego), a jak przyjechali już po psy to córka płakała i teraz męczy, że chce mieć dwa duże psy.
@dawidsznurek
Ładny przykład, ale nie układałbym jakiś teorii tylko na jego podstawie.
@Gambini przykład z strony dalej:) http://demotywatory.pl/4752399/To-jest-powod-dlaczego-eksperci-zalecaja-aby-przygotowac-psa-na
Psy dobrze wyszkolone potrafią być nie tylko cierpliwe ale i zamiast atakować uciec od dziecka. Co ważne przekraczanie progu cierpliwości jest zawsze okazywane i właściciel powinien się orientować w tej kwestii. Małe psy często nie nadają się do dzieci choćby dlatego że łatwiej jest nam je lekceważyć. York szczerzący zęby jest bardziej zabawny niż straszny, łatwiej jest nam go przytrzymać niż choćby rottweilera. Taka ciekawostka Staffordshire Bull Terrier był nazywany "psem-nianią".
Co do zostawiania dziecka z psami na dłużej niż kilka min to głupota, pies nawet najbystrzejszy nie jest w stanie zaopiekować się dzieckiem. Często słyszy się o psach które wzywają na pomoc ludzi kiedy dziecku coś się stanie, a tu co mogłyby zrobić? Takie robienie z psa człowieka na czterech łapach jest szkodliwe dla wszystkich z psami na czele.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2017 o 19:02
@dawidsznurek - z każdym psem wiąże się pewne ryzyko. Wiele zależy od rasy, najwięcej od ułożenia, ale zdarzają się psy, które są agresywne bez względu na wychowanie. Co więcej, zdarzają się psy, które pozornie w spokoju znoszą wygłupy dziecka, ciągnięcie za ogon czy wkładanie rąk do pyska, aż pewnego dnia wybuchają i zaczynają gryźć. Wybór małego psa jest dlatego bezpieczniejszy, że mały pies jest w stanie dziecko uszkodzić, ale raczej go nie zabije. Duży pies natomiast jest w stanie zabić dziecko bez większego wysiłku, a uszkodzić może nawet niechcący. Dlatego w razie gdyby pis miał się okazać bombą zegarową, lepiej aby było małą bombą zegarową. Coś o tym wiem. Gdy urodziła się moja córka, mieliśmy z żoną pudla średniego. Był dość chimeryczny, ale krzywdy nigdy nikomu nie zrobił. Gdy córka zaczęła raczkować, upodobała sobie łażenie za psem i wykorzystywała każdą okazję aby go potarmosić. Warczał i uciekał od niej, ale nic więcej. Staraliśmy się upilnować i jedno i drugie, ale pewnego dnia zawiodły oczy dookoła głowy i nasz milutki pudel zaatakował córkę. Ugryzł ją w rączkę. Postanowiliśmy dać mu szansę i pilnowaliśmy dziecko jeszcze pilniej. Niestety w końcu znowu nie upilnowaliśmy. Tym razem córka zaskoczyła psa i złapała go za sierść od tyłu. Odwrócił się ugryzł skośnie od czoła do lewego oka córki. Obyło się na szczęście bez szycia i przede wszystkim oko było całe, ale psa trzeba było oddać zaprzyjaźnionej rodzinie, bo zrozumieliśmy, że nawet pudel może być niebezpieczny dla dziecka. A teraz wyobraźmy sobie co by było, gdyby to był rottwailer. Chociaż nie, nie chcę sobie tego wyobrażać...
@Quant Może i masz rację... Sam psa nigdy nie miałem, tylko zajmowałem się tymi rottweilerami więc nie mam zbytniego doświadczenia. Jednakże właściciele tych rottweilerów w pełni im ufają, zresztą kiedyś pokazywali jak mają je wyszkolone, że bronią dziecka kiedy wyda się komendę, wtedy warczą i atakują każdego kto się zbliża do dziecka, wygląda to całkiem nieźle. Oprócz tego te rottweilery niemal tego dziecka z oczu nie spuszczają, przynajmniej jeden zawsze jest w jego okolicy i go pilnuje, nawet śpią przy łóżku dziecka, generalnie z moich obserwacji jak widzę te psy, to one wyglądają na zapatrzone w to dziecko sąsiadów, ale rzeczywiście, co ja tam wiem, psa nie miałem to tylko mogę opowiadać o obserwacjach ale doświadczenie z psami mam nikłe.
Zwierzę to tylko zwierzę. Nigdy nie wiadomo co zrobi. Nie wolno bezgranicznie ufać, bo przecież "nie gryzie". 3 letnie dziecko jest dopiero na progu wychowania jako takiego, więc nie ma mowy o żadnych mu wpojonych już zasadach zachowania i ufać również można ze sporym ograniczeniem. To oczywiste.
@dawidsznurek Jak znam takie bajki to pewno zostawili nie dziecko a kota bod okiem nie rottweilerów a teściowej i nie na 2h a do potrzymania w czasie odwiedzin.
i razem jedzą ze wspólnej miski
A nazwać psa Allah, to będzie awantura na pół świata.
@Peppone A ja tyle się zastanawiałem nad imieniem dla psa, a tu takie fajne imię, że mi nie przyszło do głowy.
No to Mahomet :D
Najlepszym przyjacielami dziecka powinni być rodzice, brat lub siostra, a nie jakiś kundel.
@demot21 Widać, że pies narobił ci na głowę w dzieciństwie i to "guano" zostało ci zamiast mózgu.
Przecież logiczne, że rodzice czy rodzeństwo będą przede wszystkim rodziną jak i przyjaciółmi dla dziecka, co nie wyklucza żeby taki pies czy inne zwierzę również nim nie mogło być. No ale ty i tak masz swój mały świat.
@demot21 "przyjaciółmi"
ciągle psy czy koty .. a kanarek??
@lucomiasz No właśnie, ja lubię jeszcze pająki, węże, myszy, no i szczurka też da się pogłaskać ;-). Każde zwierzę zasługuje żeby o nim wspomnieć.
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Znam rodzinę, która sprawiła swojemu synowi psa gdy miał 2 lata. Dzieciak niczego i nikogo nie kochał jak tego zwierzaka. Gdy zwierzak odszedł do psiego raju, 15-letni wówczas chłopak przeszedł takie załamanie psychiczne, że trzeba było go latami leczyć psychotropami. To oczywiście nie jest reprezentatywny przypadek, ale myślę, że rodzice sprawiając psa dziecku, powinni zadbać o to, aby było psychicznie przygotowane na jego śmierć.
@Quant To nie jest "reprezentatywny przypadek", bo to nie próba, żeby była reprezentatywna. Poza tym oto ewidentnie osoba zaburzona (albo lekarze byli głupi i leczyli normalną reakcję na śmierć psa, z którym się przeżyło 13 lat psychotropami, be kartoteki i kompletu badań trudno ocenić), więc nie ma żadnego "może". Nie ma szans, żeby ją uznać za dowód na cokolwiek w populacji osób zdrowych.
To, że jeden przestawiciel agresywnej rasy toleruje (do momentu wykonania tych zdjęć) dziecko, nie znaczy, że wszystkie takie są. Z bolesnego osobistego doświadczenia wiem, że zwierzętom, nawet tym teoretycznie łagodnym ufać nie wolno, chyba, że chcecie mnieć dzieci np. bez jednego oka...
@Odoaker Wszystko fajnie kynologu da 2 grosze, ale od dawna wiadomo, że duże psy są z reguły mniej agresywne i bardziej opiekuńcze od małych.
I co jeszcze robią razem?
Nazwać psa "Buddha". A może Jezus go nazwijcie?