Fajnie, że to napisali. Mam dość mięsa z marketów szprycowanego wodą z błonnikiem grochowym/sojowym czy innym składnikiem wiążącym wodę w mięsie. Sprzedają mięso napompowane wodą - robisz taką pieczeń i nagle masz mniej niż połowę kupionego mięsa tonącego w wodnym "sosie".
Fajnie, że to napisali. Mam dość mięsa z marketów szprycowanego wodą z błonnikiem grochowym/sojowym czy innym składnikiem wiążącym wodę w mięsie. Sprzedają mięso napompowane wodą - robisz taką pieczeń i nagle masz mniej niż połowę kupionego mięsa tonącego w wodnym "sosie".