No pewnie, jak weźmiesz ślub i będziesz mieć dzieci tylko dlatego, że wszyscy tak robią to tak będzie. Musisz się nauczyć, że są rzeczy, które powinny znaczyć coś więcej niż zrobienie sztucznego pięknego widoczku dla ludzi. Z tego, co piszesz wychodzi, że jesteś cholernie fałszywą osobą niestety. Trochę więcej bycia sobą i posiadania własnego zdania Ci się przyda. No, chyba, że sensem istnienia jest dla Ciebie trochę się pobzykać coby nie było nudno.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2017 o 23:55
@sadzio132 Amen. W robocie koleżanki od czasu do czasu pytają, kiedy ślub wezmę, kiedy w końcu dzieci itd. Gadamy i nagle: strzel sobie dziecko itp. Pomijam, że nie mam nawet faceta, ale zawsze im odpowiadam, że teraz, to ja mam czas na realizowanie siebie, żebym kiedyś nie miała pretensji do siebie, żebym nie była sfrustrowaną matką, która się poświęciła dla dziecka i o rodzinie pomyślę w okolicach 30.
Najbardziej mnie śmieszy "O, jaka nowość, z żoną/mężem by nie przeszło..." - to takie myślenie rozwala małżeństwa - pytać, próbować, można się pozytywnie zaskoczyć otwartością drugiej połówki. Chociaż inna rzecz że najpierw trzeba nie być debilem i nie brać ślubu "bo wszyscy tak robią"...
@mareczek00713 A poza tym jeśli sypiasz z kimś przed ślubem, to raczej wiesz, na co ten ktoś się pisze, a na co nie. "ona nie połknie" - a przed ślubem to robiła? Jesli nie, to czego chłop się dziwi, że po ślubie też nie? A jeśli robiła, to raczej po ślubie nie powie, że mąz "się pornosów naoglądał". Raczej upodobania nie zmieniają się tylko dlatego, że wzięło się ślub. Nie ma żona siły na seks? A może trzeba było jej trochę w domu pomóc, odciążyć, to by wtedy była chęć na igraszki? Ludzie sa beznadziejni i najchętniej o wszystko obwinialiby drugą stronę.
@Wojtas181189 Tak to jest jeśli najważniejsze w życiu uznajesz to jak ciebie obcy ludzie postrzegają. Jaki wizerunek stwarzasz ,a nie to jak jest naprawdę.
Och, dzieciaki, związek trzeba budować, a nie czekać, że "się ułoży". Sama to się tylko ziemia kręci. Zadbaj o żonę, a wynagrodzi Ci to z nawiązką. Ci "odważni", co się rozejdą, odkrywają po 5 latach, że nowa żona potrafi być równie zmęczona i upierdliwa, co stara. Z tym, że teraz dobiegasz 35 lat, masz alimenty i dzieci, przy których cie nie było, gdy najbardziej tego potrzebowały..
@Geoffrey zadbaj o żonę? Zauważ, że to demot obustronny. tak samo narzekają i żony i mężowie. Jakoś większość go odczytuje jako wizję zmarnowanego życia mężczyzny ...
@kriseq1970 To jest pozornie obustronny demot, bo wyraźnie widać, że pisze to facet ( "ona nie połknie, on ją nie zwiąże", czyli bociana kopał szpak i szpak kopał bociana). To facet rozważa zdradę. Żale co do dziecka też są typowo męskie, bo żona nie czuje tego, że kieruje uwagę na dziecko i "odstawia" faceta. To proces biologiczny i póki kobiecie ktoś tego nie powie - nie zauważy. Tylko "sukienka księżniczki" jest niby o kobiecie. Ale to słaba zmyłka. Demot jest wyraźnie męski. Co nie zmienia faktu, że kobieta też powinna się starać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2017 o 13:58
Szkoda mi Cię. W moim życiu małżeństwo było wyborem którego nigdy nie żałowałam. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa i z roku na rok jest coraz lepiej. A że każdy ma trudności to może czas razem przez nie przechodzić a nie stawać naprzeciwko siebie.
Czy nikt nie rozumie tego tekstu? Tutaj chodzi oto, że jeśli nie jesteś z tą osobą szczęśliwy to lepiej odejść i nawet po 5 latach bycia razem niż brać slub - BO TRZEBA, mieć 3 dzieci - BO TRZEBA, brać kredyt i żyć 30 lat w stresie - BO TRZEBA. Poprostu jeden jest zakochany i super, inny jest sam i tez jest zadowolony, jedni podróżują po świecie a inni mają 6 dzieci - super. Chodzi oto by każdy wybrał swoją drogę a nie patrzył JAK WYPADA i co nalezy robić by pasowało do szablonu innych/ogółu/tradycji.
@maryjuszpitagoras Nie, nikt nie rozumie tego tekstu, tylko Ty :) Decyzję podejmujesz PRZED ślubem i narodzinami dziecka, a nie 5 lat później. Jeśli wziąłeś ślub i spłodziłeś dzieciaka, to jest TWOJA decyzja i gadanie, że zrobiłem tak, bo "wypada", albo "rodzina naciskała", to bzdura. Nikt za Ciebie przysięgi nie składał, nikt za ciebie dzieciaka nie spłodził ( a jeśli tak, to już inna historia). Nie chcesz - nie żeń się. Ale podejmij tę decyzję PRZED ślubem, a nie wtedy, jak będziesz mieć trójkę dzieciaków.
@Geoffrey oczywiście się zgadzam ale na początku jest informacja: "a weźmy ślub, wszyscy tak robią" - chodzi czyli rób jak TY chcesz a nie tak jak inni chcą byś robił.
Typowe gadanie niedojrzałych ludzi. A co zagwarantuje ci, że nie spotka cię żywot opisany w democie z osobą poznaną po 30??? Jeśli jesteś niedojrzały i zwiążesz się z nieodpowiednią osobą, to taki żywot spotka cię niezależnie od wieku. Problemów związanych z wychowaniem dzieci doświadczała także twoja mama z tobą, tak to wygląda, że jeśli chcesz mieć dzieci musisz się poświęcić. Takie jest życie dojrzałych ludzi, a ci którzy chcą się bawić bez zmartwień i zobowiązań są po prostu niedojrzali, mówiąc oczywiście bardzo delikatnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 lipca 2017 o 8:57
@ellaella87 Nie rozumiem tego "jeśli chcesz mieć dzieci musisz się poświęcić". Bzdura totalna, jeśli decyzję o dziecku podejmuje się świadomie, to nie ma mowy o jakimś poświęceniu. Prędzej użyłabym określenia dostosować się do nowego trybu dnia. Kiedy zmienia się prace też trzeba się dostosować do nowych godzin wstawania. Tak jest przy każdej zmianie, ale to nie jest poświęcenie. Jeśli ktoś czuje, że musiał się poświęcić, to znaczy, że do roli rodzica po prostu nie dojrzał.
