@Dunkelheit92 2Pac i Notorious B.I.G. są tak samo prawdziwymi artystami jak Dio, Rainbow, Elf czy Black Sabbath. Wszystkie te zespoły i też raperów bardzo lubię. Minus dla brudasa za debilny komentarz. Wystarczyłoby, że napisałbyś, że poszedłbyś na jego koncert i byłoby ok. Po co obrażasz innych, dlaczego uważasz, że twoja muzyka jest najlepsza? Nie, nie jest.
@Dunkelheit92 To właśnie czyni cię brudasem. Możesz nienawidzić, czego chcesz, słuchać tylko metalu, ubierać się jak członkowie tej subkultury (nie wiem, czy praktykujesz). Wtedy jesteś metalem i spoko. Ale jeśli do tego dochodzi wywyższanie metalu nad inne gatunki, uważanie tego za jedyną słuszną muzykę, to wtedy jesteś brudasem, zgodnie z definicją. Twój pierwszy komentarz niestety wskazuje na to, że należysz raczej do tej drugiej grupy. Pozdrawiam.
@Dunkelheit92 Teraz trochę popłynąłeś, oceniając ("skreślając") ludzi, którzy słuchają innej muzyki niż Ty. (Rozumiem, że o rap znowu chodzi). Minusy przy tym komentarzu mnie nie dziwią.
Ten "brudas" - ta inwektywa nie ma pejoratywnego wydźwięku. Przynajmniej nie miała mieć, jeśli było to obraźliwe, to przepraszam, nie o to mi chodziło. Staram się zrozumieć różne światopoglądy i je szanować, ale ten komentarz był tak stereotypowy, że nie mogłem nie odpisać.
PS Jeśli jakiegoś artysty brakuje w tym democie, to jest nim Miles Davis. Ewentualnie John Coltrane. Ewentualnie Jaki Liebezeit. Ewentualnie Jim Morrison. Dobra dość, za dużo muzyki słucham.
PSS Ronnie James Dio powiniem być tam zamiast Biggie'ego, ale na pewno nie zamiast 2Paca.
@montaro11
No i prawidłowo. "Artyści" banda ćpunów, pedałów lub ludźmi przechwalającymi się tym, że byli gangsterami - bo sprzedawanie narkotyków, strzelanie do innych to powód do dumy lol.
Na Amy jeszcze niedawno można było się wybrać i jakoś mnie nie ciągnęło. MJ też nie jest jakąś odległą historią.
Koncert oryginalnego Queen, w szczytowej formie, byłby pewnie sporym przeżyciem. Na Boba i Nirvanę też chętnie bym poszedł. Na szczęście jest to fikcyjny dylemat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lipca 2017 o 11:15
Na żadne z nich. Poszedłbym na prawdziwego artystę, Louisa Armstronga. To jest prawdziwa gwiazda bluesa. A nie te kmiotki. Oburzenie? Oczywiście. Nie róbmy takich rankingów bo każdy lubi cos innego, a każdy z tych muzyków wniósł swoje go niej. Po za tym tylu znanych zmarło w ostatnich 30 latach, że jakby tu zestawić listę to mielibyśmy naprawdę ogromne zestawienie.
Jimmi Hendrix. Nikt tak nie grał na gitarze. Ani przed nim, ani po nim. Tylko żeby nie trzeba było jechać na koncert do jego obecnego miejsca zamieszkania.
wahałbym się między MJem a Freedym, bo w porównaniu do reszty wykonawców, to ich najbardziej lubie i znam więcej niż 5-10 kawałków, a takiego Marleya czy Cobaina, to znam może po 1-2 kawałki ;P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 9:57
Farrokh Bulsara jest znany z muzyki, Hendrix i Marley z koszulek, Winehouse i Cobain z tego, że nie żyją, a pozostali to w ogóle nie wiadomo, co za jedni.
A, no oczywiście Jackson jest znany z bycia manekinem i robienia "uaaaaaau".
To o co niby było pytanie?
Jakoś ty nie trafiłeś na koszulki. Pokazałeś jedynie, że brak ci jakiejkolwiek wiedzy. Nie znać Freddiego nawet jak się go nie słuchało albo 2Paca choćby że słuchu to trzeba nie mieć okien i radia w domu. Albo być szczylem z podstawówki, który wychował się na Hannie Montanie.
