Coś się w Lublinie zmieniło? 5 lat temu rejestrowałam tam samochód - zajęło mi to 10 minut, a potem odbiór dowodu - następne 15 minut (z czekaniem). Bardzo mi się podobała organizacja ich pracy.
Numerków wtedy nie było.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 października 2017 o 15:44
@katem byłem tego lata zarejestrować i jak przyszedłem o 8 to przy okienku byłem po 12 a ci co przyszli o 9 już niektórzy nie mieli numerków, czyli się nie załapią tego dnia prawdopodobnie. Po odbiór dowodu było szybciej jednak nadal 2h czekania żeby tylko wydali mi dokument to trochę głupie. Za dużo roboty papierkowej, która jest niepotrzebną stratą czasu, bo możnaby to wypełnić w domu przez neta i tylko przynieść dokumenty i urzędnik w 5 minut potwierdza i wydaje
@Qrvishon: Wtedy, gdy rejestrowałam samochód, wszystkie potrzebne wzory dokumentów były w na stronie Wydziału Komunikacji wraz z podanym kontem do opłat i objaśnieniami. Dodatkowo, przed wejściem na salę obsługi siedziała panienka, która sprawdzała, czy ma się prawidłowe dokumenty i dawała kwit, aby uiścić opłaty, jeśli ktoś tego wcześniej nie zrobił. Faktyczne "załatwianie" trwało 3 minuty, a może krócej. Analogicznie przy odbiorze - w sali obsługiwało 5 urzędników. Musiało więc coś się zdecydowanie popsuć. Dobra zmiana ?
@camsey Zależy od wielkości miasta i czy w miastach w pobliżu jest urząd. W Łodzi jest dokładnie tak samo jak na democie. Niby możesz zarezerować online (i tak musisz być pół godziny wcześniej żeby odebrać numerek) ale wolne terminy to zazwyczaj 2 tygodnie do przodu. Później i tak musisz stać w kolejce kilka godzin. A niech tylko ci przyjdzie do głowy gdzieś wyjść i przegapić numerek choćby o 5 minut to stoisz od nowa. A urząd ma 2 piętra gdzie na 2 pustki i pracownicy się nudzą (wydawanie praw jazdy i coś tam jeszcze).
Mieszkałem w Lublinie, da się tam "z buta" załatwić sprawę jak się umówisz na konkretną godzinę wcześniej. Było tak, że urząd chyba od 7:30 działał, od 6:30 ludzie mogli wejść na górę po numerek. W praktyce przychodziło się około szóstej do kolejki po numerek, żeby wejść przed ósmą do okienka. Makabra. To jest scenariusz sprawnego załatwienia sprawy, można też przyjść później i w kolejce spędzić kilka godzin więcej. Teraz żyję w głuszy, jak coś trzeba muszę wsadzić zadek w samochód i jechać do powiatu, samochodów tam rejestrowałem już przynajmniej kilka, ze dwa razy czekałem w kolejce do okienka dłużej niż godzinę (bez numerków, od razu do okienka). Niestety w dużych miastach problem kolejek jest nie rozwiązany, zarówno w urzędach jak i w służbie zdrowia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 października 2017 o 11:31
W sopocie dzwonisz umawiasz się na następny dzień na godzinę i po sprawie przychodzisz po odbiór 10 minut przed pełną godziną i nie ma nawet zwykle kolejki pozdro.
Bo u nas ważniejsze są murale wyklęci, poczuj dumę i husaria. Sprawna administracja to temat dla narodów prymitywnych - jak np. Niemcy, Czesi Szwajcarzy.
Urząd w Gdyni. Rejestracja nowa, przerejestrowanie, wydanie zamiennika tablicy, meldowanie. Wszystko szybko i przyjaźnie. Co więcej, większość z tych rzeczy można załatwić w sobotę, żeby nie zrywać się z pracy.
Czy ja wiem. Mieszkałem na wsi, samochód rejestrowałem w najbliższym mieście 8km dalej (Strzelce Opolskie), cała akcja rejestracji zajęła mi jakąś godzinę, razem z dojazdem i wymianą tablic. Widocznie bardzo to zależy od urzędu, a nie od samego prawa.
wydaje mi się, że nie tyle od samego urzędu co liczby mieszkańców pod niego podlegających. W Poznaniu załatwienie czegoś w wydziale komunikacji to wręcz wyprawa zycia. Obecnie mieszkam na totalnym zadupiu, ostatnio rejestrowalam motocykl, od "dzień dobry" do trzymania dowodu rej. w garści minęło może 7 min i to tylko dla tego, że terminal wolno działał. W sumie nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę, że byłam jedynym petentem... O 13... :)
Coś się w Lublinie zmieniło? 5 lat temu rejestrowałam tam samochód - zajęło mi to 10 minut, a potem odbiór dowodu - następne 15 minut (z czekaniem). Bardzo mi się podobała organizacja ich pracy.