A demot fatalny, tylko niestety czasem prawdziwy, są tacy ludzie i takie przypadki, gdzie ślub był decyzją pochopną.
@VaniaVirgo - Ładnie piszesz, ale to nie do końca tak. Przyjście dziecka na świat jest szokiem, bo nikt sobie nie wyobraża jak to jest, póki tego nie doświadczy. Można być nie wiem jak gotowym, a potem i tak będzie zaskok :) Ale oczywiście z nową sytuacją można i trzeba sobie poradzić, są nowe wyzwania i nowe radości.
@VaniaVirgo Dostosowanie do nowego trybu dnia czy poświęcenie - zwał jak zwał, dziecko zmienia całkowicie życie, ale trzeba pamiętać, że ten czas nie jest zmarnowany, (jak wynika z demota) ale dobrze wykorzystany kiedyś zaprocentuje, bo jest to przecież inwestycja w życie nowego człowieka, który kiedyś będzie dorosły.
@ellaella87 To też, oczywiście jest to wielka odpowiedzialność, ale przede wszystkim naprawdę dużo radości i dobrych emocji. Poczucie bycia potrzebnym itd
RomekC - Zdaje sobie sprawe co mnie czeka, ale chodzilo mi o to, ze taki maluch do 4 roku zycia jest niesamodzielny, wiec mnostwo czasu kosztuja wszystkie operacje wokol jedzenia, kompania, toalety, spania itd. Starsze dziecko (astolatek) jest wyzwaniem, ale nie kosztuje tyle czasu.
Z demota wygląda niedojrzały dzieciak niestety... Tak jest - dziecko to koniec normalnego życia na jakiś czas - masa nerwów ze zmęczenia i niewyspania. Jeżeli ktoś w tym czasie ma siłę na kochanka, to znaczy że wcale nie jest mu tak ciężko z dzieckiem i za dużo zrzuca na drugą połówkę. I co się dziwić, ze żona/mąż pół żywy nie jest tak wyrozumiały. Ziarno prawdy w tym jednak jest - przykre jest to, że w wielu związkach problemy zamiast łączyć, dzielą - jedno odbija sobie je na drugim, zamiast próbować je wspólnie rozwiązać...
Po I to trzeba pamiętać co nas połączyło. Często jest tak że panna przed dzieckiem, seks w 100 pozycjach, alko na imprezach i ogólnie rozrywkowa, trzyma formę (bo jak się spasę to mnie zostawi). A po dziecku, seks ? no co Ty, jestem zmęczona, alko ? no co Ty nie chce mieć rano kaca bo do dziecka trzeba wstać,Imprezy czy znajomi ? Niewyśpię się a do dziecka trzeba wstać, trzymać formę ? nie mam czasu, siły i motywacji (nie zostawi mnie bo dziecko zostaje przy matce). I zaczynają się problemy. Trzeba znaleźć środek, raz na jakiś czas podrzucić dziecko do dziadków, spotkać się ze znajomymi, nawalić w trzy p....dy. pójść do kina, razem na siłkę/trening. wtedy związek odżywa.
I trzeba raz na jakiś czas samemu wziąć dzieciaki i wyjechać na dwa dni, żeby żona się wyspała i zrobiła na bóstwo. Czas spędzony z dzieciakami i bez żony, to jest świetna inwestycja w relacej z dziećmi. Bezcenne.
@Jeremi978 Gdyby wszyscy mieli podobne poglądy jak ty, rodzaj ludzki dawno by wyginął. Jednak na szczęście jest wielu ludzi myślacych racjonalnie i właśnie dlatego niektórzy mogą mieć takie poglądy jak twoje.
@ellaella87 Pomijając, że racjonalnie piszesz nie pod tym komentarzem co trzeba... Ludzie są jak zaraza, która niszczy planetę i są najbardziej potwornym gatunkiem. Zatem gdyby wyginęli to byłoby spoko. Ja też jestem człowiekiem? Trudno, jakby wszyscy mieli wyginąć to mógłbym się poświęcić. W każdym razie gdyby znowu pojawiła się epidemia podobna do czarnej śmierci i wybiła dajmy na to 6/7 populacji ludzkiej to wg mnie byłoby zarąbiście. Mógłbym sobie chodzić do biblioteki, więc nie byłaby całkowita dzicz i cofnięcie się do średniowiecza, a byłoby o wiele mniej idiotów na świecie. Jeśli Cię to ciekawi, to epidemia albo wręcz pandemia jest możliwa. Dwóch badaczy francuskich zadało sobie trud i przewertowało doniesienia o dżumie ze wszystkich stron świata. Wg tych doniesień występowały dwie dżumy. Normalna i taka gdzie chory nie miał żadnych objawów przez około miesiąc od pojawienia się zarazy, następnie dostawał objawów i po około trzech dniach umierał. Nie wiadomo, czy wraz z dżumą nie przyszła inna choroba. Historycy też się kłócą, czy szczury mogły przynieść epidemię, albo że ten gatunek szczura mógł być odporny. W każdym razie gdyby dzisiaj pojawiła się tak mordercza choroba jak dżuma i jej czas rozwoju bez objawów wynosiłby 30 dni, to mielibyśmy koniec świata. Dzięki nowoczesnemu transportowi jak np. samoloty cały świat by się zaraził. Apokalipsa. Źródło: Jędrek z zamku Chojnik (na YT).
Heh, i dlatego ja nie planuję się żenić. Małżeństwo to taka forma niewolnictwa. Jak ktoś chce uniknąć pytań o to kiedy będzie dziecko, zostawiam trochę gotowych odpowiedzi.
1. A po co mi dziecko? Już lepiej kupić psa. Przynajmniej będzie z niego jakiś pożytek... Psy są głupie? Psy są inteligencją na poziomie 3-4 latka, więc pies jest mądrzejszy od Waszego gó...niaka. Psy nie mówią? Twój g*wniak też nie mówi! Jak możesz wymagać od zwierzęcia bez strun głosowych, żeby mówiło? Niedaleko pada jabłko od jabłoni... Noo ale słuchaj! Nigdy nie widziałem żeby pies zjadł własne g**no albo wymazał sobie nim mordę. A dzieci to robią. Więc serio chcesz mi powiedzieć, że pies nie jest inteligentniejszy?
2. A po co mi dziecko? Dzieci tylko s*ają i drą japę. Po co mi to?
3. Jak powiedział wybitny polityk, który nigdy nie przekroczył 5%... Kobiety dlatego są głupsze od mężczyzn, gdyż opiekują się dziećmi. A normalny facet zwariowałby gdyby musiał słuchać ciągłego durnego gadania dziecka. I dlatego kobiety są mniej inteligentne, żeby przy tym bachorze wytrzymać.
4. Jak tak ciocia lubi dzieci, to niech sobie adoptuje, a nie mnie tu zmusza.
5. Jak to jest, że jak się urodzi szczenię czy kocię to jest takie mega słodziutkie. A jak się urodzi g*wniak, to wygląda jak jakiś wyrzygany kosmita?