@Kreos To jestem chyba wyjątkowy, bo ciężko mi wymienić chociażby jedną piosenkę 2Paca i przesłuchałem 10 jego najpopularniejszych piosenek na youtube, z których nie kojarzę żadnej.
Ja mogę pójść na Queen z Freddym, Nirvanę z Cobainem, Boba Harleya.... wróć Marleya, Hendrixa i ewentualnie jeszcze na Tupaca. Reszta mnie nie zachęciła.
Zorganizowałbym koncert charytatywny, kasę przeznaczyłbym na działanie fundacji w której działam i zaprosiłbym wszystkich tych artystów (Skoro mogę pójść na koncert człowieka świętej pamięci, to mogę też ich wszystkich zaprosić na taką imprezę). Proste.
A te koncerty to w niebie, czy w piekle ? Raczej bym się nie wybrał, moi ulubieni jeszcze w połowie na tym świecie, może dlatego nie ma ich na liście ?
Bob Marley, Jimi Hendrix i Freddie Mercury spotykają się w niebie. Po krótkiej rozmowie, stwierdzają że strasznie tam nudno, więc idą do Pana Boga żeby pozwolił im zejść na ziemię:
- Panie Boże, nudno tu strasznie, pozwól nam zejść na trochę na ziemię
- Nie, panowie, nie ma takiej opcji w ogóle!
- Ale Panie Boże, tylko na godzinkę, na prawdę tu strasznie nudno...
- No... dobrze, ale pod jednym warunkiem: jedna grzeszna myśl i ten który ją będzie miał - od razu wraca!
- Jasne, szefie, dziękujemy!
No i nagle znaleźli się na ruchliwej ulicy Nowego Jorku, idą sobie, patrzą, nagle koło nich przejeżdża super laska na rolkach - Jimi Hendrix się obejrzał - i zniknął. Pozostali dwaj popatrzyli po sobie i poszli dalej. Po chwili naprzeciw nich idzie rastaman w dreadach z jointem, i przechodząc koło nich tego jointa w połowie tylko wypalonego, wyrzucił na ziemię - Bob Marley się schylił... a Freddie zniknął.
Od lewej wieczny dzieciak ze zrytą psychika, ćpun i sekciarz, dwóch czarnych gangbangerów, wszystkie nałogi + przyznanie się do opętania, pedał z hivem i kompleksem Edypa, ćpunka i samobójczyni, to samo tylko z penisem. Generalnie w myśl Arystotelesa już 400lat p.n.e dokładnie to co państwo powinno zabić, spalić i zakopać, żeby ludzie na to nie patrzyli i nie zarażali się debilizmem.
Zamiast Cobaina, powinien być Lyne Stanley z Alice in Chains, który był dużo dużo lepszym artystą z gatunku grunge. Nie wiem dlaczego to zawsze Nirvana jest tak wychwalana, mimo że Lyne miał dużo lepszy wokal i dojrzalsze teksty, a jego grupa robiła świetną muzykę i nagrała więcej hitów. Zamiast tego AiC skończyła w ich cieniu, ale może to i lepiej, bo przykro byłoby mi patrzeć jak te stado "gimbów", latałoby z ich koszulkami, bo taka moda. I nie umniejszając Nirvanie, ale na piedestale gatunku znaleźć się nie powinni. Przykre jest jednak też, że o ich wokaliście się nie wspomina, chociażby w takich byle obrazkach.
Swoją drogą, sam nie wiem kogo bym wybrał. Na pewno nie Biggie, ani Amy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2017 o 23:09
cinek40 Ja nie pisze, że masz znać jego piosenki tylko wiedzieć kim jest bo stale o nim nadają. Nie słuchałem nigdy Metallici a jakoś wiem co to9za zespół.
Zamiast tych raperów powinien być prawdziwy artysta
http://cps-static.rovicorp.com/3/JPG_400/MI0001/466/MI0001466381.jpg?partner=allrovi.com
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 11:14
Waham się
I właśnie jego mi tu brakowało ☺
gdzie ty tam widzisz raperów?
2Pac?:P
@Dunkelheit92 2Pac i Notorious B.I.G. są tak samo prawdziwymi artystami jak Dio, Rainbow, Elf czy Black Sabbath. Wszystkie te zespoły i też raperów bardzo lubię. Minus dla brudasa za debilny komentarz. Wystarczyłoby, że napisałbyś, że poszedłbyś na jego koncert i byłoby ok. Po co obrażasz innych, dlaczego uważasz, że twoja muzyka jest najlepsza? Nie, nie jest.