Numerków wtedy nie było.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2017 o 15:44
@katem byłem tego lata zarejestrować i jak przyszedłem o 8 to przy okienku byłem po 12 a ci co przyszli o 9 już niektórzy nie mieli numerków, czyli się nie załapią tego dnia prawdopodobnie. Po odbiór dowodu było szybciej jednak nadal 2h czekania żeby tylko wydali mi dokument to trochę głupie. Za dużo roboty papierkowej, która jest niepotrzebną stratą czasu, bo możnaby to wypełnić w domu przez neta i tylko przynieść dokumenty i urzędnik w 5 minut potwierdza i wydaje
@Qrvishon: Wtedy, gdy rejestrowałam samochód, wszystkie potrzebne wzory dokumentów były w na stronie Wydziału Komunikacji wraz z podanym kontem do opłat i objaśnieniami. Dodatkowo, przed wejściem na salę obsługi siedziała panienka, która sprawdzała, czy ma się prawidłowe dokumenty i dawała kwit, aby uiścić opłaty, jeśli ktoś tego wcześniej nie zrobił. Faktyczne "załatwianie" trwało 3 minuty, a może krócej. Analogicznie przy odbiorze - w sali obsługiwało 5 urzędników. Musiało więc coś się zdecydowanie popsuć. Dobra zmiana ?
Ja tam nie wiem. U nas w Toruniu dzwonisz i się rejestrujesz na godzinę. Przychodzisz czekasz maks godzinę, a odbiór to już wgl z 30min czekania...
Nie wiem, gdzie jest taka komuna. W Chełmie (lubelskie) formalności trwały 15 minut. Po godzinie miałem w rękach tymczasowy dowód.
@camsey zgadza się.
@camsey Zależy od wielkości miasta i czy w miastach w pobliżu jest urząd. W Łodzi jest dokładnie tak samo jak na democie. Niby możesz zarezerować online (i tak musisz być pół godziny wcześniej żeby odebrać numerek) ale wolne terminy to zazwyczaj 2 tygodnie do przodu. Później i tak musisz stać w kolejce kilka godzin. A niech tylko ci przyjdzie do głowy gdzieś wyjść i przegapić numerek choćby o 5 minut to stoisz od nowa. A urząd ma 2 piętra gdzie na 2 pustki i pracownicy się nudzą (wydawanie praw jazdy i coś tam jeszcze).
Panie, spróbuj odebrać prawa jazdy kiedy nie masz meldunku, wtedy się jaja zaczynają.
Mieszkałem w Lublinie, da się tam "z buta" załatwić sprawę jak się umówisz na konkretną godzinę wcześniej. Było tak, że urząd chyba od 7:30 działał, od 6:30 ludzie mogli wejść na górę po numerek. W praktyce przychodziło się około szóstej do kolejki po numerek, żeby wejść przed ósmą do okienka. Makabra. To jest scenariusz sprawnego załatwienia sprawy, można też przyjść później i w kolejce spędzić kilka godzin więcej. Teraz żyję w głuszy, jak coś trzeba muszę wsadzić zadek w samochód i jechać do powiatu, samochodów tam rejestrowałem już przynajmniej kilka, ze dwa razy czekałem w kolejce do okienka dłużej niż godzinę (bez numerków, od razu do okienka). Niestety w dużych miastach problem kolejek jest nie rozwiązany, zarówno w urzędach jak i w służbie zdrowia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2017 o 11:31
W Bydgoszczy przerejestrowałem auto w 20 minut. Pie**nie malkontenta.
@Ashardon bo to Bydgoszcz: największe, najpiękniejsze, najwspanialsze, najbogatsze, najlepsze, najsuperfajniejsze miasto na świecie.... bo nasze....
W sopocie dzwonisz umawiasz się na następny dzień na godzinę i po sprawie przychodzisz po odbiór 10 minut przed pełną godziną i nie ma nawet zwykle kolejki pozdro.
Bo u nas ważniejsze są murale wyklęci, poczuj dumę i husaria. Sprawna administracja to temat dla narodów prymitywnych - jak np. Niemcy, Czesi Szwajcarzy.
Urząd w Gdyni. Rejestracja nowa, przerejestrowanie, wydanie zamiennika tablicy, meldowanie. Wszystko szybko i przyjaźnie. Co więcej, większość z tych rzeczy można załatwić w sobotę, żeby nie zrywać się z pracy.
W Holandii auto można przerejestrować na poczcie lub w supermarkecie
W UK można przerejstrować online
Czy ja wiem. Mieszkałem na wsi, samochód rejestrowałem w najbliższym mieście 8km dalej (Strzelce Opolskie), cała akcja rejestracji zajęła mi jakąś godzinę, razem z dojazdem i wymianą tablic. Widocznie bardzo to zależy od urzędu, a nie od samego prawa.
wydaje mi się, że nie tyle od samego urzędu co liczby mieszkańców pod niego podlegających. W Poznaniu załatwienie czegoś w wydziale komunikacji to wręcz wyprawa zycia. Obecnie mieszkam na totalnym zadupiu, ostatnio rejestrowalam motocykl, od "dzień dobry" do trzymania dowodu rej. w garści minęło może 7 min i to tylko dla tego, że terminal wolno działał. W sumie nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę, że byłam jedynym petentem... O 13... :)