Oczywiście trzeciego punktu nie podzielam, ale lubię patrzeć jak ludzie mają ból d...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 lipca 2017 o 10:35
@Jeremi978
tak tylko odnośnie pierwszego punktu....
Koprofagia, czyli z greki „zjadanie gnoju” jest wbrew pozorom powszechnym zjawiskiem w świecie zwierząt, także psów.
No i takie małe pytanie odnośnie inteligencji psów, że jest na poziomie 3 latka... to jest jakiś argument bo nie zrozumiałem... Rozumiem że co roku psa zostawiasz w lesie i bierzesz nowego. Z dziećmi jest inaczej - one dorastają :)
@~Toxo123 Waszmość mnie obraża! Nigdy nie zostawiłbym żadnego psiaka w lesie. Prędzej g*wniaka, bo pies mniej gada i mniej trzeba mu czasu poświęcać. XD
@ellaella87 Wiedziałem, że ktoś to napisze. Głównie kobiety podają takie bezsensowne argumenty, ale cóż... To, że kiedyś też nie byłaś ochrzczona (założywszy, że ktoś za Ciebie zdecydował o tym sakramencie) znaczy, że masz pałać sympatią do ateistów, pogan, czy muzułmanów? Jak moi rodzice chcieli mieć gó*niaka, to ich problem. Ja uważam, że g*wniak to pasożyt i szkoda życia na wychowywanie niewdzięcznych bachorów. Jak ktoś lubi przebierać obszczane pieluchy, okej toleruję. Chcę to niech ma. Ale dla mnie to obrzydliwe i durne.
@Jeremi978 żaden z ciebie pożytek, jesteś jak pasożyt, nic nie wnosisz, a wymagania masz, nie masz świadków własnego życia. Ten styl życia jest dobry, do jakiegoś czasu ale nie wyobrażam sobie bym miała przejśc przez życie nic nie dając drugiej osobie. Mając dzieci daję im wszystko, to jest jak zapisywanie czystych kartek. Dać komuś "kawałek siebie", własnych wartości...bezcenne, a pieluchy, no cóż, życie jest takie przewrotne, że możesz robić pod siebie nie tylko w okresie niemowlęcym , możesz to robić znacznie wcześniej i sam możesz być w tej niezręcznej sytuacji, kiedy ktoś będzie zarabiając w ten sposób, jako opiekun/opiekunka , podcierał ci tyłek, bo nie będziesz mógł tego robić sam. Mało wiesz o życiu
@khatus A z Ciebie jest taki burak wiejski, że aż się prosi o ugotowanie barszczu. Po paru komentach wiesz, że nie ma ze mnie żadnego pożytku? Śmieszysz mnie polaczku. Przyznaj się lepiej, że lubisz program patola plus, a nie mówisz o tym pięknymi słowami. Co do podcierania mi tyłka przez opiekuna... Ja jestem za eutanazją, bo nie chcę być od kogoś zależny, albo komuś wdzięczny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2017 o 7:14
@Jeremi978 "Jak moi rodzice chcieli mieć gó*niaka, to ich problem. Ja uważam, że g*wniak to pasożyt i szkoda życia na wychowywanie niewdzięcznych bachorów." Sam o sobie napisałeś żeś pasożyt i niewdzięczny bachor... Jak niby możesz mieć o to teraz pretensję do khartus_?!
@khartus "żaden z ciebie pożytek, jesteś jak pasożyt, nic nie wnosisz, a wymagania masz..."
@Jeremi978 "A z Ciebie jest taki burak wiejski..."
Liczyłem, że jakoś inteligentnie odpiszesz udowadniając, że jednak jest z Ciebie jakiś pożytek.
@Głupiec Powiedziałem, że młody człowiek tj. g*wniak to pasożyt, a ja już jestem dorosły? LOL.
@RomekC I tak mam delikatnie mówiąc w***bane na waszmości opinię na mój temat, także na to na co waszmość liczy.
Prawdziwy demotywator. Jestem w takiej sytuacji, że ten tekst jest dla mnie jak wizyta u psychologa.. Właśnie tak to wygląda.. tak to się odbywa. Trzeba zrobić wszystko by nie było za późno
Przerażające w tym przekazie jest to, że jego autor jest całkowicie nastawiony na siebie. On jest biedny nieszczęśliwy przez żonę/ męża. Zupełnie przy tym nie zaUważa, że jeżeli człowiek nie jest szczęśliwy sam z siebie to żadna osoba go nie uszczęśliwi. Szczęście nie jest zależne od kogoś z zewnątrz tylko od nas samych. A miłość i małżeństwo to nie są kreowane w mediach motylki w brzuchu, seks, wzniosłe uczucia itp.... Miłość to ciągła praca, szacunek do drugiej strony, zaufanie i pewność, ze możemy zawsze liczyć na drugą osobę. Jeżeli nie nauczymy się odróżniać korowanego w mediach jako miłość zauroczenia od prawdziwej miłości z nikim nigdy nie będziemy szczęśliwi, NAWET Z SAMYM SOBĄ.
Tak się dzieje bo w związkach zazwyczaj nie ma partnerstwa, tylko jedno się dostosowuje do drugiego, kiedy facet jest przy kasie to zazwyczaj kobieta do niego, kiedy facet jest biedny to wpada pod pantofel kobiety i to on się wtedy dopasowuje. Mało widzę w swoim środowisku udanych i szczęśliwych związków, ale się zdarzają, jednakże większość to schemat: "nie chce być sam". Internet w relacjach międzyludzkich nie pomaga, kobiety wiodą idealne facebookowe/instagramowe życia, natomiast faceci to kilka kliknięć na klawiaturze komputera i ma taki sex jakiego jeszcze nigdy nie zaznał z żadną kobietą i moim zdaniem dlatego wielu facetów wycofało się "z życia" (polecam tu film "Don Jon" uważam, że to mądry film).
@kiraftw Faceci nie wycofują się z życia. Jedynie usuwają z niego bardzo niestabilny element jakim są kobiety i relacje międzyludzkie, a to nie jest nawet ćwiartka naszego życia jako człowieka :D . Część kobiet robi to samo, ale że są ogólnie bardziej społeczne to tego tak nie widać. Można powiedzieć, że coraz więcej osób zachowuje się jak niedźwiedź aniżeli wilk w tym aspekcie.