@ministerq To chyba powinno być skierowane do karolsk8er, bo ja go pierwszy nie zacząłem obrażać
@Dunkelheit92 To właśnie czyni cię brudasem. Możesz nienawidzić, czego chcesz, słuchać tylko metalu, ubierać się jak członkowie tej subkultury (nie wiem, czy praktykujesz). Wtedy jesteś metalem i spoko. Ale jeśli do tego dochodzi wywyższanie metalu nad inne gatunki, uważanie tego za jedyną słuszną muzykę, to wtedy jesteś brudasem, zgodnie z definicją. Twój pierwszy komentarz niestety wskazuje na to, że należysz raczej do tej drugiej grupy. Pozdrawiam.
@karolsk8er Bo rap i Metal tylko istnieje w świecie muzyki?
@Dunkelheit92 Bynajmniej. Ale nie lubię, gdy ktoś skreśla jakiś gatunek w 100%.
@karolsk8er Trudno, ale mam swoje powody żeby ten gatunek i ludzi którzy go słuchają skreślać
FREDDIE
@Dunkelheit92 Teraz trochę popłynąłeś, oceniając ("skreślając") ludzi, którzy słuchają innej muzyki niż Ty. (Rozumiem, że o rap znowu chodzi). Minusy przy tym komentarzu mnie nie dziwią.
Ten "brudas" - ta inwektywa nie ma pejoratywnego wydźwięku. Przynajmniej nie miała mieć, jeśli było to obraźliwe, to przepraszam, nie o to mi chodziło. Staram się zrozumieć różne światopoglądy i je szanować, ale ten komentarz był tak stereotypowy, że nie mogłem nie odpisać.
PS Jeśli jakiegoś artysty brakuje w tym democie, to jest nim Miles Davis. Ewentualnie John Coltrane. Ewentualnie Jaki Liebezeit. Ewentualnie Jim Morrison. Dobra dość, za dużo muzyki słucham.
PSS Ronnie James Dio powiniem być tam zamiast Biggie'ego, ale na pewno nie zamiast 2Paca.
nikogo
@montaro11
No i prawidłowo. "Artyści" banda ćpunów, pedałów lub ludźmi przechwalającymi się tym, że byli gangsterami - bo sprzedawanie narkotyków, strzelanie do innych to powód do dumy lol.
Na Amy jeszcze niedawno można było się wybrać i jakoś mnie nie ciągnęło. MJ też nie jest jakąś odległą historią.
Koncert oryginalnego Queen, w szczytowej formie, byłby pewnie sporym przeżyciem. Na Boba i Nirvanę też chętnie bym poszedł. Na szczęście jest to fikcyjny dylemat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 11:15
zdecydowanie wybrałbym Notoriousa B.I.G. legende rapu :)
qeen!
ja wybieram występ Jaskra
oczywiście, że Freddie Mercury, bez chwili namysłu.
tak Freddie!
Poszedłbym na koncert The Doors
I to jest odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu! Lizard king all the way
Marsjasza bym posłuchał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 12:37
Queen z Freddim bez wahania.
Winehouse w tym gronie, serio?
Franka Zappy
proste, że Hendrix
Na żadne z nich. Poszedłbym na prawdziwego artystę, Louisa Armstronga. To jest prawdziwa gwiazda bluesa. A nie te kmiotki. Oburzenie? Oczywiście. Nie róbmy takich rankingów bo każdy lubi cos innego, a każdy z tych muzyków wniósł swoje go niej. Po za tym tylu znanych zmarło w ostatnich 30 latach, że jakby tu zestawić listę to mielibyśmy naprawdę ogromne zestawienie.
Jimmi Hendrix. Nikt tak nie grał na gitarze. Ani przed nim, ani po nim. Tylko żeby nie trzeba było jechać na koncert do jego obecnego miejsca zamieszkania.
ja bym Ryśka Riedla wybrał
@piju Riedla? Daj spokój disko polo jest do du*py.
obrażasz mój gust muzyczny. I muzykę Dżemu
Oczywiście Freddie najlepszy głos na świecie nie mówiąc o show jakie robił na koncertach !!!
