@Glaurung_Uluroki
Widać, że nie zrozumiałeś, a więc postaram się wyjaśnić.
Nie ważne jaki był powód przyznania mandatu, Kasjerka na policji nie jest policjantem, nie przyznaje mandatów, tylko kasuje. Co prawda pracuje za państwowe pieniądze, czyli za gościa, który sam dał jej ZBĘDNĄ pracę do wykonania.
@eGzu "kasjerka na policji"... Mhm. Urwałeś się z drugiej połowy lat '90? Gdzie Ty masz "kasjerki na policji"? Mandaty płaci się na poczcie, w banku albo przelewem internetowym.
@kacan66
nie wiem gdzie pracują, nie byłem nigdy na policji, ani nie płaciłem mandatu, ale to tylko znaczy, że tym bardziej mam rację. To już nawet nie ukarał kasjerki na policji tylko na poczcie, co ma z nią wspólnego tyle co my razem. No brawo. Inteligencja na poziomie ameby.
dlaczego od razu cwaniaka? może miał po prostu dużo bilonu, banki chcą prowizję za jego przyjęcie i wymianę, a tak, to pozbył się problemu za darmo i jeszcze wykonał obowiązek wobec państwa...
Ta pani jest w pracy, więc jej to bez większej różnicy. A ten idiota zamiast załatwić sprawę w pięć minut to będzie tam stał do fajrantu. Bardzo mądre.
@pokos dokładnie. Na miejscu tej babki liczyłbym sobie wolno i jeszcze specjalnie w połowie, po upływie dłuższego czasu stwierdził "eh, pomyliłem się" i zaczął od nowa. W końcu czemu nie, dniówka i tak leci. Koleś wytrzymałby max 30 minut i zgarnął drobniaki z powrotem :D
Jak jest w weeked i tracę czas w korku to się denerwuje ale jak w czasie pracy jadę służbowym autem i czekam w godzinnym korku to wszystko mi jedno bo i tak mam płacone za godzine ,a nie za robotę.
Super, nie dość, że mandat za wykroczenie, które sam popełnił, to jeszcze "zemsta" dokonana na kobiecie, która z zasądzeniem kary nie miała nic wspólnego
na cwaniaka drugi cwaniak, zemścił się na niewinnej kasjerce na miejscu tej pani liczyłbym pieniądze bardzo powoli i nie pozwolił odejść na krok panu chytremu pani jest w pracy a a pan chytry marnuje dzień.
Na jej miejscu spokojnie bez pospiechu bym to liczyl popijajac kawe, w koncu placa mi za dzien/godzine-a ten cwany baran niech sobie czeka. Gdybym byl zlosliwy to na koniec bym powiedzial ze brakuje np 5 zlotych, nie wierzy niech sam sprawdzi, lub liczenie na nowo
Na koniec mogłaby powiedzieć "Brakuje 1 grosik" i "Nie, nie może Pan być winien tego grosika". Gdyby znalazł ten brakujący, kobieta powinna dla pewności zacząć liczenie od nowa.
Ja na jej miejscu z grubsza przetasowałbym monety udając, że liczę, ale tak, by wyglądało w miarę wiarygodnie, po czym na końcu powiedziałby, że się nie zgadza - proszę przynieść zgodne. Jeśli spytałby ile się nie zgadza, to z wielkim zdziwieniem zapytałbym "No to pan nie wie, ile mi Pan zapłacił?".
Gdyby kilka razy sam przeliczył na moich oczach, to może bym się zlitował i uznał, ze "OK, przyjmę opłatę". A jeśli miałbym gorszy humor, to trzymałbym się wersji, ze nie są zgodne i niech przyniesie zgodne. To JEMU opływa termin dokonania opłaty, a nie mnie.
Nie znam sprawy ale być może było tak, źle zaparkował, dostał mandat i sobie pomyślał "no to dowalę Bogu ducha winnej pani w kasie, niech się nauczą"
@Glaurung_Uluroki
Widać, że nie zrozumiałeś, a więc postaram się wyjaśnić.
Nie ważne jaki był powód przyznania mandatu, Kasjerka na policji nie jest policjantem, nie przyznaje mandatów, tylko kasuje. Co prawda pracuje za państwowe pieniądze, czyli za gościa, który sam dał jej ZBĘDNĄ pracę do wykonania.