Po co starać się tworzyć coś z kimś i pokazywać mu swoje słabe strony, kiedy cały czas lansuje się model "silnego faceta"? Już pomijam fakt, że po prostu łatwiej zajrzeć na katalog pornosów, gdzie często mamy niemożliwe do urzeczywistnienia fantazje i fetysze, bez osądzania nas i ryzyka odrzucenia czy wysiłku (już widzę jak przeciętna Polka byłaby skłonna zaangażować się w takie BDSM czy anal, jeżeli sam nie jesteś jak Grey xD ). Ba, są nawet społeczności wspierające się w tym aspekcie. Zaspokajamy w ten sposób prawie wszystkie nasze potrzeby, cóż więc ma nam do zaoferowania przeciętna marudna Kowalska czy nieogarnięty Kowalski? A pewne jest, że sytuacja będzie się jeszcze bardziej pogłębiać (pojawiają się już seks-lale za parę tysi, które są aktywniejsze od stereotypowej żony i obiektywnie ładniejsze) i już stanowi poważny problem społeczny - w pewnych krajach wręcz dofinansowuje się randki, a w innych walczy z izolacją społeczną.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lipca 2017 o 20:31
Szczerze współczuję. Właśnie o to chodzi ludzie: robicie coś bo ,,wypada", bo ,,inni też tak mają", bo ,,presja", bo ,,odpowiednie ustawienie konstelacji". Widząc takie rzeczy mam jedno przemyślenie: dorosłość to tworzenie problemów w miejscach, gdzie ich nie ma i nie powinno być, tylko dlatego, bo... No właśnie, dlaczego?
Wystarczy że będziesz się starał/a o drugą osobę, pomagał/a jej na co dzień i pokazywał/a, że jesteś przy niej/nim, a motyle nie znikną. Ale nie, lepiej właśnie pójść na skok w bok. To jest droga dla słabych i tyle. Jak wplątujesz się w romans i zostajesz z żoną/mężem bo tak trzeba no to sorry, nie chodzi wtedy o powinność czy dobro, nie, tu chodzi o wygodę, i to jest właśnie żałosne...
Jest taki wiersz, pamiętam tylko początek, ale on oddaje całość:
Ożeń się, będziesz tego żałował;
Nie żeń się, będziesz tego żałował
...
Każdy wybór ma plusy i minusy.
Wszystko ma swoje wady i zalety...
[Paktofonika]
Nie będę się dalej rozpisywać, ale zachęcam do dalszych przemyśleń :-) I optymistycznie skończę stwierdzeniem, że znam dużo szczęśliwych, młodych rodziców. Da się :-)
"Każdy wybór ma plusy i minusy.
Wszystko ma swoje wady i zalety..."
A jak napiszę, że w każdym wyborze można być szczęśliwych i nieszczęśliwych. Dużo zależy od nastawienia.
"Niby było wszystko OK. .. ta
Kumasz, telewizor? Fatalne rozdanie
Zakłócenia z atmosfery, szmery, bajery,
Sranie w banię, pier@nie na scenie
Myśl, ten nabytek to nieporozumienie
Przyzwyczajenie, zobowiązanie.."
Pomijając już, że takie rozumowanie jest cholernie przykre, ale niestety bywa prawdziwe - czasem dawanie dzieciakowi 'pełnej rodziny', gdy układa się, jak opisano, to największa krzywda, jaką można temu dzieciakowi zrobić...
Dziękujemy za opis życia autora demota ale w sumie Gówno mnie to obchodzi ,ja mam wspaniałą żonę świetną córkę i się nie obnoszę wszędzie ze jest super
(,jak sobie pościelesz tak się wyśpisz kolego)
Piękny tekst. Dokładnie tak to wygląda gdy związek buduje się tylko na atrakcyjności fizycznej i seksie, a pasji i zainteresowań brak, tak samo jak wspólnych tematów do rozmów. Życie i małżeństwo to o wiele więcej niż to co przedstawiono w powyższym tekście, ale trzeba do tego wartościowych ludzi, a nie tłuków.
@blizzarder
"...tak to wygląda gdy związek buduje się tylko na atrakcyjności fizycznej i seksie..."
Czytałem tekst i jakoś nie wydało mi się to uwypuklone.
Napisałbym raczej - tak to wygląda gdy w życiu robi się to czego oczekują inni / co wypada, a nie to czego się chce.
Autor(ka) tego demota ma poważna problemy osobiste i nie powinien(na) tego leczyć wrzucając to do sieci, tylko skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psychiatra, psychoterapeuta ?
P.S. Jeśli zawierasz związek (małżeństwo) dlatego że wszyscy tak robią, albo chcesz coś pokazać koleżance ... to zwyczajnie nie wiesz co to jest małżeństwo i do czego służy. Żal mi Ciebie.... Nie dorosłeś (aś) jeszcze do poważnego związku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lipca 2017 o 8:53
Rozumiem, że autor demota sugeruje kopnąć współmałżonka w tyłek, pojechać z kochanką/kiem na Sunrise a dzieciaka wywalić do domu dziecka, okna zycia, albo od razu zamordować i nazywać to "usunięciem płodu" bo "ja zasługuję na szczęście"? Weź się ogarnij, przestań zwalać winę na innych i zacznij dbać o rodzinę, a nie żale wylewasz głupimi tekstami.
Tak tak, szukajmy usprawiedliwienia dla zdrady.. świetny pomysł.. Jak się podejmuję decyzję o założeniu rodziny bo tak wypada to jest się skończonym idiotą. Ten cały tekst chyba został napisany przez jakąś durną osobę która zdradza męża/żonę i ktoś się dowiedział i na nią za to najechał i teraz próbuje beznadziejnie tłumaczyć światu, że to nie ona źle zrobiła, bo zdrada ( tak się to nazywa, a romans to głupie słowo które powstało chyba właśnie dla takich ludzi co zdradzają, ale oni są niewinni bo to wina partnera/ki) jest już jedyną przyjemnością z życia. Rodzina powinna być przyjemnością.
Pieprzenie zepsutego mózgu. Za samo takie myślenie baty się należą.
Sto procent racji masz.
@Mikielini Baty! Baty ! Od razu związek odżyje :)
Tak jest właśnie
No pewnie, jak weźmiesz ślub i będziesz mieć dzieci tylko dlatego, że wszyscy tak robią to tak będzie. Musisz się nauczyć, że są rzeczy, które powinny znaczyć coś więcej niż zrobienie sztucznego pięknego widoczku dla ludzi. Z tego, co piszesz wychodzi, że jesteś cholernie fałszywą osobą niestety. Trochę więcej bycia sobą i posiadania własnego zdania Ci się przyda. No, chyba, że sensem istnienia jest dla Ciebie trochę się pobzykać coby nie było nudno.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2017 o 23:55
@sadzio132 Amen. W robocie koleżanki od czasu do czasu pytają, kiedy ślub wezmę, kiedy w końcu dzieci itd. Gadamy i nagle: strzel sobie dziecko itp. Pomijam, że nie mam nawet faceta, ale zawsze im odpowiadam, że teraz, to ja mam czas na realizowanie siebie, żebym kiedyś nie miała pretensji do siebie, żebym nie była sfrustrowaną matką, która się poświęciła dla dziecka i o rodzinie pomyślę w okolicach 30.
Najbardziej mnie śmieszy "O, jaka nowość, z żoną/mężem by nie przeszło..." - to takie myślenie rozwala małżeństwa - pytać, próbować, można się pozytywnie zaskoczyć otwartością drugiej połówki. Chociaż inna rzecz że najpierw trzeba nie być debilem i nie brać ślubu "bo wszyscy tak robią"...