Bardzo łatwe. Tylko Freddy jest legendą.
wahałbym się między MJem a Freedym, bo w porównaniu do reszty wykonawców, to ich najbardziej lubie i znam więcej niż 5-10 kawałków, a takiego Marleya czy Cobaina, to znam może po 1-2 kawałki ;P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 9:57
Nie znam nikogo bo gimby nie znajo :(
ofc, że Jimi !!
Farrokh Bulsara jest znany z muzyki, Hendrix i Marley z koszulek, Winehouse i Cobain z tego, że nie żyją, a pozostali to w ogóle nie wiadomo, co za jedni.
A, no oczywiście Jackson jest znany z bycia manekinem i robienia "uaaaaaau".
To o co niby było pytanie?
Jakoś ty nie trafiłeś na koszulki. Pokazałeś jedynie, że brak ci jakiejkolwiek wiedzy. Nie znać Freddiego nawet jak się go nie słuchało albo 2Paca choćby że słuchu to trzeba nie mieć okien i radia w domu. Albo być szczylem z podstawówki, który wychował się na Hannie Montanie.
@Kreos
Skoro sądzisz, że nie znam Freddiego, to najwyraźniej nie masz pojęcia, jak on się naprawdę nazywał, "znawco" :-)
@Kreos To jestem chyba wyjątkowy, bo ciężko mi wymienić chociażby jedną piosenkę 2Paca i przesłuchałem 10 jego najpopularniejszych piosenek na youtube, z których nie kojarzę żadnej.
Freddie, Michael, Kurt, Jimmy.....
2PAC
ja zdecydowanie Jackson
Ja mogę pójść na Queen z Freddym, Nirvanę z Cobainem, Boba Harleya.... wróć Marleya, Hendrixa i ewentualnie jeszcze na Tupaca. Reszta mnie nie zachęciła.
tylko Fredie.... nikt inny
oczywiscie ze bob
też mi wybór! Oczywiście że Freddy!!!!
Zbigniew Wodecki
Zostaje w domu
MJ
Zorganizowałbym koncert charytatywny, kasę przeznaczyłbym na działanie fundacji w której działam i zaprosiłbym wszystkich tych artystów (Skoro mogę pójść na koncert człowieka świętej pamięci, to mogę też ich wszystkich zaprosić na taką imprezę). Proste.
Michael Jackson
The Beatles. Zabrakło tu.
Freddie.
Jimi
Freddie
Z tych tutaj to Hendrix.
mercury
Brakuje Zenka Martyniuka. Ale tak naprawdę to poszedłbym na Milano w starym składzie z lat 90.
Tylko Hendrix
Poszłabym na koncert Freddiego. I pójdę... jak już umrę :D
Wybieram Zenka Martyniuka.
Przecież oni wszyscy nie żyją!!!
Michał
Freddie,zdecydowanie
MJ albo Tupac.
A te koncerty to w niebie, czy w piekle ? Raczej bym się nie wybrał, moi ulubieni jeszcze w połowie na tym świecie, może dlatego nie ma ich na liście ?
Queen!
Mrozu
Tylko Queen.
Curt Cobain - masa grungowych lasek chetnych dawac dupy po 2 piwach
Freddie z Queen!!!!!!!!!!!!!! :)
Piosenkę pana Koracza o zdrowiu chciałbym najbardziej usłyszeć.
król Marley
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/09/Dimebag.jpg/151px-Dimebag.jpg
Nikogo
AC DC z przed 10 lat
żadnego
Black Sabbath
Jimi
Fredikradkury bez chwili wahania
Bob Marley, Jimi Hendrix i Freddie Mercury spotykają się w niebie. Po krótkiej rozmowie, stwierdzają że strasznie tam nudno, więc idą do Pana Boga żeby pozwolił im zejść na ziemię:
- Panie Boże, nudno tu strasznie, pozwól nam zejść na trochę na ziemię
- Nie, panowie, nie ma takiej opcji w ogóle!
- Ale Panie Boże, tylko na godzinkę, na prawdę tu strasznie nudno...
- No... dobrze, ale pod jednym warunkiem: jedna grzeszna myśl i ten który ją będzie miał - od razu wraca!
- Jasne, szefie, dziękujemy!
No i nagle znaleźli się na ruchliwej ulicy Nowego Jorku, idą sobie, patrzą, nagle koło nich przejeżdża super laska na rolkach - Jimi Hendrix się obejrzał - i zniknął. Pozostali dwaj popatrzyli po sobie i poszli dalej. Po chwili naprzeciw nich idzie rastaman w dreadach z jointem, i przechodząc koło nich tego jointa w połowie tylko wypalonego, wyrzucił na ziemię - Bob Marley się schylił... a Freddie zniknął.