@eGzu "kasjerka na policji"... Mhm. Urwałeś się z drugiej połowy lat '90? Gdzie Ty masz "kasjerki na policji"? Mandaty płaci się na poczcie, w banku albo przelewem internetowym.
I w tym momencie wyrachowany cwaniaczek wyszedł na ostatniego tępego chu*a :)
@kacan66
nie wiem gdzie pracują, nie byłem nigdy na policji, ani nie płaciłem mandatu, ale to tylko znaczy, że tym bardziej mam rację. To już nawet nie ukarał kasjerki na policji tylko na poczcie, co ma z nią wspólnego tyle co my razem. No brawo. Inteligencja na poziomie ameby.
Chciał wyjść na cwaniaka, ale zapomniał o jednym, tak czy siak zapłacił.
dlaczego od razu cwaniaka? może miał po prostu dużo bilonu, banki chcą prowizję za jego przyjęcie i wymianę, a tak, to pozbył się problemu za darmo i jeszcze wykonał obowiązek wobec państwa...
Ta pani jest w pracy, więc jej to bez większej różnicy. A ten idiota zamiast załatwić sprawę w pięć minut to będzie tam stał do fajrantu. Bardzo mądre.
@pokos dokładnie. Na miejscu tej babki liczyłbym sobie wolno i jeszcze specjalnie w połowie, po upływie dłuższego czasu stwierdził "eh, pomyliłem się" i zaczął od nowa. W końcu czemu nie, dniówka i tak leci. Koleś wytrzymałby max 30 minut i zgarnął drobniaki z powrotem :D
@pokos Dokładnie. A za nim cała kolejka ludzi, którzy tez chcieliby załatwić swoje sprawy.
@Geoffrey, no i ci ludzie powinni mieć pretensje do niego.
Jak jest w weeked i tracę czas w korku to się denerwuje ale jak w czasie pracy jadę służbowym autem i czekam w godzinnym korku to wszystko mi jedno bo i tak mam płacone za godzine ,a nie za robotę.
Super, nie dość, że mandat za wykroczenie, które sam popełnił, to jeszcze "zemsta" dokonana na kobiecie, która z zasądzeniem kary nie miała nic wspólnego
Na miejscu tej babki bym to 3 razy przeliczył, segregując bilon wg nominałów, dat emisji i stanu zużycia. Aż by dziadu nogi w dupę wrosły. :)
@daclaw
A jednocześnie głośno rzucał w stronę innych czekających "KTO MA ODLICZONĄ KWOTĘ - PROSZĘ BEZ KOLEJKI"
Cfaniack stałby do fajrantu
Nie, tak to się jest cebulakiem a nie się płaci mandaty!
na cwaniaka drugi cwaniak, zemścił się na niewinnej kasjerce na miejscu tej pani liczyłbym pieniądze bardzo powoli i nie pozwolił odejść na krok panu chytremu pani jest w pracy a a pan chytry marnuje dzień.
Ja bym na miejscu tej Pani spojrzał na kupke monet i stwierdzil, ze brakuje jeszcze 50zl
dostał mandat i wyżył się na osobie postronnej - czyli zwykły dureń.
Na jej miejscu spokojnie bez pospiechu bym to liczyl popijajac kawe, w koncu placa mi za dzien/godzine-a ten cwany baran niech sobie czeka. Gdybym byl zlosliwy to na koniec bym powiedzial ze brakuje np 5 zlotych, nie wierzy niech sam sprawdzi, lub liczenie na nowo
Na koniec mogłaby powiedzieć "Brakuje 1 grosik" i "Nie, nie może Pan być winien tego grosika". Gdyby znalazł ten brakujący, kobieta powinna dla pewności zacząć liczenie od nowa.
Ja na jej miejscu z grubsza przetasowałbym monety udając, że liczę, ale tak, by wyglądało w miarę wiarygodnie, po czym na końcu powiedziałby, że się nie zgadza - proszę przynieść zgodne. Jeśli spytałby ile się nie zgadza, to z wielkim zdziwieniem zapytałbym "No to pan nie wie, ile mi Pan zapłacił?".
Gdyby kilka razy sam przeliczył na moich oczach, to może bym się zlitował i uznał, ze "OK, przyjmę opłatę". A jeśli miałbym gorszy humor, to trzymałbym się wersji, ze nie są zgodne i niech przyniesie zgodne. To JEMU opływa termin dokonania opłaty, a nie mnie.