@mareczek00713 A poza tym jeśli sypiasz z kimś przed ślubem, to raczej wiesz, na co ten ktoś się pisze, a na co nie. "ona nie połknie" - a przed ślubem to robiła? Jesli nie, to czego chłop się dziwi, że po ślubie też nie? A jeśli robiła, to raczej po ślubie nie powie, że mąz "się pornosów naoglądał". Raczej upodobania nie zmieniają się tylko dlatego, że wzięło się ślub. Nie ma żona siły na seks? A może trzeba było jej trochę w domu pomóc, odciążyć, to by wtedy była chęć na igraszki? Ludzie sa beznadziejni i najchętniej o wszystko obwinialiby drugą stronę.
Żal mi autora tego demota.
@Wojtas181189 Tak to jest jeśli najważniejsze w życiu uznajesz to jak ciebie obcy ludzie postrzegają. Jaki wizerunek stwarzasz ,a nie to jak jest naprawdę.
Och, dzieciaki, związek trzeba budować, a nie czekać, że "się ułoży". Sama to się tylko ziemia kręci. Zadbaj o żonę, a wynagrodzi Ci to z nawiązką. Ci "odważni", co się rozejdą, odkrywają po 5 latach, że nowa żona potrafi być równie zmęczona i upierdliwa, co stara. Z tym, że teraz dobiegasz 35 lat, masz alimenty i dzieci, przy których cie nie było, gdy najbardziej tego potrzebowały..
@Geoffrey zadbaj o żonę? Zauważ, że to demot obustronny. tak samo narzekają i żony i mężowie. Jakoś większość go odczytuje jako wizję zmarnowanego życia mężczyzny ...
@kriseq1970 To jest pozornie obustronny demot, bo wyraźnie widać, że pisze to facet ( "ona nie połknie, on ją nie zwiąże", czyli bociana kopał szpak i szpak kopał bociana). To facet rozważa zdradę. Żale co do dziecka też są typowo męskie, bo żona nie czuje tego, że kieruje uwagę na dziecko i "odstawia" faceta. To proces biologiczny i póki kobiecie ktoś tego nie powie - nie zauważy. Tylko "sukienka księżniczki" jest niby o kobiecie. Ale to słaba zmyłka. Demot jest wyraźnie męski. Co nie zmienia faktu, że kobieta też powinna się starać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2017 o 13:58
Szkoda mi Cię. W moim życiu małżeństwo było wyborem którego nigdy nie żałowałam. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa i z roku na rok jest coraz lepiej. A że każdy ma trudności to może czas razem przez nie przechodzić a nie stawać naprzeciwko siebie.
Czy nikt nie rozumie tego tekstu? Tutaj chodzi oto, że jeśli nie jesteś z tą osobą szczęśliwy to lepiej odejść i nawet po 5 latach bycia razem niż brać slub - BO TRZEBA, mieć 3 dzieci - BO TRZEBA, brać kredyt i żyć 30 lat w stresie - BO TRZEBA. Poprostu jeden jest zakochany i super, inny jest sam i tez jest zadowolony, jedni podróżują po świecie a inni mają 6 dzieci - super. Chodzi oto by każdy wybrał swoją drogę a nie patrzył JAK WYPADA i co nalezy robić by pasowało do szablonu innych/ogółu/tradycji.
@maryjuszpitagoras Nie, nikt nie rozumie tego tekstu, tylko Ty :) Decyzję podejmujesz PRZED ślubem i narodzinami dziecka, a nie 5 lat później. Jeśli wziąłeś ślub i spłodziłeś dzieciaka, to jest TWOJA decyzja i gadanie, że zrobiłem tak, bo "wypada", albo "rodzina naciskała", to bzdura. Nikt za Ciebie przysięgi nie składał, nikt za ciebie dzieciaka nie spłodził ( a jeśli tak, to już inna historia). Nie chcesz - nie żeń się. Ale podejmij tę decyzję PRZED ślubem, a nie wtedy, jak będziesz mieć trójkę dzieciaków.
@Geoffrey oczywiście się zgadzam ale na początku jest informacja: "a weźmy ślub, wszyscy tak robią" - chodzi czyli rób jak TY chcesz a nie tak jak inni chcą byś robił.
Bzdura, jedna, wielka bzdura...
Szkoda pisać więcej.
Typowe gadanie niedojrzałych ludzi. A co zagwarantuje ci, że nie spotka cię żywot opisany w democie z osobą poznaną po 30??? Jeśli jesteś niedojrzały i zwiążesz się z nieodpowiednią osobą, to taki żywot spotka cię niezależnie od wieku. Problemów związanych z wychowaniem dzieci doświadczała także twoja mama z tobą, tak to wygląda, że jeśli chcesz mieć dzieci musisz się poświęcić. Takie jest życie dojrzałych ludzi, a ci którzy chcą się bawić bez zmartwień i zobowiązań są po prostu niedojrzali, mówiąc oczywiście bardzo delikatnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2017 o 8:57
@ellaella87 Nie rozumiem tego "jeśli chcesz mieć dzieci musisz się poświęcić". Bzdura totalna, jeśli decyzję o dziecku podejmuje się świadomie, to nie ma mowy o jakimś poświęceniu. Prędzej użyłabym określenia dostosować się do nowego trybu dnia. Kiedy zmienia się prace też trzeba się dostosować do nowych godzin wstawania. Tak jest przy każdej zmianie, ale to nie jest poświęcenie. Jeśli ktoś czuje, że musiał się poświęcić, to znaczy, że do roli rodzica po prostu nie dojrzał.
A demot fatalny, tylko niestety czasem prawdziwy, są tacy ludzie i takie przypadki, gdzie ślub był decyzją pochopną.
@VaniaVirgo - Ładnie piszesz, ale to nie do końca tak. Przyjście dziecka na świat jest szokiem, bo nikt sobie nie wyobraża jak to jest, póki tego nie doświadczy. Można być nie wiem jak gotowym, a potem i tak będzie zaskok :) Ale oczywiście z nową sytuacją można i trzeba sobie poradzić, są nowe wyzwania i nowe radości.
@VaniaVirgo Dostosowanie do nowego trybu dnia czy poświęcenie - zwał jak zwał, dziecko zmienia całkowicie życie, ale trzeba pamiętać, że ten czas nie jest zmarnowany, (jak wynika z demota) ale dobrze wykorzystany kiedyś zaprocentuje, bo jest to przecież inwestycja w życie nowego człowieka, który kiedyś będzie dorosły.
@ellaella87 To też, oczywiście jest to wielka odpowiedzialność, ale przede wszystkim naprawdę dużo radości i dobrych emocji. Poczucie bycia potrzebnym itd
@VaniaVirgo Tak, tak, tak!!!
@ellaella87 zastanawia mnie ile lat jesteś w trwałym związku ?