@DonCzarny No. Freddie był cwelem jeśli ktoś o tym nie wie.
Freddie
A Martyniuk gdzie
Nie idę w ogóle. Nie przepadam za wszystkimi.
Kurt Cobain
Jackson lub Freddie. Waham się, ale ostatnio chyba bardziej przemawia do mnie zespół queen
Freddie Mercury!
Muzykanci slumsów, jarmarków i burdeli podniesieni przez media do roli idoli dla ciemnej tłuszczy.
PATOLOGIA (OSWOJONA) POJĘCIA PODSTAWOWE CZ. 11
historia sztuki
https://youtu.be/h0RmegJmRAo
Od lewej wieczny dzieciak ze zrytą psychika, ćpun i sekciarz, dwóch czarnych gangbangerów, wszystkie nałogi + przyznanie się do opętania, pedał z hivem i kompleksem Edypa, ćpunka i samobójczyni, to samo tylko z penisem. Generalnie w myśl Arystotelesa już 400lat p.n.e dokładnie to co państwo powinno zabić, spalić i zakopać, żeby ludzie na to nie patrzyli i nie zarażali się debilizmem.
Amy Winehouse bez wahania :)
cobain
MJ bez chwili zastanowienia.
Zdecydowanie Queen...
Kurt xd
przyjdzie czas że pójdę na wszystkie....
Żadnego bo nie słucham ich muzyki
Freddie Mercury
Zenka Martyniuka.
oni wszyscy nie zyja
Sprzedaję bilet i tankuję do pełna :)
Freddie Mercury. Jeśli mam wybierać z tego zestawu. Reszta to moja słodka tajemnica.
EMINEM
Zenka Martyniuka
nirwana anplagd
nirvana
Michael Jackson
Zamiast Cobaina, powinien być Lyne Stanley z Alice in Chains, który był dużo dużo lepszym artystą z gatunku grunge. Nie wiem dlaczego to zawsze Nirvana jest tak wychwalana, mimo że Lyne miał dużo lepszy wokal i dojrzalsze teksty, a jego grupa robiła świetną muzykę i nagrała więcej hitów. Zamiast tego AiC skończyła w ich cieniu, ale może to i lepiej, bo przykro byłoby mi patrzeć jak te stado "gimbów", latałoby z ich koszulkami, bo taka moda. I nie umniejszając Nirvanie, ale na piedestale gatunku znaleźć się nie powinni. Przykre jest jednak też, że o ich wokaliście się nie wspomina, chociażby w takich byle obrazkach.
Swoją drogą, sam nie wiem kogo bym wybrał. Na pewno nie Biggie, ani Amy.
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2017 o 23:09
Freddie Mercury. Bez zastanowienia.
SHAKUR
Freddy Mercury
Freddie Mercury
ich wszystkich za Rysika...
http://www.billboard.com/files/styles/article_main_image/public/media/justin-bieber-amas-2015-carpet-billboard-650.jpg
Nic, nie lubie żadnego z nich.
Micheal Jackson - król był tylko jeden
cinek40 Ja nie pisze, że masz znać jego piosenki tylko wiedzieć kim jest bo stale o nim nadają. Nie słuchałem nigdy Metallici a jakoś wiem co to9za zespół.
Kurt Cobain
Na koncert Wojtka Młynarskiego ;))))
... i co mi teraz zrobicie?
Michael albo Freddie :-).
Co to za grubas?
Jak umrę, to i tak będę na koncercie każdej z tych osób. ;-)
Lemmy Kilmister and Philty Animal
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1c/Maria_Malabran_by_Henri_Decaisne.jpg
http://media.npr.org/assets/news/2010/02/15/50gvcallas-c7de6b0842e8aa47b903c6c964ef8635da1ec444-s300-c85.jpg
duży problem bo nie wiem kto lepszy M.Jackson czy F.Mercury.
Nie mogę iść na żaden, na hu.. takie pytania? Chyba że planujesz znów hologram 2paca wyświetlić?
Freddie
Linkin Park :(
Brakuje mi w tym zestawieniu Lennona.
Oczywiście że, Michael Jackson!
2pac!
Mercury, Cobain, Marley
na 100 MICHAEL JACKSON odrazu to wiem
Cobaina