hheh... Nie tylko jechałem. Jelczem i przyczepą do Jelcza. Pamiętam, że Jelcz w porównaniu do Sana był luksusowy i używany na dalszych trasach. Pamiętam też, że w tych autobusach były... POPIELNICZKI!!! Tak, jestem stary.
a kto takim jeździł w wersji cabrio? w Krakowie Szwagropol taki wynajmował 15 lat temu. aż dziw, że nikt nie zadzwonił po policję jak po inżynierskim ludzi z niego 'szampanami' laliśmy.
To był koszmarny autobus (na czeskiej licencji) a i tak dużo lepszy od naszego polskiego Sana. Ci co się rozczulają nad polską motoryzacją z PRL-u szybko by sie od niej odwrócili jakby tylko chwilę, teraz mieli z nią do czynienia. Wspomnienia koloryzują.
Ja raz i co dziwne wtedy kierowca puścił utwór "the sound of san Francisco", "the connels 74-75". Czułem się jak rasowy hippis
Siedziałem na tym koło kierowcy..., a klamki niezniszczalne
To chyba zimą, bo latem pierońsko parzyło. To zdaje się jest pokrywa od… silnika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2017 o 17:15
@wiesiu73 tzw. trumna ;)
Podbijam skila:
A kto jechał w przyczepie ciągniętej na holu?
http://www.mpk.krakow.pl/Data/Files/_public/mpk/wynajem-pojazdow/img/p01.jpg
@Rhz RTO Jeździłem na kolonie a w przyczepie jechałem tylko raz. Potem już nie mogłem bo tam palili, pili piwo i grali w karty.
@Rhz i ludzie mieli rozsądek a nie BHP
Ano…
@Rhz przyczepa to poza wioską już była, wysiadać tylko przednimi drzwiami w centrum...
O wiele więcej razy niż bym chciała, ale spragnionym takich uciech polecam wizytę w Bydgoszczy. Tam kursuje latem regularnie:
http://www.zdmikp.bydgoszcz.pl/index.php/pl/linie-turystyczne/1658-ogorkowe-linie-turystyczne-100-i-101
Trasa długa. Można się nacieszyć do rozpęku. Żeby nie powiedzieć do urzygu...
hheh... Nie tylko jechałem. Jelczem i przyczepą do Jelcza. Pamiętam, że Jelcz w porównaniu do Sana był luksusowy i używany na dalszych trasach. Pamiętam też, że w tych autobusach były... POPIELNICZKI!!! Tak, jestem stary.
a kto takim jeździł w wersji cabrio? w Krakowie Szwagropol taki wynajmował 15 lat temu. aż dziw, że nikt nie zadzwonił po policję jak po inżynierskim ludzi z niego 'szampanami' laliśmy.
To był koszmarny autobus (na czeskiej licencji) a i tak dużo lepszy od naszego polskiego Sana. Ci co się rozczulają nad polską motoryzacją z PRL-u szybko by sie od niej odwrócili jakby tylko chwilę, teraz mieli z nią do czynienia. Wspomnienia koloryzują.
To jest Ikarus?
jestem tak stary, że jeździłem takimi autobusami często.