Bardzo dobry tekst, właśnie sobie uświadomiłam,że tak wygląda moje życie :) dokładnie tak!!!1
no niestety ja tak mam:/
troche lipka, ale i tak mogłoby byc gorzej:P
Wynurzenia frustrata. Oprocz 4 punktu, totalne brednie. Co do dziecka, to tak sie ma przez pierwsze 4 lata, ale pozniej jest zajebiscie.
@Man_Trucker
"Co do dziecka, to tak sie ma przez pierwsze 4 lata, ale pozniej jest zajebiscie."
Poczekaj aż będzie miało naście lat ;-)
RomekC - Zdaje sobie sprawe co mnie czeka, ale chodzilo mi o to, ze taki maluch do 4 roku zycia jest niesamodzielny, wiec mnostwo czasu kosztuja wszystkie operacje wokol jedzenia, kompania, toalety, spania itd. Starsze dziecko (astolatek) jest wyzwaniem, ale nie kosztuje tyle czasu.
@Man_Trucker: brednie to Ty wypisujesz, nie znasz życia. Wszystko co zawarte w powyższym democie potwierdzam z autopsji.
Z demota wygląda niedojrzały dzieciak niestety... Tak jest - dziecko to koniec normalnego życia na jakiś czas - masa nerwów ze zmęczenia i niewyspania. Jeżeli ktoś w tym czasie ma siłę na kochanka, to znaczy że wcale nie jest mu tak ciężko z dzieckiem i za dużo zrzuca na drugą połówkę. I co się dziwić, ze żona/mąż pół żywy nie jest tak wyrozumiały. Ziarno prawdy w tym jednak jest - przykre jest to, że w wielu związkach problemy zamiast łączyć, dzielą - jedno odbija sobie je na drugim, zamiast próbować je wspólnie rozwiązać...
Autorze demota. Jak takie masz podejście to z nikim i nigdy nie będziesz szczęśliwy.
Po I to trzeba pamiętać co nas połączyło. Często jest tak że panna przed dzieckiem, seks w 100 pozycjach, alko na imprezach i ogólnie rozrywkowa, trzyma formę (bo jak się spasę to mnie zostawi). A po dziecku, seks ? no co Ty, jestem zmęczona, alko ? no co Ty nie chce mieć rano kaca bo do dziecka trzeba wstać,Imprezy czy znajomi ? Niewyśpię się a do dziecka trzeba wstać, trzymać formę ? nie mam czasu, siły i motywacji (nie zostawi mnie bo dziecko zostaje przy matce). I zaczynają się problemy. Trzeba znaleźć środek, raz na jakiś czas podrzucić dziecko do dziadków, spotkać się ze znajomymi, nawalić w trzy p....dy. pójść do kina, razem na siłkę/trening. wtedy związek odżywa.
I trzeba raz na jakiś czas samemu wziąć dzieciaki i wyjechać na dwa dni, żeby żona się wyspała i zrobiła na bóstwo. Czas spędzony z dzieciakami i bez żony, to jest świetna inwestycja w relacej z dziećmi. Bezcenne.
@Jeremi978 Gdyby wszyscy mieli podobne poglądy jak ty, rodzaj ludzki dawno by wyginął. Jednak na szczęście jest wielu ludzi myślacych racjonalnie i właśnie dlatego niektórzy mogą mieć takie poglądy jak twoje.
@ellaella87 Pomijając, że racjonalnie piszesz nie pod tym komentarzem co trzeba... Ludzie są jak zaraza, która niszczy planetę i są najbardziej potwornym gatunkiem. Zatem gdyby wyginęli to byłoby spoko. Ja też jestem człowiekiem? Trudno, jakby wszyscy mieli wyginąć to mógłbym się poświęcić. W każdym razie gdyby znowu pojawiła się epidemia podobna do czarnej śmierci i wybiła dajmy na to 6/7 populacji ludzkiej to wg mnie byłoby zarąbiście. Mógłbym sobie chodzić do biblioteki, więc nie byłaby całkowita dzicz i cofnięcie się do średniowiecza, a byłoby o wiele mniej idiotów na świecie. Jeśli Cię to ciekawi, to epidemia albo wręcz pandemia jest możliwa. Dwóch badaczy francuskich zadało sobie trud i przewertowało doniesienia o dżumie ze wszystkich stron świata. Wg tych doniesień występowały dwie dżumy. Normalna i taka gdzie chory nie miał żadnych objawów przez około miesiąc od pojawienia się zarazy, następnie dostawał objawów i po około trzech dniach umierał. Nie wiadomo, czy wraz z dżumą nie przyszła inna choroba. Historycy też się kłócą, czy szczury mogły przynieść epidemię, albo że ten gatunek szczura mógł być odporny. W każdym razie gdyby dzisiaj pojawiła się tak mordercza choroba jak dżuma i jej czas rozwoju bez objawów wynosiłby 30 dni, to mielibyśmy koniec świata. Dzięki nowoczesnemu transportowi jak np. samoloty cały świat by się zaraził. Apokalipsa. Źródło: Jędrek z zamku Chojnik (na YT).
@Jeremi978 Komentarz umieściłam tutaj przypadkowo, a potem nie chciałam już zmieniać. Współczuję podejścia do życia. Have fun!
@ellaella87 Wzajemnie miłej Pani! ;)
Heh, i dlatego ja nie planuję się żenić. Małżeństwo to taka forma niewolnictwa. Jak ktoś chce uniknąć pytań o to kiedy będzie dziecko, zostawiam trochę gotowych odpowiedzi.
1. A po co mi dziecko? Już lepiej kupić psa. Przynajmniej będzie z niego jakiś pożytek... Psy są głupie? Psy są inteligencją na poziomie 3-4 latka, więc pies jest mądrzejszy od Waszego gó...niaka. Psy nie mówią? Twój g*wniak też nie mówi! Jak możesz wymagać od zwierzęcia bez strun głosowych, żeby mówiło? Niedaleko pada jabłko od jabłoni... Noo ale słuchaj! Nigdy nie widziałem żeby pies zjadł własne g**no albo wymazał sobie nim mordę. A dzieci to robią. Więc serio chcesz mi powiedzieć, że pies nie jest inteligentniejszy?
2. A po co mi dziecko? Dzieci tylko s*ają i drą japę. Po co mi to?
3. Jak powiedział wybitny polityk, który nigdy nie przekroczył 5%... Kobiety dlatego są głupsze od mężczyzn, gdyż opiekują się dziećmi. A normalny facet zwariowałby gdyby musiał słuchać ciągłego durnego gadania dziecka. I dlatego kobiety są mniej inteligentne, żeby przy tym bachorze wytrzymać.
4. Jak tak ciocia lubi dzieci, to niech sobie adoptuje, a nie mnie tu zmusza.
5. Jak to jest, że jak się urodzi szczenię czy kocię to jest takie mega słodziutkie. A jak się urodzi g*wniak, to wygląda jak jakiś wyrzygany kosmita?
Oczywiście trzeciego punktu nie podzielam, ale lubię patrzeć jak ludzie mają ból d...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2017 o 10:35
@Jeremi978
tak tylko odnośnie pierwszego punktu....
