@mrdallas z praktyki ci powiem że otwieranie okna nie wystarczy na schłodzenienie nawet jednej szady ze sprzętem komputerowym (w jednej szafie może być lekko kilkanaście kW mocy).
Nic dziwnego więc że ceny kart poszybowały w górę... Ile ich tam mogło być? Kilka tysięcy?
To trochę tak jakby mieć lamborgini wyłącznie do jazdy po mieście.
Wszyscy myślą że kopalnie kryptowalut to tylko kopalnie i o to tutaj chodzi. Przez zamknięcie takiego miejsca gdzieś tam na jakimś sadistiku filmy zaczynają się wolno ładować... Gdzieś jakimś naukowcom symulacja zaczyna spowalniać. Te tak zwane kopalnie to komputery wykonujące obliczenia dla ludzi na całym świecie. Kopanie kryptowalut to nic innego jak wypożyczanie swojego sprzętu i zasobów za co zapłatą jest np. b-coin.
@fdx niestety nie. Kopanie polega na sprawdzaniu, czy nikt nie oszukuje podczas transakcji (czy nie próbuje wielokrotnie wydać tych samych bitcoinów). To też jest pożyteczne, podobnie jak np. produkcja i montaż systemów antywłamaniowych czy praca ochroniarzy. Gdyby ludzie nie mieli skłonności do grzechu, nie musieliby obawiać się siebie nawzajem i można by te zasoby inaczej spożytkować, ale niestety jest jak jest. Na pewno są jakieś zdecentralizowane systemy, w których można wypożyczać moc obliczeniową dla innych celów (np. Storj - tutaj akurat wynajmuje się niewykorzystaną pamięć do przechowywania zaszyfrowanych plików w chmurze), ale wtedy też ktoś musi przeprowadzać obliczenia w celu zabezpieczenia przed oszustwami w płatnościach.
Te karty w wielkim uproszczeniu umożliwiają dokonywanie transakcji w bitcoinach. Za robienie tego zarabiają kolejne bitcoiny. ( dodają je do puli) Potem mogą je sprzedać za prawdziwe pieniądze. Wszystko jest legalne. Koszt wykopywania to koszt kart graficznych i prądu. Każdy kolejno odkopywany Bitcoin potrzebuje więcej mocy obliczeniowej niż poprzedni. Limit to 21 mln. Obecnie jest coś koło 16 mln.
Kryptowalut jest multum. Niektóre nie potrzebują już koparek i działają na całkiem innych zasadach.
Bitcoinów nie kopie się kartami graficznymi (chociaż wiele innych kryptowalut można) - do tego są specjalnie zaprojektowane układy ASIC, które robią to dużo wydajniej. Nie wspomniałeś o najważniejszym - o tym, od czego pochodzi nazwa "kryptowaluty", czyli o kryptografii. Jak ktoś chce nadać transakcję, rozsyła do innych węzłów sieci jej zlecenie, zawierające adres nadawcy, odbiorcy (adresy są anonimowe, można do każdej transakcji łatwo utworzyć nowy) i kwotę. Ale żeby ta wiadomość była ważna, musi mieć dołączony podpis cyfrowy, generowany na podstawie klucza prywatnego nadawcy i treści wiadomości.
Tyle kart graficznych niewykorzystanych do gier.
@barteqssss Nie widzę tam kart graficznych, tylko ASIC
Wytłumaczcie mi po co kombinowali z tyloma wiatrakami do chłodzenia, skoro wystarczyło otworzyć okno?
@mrdallas
Jak otwierali okno, to było im zimno.
@mrdallas tam na pewno jest klima a i tak chłodzenie musi być aby bezpośrednio chłodzić układ.
@mrdallas pewnie zwyczajnie nie było to wystarzające rozwiązanie. Taka ilość farelek musi nieźle grzać.
@mrdallas z praktyki ci powiem że otwieranie okna nie wystarczy na schłodzenienie nawet jednej szady ze sprzętem komputerowym (w jednej szafie może być lekko kilkanaście kW mocy).
Proszę o podanie producenta i typ klimy potrafiącej wytworzyć rosyjską zimę.
mają rozmach sk...
