Kiedyś jakiś młodociany znawca przepisów ruchu drogowego obkleił mojej żonie samochód podobnymi naklejkami tylko dlatego, że zaparkowała samochód dostawczy (do 3,5 t) na parkingu osiedlowym (co jest oczywiście dozwolone). Powiem krótko: ktoś zaparkował nieprawidłowo, to się dzwoni na policję lub straż miejską. Natomiast za obklejanie samochodu powinno się takiemu domorosłemu stróżowi prawa wymalować jaja farbą olejną i wypuścić go dopiero po zaschnięciu farby.
W państwie prawa od egzekwowania go są odpowiednie służby. Samo sądy są domeną państw na dalekim wschodzie lub cywilizacji zbieracko-łowieckiej. Jeśli ów delikwent stanął tam gdzie nie powinien to się wzywa służby a nie kogoś opluwa.
A co jeśli autor sam tam zaparkował tylko po to żeby strzelić fotkę do domota i odjechał? :)
Kiedyś jakiś młodociany znawca przepisów ruchu drogowego obkleił mojej żonie samochód podobnymi naklejkami tylko dlatego, że zaparkowała samochód dostawczy (do 3,5 t) na parkingu osiedlowym (co jest oczywiście dozwolone). Powiem krótko: ktoś zaparkował nieprawidłowo, to się dzwoni na policję lub straż miejską. Natomiast za obklejanie samochodu powinno się takiemu domorosłemu stróżowi prawa wymalować jaja farbą olejną i wypuścić go dopiero po zaschnięciu farby.
W państwie prawa od egzekwowania go są odpowiednie służby. Samo sądy są domeną państw na dalekim wschodzie lub cywilizacji zbieracko-łowieckiej. Jeśli ów delikwent stanął tam gdzie nie powinien to się wzywa służby a nie kogoś opluwa.
Tylko, że naklejanie kartek na lusterka koliduje z akcją "patrz w lusterka motocykle, są wszędzie"