Koprofagia, czyli z greki „zjadanie gnoju” jest wbrew pozorom powszechnym zjawiskiem w świecie zwierząt, także psów.
No i takie małe pytanie odnośnie inteligencji psów, że jest na poziomie 3 latka... to jest jakiś argument bo nie zrozumiałem... Rozumiem że co roku psa zostawiasz w lesie i bierzesz nowego. Z dziećmi jest inaczej - one dorastają :)
@~Toxo123 Waszmość mnie obraża! Nigdy nie zostawiłbym żadnego psiaka w lesie. Prędzej g*wniaka, bo pies mniej gada i mniej trzeba mu czasu poświęcać. XD
@Jeremi978 Hmmm, a wiesz, że ty też kiedyś byłeś dzieckiem???
@ellaella87 Wiedziałem, że ktoś to napisze. Głównie kobiety podają takie bezsensowne argumenty, ale cóż... To, że kiedyś też nie byłaś ochrzczona (założywszy, że ktoś za Ciebie zdecydował o tym sakramencie) znaczy, że masz pałać sympatią do ateistów, pogan, czy muzułmanów? Jak moi rodzice chcieli mieć gó*niaka, to ich problem. Ja uważam, że g*wniak to pasożyt i szkoda życia na wychowywanie niewdzięcznych bachorów. Jak ktoś lubi przebierać obszczane pieluchy, okej toleruję. Chcę to niech ma. Ale dla mnie to obrzydliwe i durne.
@Jeremi978 żaden z ciebie pożytek, jesteś jak pasożyt, nic nie wnosisz, a wymagania masz, nie masz świadków własnego życia. Ten styl życia jest dobry, do jakiegoś czasu ale nie wyobrażam sobie bym miała przejśc przez życie nic nie dając drugiej osobie. Mając dzieci daję im wszystko, to jest jak zapisywanie czystych kartek. Dać komuś "kawałek siebie", własnych wartości...bezcenne, a pieluchy, no cóż, życie jest takie przewrotne, że możesz robić pod siebie nie tylko w okresie niemowlęcym , możesz to robić znacznie wcześniej i sam możesz być w tej niezręcznej sytuacji, kiedy ktoś będzie zarabiając w ten sposób, jako opiekun/opiekunka , podcierał ci tyłek, bo nie będziesz mógł tego robić sam. Mało wiesz o życiu
@khatus A z Ciebie jest taki burak wiejski, że aż się prosi o ugotowanie barszczu. Po paru komentach wiesz, że nie ma ze mnie żadnego pożytku? Śmieszysz mnie polaczku. Przyznaj się lepiej, że lubisz program patola plus, a nie mówisz o tym pięknymi słowami. Co do podcierania mi tyłka przez opiekuna... Ja jestem za eutanazją, bo nie chcę być od kogoś zależny, albo komuś wdzięczny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2017 o 7:14
@Jeremi978 "Jak moi rodzice chcieli mieć gó*niaka, to ich problem. Ja uważam, że g*wniak to pasożyt i szkoda życia na wychowywanie niewdzięcznych bachorów." Sam o sobie napisałeś żeś pasożyt i niewdzięczny bachor... Jak niby możesz mieć o to teraz pretensję do khartus_?!
@khartus "żaden z ciebie pożytek, jesteś jak pasożyt, nic nie wnosisz, a wymagania masz..."
@Jeremi978 "A z Ciebie jest taki burak wiejski..."
Liczyłem, że jakoś inteligentnie odpiszesz udowadniając, że jednak jest z Ciebie jakiś pożytek.
@Głupiec Powiedziałem, że młody człowiek tj. g*wniak to pasożyt, a ja już jestem dorosły? LOL.
@RomekC I tak mam delikatnie mówiąc w***bane na waszmości opinię na mój temat, także na to na co waszmość liczy.
@Jeremi978
"Powiedziałem, że młody człowiek tj. g*wniak to pasożyt, a ja już jestem dorosły?"
Jedno nie zaprzecza drugiemu.
:-D
Poza tym, jak piszesz z pozycji faceta, to do ślubu nie zakładasz tej sukni księżniczki :)
Chciałem najpierw rzeczowo odpowiedzieć, ale napiszę tylko, że autor tego tekstu to idiota.
Prawdziwy demotywator. Jestem w takiej sytuacji, że ten tekst jest dla mnie jak wizyta u psychologa.. Właśnie tak to wygląda.. tak to się odbywa. Trzeba zrobić wszystko by nie było za późno
Przerażające w tym przekazie jest to, że jego autor jest całkowicie nastawiony na siebie. On jest biedny nieszczęśliwy przez żonę/ męża. Zupełnie przy tym nie zaUważa, że jeżeli człowiek nie jest szczęśliwy sam z siebie to żadna osoba go nie uszczęśliwi. Szczęście nie jest zależne od kogoś z zewnątrz tylko od nas samych. A miłość i małżeństwo to nie są kreowane w mediach motylki w brzuchu, seks, wzniosłe uczucia itp.... Miłość to ciągła praca, szacunek do drugiej strony, zaufanie i pewność, ze możemy zawsze liczyć na drugą osobę. Jeżeli nie nauczymy się odróżniać korowanego w mediach jako miłość zauroczenia od prawdziwej miłości z nikim nigdy nie będziemy szczęśliwi, NAWET Z SAMYM SOBĄ.
Mariusz.... wypie*dalaj!
"Ona nie połknie". Hahaha.... To faktycznie dramat który doprowadza do bycia nieszczęśliwym w małżeństwie.... Hah
Tak się dzieje bo w związkach zazwyczaj nie ma partnerstwa, tylko jedno się dostosowuje do drugiego, kiedy facet jest przy kasie to zazwyczaj kobieta do niego, kiedy facet jest biedny to wpada pod pantofel kobiety i to on się wtedy dopasowuje. Mało widzę w swoim środowisku udanych i szczęśliwych związków, ale się zdarzają, jednakże większość to schemat: "nie chce być sam". Internet w relacjach międzyludzkich nie pomaga, kobiety wiodą idealne facebookowe/instagramowe życia, natomiast faceci to kilka kliknięć na klawiaturze komputera i ma taki sex jakiego jeszcze nigdy nie zaznał z żadną kobietą i moim zdaniem dlatego wielu facetów wycofało się "z życia" (polecam tu film "Don Jon" uważam, że to mądry film).
@kiraftw Faceci nie wycofują się z życia. Jedynie usuwają z niego bardzo niestabilny element jakim są kobiety i relacje międzyludzkie, a to nie jest nawet ćwiartka naszego życia jako człowieka :D . Część kobiet robi to samo, ale że są ogólnie bardziej społeczne to tego tak nie widać. Można powiedzieć, że coraz więcej osób zachowuje się jak niedźwiedź aniżeli wilk w tym aspekcie.