Z tego co słyszałem, największe kopalnie kryptowalut maja w Chinach. Całe hangary ... ale co ja tam się znam...
:) po zużyciu prądu myśleli, że hodują maryśkę. obłowiliby się, a tu taka niespodzianka.
w Rosji to nielegalne?
@Silownia @mudia Pewnie prąd na lewo
Na jakiej podstawie? Czy kopanie krypto w Rosji jest nielegalne?
@mudia Widocznie należało się z kimś podzielić, wtedy byłoby legalne
@mudia masz jakieś dowody na to, że to przekręt?
Posiadanie komputerów jest nielegalne ?
Zajęła czy tylko wtargnęła podejrzewając choćby po zużyciu prądu, że tam mieści się coś innego? Jeżeli zajęła to na jakiej podstawie?
Nic dziwnego więc że ceny kart poszybowały w górę... Ile ich tam mogło być? Kilka tysięcy?
To trochę tak jakby mieć lamborgini wyłącznie do jazdy po mieście.
Wszyscy myślą że kopalnie kryptowalut to tylko kopalnie i o to tutaj chodzi. Przez zamknięcie takiego miejsca gdzieś tam na jakimś sadistiku filmy zaczynają się wolno ładować... Gdzieś jakimś naukowcom symulacja zaczyna spowalniać. Te tak zwane kopalnie to komputery wykonujące obliczenia dla ludzi na całym świecie. Kopanie kryptowalut to nic innego jak wypożyczanie swojego sprzętu i zasobów za co zapłatą jest np. b-coin.
@fdx nie opowiadaj bajek.
@fdx Niestety nie na tym to polega.
@fdx niestety nie. Kopanie polega na sprawdzaniu, czy nikt nie oszukuje podczas transakcji (czy nie próbuje wielokrotnie wydać tych samych bitcoinów). To też jest pożyteczne, podobnie jak np. produkcja i montaż systemów antywłamaniowych czy praca ochroniarzy. Gdyby ludzie nie mieli skłonności do grzechu, nie musieliby obawiać się siebie nawzajem i można by te zasoby inaczej spożytkować, ale niestety jest jak jest. Na pewno są jakieś zdecentralizowane systemy, w których można wypożyczać moc obliczeniową dla innych celów (np. Storj - tutaj akurat wynajmuje się niewykorzystaną pamięć do przechowywania zaszyfrowanych plików w chmurze), ale wtedy też ktoś musi przeprowadzać obliczenia w celu zabezpieczenia przed oszustwami w płatnościach.
za prąd nie zapłacili czy co ?
Czy ktoś mógłby wyjaśnić na czym polega cały ten interes kryptowalut i bitcoinów? (w wersji dla bardzo niekumatych)
Te karty w wielkim uproszczeniu umożliwiają dokonywanie transakcji w bitcoinach. Za robienie tego zarabiają kolejne bitcoiny. ( dodają je do puli) Potem mogą je sprzedać za prawdziwe pieniądze. Wszystko jest legalne. Koszt wykopywania to koszt kart graficznych i prądu. Każdy kolejno odkopywany Bitcoin potrzebuje więcej mocy obliczeniowej niż poprzedni. Limit to 21 mln. Obecnie jest coś koło 16 mln.
Kryptowalut jest multum. Niektóre nie potrzebują już koparek i działają na całkiem innych zasadach.
@buddookann dzięki za odpowiedź
Bitcoinów nie kopie się kartami graficznymi (chociaż wiele innych kryptowalut można) - do tego są specjalnie zaprojektowane układy ASIC, które robią to dużo wydajniej. Nie wspomniałeś o najważniejszym - o tym, od czego pochodzi nazwa "kryptowaluty", czyli o kryptografii. Jak ktoś chce nadać transakcję, rozsyła do innych węzłów sieci jej zlecenie, zawierające adres nadawcy, odbiorcy (adresy są anonimowe, można do każdej transakcji łatwo utworzyć nowy) i kwotę. Ale żeby ta wiadomość była ważna, musi mieć dołączony podpis cyfrowy, generowany na podstawie klucza prywatnego nadawcy i treści wiadomości.
Jedna z wielu własności Pooteena...