Po co starać się tworzyć coś z kimś i pokazywać mu swoje słabe strony, kiedy cały czas lansuje się model "silnego faceta"? Już pomijam fakt, że po prostu łatwiej zajrzeć na katalog pornosów, gdzie często mamy niemożliwe do urzeczywistnienia fantazje i fetysze, bez osądzania nas i ryzyka odrzucenia czy wysiłku (już widzę jak przeciętna Polka byłaby skłonna zaangażować się w takie BDSM czy anal, jeżeli sam nie jesteś jak Grey xD ). Ba, są nawet społeczności wspierające się w tym aspekcie. Zaspokajamy w ten sposób prawie wszystkie nasze potrzeby, cóż więc ma nam do zaoferowania przeciętna marudna Kowalska czy nieogarnięty Kowalski? A pewne jest, że sytuacja będzie się jeszcze bardziej pogłębiać (pojawiają się już seks-lale za parę tysi, które są aktywniejsze od stereotypowej żony i obiektywnie ładniejsze) i już stanowi poważny problem społeczny - w pewnych krajach wręcz dofinansowuje się randki, a w innych walczy z izolacją społeczną.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2017 o 20:31
Szczerze współczuję. Właśnie o to chodzi ludzie: robicie coś bo ,,wypada", bo ,,inni też tak mają", bo ,,presja", bo ,,odpowiednie ustawienie konstelacji". Widząc takie rzeczy mam jedno przemyślenie: dorosłość to tworzenie problemów w miejscach, gdzie ich nie ma i nie powinno być, tylko dlatego, bo... No właśnie, dlaczego?
Wystarczy że będziesz się starał/a o drugą osobę, pomagał/a jej na co dzień i pokazywał/a, że jesteś przy niej/nim, a motyle nie znikną. Ale nie, lepiej właśnie pójść na skok w bok. To jest droga dla słabych i tyle. Jak wplątujesz się w romans i zostajesz z żoną/mężem bo tak trzeba no to sorry, nie chodzi wtedy o powinność czy dobro, nie, tu chodzi o wygodę, i to jest właśnie żałosne...
Jest taki wiersz, pamiętam tylko początek, ale on oddaje całość:
Ożeń się, będziesz tego żałował;
Nie żeń się, będziesz tego żałował
...
Każdy wybór ma plusy i minusy.
Wszystko ma swoje wady i zalety...
[Paktofonika]
Nie będę się dalej rozpisywać, ale zachęcam do dalszych przemyśleń :-) I optymistycznie skończę stwierdzeniem, że znam dużo szczęśliwych, młodych rodziców. Da się :-)
Ha ha! To jest chyba najlepszy komentarz w tej burzliwej dyskusji! :)
"Każdy wybór ma plusy i minusy.
Wszystko ma swoje wady i zalety..."
A jak napiszę, że w każdym wyborze można być szczęśliwych i nieszczęśliwych. Dużo zależy od nastawienia.
"Niby było wszystko OK. .. ta
Kumasz, telewizor? Fatalne rozdanie
Zakłócenia z atmosfery, szmery, bajery,
Sranie w banię, pier@nie na scenie
Myśl, ten nabytek to nieporozumienie
Przyzwyczajenie, zobowiązanie.."
Znaczy ślub i dzieci niszczą życie? Jeżeli tobie to przykro, ale nie kazdemu
A z tą kolejną osobą byłoby inaczej za parę lat? Trzeba się starać żeby było dobrze, dbać o siebie i i małżeństwo, i tyle.
Kto to pisał??? Jakiś prymitywny egoista?
Pomijając już, że takie rozumowanie jest cholernie przykre, ale niestety bywa prawdziwe - czasem dawanie dzieciakowi 'pełnej rodziny', gdy układa się, jak opisano, to największa krzywda, jaką można temu dzieciakowi zrobić...
Autor kompletny nieudacznik nic tylko narzekać a samemu coś zmienić sie nie chce
Dziękujemy za opis życia autora demota ale w sumie Gówno mnie to obchodzi ,ja mam wspaniałą żonę świetną córkę i się nie obnoszę wszędzie ze jest super
(,jak sobie pościelesz tak się wyśpisz kolego)
Piękny tekst. Dokładnie tak to wygląda gdy związek buduje się tylko na atrakcyjności fizycznej i seksie, a pasji i zainteresowań brak, tak samo jak wspólnych tematów do rozmów. Życie i małżeństwo to o wiele więcej niż to co przedstawiono w powyższym tekście, ale trzeba do tego wartościowych ludzi, a nie tłuków.
@blizzarder
"...tak to wygląda gdy związek buduje się tylko na atrakcyjności fizycznej i seksie..."
Czytałem tekst i jakoś nie wydało mi się to uwypuklone.
Napisałbym raczej - tak to wygląda gdy w życiu robi się to czego oczekują inni / co wypada, a nie to czego się chce.
Tak jest wtedy gdy próbujesz zadowolić wszystkich dookoła a nie siebie. Nie da się zadowolić wszystkich, ale zadowolić siebie zawsze możesz.
Autor(ka) tego demota ma poważna problemy osobiste i nie powinien(na) tego leczyć wrzucając to do sieci, tylko skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psychiatra, psychoterapeuta ?
P.S. Jeśli zawierasz związek (małżeństwo) dlatego że wszyscy tak robią, albo chcesz coś pokazać koleżance ... to zwyczajnie nie wiesz co to jest małżeństwo i do czego służy. Żal mi Ciebie.... Nie dorosłeś (aś) jeszcze do poważnego związku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2017 o 8:53
Głupszego demota dawno nie widziałem.
Rozumiem, że autor demota sugeruje kopnąć współmałżonka w tyłek, pojechać z kochanką/kiem na Sunrise a dzieciaka wywalić do domu dziecka, okna zycia, albo od razu zamordować i nazywać to "usunięciem płodu" bo "ja zasługuję na szczęście"? Weź się ogarnij, przestań zwalać winę na innych i zacznij dbać o rodzinę, a nie żale wylewasz głupimi tekstami.
Ale sranie. Musisz być bardzo nieszczęśliwym egoistą, smutny człowieku.
równie żałosne jak nieprawdziwe :)
Tak, ale przyznać się nie można, nie wypada..
Tak tak, szukajmy usprawiedliwienia dla zdrady.. świetny pomysł.. Jak się podejmuję decyzję o założeniu rodziny bo tak wypada to jest się skończonym idiotą. Ten cały tekst chyba został napisany przez jakąś durną osobę która zdradza męża/żonę i ktoś się dowiedział i na nią za to najechał i teraz próbuje beznadziejnie tłumaczyć światu, że to nie ona źle zrobiła, bo zdrada ( tak się to nazywa, a romans to głupie słowo które powstało chyba właśnie dla takich ludzi co zdradzają, ale oni są niewinni bo to wina partnera/ki) jest już jedyną przyjemnością z życia. Rodzina powinna być przyjemnością.
Jakby do zeosucia sobie życia potrzebna była instrukcja... I jeszcze taaaaka długa.